Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ekspedientkkkaaa

Mamy kradnące w sklepach...

Polecane posty

Gość gość
Bo z reguly jest tak, ze ten ktory naprawde nie ma na chleb noe ukradnie bo sie bedzie wstydzil czy bal, a ten ktorego stac pojdzie i zaj***e co lepsze. Ja tez pracowalam w sklepie i kradly najwieksze paniusie, ktore ladowaly do toreb kawy za kilkadziesiat zlotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można coś ukraść przeciez sa te bramki co piszcza nie? nie kumam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś robilam zakupy i synek marudzil w wózku,mial jakieś 14 miesiecy,dalam mu wiec pastę do zębów do ręki i tak trzymal ja zadowolony i zapomnialam o niej przy kasie,dopiero wychodząc ze sklepu jak chcialam synowi zalozyc czapkę to zobaczylam ze trzyma pastę i wrocilam sie do kasy,przeprosilam ze zapomnialam ze syn mial to w rączce i zaplacilam.Nigdy nic nie ukradlam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bramki działają tylko na rzeczy które są zabezpieczone klipsami czy naklejkami magnetycznymi, w hipermarkecie oznacza się tak ubrania, buty, sprzęt elektroniczny (ten często jest w gablotkach a nie luzem), droższe kosmetyki czy np. ostrza od maszynek do golenia, też z tych lepszych (to ludzie nagminnie kradną), niektóre alkohole... Przecież żadna bramka nie piszczy ot tak na kod kreskowy, nie mówiąc już o kradzieżach gratisów i rzeczach wyjętych z opakowań... Sama kiedyś coś przypadkiem ukradłam, przez własne gapiostwo, drobiazg za niecałe 2 zł, zorientowałam się w domu ale właśnie z dzieckiem w wózku byłam i wstyd mi było nieziemsko... Za to odkąd mały nie jeździ w wózku muszę sprawdzać co ze sobą bierze, bo raz właśnie wychodził już z jakąś gumą w łapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
Mi sie tak raz zdarzylo, ze zwazylam cukinie w foliowym worku i zawiesilam na raczce od wozka. Za reszte zakupow zaplacilam a o tych cukiniach zapomnialam na smierc.dopiero w domu sie zorientowalam, ze tam wisza. Nakarmilam, przebralam dziecko i wrocilam do tego sklepu w ramach uczciwosc****ani w kasie patrzyla na mnie jak na wariatke, kolejka przy kasie tez prawie pukala sie w czolo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle ze autorka nie pisze o tych osobach ktorym sie przez pomylke cos wynioslo ze sklepu tylko o takich ktore specjalnie laduja pod wozek, zakrywaja itd. Bylam z kolezanka w ch, obydwie bylysmy z wozkami i ogladalysmy ubrania dla dzieci w jakims malym sklepiku. Obok nas krecila sie matka z dzieckiem i kucala ogladac jakies bluzeczki wiszace nizej. Jeszcze troche poogladalysmy, ja cos kupilam i wyszlysmy z tego sklepu, przeszlysmy do sklepu obok, kolezanka cos wziela i poszla zaplacic i zd***** bo nie ma jej torebki ktora miala w koszu pod wozkiem. Fakt ze jej wina, torebke to ona nosi taka jak moj portfel, wielkosci dloni moze, i miala tak ze ja zawsze w koszu pod wozkiem wozila tylko cos n a nia zarzucala. Po tym sie nauczyla miec torebke w reku. No i zadzwonila do banku od razu jak sie zorientowala i zostala poinformowana ze z tej karty 5 min wczesniej ktos zakupil sprzety jakies w apple sklepie. Polecialysmy z mezami ( wczesniej oni hodzili po innych sklepach) do apple, okazalo sie ze moj maz znal tam jednego sprzedawce i on potwierdzil ze byla kobieta z dzieckiem i mezem. Tak ze ja tam zednej dzieciatej nie ufam. Jak zlodziejka to i po ciazy kradnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*chodzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×