jak często uprawiacie seks pytanie do mężatek

i osób w związkach partnerskich?

i oczywiście do mam :)

codziennie po 3 razy :D

7 x na tydzień

prawie codziennie

Codziennie max co dwa dni Po porodzie mam ciągle ochotę namsex zresztą zawsze miałam Ale obojgu nam to pasuje:-)

hehe ja po porodzie też ma ciągle ochote na seks

a ja jestem 6 miesiecy po porodzie i sporadycznie, bo albo jestem wieczorem tak zmeczona ze nie mam sily palcem ruszac, albo w dzien dziecko sie nie chce ululac. przez wiekszosc dnia facet w pracy. w nocy i nad ranem nie mam sil, na dodatek potrzebuje dlugiej gry wstepnej, bo mam malo sluzu. pomaga zel Feminum na te sporadyczne zblizenia :)

Ja jestem w 12 tc ale się wypowiem :) Zawsze miałam wysokie libido i ciągle ochotę na seks. Niestety jak zaszłam w ciążę to się zmieniło przez mdłości :( Póki co czuję się na tyle marnie całymi dniami, że przez ostatnie 2 miesiące uprawialiśmy seks może 6,7 razy... Mam nadzieję (a zwłaszcza mój mąż ;) ), że niebawem mdłości miną i ochota na seks wróci ;)

jestem 3 miesiące po porodzie i uprawiamy sex tak rzadko, że aż mi głupio przed mężem, ale kompletnie nie mam ochoty - na niego - bo ogólnie to aż mnie nosi. przykre to. nie umiem się jednak przełamać.

Przeważnie 2-3 razy w tygodniu, no chyba że się kłócimy i jest napięta atmosfera, to nie umiem wtedy wyluzować w łóżku.

max co 3 dni jest sex,staz 10 lat

Raz w miesiacu

u nas zależy bo dziekco pózno zasypia i jak mąż idzie na rano to o 5 musi wstać.a jak idzie na popoludnie to seks codziennie.

to u mnie tragedia... ja swego czasu mialam baaaardzo duze libido i moglabym codziennie ale moj maz nie... wkurzylo mnie to ciagle proszenie sie o seks, on sie wkurzal ze ja tylko o tym mowie i odpuscilam. pogodzilam sie z tym ze z seksu nici. wzielam go na przetrzymanie nawet na 3 miesiace - wtedy on sie wkurzal :) wiem glupie i dziecinne ale chcialam zeby zobaczyl moja frustracje gdy on mowil ze chcialby tak 2-3 razy w tygodniu a wychodzilo 2-3 razy w miesiacu... teraz jestem w 4 miesiacu ciazy - dziecko planowane, udalo sie na szczescie za pierwszym razem bo nie wiem jak on by to zniosl. odkad dowiedzielismy sie o ciazy kochalismy sie 3 razy.... czyli obecnie wychodzi rzadziej niz raz w miesiacu...

rzadko raz na 2 tyg. nie chce mi sie. po calym dniu nie mam sil, mysle tylko ze isc spac.

u nas różnie, jak mój facet idzie na drugą zmianę to dwa razy dziennie, jak na pierwsza to tylko raz. sporadycznie zdarza się jedno-dwudniowa przerwa.

2,5 roku po slubie kocham sie z zona 2-3 razy w miesiacu, mysle ze jej nie podniecam

My pół roku po ślubie i tak średnio to 2 albo 3 razy w tygodni ale to głównie przez system jego pracy bo nie ma go 3 doby w tygodniu

Ja z mężem staż 3 lata. Od poniedziałku do piątku to tak z 3 razy na weekendzie bywa ze po trzy razy dziennie. Teraz staramy się o dziecko wiec było codziennie ale nie wyszło będziemy się kochać co drugi.

Często, oprócz dni kiedy mam okres zawsze co najmniej raz dziennie, a przewaznie częściej. Czasem mam nawet trochę dość :p

Mój Mąż mógłby codziennie po 20 razy. Ja aż takich potrzeb nie mam ale tak mniej więcej kochamy się co drugi dzień. Czasem codziennie ale wtedy to już tylko szybki numerek :P Przyznam szczerze, że zgadzam się często tylko dlatego by nie szukał gdzie indziej spełnienia swoich potrzeb :O

Ja mam podobnie jak onaonaonaoaa,zawsze ja chcialam i musialam sie prosic a i tak sex byl rzadko.Teraz to juz mi sie z nim odechcialo i nawet jak on chce to sie odwracam dupa>ilez mozna sie prosic?Mnie mysli rozne przychodzily ze jest ze mna cos nie tak,czulam sie okropnie,nawet stany depresyjne przez to,ale jakos dalam rade.Teraz to zaczynam czuc obojetnosc a nawet nienawisc,za to ze zmarnowal mi tyle lat.Nie latwo jest zerwac zwiazek jesli wiele was w zyciu laczy tylko ze wzgledu na sex,ale teraz wiem ze to jest wazny aspekt i na dluzsza mete tak sie nie da zwlaszcza jak ludzie sie nie dopasowali.

U nas zazwyczaj wychodzi raz w tygodniu i to w weekend. Trochę mnie to swego czasu denerwowało, bo ja mam mam spore libido i jak się nie pokocham 2-3 razy w tygodniu to jestem zła jak osa ;). Ale teraz zaczynam widzieć w tym plusy. Wynika to w dużym stopniu z tego że mój facet jest bardzo zapracowany i po prostu nie ma siły a nie chce lecieć na "pół gwizdka", za to jak się już kochamy to obydwoje dużo z siebie dajemy i jest super :).

Raz na kwartal z mezem. Z "przyjacielem" 1-3 razy w tyg. zalezy jak mamy czas.