przegralam życie

Ciągle mi nic w życiu nie wychodzi. Czuję się bezużyteczna bo nie potrafię się utrzymać dwóch tygodni w pracy. Nie widzę siebie i najchętniej bym zdechła. Nie wiem jak można chcieć żyć I być szczęśliwym...

Ojejku, ależ masz nastrój. Jeśli masz taki codziennie to sugerowałabym deprechę. A jeśli jest to chwilowe, bo akurat straciłaś pracę - to jest to stan przejściowy.

mam borderline...

To uleczalna choroba?

zaburzenie nie choroba... nie wiem... mam dosyć wszystkiego...

ja w ostatniej pracy tez odnioslam porażke -i teraz mam problem ze znalezieniem kolejnej ! załamka ! i co mam zrobic??

Jest weekend, idźcie na impreze

na impreze nie wiem z kim

nie lubię wychodzić z domu... co chwilę ryczę... nie chcę już nic...

przegrana -ile masz lat ??

No, skoro nie lubisz wychodzić z domu a jedyną rozrywką to wycie i lamentowanie, to masz racje. Zostań w domu i rycz.

24

wystarczyłaby mi praca w której dam radę... to bym przestała lamentować jak to ktoś określił...

a czym sie wczesniej zajmowałas ?? ile prac już mialas?? dlugo szukasz??

pierwsza praca 2 tygodnie na produkcji i opieka nad dzieckiem potem stacja paliw orlen 3 miesiące, telemarketing 3 miesiące, kolejny telemarketing 3 miesiące, prace biurowe 3 miesiące i teraz sprzedaż w sklepie niecałe 2 tygodnie... a z wykształcenia jestem technikiem farmacji i skończyłam ratownictwo medyczne ale nie mam dyplomu z przyczyn zdrowotnych... pracy zawsze niestety szukam długo...

ja tez juz szukam dlugo i straciłam nadzieje,ze ja znajde .

nie wyobrażam sobie swojego życia... nie dam rady chyba...

nom cięzko jest........a masz znajomych jakichś ??

mam ale nikogo kto by mi pomógł załatwić jakąś w miarę normalną pracę a nie taką pół etatu- 10 godzin... tylko normalne pół etatu bo na razie taką bym chciała...

dobra ja spadam moze jutro tu zajrze .

siema .tak wogóle to ja szukam pracy juz pól roku chadzam na rozmowy ,ale nic z tego nie wynika

jak to chadzasz? szczegóły podaj, może coś się doradzi

wyjedz za granice