Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justya21

mąż nie chce nienarodzonego dziecka

Polecane posty

Jestem w 38 tygodniu ciąży, od pewnego czasu nie układa się miedzy mną a mężem. Ma jakieś tajemnice, woli rozmawiać o naszych problemach z innymi kobietami niż ze mną. Czuje się niepotrzebna, bezużyteczna. Teraz kiedy potrzebuje jego wsparcia najbardziej. Postanowiłam porozmawiać z nim szczerze co się dzieje. Okazało się że wszystkiemu winna jestem ja a do tego powiedział że nie jest gotowy na dziecko i lepiej jak by się teraz nie urodziło gdzie ja lada dzień mogę urodzić. Nie potrafił powiedzieć czy nadal mnie kocha. Strasznie mnie to zabolało. Zastanawiam się co mam zrobić czy jeszcze lada dzień się wyprowadzić zanim urodzę czy dalej płakać w poduszkę i czekać aż coś się zmieni kiedy dziecko przyjdzie na świat. proszę o poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ma kogoś?Nikt ci nie doradzi co masz zrobić,musisz wiedzieć sama. Jeżeli go kochasz i jemu chociaż trochę zalezy to postarajcie sie uratować małżeństwo, dla was i dziecka. Jeśli on kogoś ma to spakuj jego rzeczy albo swoje i wyprowadź się do rodziców. Pogadaj z nim, przyduś czy ma kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on się poprostu boi nowej sytuacji i tak głupio zareagował. Sprobuj z nim porozmiawiać. Masz możliwość ewtulanie wyprowowadzić się i samodzielnie utrzymać? Jeżeli tak, a rozmowa nic nie da, to może wyprowadzka byłaby dobrym pomysłem, bo wstrząsnęłaby nim. Wiem, ze jest Ci ciężko, ale musisz być twarda dla siebie i dziecka. Jeżeli facet okaże się gnojem to znaczy, że nie był Ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia15031
maskara.. wiesz co ja bym się wyprowadziła.. zostawiła go .. niech zobaczy czy traci ..nawet jakbym urodziła to nie powiedziałabym mu o tym .. moim zdaniem jak zobaczy co traci albo jak zobaczy dziecko to zmieni zdanie .. wiesz ja straciłam swoje dziecko w 36 tygodniu.. urodziłam martwą córkę i to była tragedia a tez wczesniej nie wiedzielismy czy chcemy miec dziecko ..a teraz oddalibyśmy wszystko żeby była z nami ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zaczęło się kiedy stracił pracę w październiku i dużo pisał z koleżanką o czym nie wiedziałam. Spostrzegłam się kiedy przyszedł duży rachunek za telefon. Wszystkiego się wypierał dopiero kiedy zadzwoniłam pod dany numer i porozmawiałam z tą kobietą powiedział mi prawdę że musiał się komuś wyżalić. Oczywiście wszystko zgonił na mnie że to moja wina że to ja nie umiem go słuchać, że o wszystkim decyduje, że go nie rozumiem itp. Po tej sprawie daliśmy sobie jeszcze jedną szansę . Ale chyba nie potrzebnie ponieważ znów coś się zaczyna dziać i do tego jeszcze jego wczorajsze wyznania o tym że jest jeszcze za wcześnie dla niego aby zostać ojcem. Tak jest mi przykro ponieważ ja już nie mogę się doczekać kiedy przytulę te maleństwo i tak strasznie jej kocham a dla niego jak by ono wadziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam gdzie się wyprowadzić, tylko tak jest strasznie ciężko podjąć tą decyzje. Mam nadzieje że kiedyś będzie żałował tych słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadź się na jakiś czas, powiedz mu że chcesz chwilowej separacji, może się obudzi, doceni co traci, stawiam na to że sie nie odnalazł w sytuacji, lepiej pewnie było jak byłaś na początku ciąży? wtedy dziecko to jeszcze taka odległa abstrakcja, a teraz już 38 tydzień, lada chwila jego, twój świat się wywróci do góry nogami..a powiedz chcieliście dziecka oboje czy to była wpadka? bo to duzo mówi choć go nie tłumaczy oczywiście...poza tym strata pracy...facet zawsze to źle przyjmuje, duma meska, że ktoś go nazwie sierotą, nierobem, nieudacznikiem, jeszcze w perspektywie powiększającej się rodziny...myslę że nie ma nikgo w sensie romansu, po prostu tego nie dźwiga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nawet minuty nie czekala. zreszta lada dzien bedzie porod i kto c***omoze przy dziecku? bo nie sadze ze on. jesli masz rodzicow, wyprowadz sie do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Decyzja była wspólna tylko że ja chciałam bardziej i uważałam że on również tego bardzo chce, ponieważ widziałam jak się zajmował obcymi dziećmi a po drugie uważałam że jego najwyższy czas ponieważ jest starszy od de mnie o 7 lat. A wracają nie pracował tylko przez miesiąc szybko znalazł nową pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos jest na rzeczy. ja bym przeprowadzila sie do rodzicow. jesli wszystko przemysli i ochlonie i przyjedzie po was to znaczy, ze mu zalezy. jezeli bedzie mial to wszystko gdzies sprawa juz bedzie jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
decyzje podjąć jest mi strasznie ciężko. Dziś jeszcze z nim porozmawiam zobaczymy czy zależy mu na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że ja chciałam bardziej i uważałam że on również tego bardzo chce, uważałam że jego najwyższy czas ponieważ jest starszy od de mnie o 7 lat .. Przeczytaj to sobie JA chciałam. Może on nie był gotowy na dziecko cóż z tego że starszy etc. Pogubiliście sie i dziecko bach na zgode, nie słyszałas ze to nie dziala w ta strone w wiekszosc**przypadków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz pamiętać,że po porodzie będziesz potrzebować wsparcia i pomocy bliskich. Będziesz obolała i zmęczona i napewno przyda się c***omoc, chociaż przy głupich zakupach itp. Ja nie wyobrażam sobie pierwszych dni w domu bez pomocy męża, bardzo mi pomagał przy naszych dzieciach i pracach domowych. Z porodówki wracałam do czystego i posprzątanego domu. 1 stycznia wróciłam z porodówki a dom był wyczyszczony na błysk, mąż się przyznał ze sprzątał do 3 w nocy. 38 tc. to czas w którym możesz urodzić w każdej chwili, albo twój mąż zakocha się w dziecku albo odsuniecie się od siebie już bez powrotu. Pierwsze dziecko jest wyzwaniem, całe życie ci stanie na głowie. Ja wyprowadziłabym się do rodziców, niech sobie przemyśli czy chce stworzyć z tobą rodzinę, czy zachować się jak tchórz i gówniarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj do rodziców.. ja nawet nie mogłabym na niego patrzeć. wiesz że skoro najpierw chcieliście oboje dziecka a on nagle 'nie jest gotowy' to oznaczać to może tyle że nie chce już z Tobą dziecka, że uważa je za coś to was zwiąże (zobowiązanie) na całe życie w sumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zastanawiam się co mam zrobić czy jeszcze lada dzień się wyprowadzić zanim urodzę czy dalej płakać w poduszkę i czekać aż coś się zmieni kiedy dziecko przyjdzie na świat. proszę o poradę" Nie wyprowadzaj się jeszcze. Daj mężowi szansę nawiązania więzi z dzieckiem. Jeśli wyprowadzisz się już teraz to nawet nie dasz mu tej szansy i wtedy on nawet nie poczuje żalu bo nie będzie już wiedział co właściwie traci. Jeśli dziecko się urodzi a on dalej swoje to przynajmniej będziesz wiedzieć że robiłaś co mogłaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie sie wydaje ze ma romans,moze za blisko jest z ta dobra kolezanka, a dziecko stoi mu na przeszkodzie. Tobie życzę zdrowiutkiego dzidziusia. Dasz rade,wez sie w garść i wyprowadź od meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz noiedojrzałego i nieodpowiedzialnego faceta jemu chodzi wyłacznie o przyjemności o sex a d***e ma dorosłe dojrzałe życie i ciebie i dziecko ciebie rani nie licz na więcej uciekaj od niego, zasądx o alimenty, u iewaznij małzeństwo, jeśli masz ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wdepnęłas w g***o! witaj w klubie, porzuconych, oszukanych, samotnych, niekochanych...zwał jak zwał to jeden wał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Zoja
Ja bym postawiła sprawę jasno. Ma się zdecydować albo chcę być z Tobą i z dzieckiem, albo nie jest pewny. Jak chce byc z Tobą to ma sie zaczac,starac bo odpier/dala mu, a jak nie jest pewny to pakuje walizki i nawet nie napisalabym kiedy sie dziecko urodzilo. Tak to z gnojkami jest że sie boją odpowiedzialnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×