Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zgubiony pierścionek zaręczynowy :(

Polecane posty

Gość gość

jestem taka załamana:( swój pierścionek zaręczynowy noszę prawie zawsze, jest...a właściwie był :( dość okazały i odstający, ściągnęłam go do mycia naczyń i prania, wyszłam z domu, zapomniałam go założyć. kiedy wróciłam na drugi dzień (spałam u narzeczongo akurat) nie mogłam go znaleźć, choć zostawiłam go na biurku w tym samym miejscu co zawsze. kiedy wróciła do domu moja mama zapytałąm ją czy go widziała, ona się wykręcała aż w końcu przyznała się, że wczoraj go sobie POŻYCZYŁA na wyjście i jest jej głupio bo...go zgubiła! był trochę za luźny na nią i musiał się jej zsunąć. jest mi tak źle, jak mogła :( sęk w tym, że nie mogę go sobie odkupić bo bo był bardzo kosztowny ( z tego co wiem kolo 4000zł), a nawet nie chcę, bo to był MÓJ ukochany symbol, nie chcę innego. mama powiedziała że też nie ma aby mi go odkupić ale uzbiera kasę i mi go na pewno sprawi. boję się powiedzieć narzeczonemu, nie będzie zły, ale będzie mu przykro...zaręczyny są tylko jedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic nie zrobisz, mama może go najwyżej odkupić. Swoją drogą ja bym już nic kosztownego nie zostawiła mając taką srokę w pobliżu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to tylko rzecz, nieważne ile kosztuje, to tylko rzecz i tyle. Liczą sie intencje twojego narzeczonego, to że dał ci go, bo cię kocha. Stało się, trudno. Myśle, że twojej mamie jest w tej chwili naprawdę bardzo źle, więc jej nie dołuj, to nic nie da, Narzeczonemu po prostu o tym powiedz,jak to sie stało, straciłaś pierścionek, ale masz jego, a to naprawdę dużo więcej znaczy. Powodzenia i spróbuj usmiechnąć się do mamy, jeszcze ci w depresję popadnie, żaden pierścionek nie jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się nie zgodzę. To pamiątka z którą wiążą się duże emocje, też by mi było cholernie przykro nie mówiąc już o tym jaka byłabym wściekła na złodzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no nie dołuję mamy...podobał się jej pierścionek i chciałą sobie pożyczyć (wiem że to dziwnie brzmi, ale jest naprawdę kochaną osobą i nie jest żadną złodziejką ). to znaczy mam do niej żal, ale nie robię jej wyrzutów, co to da...ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem cię, ja wprawdzie pierścionka zaręczynowego nie mam ale kiedyś zgubiłam prezent od faceta, też biżuterię i myślałam, że się zapłaczę, niby nic takiego ale jednak duża wartość sentymentalna. Przykra sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wściekła na złodzieja??? Czy sugerujesz, że mama autorki wątku coś swojej córce ukradła?. Przysłowie mówi: "używajcie rzeczy, a kochajcie ludzie, problemem jest, że kochamy rzeczy, a uzywamy ludzi". Zagubienie pierścionka - uczuć nie zmieni. Dla mnie ważniejsze byłoby , to , aby moja mama dobrze się czuła, niż zgubienie pierścionka, i chyba, więdząc, jak sie w tej chwili czuj****ardziej skupiłabym sie na niej, niz na stracie rzeczy. Ona nie zrobiła tego specjalnie, gdyby zapytała, czy moze pierścionek pozyczyć, czy córka by odmówiła? Gdyby go wtedy zgubiła, czy to by coś zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna pozyczac pierscionek zareczynowy/ masz zakompleksiona po//je/bana matke czy co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość - wzięła bardzo cenną rzecz (i nie mówię o tym ile pierścionek kosztował) którą zgubiła. Dla mnie zabieranie cudzych rzeczy bez poinformowania o tym to kradzież. Na pewno tak o tym nie myślała, ale trochę szacunku do cudzej własnośc***ozwoliłoby uniknąć całej sytuacji. Nie wiem czy gdyby zapytała co autorka by odmówiła - ja na jej miejscu tak. I nie szkoda byłoby mi mamy, bo to nie dziecko i powinna umieć ponieść konsekwencje swojego zachowania - również te emocjonalne. Nie ma co wypominać, bo pierścionka to nie zwróci, ale bardziej szkoda mi autorki i jej narzeczonego któremu będzie przykro, niż jej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Pierscionka zareczynowego NIGDY NIKT NIE POZYCZA. To jest chore takze moim zdaniem ze Twoja mama go 'pozyczyla'. To tak jakby pozyczyla obraczke. To nie jest przeciez tylko pierscionek-ozdobka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mooorland masz 100% racje. glupia baba z tej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja współczuję matki, co za kobieta ja p******ę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chyba zabila tą matkę. W przenosni oczywiscie. Nie jest mi wcale jej szkoda ze jej przykro czy cos, bo pozyczyla PIERSCIONEK ZARECZYNOWY, ktory swiadczy o tym ze kobieta chce wyjsc za mezczyzne to przepraszam ta matkaa chce wyjsc za tego chlopaka czy co? a po 2 bez pytania naprawde jak zlodziejka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaleta tego jest taka, że może już więcej tak nie zrobi. Naprawdę, ciężko mi sobie wyobrazić taką sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie dziewczyny, wiele lat temu ćpałam, moi rodzice byli zamożnymi ludźmi, kiedyś , gdy ich nie było, urządziłam imprezę, zeszło się towarzystwo, ja nie kontrolowałam, kto tam był, byłam pijana. Zginęło mnóstwo rzeczy, w tym biżuteria mojej mamy, wszystkie rzeczy, które przez lata kupił jej tata, i biżuteria po babci, która z pokolenia na pokolenie, przechodziła na kolejne kobiety w naszej rodzinie, a którą mama dostała od swojej mamy. Gdy rodzice wrócili do domu, pamietam tylko jedno, zapłakaną twarz mojej mamy, czy nic mi nie jest. Trafiłam do szpitala. Rodzice nigdy nie zapytali, co stało się z ich rzeczami, na które cieżko pracowali, nie pozwolili , aby przesluchała mnie Policja, byłam wtedy nieletnia i NIE BYLI NA MNIE WŚCIEKLI, po prostu mnie kochali. To tyle ode mnie. Autorko, usmiechnij sie do mamy, za to kiedyś los usmiechnie się do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoi rodzice mięli większy problem niż biżuteria - dziecko prawie zaćpało im się na śmierć. Tutaj sytuacja jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym miala corke cpunke to tez nie przejmowalabym sie bizuteria tylko glowilabym sie gdzie popelnilam blad i zatroszcze sie o nia bo jeszcze za tydzien mnie zaciuka siekierą za dzialke koki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej, twój wpis to błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie bład :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że błąd. Obyś nie napisała tego w pechowym momencie. Może córka ćpunka, której się będziesz bać to twoje przeznaczenie, uważaj, los jest złośliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, mam nadzieję , że cię nie wystraszyłam, ale uważam, że głupoty wypisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiadomo czy to ten bedzie twoim mezem moze inny i kupi ci drugi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce Cie martwic,ale to zle rokuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×