Nie toleruję mojej przyszłej szwagierki

Pierwsza sprawa - czy żona brata męża to szwagierka? Bo jeśli tak, to o niej mowa. Mój chłopak pochodzi z wielodzietnej rodziny, ma szóstkę rodzeństwa. Wszyscy są dorośli i mają już ułożone życie... Wszyscy oprócz jego starszego brata, drugiego od końca. Ma on 20 lat, ona 19, my po 17. Od czego zacząć? Nienawidziłyśmy się, odkąd się pojawiła, ale teraz wyciągnęłam rękę na zgodę, bo mam dość szczeniackich kłótni. Niby jest zgoda, ale mam ochotę jej wydrapać oczy. Mama chłopaka też jej nie znosi, bo wyzywała ją od kobiet lekkich obyczajów, a ojciec? Uwielbia. W końcu jak można nie lubić kokietki z przesłodzonym głosem, która zachowuje się jak u siebie? Rodzeństwo chłopaka też za nią nie przepada... Zachowuje się, jakby znała ich od lat, wchodzi, wrzeszczy "rusz tą swoją grubą d**ę z kanapy" lub skomli "co tam, kochana?"... Uch... Nie dość, że jest brzydka, panoszy się, uważa się za nie wiadomo kogo, to jeszcze każe mówić dzieciom rodzeństwa do siebie "ciociu" i wprasza się na rodzinne święta... Cóż, ja przychodzę tylko, jak mam zaproszenie, a to, że licealistka pcha się do innego domu na Boże Narodzenie jest mocno niepokojące. Jak się opanować?

Jeszcze jedno. My skończymy w tym roku 17 lat, a właściwie zaczęliśmy ze sobą kręcić od poznania - od mniej więcej października 2012, być razem na poważnie zaczęliśmy kilka msc później. Ona się pojawiła może w wakacje i już bywa na wszystkim, na czym można bywać :(... Frustrujące.

Co się stanie jak skończy się kalendarz Majów? Rozpocznie się kalendarz Czerwców.