wspollokatorka syfiara

Hej. Prosze o porade. Dziele mieszkanie z kompletnie nieogarnieta dziewucha-taka co to swiatla nie gasi i wychodzi, lodowki nie domyka i wyjezdza a jedzenie plesnieje, nie wysle mi kasy za net chyba ze po trzecim upomnieniu. Rozmowy nic nie daja, bo zawsze slysze "ojeeeeej zapomnialam sorry" a potem znowu to samo. Jak jej utrzec nosa? Czasem mam wrazenie ze ona jest glupia i nic nie dociera.

albo niech spada albo sprzata bo co jak mieszkania nie zamknie

spoko, taka jeszcze nie jest najgorsza. kiedys mieszkalam z taka co wyjadala nam jedzenie, a szczegolnie smakowaly jej joguty :-) i kiedys wchodzac do wlasnego pokoju a tam ona siedzi na lozku z butami na stole :-D i pije piwo :-D a co :)

No tak tylko lodowke sprzatalam ja sama, swiatlo latam ja i gasze a za neta od trzech tygodni sie kasy nie moge doprosic a to taki na kablu wiec noe mam jak jej odciac dostepu. Co z tym zrobic? Gadanie naprawde nic nie daje, tak samo prosba o sprzatanie po sobie w wc. Czesto zostaja slady jej kupy na toalecie co jest mega obrzydliwe

to ją wyjeb i ch*j

Nie moge jej wywalic bo mamy osobne umowy z wlascicielem. Chce jej jakos dopiec tylko jak?

no to zmien wspolokatorke powiedz jej ze jezeli nie poprawi swojego zachowania do od nastepnego miesiaca przychodzi ktos na jej miejsce wiec jezeli nie zamierza sie zmienic to moze szukac mieszkania

moja tez zostawia slady kupy, mega obrzydliwe... po prostu ja sobie tego nie wyobrażam jak tak można, mam ochotę się zrzygać...

a tylko ze są 2 i nie wiem która:D

to czemu ona ma placic tobie za internet? jak dzielicie sie w takim razie rachunkami moze porozmawiaj z wlascicielem albo sama zmien mieszkanie

pewnie dlatego ze ona robi przelew do firmy dostarczajacej net.

Tak, ja robie przelewy. A net jest na mnie bo tylko net zakladalismy we wlasnym zakresie. Ja tu trzy lata mieszkam i wyprowadzac sie nie zamierzam. Odegrac sie jakos chce bo mam juz jej dosc

no to rob cos co przeszkadza jej chociaz nie wiem czy jest sens prowadzic takie wojny i meczyc sie niepotrzenie ja nie wiem jak mozna isc na taki uklad zeby wynajmowac z obcym i dzielic sie rachunkami na pol przeciez zawsze wyniknie z tego jakas afera. u nas np wynajmuje sie pokoje gdzie mieszka kilka obcych sobie osob ale rachunki maja juz wliczone w cene wynajmu i nie ma potem problemu kto ile zmarnuje pradu czy wody

Wszystkie śmieci, które po sobie zostawia zanieś jej do pokoju. Stań się takim brudasem jak ona. Też zapominaj zamykać drzwi od lodówki, wylej jej jakiś mocno barwiący sok na ubrania, przytrzaśnij ją w łazience i powiedz że drzwi się zacięły i tu masz 2 wyjścia - wypuścić ją po kilku godzinach, albo powiedzieć że robisz to celowo i jeżeli nie zmieni swojego zachowania to Ty teraz wychodzisz, a ją czekają jeszcze gorsze rzeczy ...itp. Możesz też zgłosić to właścicielowi mieszkania.

A ten net da sie jej jakos odciac? Cokolwiek? Watpie aby wlasc.to obeszlo

da sie cos w modemie w komputerze ustawic ale to na wifi na kablu to nie wiem jak

Tak to jest jak się z babami mieszka. Ja ze swoimi byłymi prawie nigdy nie mogłem dojść do ładu w najprostszych nawet kwestiach. Z facetami było krótko i na temat: męska rozmowa, grafik, ustalenia itp., kto nawala ten wyp....a i tyle. A baby trzeba po prostu prać po gębach bo inaczej nie będą Ciebie szanować. Wyżre taka z lodówki, rozp...i kasę na czynsz i jeszcze będzie do mnie pyskować albo głupa palić. Poproś jakiegoś faceta normalnego o pomoc, laska dostanie strzała w r.j i się skończy brak szacunku. Niech sobie poszuka maminsynka albo podobną do niej dziunię i niech razem mieszkają w syfie :) A potem pretensje będzie miała do kogo? Do facetów oczywiście :)

Jak dla mnie powinnaś zrezygnować z neta na siebie i wziać bezprzewodowy. A reszta pomysłów wyżej bardzo dobra.