Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Braveheart36

niespełnione marzeie o związku konflikt proszę pomóżcie cz.1

Polecane posty

Do: "pytam cię" Napisałaś dużo i mądrze, Jestem tutaj, zacząłem pisać bo nie ma ludzi nieomylnych, powinniśmy słuchać otoczenia, ale podejmować decyzje zgodne ze swoimi odczuciami. Piszesz że zranię bliskich... hmm... mając na uwadze to co dotychczas przeżyłem wiem że najważniejsza jest bliska rodziną którą kocham : mąż, żona, dzieci, Jeśli chodzi o nich : oboje przed ślubem okłamywali siebie - On chciał mieć przy sobie kogoś kogo nie jest w stanie utrzymać sposobem bycia, ambicjami i planami na przyszłość więc kłamał obiecując wszystko o co zapytała i co chciała wiedzieć przed ślubem. Ona okłamywała tym że dadzą radę, docierając się , okłamała także tym że nie są ważne jego marzenia, pasje i zaradność, udawała że "jakoś to będzie" Tym sposobem do niczego nie dojdziemy, każdy sukces będzie okupiony ogromnym wysiłkiem który niweczy radość... Mieli iluzoryczny obraz tego co ich czeka po ślubie. Nie wiem co myśleć o Twoich słowach że powinni być razem bo jest dziecko, bo skrzywdzą swoje rodziny... Zrobili wiele błędów, nie są w stanie ich naprawić. Życie mamy jedno, nigdy nie dostaniemy drugiej szansy przeżycia tego samego... - jestem tego świadomy jak mało kto, Wiem że ja nie decyduję się na cokolwiek jeśli nie jestem pewny że podołam wyzwaniu czego w stosunku do "A" i małżonka już nie mogę powiedzieć. Czemu jeśli krzywdzą się trwając w związku mają trwać dla zadowolenia swoich rodzin ? Najgorsza obłuda jaka może być... W takim razie kiedy my mamy być szczęśliwi... ? "Bezcenna definicja SZCZĘŚCIA-być sobą, nie poddawać się, nie ulec presji środowiska, ale po swojemu budować życie. W końcu nikt go za nas nie przeżyje. To my mamy być szczęśliwi, a nie wszyscy inni ludzie wokół- naszym kosztem... " Ktoś wcześniej napisał że "drugi " ojciec nigdy nie będzie taki jak ten pierwszy... znam kilka rodzin które mają przyszywanych rodziców i są szczęśliwi.. wszystko zależy od tego czego pragniemy od życia... Ale nie usprawiedliwiam tego co robię bo... na ten moment nie zrobię nic więcej... uwierzcie mi że przez miniony czas z mojej strony było tego bardzo dużo... Miała bardzo dużo czasu , motywacji żeby to zrobić, a ja byłem przy niej NON STOP więc obaw nie powinno być... a mimo to dalej brnie w związek. Nie na wszystko w życiu mamy wpływ.... Dawno temu przeczytałem mądre słowa...: „Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć ,że umieramy . Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia” Michael Landon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisząc: " W takim razie kiedy my mamy być szczęśliwi... ? " miałem na myśli nas wszystkich, a nie konkretne osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam cię
masz prawo być szczęśliwy i ona też więc zróbcie tak jak pisałam burza i po burzy , tylko pytanie czy ona tego chce , dlaczego ona ma obawy , dlaczego ona się boi ,? boi się być szczęśliwa ? tkwi w bagnie już ponad dwa lata , to nie ty tam stoisz ,ona tam jest , ty jesteś wolny i czekasz ,masz czas a ona go marnuje , nie budzi się obok ukochanego tylko w domu męża i teściów , ucieka do ciebie ale wraca tam gdzie jej żle , ona zdecydowanie ma problem , dzisiejsze czasy to inne zwyczaje , przysięga mąłżeńska to fikcja bez pokrycia nie mamy ludzi na własność , mozna odejsć i iść swoja drogą ale trzeba wyczuć chwilę gdzie jest skrzyżowanie , i skorzystać z innej drogi a twoja luba brnie tą samą drogą . drogą zła jest tam gdzie jej wcale nie powinno być ,ona się zachowuje jak by jej rodzice założyli homonto na szyję i batem ścigali do ołtarza do założenia rodziny kazali mieć dziecko , czy ty tego nie widzisz ? piszesz że on jej obiecał że będzie cacy a nie jest , ona jest rozczarowana ,a on czy on mie ma być czym rozczarowany ? nikt Ci nie mówi że ona powinna być z tamtym facetem , ale kazdy ci mówi że ona się nie zachowuje jak zakochana kobieta , zauroczona kobieta rzuca wszystko i wszystkich i mówi potem się i tak z tym co postanowiłam moja rodzina pogodzi , a twoja dama zabrnęła za daleko w posłuszności i teraz jest zagubiona , i teraz ponosi konsekwencje swoich decyzji , i nie napisz mi że była za młoda na podejmowanie decyzji ... ona jest rozdarta między tobą a nim , ona nie jest stabilna , ona nie ma równowagi emocjonalnej , czy masz pewność że jak bedziecie już razem ona nie będzie mieć wątpliwości że dobrze zrobiła porzucając wszystko dla ciebie , jesteś pewny że przy tobie złapie równowagę emocjonalną , , masz do niej takie wielkie zaufanie , cały czas nie potrafię dostrzec fundamentów pod ten wasz gdybany związek , ty jesteś człowiekiem po przejściach ,pięć lat żałoby , samotność , nie wiem dlaczego akurat ona ci się trafiła , taka niezdecydowana osóbka , dlaczego los ci nie dał osoby statecznej godnej twojej miłosci , która pokochała by ciebie i twoją córkę bez tego słowa "akceptuję " Znasz rodziny wychowujące dzieci z różnych zwiazków , ja też takie znam ale żadne z moich znajomych nie uciekało od siebie , "A" ucieka , ona stale ucieka , ona się boi ciebie zranić , ale i też się boi przejść na druga stronę , a boi sie bo nie jest pewna co jest po drugiej stronie , nie ufa ,może boi się odpowiedzialnośći ża ciebie twoje dziecko i swoje dziecko , woli pozycję kochanki do czasu ąż czar pryśnie ćzyli dekonspiracja Twoja "A " żle postępuje i wobec ciebie i wobec męża , zaznaczam że moja opinia opiera sie na jednostronnej opowieści bo nie znam stanowiska drugiej strony , mozna odejsć i być szczęśliwym , ale trzeba to zrobić mąż twojej A nie kupił sobie na własność , ona nie jest niewolnicą , ale ona chyba nią chce być , szkoda tylko że ty jesteś tym rozczarowanym który marzy o nie spełnionym związku bo juz raz dostałeś łupnia od zycia znalazłeś miłość swojego życia i ci stale ucieka ,do ślubu do ciąży do dziecka a ty stale czekasz coś tu jest nie tak w tej waszej niespełnionej miłości , ty się wypowiadasz i wierzę że ją kochasz ale ona może uciekać już do końca życia to taka uciekająca kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam cię
odnoszę wrażenie że ty potrzebujesz reanimacji i po nią tu przyszłeś , masz żal do losu po raz kolejny , nie byłes gotowy na kolejny cios , sam wiesz ze coś jest nie tak , ale stale szukasz odpowiedzi dlaczego jak ty tak bardzo byś chciał juz stabilizacji , pewności,spokoju zrozumienia , coś ci znowu ucieka , pokochałeś a to znowu ucieka , , nie zatrzymuj stań w miejscu i zobaczysz co się stanie , masz rację nie wszystko od nas zależy nie ma wagi na nasze uczucia to rzecz niewymierna można kogoś bardzo kochać i potrzebować kogoś jak powietrza a inny igra sobie uczuciami innych i wprowadza metlik w życie wielu osób . zastosuj sie do swojej maksymy i żyj pełnią życia nie koniecznie u boku ,"A" bo życie to nie tylko kobiety wino i ............ można wiele z życia jeszcze dobrego wydusić , szkoda twojego czasu ciekawa jestem czy ty masz jakąś pasję , co lubisz robić - oprócz marzenia o "A"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2014-02-04 08:35:28 szablonowe hasełka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem szablonowe ale z piekną muzyką i pieknym tłem aż się chce być szczęśliwym ,swiat jest piękny , życie trochę brutalne ale to od nas indywidualnie zależy co chcemy z naszego zycia zrobić , można się umartwiać ale i teżmożna przeżyć każdy dzień z osobna PROSTO , BEZ ZWIJASÓW A ZATRACIĆ SIĘ W PASJI POKOCHAĆ NAJPIERW SAMEGO SIEBIE POZNAĆ SWOJĄ WARTOŚĆ I DOPIERO POTEM DZIELIĆ SIĘ TYM CO SIĘ OSIĄGNĘŁO .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×