Przyszła teściowa

Latem ślubujemy, moich przyszłych teściów uważam za ludzi bezkonfliktowych, spokojnych, a przede wszystkim nigdy się nie wtrącali. Ostatnio jednak w przypadkowej rozmowie z narzeczonym usłyszałam, że Jego mama stwierdziła, że On jest na każde moje skinienie. Zrobiło mi się cholernie przykro, bo naprawdę nie mam takiego charakteru żebym Go wykorzystywała czy się przesadnie rządziła. Zabolało, bo jak do tej pory myślałam, że bardzo im odpowiadam... A może to kwestia tego, że kobietom zawsze zależy na akceptacji teściowej:/

Nie przejmuj się, ja też myślałam, że przyszła teściowa mnie lubi, aż raz nie podsłuchałam jak przez telefon gadała do swojej koleżanki, że będę beznadziejną żoną, która sobie z niczym nie poradzi. Od tej pory skończyło się przymilanie i próby zaprzyjaźnienia z nią, które wczesniej kończyły się fiaskiem, a ja wmawiałam sobie , że to przeze mnie. Okazuję jej szacunek, ale nie spoufalam się. Jest taki typ fałszywych babsk, które do ciebie tiu tiu a za plecami obrobią że szok. Ja się początkowo przejmowałam, ale teraz obrałam taktykę, że jeśli jej coś nie pasuje to jest jej problem, a nie mój. Nie daj się i pokaż pazur bo inaczej nie będzie Cię szanowała.

Nie sądzę, że jest fałszywa, ale dziwnie się poczułam, bo naprawdę po tych 4 latach wspólnych latach zdążyłam ich poznać. Może przesadzam, ale trochę zabolało, bo przyrównała moje zachowanie do swojej drugiej synowej, która jest strasznie zaborcza i faktycznie ma wszystko na skinienie palcem

Ale dziękuje za ciepłe słowa, bo od razu mi lżej:) i nie zazdroszczę usłyszeć takie coś:/

nie takie rzeczy jeszcze usłyszysz!