Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kika8990

problem z alkoholem na weselu

Polecane posty

Gość Kika8990

W czerwcu 2014 roku zostanę szczęśliwą mężatką. Powoli zaczynamy rozglądać się z narzeczonym za alkoholem, który będzie na naszym weselu. O ile z wódką raczej nie mamy problemu, to sen z powiek spędza nam wino. Z góry mówię, że nie smakuje nam Carlo Rossi, Kadarka czy Fresco. Koleżanka doradzała nam wino Tamaya Merlot. Sprawdzam w Domie Wina- butelka koszttuje około 30 zł- także w granicach rozsądku. Czy może lepiej postawić na te bardziej znane wina? I pytanie odnośnie akcyzy. Czy alkohol bardzo poszedł w górę? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam na weselu gdzie byly wina biale i czerwone na obu weselach bylo Martini i Porto jak dla mnie slodkie i smaczne ,ale nie smakuja jak wytrwane.Wutrawne sa obrzydliwe nie kazdy lubi ,ale chyba tez takie by sie przydalo,ale uwierz szybciej posmakuja te dwa rodzaje.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaw na takie, które są do 15zł za butelkę, gościom to obojętne co piją ważne że wino białe lub czerwone, a Ty nie przepłacisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rożowa Varna jest pycha. Ok 20 zl za butelke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu się mylisz ze gościom jest obojętne co pija,bylam na weselu gdzie młodzi dali na stol wina ala jabcole i co?staly elegancko nie ruszone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna wina wytrawne nazwac obrzydliwymi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bierz wytrawnego bo naprawde malo kto lubi. Wybierz polslodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika8990
dziękuję za opinie! A ktoś miał może styczność z Tamayą? Smakuje mi, ale najważniejsi są Goście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam na weselu gdzie podano imiglykos i wszystkim smakowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nue przesadzaj z iloscia bo czesto jest tak , ze goscie pootwieraja kilka butelek i pozniej np w 10 jest po troche upite lub odlana jedna lampka, a wiadomo, ze wina sie nie zamknie bo otwarte po jakims czasie nie nadaje sie juz do spozycia a jedynie do wylania. Ludzie niestety jak widza ze im wiecej czegos jest to pozwalaja sobie na rozne ekscesy. Dodam, ze na jednym weselu goscie wynosili alkohol i najgorsze w tym jest to, ze swiadek mloego zarazem dobry kumpel wynoszac alkohol w marynarce niechcacy jedna taka butelke upuscil, wstyd jak nie wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weż pod uwagę że wiekszosć ludzi nie umie pić wina,ludzie podają słodkie i półsłodkie do mięs i wiadomo że jak bedą ludzie ze smakiem to takiego wina nikt nie ruszy a jak będą pijusy to będą chcieli słodkim winem popijać kotleta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam różowy blomsson Hill,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dskaljdaf
ja polecam shutter home!:) pycha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tych tańszych to faktycznie Blossom Hill jest nienajgorszy. Imiglikos np. mi smakuje, ale ja lubię słodkie wina. Większość mojej rodziny już nie :P Jestem wyjątkiem. ; To jakie wino i ile zależy w sumie od rodzin. Jeśli jest w nich "kultura" picia wina, to możecie kupić różne i "lepsze". Jeśli nie, możecie kupić coś tańszego i raczej wina słodkie, niż wytrawne. U mnie w rodzinie wódki się nie pije. Zresztą ogólnie jesteśmy mało pijącą rodziną - na rodzinnych imprezach jak na 20 osób zejdzie butelka wina to jest dobrze. Na chrztach czy komuniach alkoholu nie ma w ogóle, nawet wesela bezalkoholowe się w rodzinie zdarzały. I ode mnie nikt bardzo słodkiego wina nie wypije, wolą wytrawne lub półwytrawne do obiadu. A potem już właściwie nie piją. Za to w rodzinie narzeczonego wina się nie pija (raczej wódkę), jak już to własnej produkcji i bardzo słodkie. ; Dlatego my na weselu mieliśmy i wina słodkie i wytrawne. Postawiliśmy na gruzińskie Teliani Valley. Czerwone półsłodkie bardzo smakowało rodzinie narzeczonego, ja również bardzo je lubię. Za to mojej rodzinie bardzo smakowało czerwone półwytrawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochlapia sie tymi czerwonymi winami, mlodej gdzies prysnie i placz bedzie. Cudujecie mlodniaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nam po weselu zostało trochę butelek wina i co roku w każdą rocznicę ślubu otwieramy jedną i tak już od 7 lat. I mamy też kilka odłożonych w piwnicy i planujemy je otworzyć na ślubie naszego syna, który na razie ma 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zanim kupiłam wina, zrobiłam wśród gości rekonesans i Tobie polecam to samo. U mnie tylko dwie pary lubiły wytrawne wino, więc dla nich dałam carlo rossi (serio, nie wiem jak można to pić ale to mój gust), a reszta preferowała wina słodkie, półslodkie i wermuty. Wobec tego dałam Istrę białą i wino półsłodkie hiszpańskie - pamiętam zdobyło jakiś laur konsumenta, co mnie przekonało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak goscie maja "smak" na polslodkie do miesa, to moze bez sensu marnowac kasy, skoro i tak nie maja pojeia o kulturze picia wina do posilku. Ja nawet polwytrawnego nie ruszam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obchodzi mnie kultura picia wina do posiłku. Kultura nie będzie mi narzucała, co mi smakuje, a co nie. Moje kubki smakowe nie cierpią wytrawnego wina i nie ma to nic wspólnego z kulturą picia. Ostatni raz, jak próbowałam postepować z ową kulturą to wylądowałam w toalecie wymiotując tym cudownym, wytrawnym winem. Tylko ja, więc wino ani posiłki nie były zepsute, mój organizm po prostu nie toleruje tego paskudztwa i tak zawsze było i jest. Ja dopasowuję się do gości i nie mam zamiaru narzucać im smaku, którego nie lubią. Jedni lubią kaszankę, inni wołowinę, ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stawiała bym na wiono, które Wy lubicie. Nie zastanawialiście się nad piwem? Ostatnimi czasu robi furrore, już byłam na 2 weselach gdzie była perla chmielowowwa i ludzie rzeczywiście pili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne, bo ja znam bardzo mało dorosłych ludzi, którzy lubią słodkie białe sikacze- co najwyżej jakieś stare ciotki, które są w zasadzie nie pijące i od wielkiego dzwonu wypiją kieliszek, a poza tym to młodzież szkolna ma taki gust.. a pomysł z piwskiem na eleganckiej imprezie doprawdy przedni- jeszcze tylko otwarty ruszt ustawić na sali i smażyć kiełbasę i golonki i będzie ekstra imprezka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×