Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyszło na to, że prowadze nudne bezsensowne zycie

Polecane posty

Gość gość

i w taki marazm wprowadzlam męza. Odwiedził nas brat męza ze swoja zona, ze wzgledu na odelglosc widujemy sie raz na rok. Oni byli u nas pierwszy raz Mamy dwoch synow, jeden straszy drugi półroczne niemowle. Ja opiekuje sie dziecmi, domem, w soboty sobie dorabiam sprzatajac. Mąz ma super wyksztalcenie i prace, ale po pracy wraca do domu i w zasadzie nic nie robimy.Nic szczegolnego, opiekujemy sie dziecmi a jak juz spia, to zazwyczaj odpowczywamy, ogaldamy filmy. NIe jezdzimy nigdzie, bo oszczedzamy pieniaze na dom. I co sie okazało, ze po wizycie u nas brat z bratowa meza podusmowali nas slowami : my nie moglibysmy tak zyc". Po pierwsze nie maja teleiwozra, bo uwazaja to za pusty oglupiacz, wola w czasie wolnym poczytac ksiazki. Oboje pracuja, maja dobre prace w ktorych spedzaja 3/4 dnia. I mimo to codziennie, kazdego wieczora wychodza na swoje dodatkowe zajecia, rozne sporty, jezyki czy klka zainteresowan. W domu wiec tylko nocuja. Ciagle podrozuja, maja mnostwo zjec, filmo, ciekwaych rzeczy do opowiedzenia Przykro mi sie zrobilo, nie mialam nawet pojecia ze nasze zycia tak sie roznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy macie dzieci a oni nie :) ciekawe czy jak im dziecko sie urodzi to beda tak podrozowac i wogule :P nie przejmuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak sobie pomyslalam, ze jak pojawia sie dzieci to pewnie zmieni im sie styl zycia. Chociaz moze nie, moze to kwestia podejscia do zycia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się trzeba było odpowiedzieć że wy jesteście szczęśliwi. Ja mam koleżankę, która pracuje na dwóch etatach, do tego chodzi dwa razy w tyg na fitness, w sobotę na jakiś trening, chodzi też na angielski finansowany z unii.... ciągle jej nie ma w domu.. jakoś wcale jej nie zazdroszczę chociaż ona pewnie sądzi że jest taka cool. W sumie fajna dziewczyna i gdyby nie to że ma syna 6 letniego, który całe dni siedzi z babcią to własciwie nie miałbym nic do tego. Chłopak ma problemy logopedyczne, bardzo niewyrażnie mówi, jest niegrzeczny, do dorosłych mówi na TY itp ale co tam... ona nie ma czasu dla niego nigdy. kiedyś stwierdziła że zabawki muszą być takie żeby dziecko samo się bawiło a nie wciągało ją do zabawy. Żadne gry planszowe itp oczywiście chłopak tonie w zabawkach.... w ogóle są bardzo dobrze sytuowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak smo jak Ty, tylko dzieci nie mam... Jak nie pracowalismy z mężem oboje, to nie stać nas było na żadne wyjazdy, koncerty kino nawet... Teraz pracujemy bardzo dużo mimo ze mamay pieniądze, to nie mamy siły i czasu. Spotykamy się z teściami i okazuje się, że oni są aktywniejsi od nas.. A to nurkowanie, a to wizyta gdzies we Włoszech u rodziny, a to nowa knajpa, a to sylwester gdzieś tam gdzieś tam... A my praca-dom, od czasu do czasu spacer, mała wycieczka... Aż mi głupio z nimi rozmawiać. Tyle że oni zawsze byli dobrze sytuowani, stabilna, regularna, dobrze płatna praca, własne mieszkanie... a my nic z tego nie mamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość ludzi żyje jak autorka fajnie że masz super męża i kochane dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak ostatni gość też stałam się (tak uważam) nudnym rozmówcą. Nie gadam wprawdzie o dziecku albo krótko i tylko w innymi rodzicami, ale... jakoś trudniej mi składać nawet poprawnie zdania, nie wiem co się dzieje na świecie (oglądam wiadomości, ale jakoś nei tworzą światopoglądu). Nie byłam tak nigdy. Byłam zawsze ciekawym rozmówcą i taką kumatą, świadomą osobą z poczuciem humoru. Dziecko ma prawie rok, jeszcze siedzę w domu i otępiałam totalnie:( I wiodę teraz nudne zycie (pomijając dziecko, jego fascynujący rozwój - ale to dla mnie nie wszystko), dużo w domu, obiadki, wywabianie plam, zabawy na podłodze, a już czasu dla siebie mało i prawie zero spotkan ze znajomymi - dobrze, ze pozną noca piszemy do siebie maile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla tych co uważają swoje życie za nudne,nie może być tak ze to inni taka ocenę stawiają ja mam podobnie ale samemu trzeba zobaczyć dobre strony w nudnym codziennym życiu i pamiętajmy ze są również takie osoby które nawet nam zazdroszcza takiej sytuacji nie każdy ma aż tyle:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie najbardziej zdziwoł brak telewizora, nie znam nikogo innego kto nie ma TV. Unas nie jest wlaczony non stop, ale zawsze rano jak wstaje, robie kawe wlaczam informace. Tak samo wieczorem wlaczam tv, glownie ogladamy wiadomosci , starsze dziecko bajki. Jak dziec***ojda spac, to jakies filmy albo wlaczamy cos z komputera, ale zdecydowanie uzywamy telewizora .I glupio mi sie zrobilo jak oni uznali to za pusta rozrywje, oglupiacz. Po drugie nie moge sie nadziwic skad maja tyle sily, zeby po pracy ( wracaja po 18.00 do domu) dalej ruszac na miasto, na jezyki, skałki, rowery, siatkowke, tennisa itd. I to kazdego dnia, inaczej sobie nie wyobrazaja. Jak jeszcze dzieci nie mialam, po pracy marzylam tylko o cieplym obiedzie, kapciach i kawie :P Faktycznie jaja bogate, ciekawe zycie .Przeraza mnie tlko ta przepasc miedzy nami , jakbysmy zyli na 2 roznych biegunach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i maz pracujemy na dwie rozne zmiany, do tego ja mam wolne 1-2 dni w tygodniu, a do pracy caly weekend, wiec ja doceniam te wlasnie wieczory, gdy sobie razem lezymy, ogladamy ciekawy film, pijemy piwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, nie każdy może i musi prowadzić takie życie jak znajomi, są osoby szczęśliwe mając dom i rodzinę, są też osoby które muszą spełniać się w inny sposób. Dla każdego coś innego. Jest c**przykro bo nie macie środków by żyć jak tamci ludzie czy jest c**przykro bo lubisz swoje obecne życie a masz wrażenie że nie jest tak wartościowe jak te u brata męża? Jeżeli to drugie to powinnaś zacząć mieć więcej pewności siebie, patrzeć na swoje życie, swoją drogę. Nie ma nic gorszego jak odgapiać od innych , porównywać się, gubisz wtedy swój tor i zaczynasz żyć tak jak ktoś, tylko dlatego że tamta osoba jest silniejsza i jest zadowolona z siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madeleine76
nie powinno ciebie to przerazac, kazdy zyje w swoim stylu jeden lubi ciagle podruze drugi cieple kapcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było mi przykro, ze nie mamy nic ciekawego do opowiedzenia, do pokazania - zadnych zdjec, filmików z wakacji, wypadów tu i tam, zadnych ciekaqwych historyjek oprocz tych zwiazanych z dziecmi. Poczulam sie jak ułomna troche, ze ten telewiro w domu mamy, Wyszły tez takie drobostki jak gotowanie, oni nie jadaja kuchni polskiej, wolą japonska i srodziemnomorską. W zasadzie to bardzo sympatyczne osoby, w ogole sie nie wywyższaja tylko delikatnie dali nam do zrozumienia ze nic ciekawego w zyciu nie robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje to jednak im czegoś brakuje, bo osoba w 100% zadowolona ze swojego zycia nie odczuwa potrzeby oceniania i porównywania się do innych. Zwróć uwagę, że oni jakby grają na pozór. Tzn. każdy myśli, że mają takie super życie i w ogóle wow, a jaka jest prawda nikt nie wie. Dla mnie to chore mijać się z mężem i wracać do domu tylko na nocleg. Praca, praca, praca, kursy, fitness, ile można? Jakby chcieli coś na siłę udowodnić, bo raczej nikt normalny nie wyrobi na dłuższą metę w takim trybie życia. Pewnie oni czas razem spędzają tylko na wyjazdach, ale z tego co piszesz, to styl ich wyjazdów przypomina mi trochę japońskich turystów, którzy są strasznie przepracowani i mają bardzo krótki urlop, ale nie potrafią po prostu pojechać np. nad morze i byczyć się na plaży albo łazić po górach. Oni muszą za wszelką cenę coś z wakacji wynieść, dlatego ich urlopy to głownie zwiedzanie miast z aparatem i przewodnikiem w ręku, by się jak najwięcej dowiedzieć. A gdzie luz i spontaniczność? Także nie zazdrościłabym tym ludziom, bo ewidentnie chcą poczuć się lepiej waszym kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się od razu nasunęło pytanie, czemu brat i bratowa nie mają dzieci. Widzę to tak: jeśli starają się i nie mogą, to się po prostu oszukują, że Wasze życie jest monotonne. Robią tak, żeby nadać jakiś sens swemu życiu, przekonać samych siebie, że wcale tego nie potrzebują. A jeżeli zwyczajnie nie lubią i nie chcą mieć dzieci, to starają się przekonać siebie i innych o zasadności tego wyboru. Autorko, jeżeli tak jest, to musisz podczas kolejnego spotkania podkreślać uroki życia rodzinnego. Powinnaś im opowiedzieć, jaką jesteś szczęśliwą matką, jak zawsze marzyłaś o takiej fantastycznej rodzinie. Choćbyś zazdrościła im tych wszystkich wypadów, nie daj tego po sobie poznać, bo oni chcą polepszyć swoje samopoczucie Waszym kosztem. Poza tym nie wiesz, czy zwyczajnie nie grają przed Wami - może na zewnątrz się uśmiechają, a w środku płaczą. A tak na marginesie, dzieci rosną i przecież wkrótce będziecie mogli robić różne ciekawe rzeczy całą rodziną. Z dziećmi też da się wyjść na basen, do kina, restauracji, pojechać na wycieczkę itd. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie się rodzą o różnym temperamencie. Jedni są ekstrawertykami, nie usiedzą długo w jednym miejscu i energię życiową czerpią z kontaktów z ludźmi byciem w centrum uwagi. A inni są introwertykami, domatorami, cenią sobie spokój i z tego spokoju czerpią energię życiową. Obydwa te typy ludzi nie rozumieją ludzi o typie przeciwstawnym i obydwa te typy ludzi za pewne zwariowaliby gdyby mieli żyć jak ludzie o typie przeciwstawnym. Ale jednak przykre jest to że ta pierwsza grupa w pewnym sensie z pogardą traktują drugą grupę, chociaż nie powie tego wprost. Ludzie już w genach mają różne temperamenty nawet jako niemowlęta zdradzają już pewne symptomy swojego podejścia do świata. Szkoda że ogólnie społeczeństwo zawsze gloryfikuje pierwszy typ i dyskryminuje drugi zamiast zwyczajnie uszanować czyiś wrodzony temperament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie maja dzieci, bo na poczatku nie chceli- oboje dobre prace, awanse itd. Szczególnie Jej zalezalo na ugruntowaniu sobie pozycji zawodowej.A teraz maja problemy z poczeciem podobno- słowa tesciowej, nie wiem czy to prawda. Moze cos w tym jest, ze zapychaja sobie czas na 200 % z jakiegos dziwnego powodu.Dla mnie te wyjscia po pracy dzien w dzien sa dziwne , ale oni twierdza ze w domu sie nudza a tyle rzeczy mozna robic fajnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkppdddp
Ale nie wiesz jak jest do końca, nie do końca wierze w te codziennie wyjścia po pracy, chyba że tak tez pracują, w sensie coś im to daje jakiś zysk, bo czasem się zwyczajnie nie chce, co jest normalne, każdy tak choć czasem mam...możliwe że przesadzają i mówią że codziennie, a tak na prawdę, to z raz w tygodniu, czy dwa ;), a nawet jak 3 razy, to przeciez nie jest codziennie ;) a bez TV można żyć, tez kiedyś mi się zdawało że nie można, ale to kwestia przyzwyczajenia i odzwyczajenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkppdddp
jak ktoś jest zadowolony ze swojego życia, to się nie wychwala swoja aktywnością na każdym kroku...i przede wszystkim nie wytyka tego, że inni żyją "źle"...luz, jak jesteście szczęśliwi, to super, to najważniejsze :), nie potrzeba do tego mega rozrywek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie autorko :) skoro wcześniej było ci dobrze tak jak jest nie masz czego żalować :) Każdy powinien żyć tak jak lubi, a stwierdzenie gości że nie mogliby żyć tak jak wy było nietaktowne i być moze malo przemyślane, no chyba że to ni ludzie kulturalni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolałabym miec dzieci, rodzinę swoją niż podróże, sporty i języki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam i dzieci i ciekawe zycie,czesc zainteresowan dziele z dziecmi i robimy to razem:jazda konna,basen,to restauracji tez chodzimy zazwyczaj z chlopcami,podroze tez z dziecmi (5 i 8 lat),prawie kazdy weekend spedzamy poza domem,zwiedzamy polskie zamki,to kwestia podejsci,a tv to faktycznie oglupiacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu byc wolala? to trakie atrkcyjne??dzieci i rodzina nie zartuj podroze jezyki znajomi zycie towarzyskie a nie dom i dzieci gotowanie mi to sie strasznie zle kojarzy przykry obowiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takase2014
Ja mam 29 lat i nie mam ani pracy, ani rodziny (mieszkam z rodzicami) ani zainteresowań (tylko komputer bo nic mnie nie interesuje, nie lubię czytać, nie nadaje się do sportu) i jestem ekstremalnie otyła. A wokół wszyscy rodzina, dzieci, wakacje, kariera, chociaż wygląd, biznesy, zainteresowania, podróże i na mnie tylko z pogardą patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bez złośliwości napiszę
niektórzy ludzie taką ogromną aktywnością zapełniaja wewnętrzną pustkę. Jeszcze jeden kurs, wyjazd , wycieczka, nowa restauracja, wyszukane jedzenie. I dokumentowanie wszystkiego, żeby pokazać znajomym zdjęcia i filmy, i paplać o zamkach we Francji i jaskiniach w Laosie. A najważniejsze, to zamieścić te zdjęcia na facebooku. Może się mylę, ale w moim odczuciu to jakaś chorobliwa zachłanność wrażeń i lansowanie się wśród znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy nie mialam dziecka moje zycie wygladalo inaczej. praca a po pracy silownia, rower, ciagle cos robilam. jak pojawilo sie dziecko zmienilo sie o 180 stopni moje zycie. tak bylo do 3 roku zycia corki. teraz ma 5 i duzo rzeczy robimy razem. jezdzimy na rowerach, rolkach, gramy w pilke. wiosna i latem to wogole nie ma nas w domu. ciagle cos robimy. ale w wiekszosci z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie sa rozni
Troche niegrzecznie stwierdzili, bo mnie sie wydaje, ze takie komentarze mimo chodem maja na celu - patrz na mnie jakie ja mam super zycie, nie to co ty! Tak mi sie wydaje. Czasami ludzie sobie nie zdaja sprawy z mocy takich tekstow, albo wlasnie robia to specjalnie, zeby siebie dowartosciowac. Jest tez taka tendencja do robienia ile sie da, pokazania jakim jest sie cool czlowiekiem bo to tu to tam, jak rowniez czasami zagubienia w swoim zyciu, zagluszenia nudy (niektorzy nie potrafia usiedziec 5 minut). Oczywiscie niektorzy sa bardzo aktywni od innych, ale nikomu nic do tego! Co do tematow rozmow. Ja nie robie za wiele, praca, dom, nie mam za wielu przyjaciol bo sie przeprowadzilam, ale z moja przyjaciolka zawsze nie mozemy sie nagadac, o byle czym :) buzie nam sie nie zamykaja Autorko nie mozesz sie zameczac. Kazdy zyje inaczej i jesli porownujesz sie do kogos innego, zawsze mozesz wyjsc na minus, bo kazdy jest inny. Ja np jestem domatorka. Lubie posiedziec w domu, spedzic czas z mezem, jacys goscie moze, cos ugotuje, poczytam, poogladam. Czasami lubie wyjsc, ale nie mam problemu z siedzeniem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo że mają fajne życie. Tak ma każda oara bez dzieci. Jak mają coś w głowie to tak zostanie. Dzieci wszysko psują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze wam powiedzieli bo telewizor trzeba przez okno wyp.... Bo to prawdziwy oglupiacz. Nie przesadzajacie wcale nie przesadzili i nie mieli nic złego na myśli poprostu stwierdzili, że oni by tak nie umieli żyć co nie znaczy, że to coś złego itd. Są podróżnicy są i domatorzy, są ludzie aktywni i bierni, są single i rodziny. Jedni nigdy nie zrozumieją drugich i na odwrót! Proste. Ja tez nie potrafiłbym tak żyć. Niechce mieć dzieci bo się nie nadaje i mi się to nie podoba a dzieci by mi tylko wadzily. Kocham podróżować, uprawiać sport, na restauracjach mi nie zależy wole sam sobie gotować przynajmniej się czegoś uczę i wiem co jem. Nie wyobrażam sobie takiego życia jak wy. A wy pewnie nie będziecie rozumieć mnie i czemu nie chce rodziny i dzieci ale chodzi o to żebyście byli szczęśliwi. Jak ktoś jest szczęśliwy z takim życiem to nic tylko się cieszyć. Może jest coś na rzeczy? Może jakiś gul? Bo jak nie to autorka by się tym nie przejęła i odpowiedziała ze ona jest szczęśliwa i jej to pasuje a tak to widzę jakieś rozkminki? Dzielenie się tym problem publicznie, coś siedzi jej w głowie chyba jakaś grubsza rozkmina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy ludzie taką ogromną aktywnością zapełniaja wewnętrzną pustkę. Jeszcze jeden kurs, wyjazd , wycieczka, nowa restauracja, wyszukane jedzenie. I dokumentowanie wszystkiego, żeby pokazać znajomym zdjęcia i filmy, i paplać o zamkach we Francji i jaskiniach w Laosie. A najważniejsze, to zamieścić te zdjęcia na facebooku. Może się mylę, ale w moim odczuciu to jakaś chorobliwa zachłanność wrażeń i lansowanie się wśród znajomych. x a niektórzy maja dzieci aby zapełnic wewnetrzna pustke i miec sens w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×