Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Braveheart36

niespełnione marzeie o związku konflikt proszę pomóżcie cz.1

Polecane posty

Poznaliśmy się w 2011 roku "A". zaręczona, ja z 10 letnią córką( samotny ojciec). Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem, Byłem zawsze, zabiegałem jak nigdy, dbałem aby córka i A. dogadywały się, pomagałem w stresowych sytuacjach, sprawy których nie ogarniał narzeczony ja załatwiałem w mgnieniu oka, wspierałem słowem i czynem, pytałem co z wyznaczoną datą ślubu w odpowiedzi słyszałem że obawia się reakcji mamy gdy powie że rezygnuje, niezliczone niespodzianki z mojej strony, byłem pod telefonem o każdej porze dnia i nocy - dosłownie bo zdarzały się sytuacje że zarywałem noc żeby coś dla A. załatwić. Robiłem wszystko żeby nie miała wątpliwości że nie podołam wyzwaniu jakim jest związek, nigdy się na mnie nie zawiodła. Data ślubu nieubłaganie się zbliżała, często mi mówiła że bardzo by chciała odwołać ale boi się mamy i rodziny, że ma obawy czy on podoła roli męża, że ciągle daje ciała, jest pierdołowaty, ale boi się zakończyć . Dzień przed ślubem spędziliśmy romantyczny wieczór. Minione 11 miesięcy dogadywaliśmy się super, mieliśmy identyczne marzenia ambicje, wzajemnie zapewnialiśmy się o uczuciu . Ale ślub się odbył. Nastąpiła cisza. Dwa tygodnie później napisała, pomogłem załatwić wizytę u lekarza specjalisty, po niej zaczęliśmy rozmawiać, rozpłakała się, mówiła że jest jej z nim źle,że on nie myśli, nie okazuje uczucia, jest ciapowaty, nie potrafi tak okazać uczucia jak ja . Ponownie zaczęliśmy się ukradkowo spotykać, zapewniała że żałuje decyzji o ślubie, że tym razem będzie inaczej, prosiła żebym dał jej czas na zakończenie małżeństwa bo to jest "farsa", jeździłem do "A" ponad 100 km. 2 razy w tygodniu przez ponad 3 miesiące, niezliczone maile i wieczorne rozmowy telefoniczne. Wielokrotnie dopytywałem czy tym razem będziemy razem, czy nie jestem sposobem na zmianę jej małżonka ( podpowiadałem czemu tak się zachowuje, co robi źle o czym nie pomyślał) upewniałem się czy nie jestem odskocznią, wyjściem awaryjnym jeśli on nie zacznie myśleć, w odpowiedzi słyszałem że tym razem nie popełni żadnego błędu,że z nim jest beznadziejnie, nie rozmawiają, nie śpią razem, że chce być ze mną, że jest tego pewna jak nigdy, że żałuje swojej decyzji o ślubie, że nie była dość silna żeby przeciw wstawić się rodzinie. Tak minęły 4 miesiące i... zaczęła dzwonić coraz mniej, nie dążyła do spotkań, praktycznie w ciągu tygodnia urwała kontakt ze mną, po kolejnych 2 miesiącach poinformowała że jest z nim w ciąży. Po urodzeniu dziecka spotkaliśmy się, rozmawialiśmy okazało się że z marzeń i ambicji które miała nic nie ma( szybka ciąża,pranie gotowanie, siedząc w domu itp). Zamieszkali w jego rodzinnym domu z teściami ( na wsi) on tak jak wiele razy ostrzegałem dąży do zrobienia z niej gospodyni do rodzenia dzieci-kolejne w planach, gotowania, prowadzenia domu itp itp cyt.: "bo kobieta ma swoją rolę w domu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po kilku spotkaniach ustaliliśmy że mimo wszystko chcemy być razem, ja oczywiście zaakceptowałem jej dziecko, powiedziałem co mnie boli, jakie błędy popełniła, zapewniała o uczuciu obiecując że wszystko naprawi więc... wróciły ukradkowe rozmowy i... czekałem. Jednak z każdym dniem było coraz więcej sprzeczek : coraz częściej mnie krytykowała, kontrolowała co robię w weekendy, dzwoniła o każdej porze sprawdzić gdzie jestem, zarzucała że wychodzę do znajomych zamiast siedzieć w domu, pytam kiedy chce odejść żebyśmy zamieszkali w odpowiedzi słyszę : bardzo chcę ale...: "dziecko jest za małe, on się wścieknie, nie pomagasz mi jak to zrobić, jego rodzice naskoczą, jej mama zerwie z nią kontakt, zostanę tylko ja bo wszyscy się odwrócą , że ja pewnie się zmienię i nie będę dobrym mężem i ojcem jej dziecka, że moja córka pewnie będzie zła dla jej syna, że ja i moja córka mamy za duży stan posiadania (materialny) a "A" i dziecko mają niewiele". W ten sposób "zaliczają" kolejne etapy małżeństwa -wspólne weekendy , zakupy, święta, poważne zakupy do domu (meble samochód itp ) a ja wtedy muszę siedzieć cicho, zero telefonów, spotkań, maili. Powiedziałem że mam dosyć zabawy mną, że nie ma mowy o wspólnym planowaniu życia skoro ma tyle obaw, skoro nie robi nic ( poza powtarzaniem że chce) żebyśmy w końcu byli razem, Powiedziałem "A" że jej jest tylko potrzebna świadomość że jestem, takie wyjście awaryjne jeśli on nie zacznie zachowywać się tak jak obiecał przed ślubem . W zamian dostałem opie....l że ze mną nie da się rozmawiać, odkłada telefon gdy nie rozmawiam według jej oczekiwań. Po obietnicach wyciągnięcia wniosków i naprawienia tego co zepsuła nie ma śladu, zapomniała o tym zalewając mnie ciągłymi pretensjami i bezustannym krytykowaniem teraz praktycznie za wszystko co robię :( Że teraz się nie staram, nie jestem cierpliwy, nie zabiegam tak jak kiedyś, "A" nie chce słyszeć że czekam na konkrety, że nie wierzę w gadanie które nie ma pokrycia w tym co robi. Ma pretensje że nie szanuję jej obaw skoro chodzi o przyszłe życie, powtarzam że rozumiem i dla tego dotychczas byłem taki aby nigdy takie wątpliwości nie powstały, zawsze pomocny cierpliwy, wrażliwy czuły i romantyczny-NIGDY się na mnie nie zawiodła, wiele razy sprawiłem że w pochmurne dni dla "A" wychodziło słonce. Kiedyś to widziała, teraz zasłania się swoimi obawami i tłumaczeniem że pewnie się zmienię... Oboje ustaliliśmy że najpierw poddamy się anonimowo ocenie w necie a później udamy do kogoś kto pomoże rozwiązać problem... "A" uważa że jej obawy i odkładanie decyzji w czasie są słuszne i normalne a ja że wystarczająco długo czekałem, wspierałem, troszczyłem się znosiłem: -zaręczyny, -ślub, -ciąża, - zamieszkanie z jego rodzicami, -kolejne realizowanie związku. Nie mam już siły zabawy mną która już trwa 2.5 roku Proszę o szczere opinie, oboje to przeczytamy W razie pytań szybko odpowiem, proszę o pomoc :) Braveheart36

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zart?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będzie związku bo może i się lubicie może i nawet jest coś więcej ale codzienne życie to już inna bajka a ona nie znajdzie w sobie siły na to by odejść od męża - moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie z pania spokuj.Robiles co mogles.zeby bylo jej dobrze.Ona tego nie docenia.Chce zjesc ciastko i miec ciastko.Tobie odpowiada to.ze raz jest z Toba.a raz z nim?Takie zycie w trojkacie jest obrzydliwe a dla niej wygodne.Zastanow sie czy warto czekac.az pani dojrzeje i w koncu sie zdecyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie życie dla nikogo nie jest wygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow i teraz w każdym temacie na kafe spamujesz i prosisz o komentarz? ok mój komentarz do twojego wywodu: jesteś niesamowitą ciapą! kobieta zwodziła cie tyle czasu, wyszła za mąż i urodziła dziecko innemu a ty się pytasz co masz zrobić? No to masz moją radę: znajdź wreszcie swoje jajka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"aj sobie z pania spokuj.Robiles co mogles.zeby bylo jej dobrze.Ona tego nie docenia.Chce zjesc ciastko i miec ciastko.Tobie odpowiada to.ze raz jest z Toba.a raz z nim?Takie zycie w trojkacie jest obrzydliwe a dla niej wygodne.Zastanow sie czy warto czekac.az pani dojrzeje i w koncu sie zdecyduje" Popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie ma sensu, taka sytuacja jest dla niej wygodna, zmień numer telefonu,nie kontaktuj sie postaw wszystko na jedną kartę bo to Twoje życie i tojej córki, znajdz sobie kogos wolnego a co najważniejsze kogoś kto Cię doceni,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marnujesz czas bo jestem pewna ze ona nigdy meza nie zostawi, bo jesli ktoś jest tak nieszczęśliwy w zwiazku to go kończy, i nie robi sobie dziecka z kimś kogo nie kocha. ona zostanie z nim a ty bedziesz czekał aż ona powie ze jednak to chyba są juz ze soba tak długo ze szkoda i ze co rodzina powie itd. nie trać zycia szkoda jest tylko jedne , jest na swiecie duzo fajnych lasek i przy tym mądrych. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szukam rady, Wmawia mi że to ja źle podchodzę, że nie mam racji mówiąc że bawi się mną. Obiektywnymi opiniami pokażę że mam rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychologia takie zachowanie jak twoje nazywa współuzależnieniem. Po prostu uzależniłeś się od niej i powinieneś przejść jakiś kurs asertywnośc**Przestań słuchać jej,zacznij słuchać siebie,do czego dążysz.,czy chcesz ze swojego życia zrobić ciągłą huśtawkę nastrojów? Jesteś pewien że taka osoba ma powóc ci w wychowaniu twojej córki?Według mnie nie jest to dobry pomysł,to kobieta bluszcz. Nie łudziłabym się na twoim miejscu że związek o który walczysz ma przyszłość,ona cię nie kocha,ona cię wykorzystuje.Skoro zdecydowała się na ślub ,oszukuje swojego męża i ciebie.Moim zdaniem powinieneś zakończyć tą znajomość w momencie kiedy c***owiedziała o ślubie. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość Nie szukam rady, Wmawia mi że to ja źle podchodzę, że nie mam racji mówiąc że bawi się mną. Obiektywnymi opiniami pokażę że mam rację. I Sorry,myśałam że potrzebujesz pomocy,rady a ty po prostu chcesz jej udowodnić swoje racje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy odmienne zdanie na temat tego co się teraz dzieje, chcę poznać zdanie innych osób, wyciągnąć swoje wnioski. Muszę szukać rady ? Chyba nie, niekoniecznie mamy odpowiedni obraz otaczającego na świata , dobrze jest czasem posłuchać otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak czasami jest no wlasnie no fasjna sukienka no jak nobylo juz na ten temat gadanie na necie ktos sie wypowiedzial tu i tam ale nie wiem co myslec 🌼 http://www.youtube.com/watch?v=D4wB8NNwA-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam już siły zabawy mną która już trwa 2.5 roku I Skoro przez ten czas nie wyciągnąłeś żadnych wniosków to jaka pewność że teraz wyciągniesz właściwe? Nie chcesz rady,to po co się produkujesz?A opinie to wszystkie będą podobne bo większość osób oceni negatywnie cały ten wasz trójkąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem o co ci chodzi byłeś z mężatką i wtedy nie przeszkadzało ci jej dziecko ani jej mąż, czy coś się zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bosssshhhh chłopie, ogarnij się. Dałeś się wodzić za nos kobiecie, która nie ma za grosz uczciwości, odwagi, kręgosłupa. Robiła w wała i wodziła za nos zarówno ciebie jak i męża. Omotała cię wokół palca, zwodziła kłamstwami, ukradła kawał życia. Po prostu nie mogę uwierzyć, że myślący człowiek mógł się wpakować w taki beznadziejny układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
01.02.14 od samego początku zabiegałem o wspólny związek, nie godziłem się na okazjonalne spotkania. Tylko jakiś czas temu miałem więcej cierpliwości i byłem chyba naiwny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChL
Na świecie jest tyle dojrzałych i atrakcyjnych kobiet. Dla czego akurat ta? Ta, która zachowuje się jak rozkapryszona księżniczka, która sama nie wie czego chce w życiu. Która jest mega egoistką myślącą tylko o sobie. Kobietą nieszanującą się. Mężatką, która szuka przygody u boku innego. Ty. Jesteś tylko epizodem w jej życiu i odskocznią od problemów. Zobaczysz, że na pewno nie wybierze Ciebie. Będzie sobie żyła z mężem bo tak jest jej wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie godziłem się na okazjonalne spotkania" przecież napisałeś że po jej ślubie zaczęliście się ukradkowo spotykać znacie się dobrze? jakiej pomocy oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma obiektywnej opini jak sam się wypowiadasz z jej strony wygląda to inaczej , po twojej wypowiedzi ja współczuję jej mężowi to jest nie zła sztuka ta twoja dama , jak lisica chytrusica dwa kurniki równocześnie.czy ty jeszcze masz dla niej szacunek ? otrząśnij się i poszukaj jakiejś wartościowej wolnej kobiety , Dlaczego sam wychowujesz dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChL
A jest gdzies na forum wypowiedz tej Pani ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinna rozwieść się żeby być z tobą w związku, który prawdopodobnie nie trwał by dłużej niż polski serial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po ślubie zaczęliśmy się spotykać ale po wspólnych ustaleniach że dążymy do wspólnego związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D oj, chcialabym trafic na takiego jelenia jak ty, autorze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. Autor jest odzwierciedleniem typowej kochanki zonatego :D A lala pociska mu takie same sciemy, jak standardowy zonaty swojej kochance :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS2: W sumie, w jakims sensie, milo to czytac i wiedziec, ze nie tylko kobiety bywaja tak skrajnie... naiwne? Bezmyslne? Kuriozalnie nieodpowiedzialnie masochistyczne? :D PS3: Kiedy wy sie nauczycie, ze bycie kochanka/kochankiem zajetego czlowieka jest gwarantem trwania jego prawowitego zwiazku? Mezczyzna szuka kochanki po to, zeby nie zostawiac rodziny. Zeby miec wentyl, miejsce, gdzie moze odetchnac i nabrac sil na dalsze trwanie w rodzinie. Podobnie kobieta. W duzej czesc**przypadkow, gdyby kochanka po miesiacu trzymania za raczke powiedziala: Adieu!, zdesperowany, pozbawiony odskoczni mezus zaczalby rozwalac swoje malzenstwo. A wy raz po raz dajecie sie nabierac na te same sciemy :D Groteska :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×