facet 8lat starszy

Mój mąż jest ode mnie starszy 12 lat. I co z tego? Dobrze wygląda, swietnie ruucchhaa i ma dużo kasy. Nic więcej mi nie potrzeba.

To duzo? Daj spokój.

Jak ma kasę i klasę to może być i 30 lat starszy. Jak zaniemoże to znajdziesz sobie młodego kochanka. Kasa wszystko rekompensuje :D

A jak gołoduuppiec to pogoń dziada!!

30 lat? No bez przesady:-P

Niby skąd taki wniosek, że lubię rządzić swoim Lubym? Napisałam, że już nie chcę być z "ojcem" ale z kimś równym mi, to niby rządzenie? :) To właśnie oznaka tego, że nareszcie dojrzałam i wreszcie nie szukam "ojcowskiego opiekuna" jak mała córeczka -a niestety tego nieświadomie szukałam, bo od mojego taty nie dostałam miłości i akceptacji, poczucia bezpieczeństwa. v Zrezygnowałam z kogoś ponad 10 lat starszego... bo wydał mi się z jednej strony taki zbyt bojaźliwy, zbyt sceptyczny co do życia/miłości i taki trochę mentalny emeryt... Ale zauważyłam to dopiero po dłuuugim czasie, gdy poznałam kogoś bardziej dojrzałego -nie bojącego się odpowiedzialności, wyzwań, miłości - właśnie tego młodszego :D v To nadal jest dla mnie dużym paradoksem, bo jest bardziej męski, zdecydowany i zaradny niż tamten :) Przez dłuższy czas mną rządził, ale uczymy się partnerstwa, by nikt nie czuł się "rządzony" :) Mi pasuje to, by to facet był głową, bo ze mnie jest dobra, wspierająca szyja :)

czyli jednym slowem tepa kwoka z ciebie. w zwiazku nie ma szyi i glowy, sa 2 glowy. to jest partnerstwo.

Nazywając kogoś tępą kwoką, sam pokazujesz że lepszy nie jesteś i masz głowę bez karku i brak kultury. Na więcej Cię nie stać, żadne argumenty tylko na obrażanie?

Nie przejmuj się jakimś sfrustrowanym kolesiem, który sam jest dużym dzieckiem, więc szuka mamusi. Nie potrafi ścierpieć, że to jemu brakuje męskości :D

A ja znam mnóstwo par bez różnicy wieku i nie są szczęśliwi, no i jak to się kretynki ma do waszych wpisów że znacie nieszczęśliwych z różnicą wieku? Szczęście w związku nie jest uzależnione od wieku, u równolatków wręcz niemożliwe bo kto by chciał w domu starą babę zamiast młodej :D

A czy ktoś tu kogoś wyzywał od kretynek??? Najpierw patrz na siebie, jak się zwracasz do innych, a potem wypowiadaj opinie. Nikt tu nie mówi, że WSZYSCY są tacy owacy, ale podajemy przykłady z życia swojego i znajomych. Nie jedna osoba pisała, że nie ma reguły i że wiele zależy od DOJRZAŁOŚCI tej młodszej osoby i od wigoru/zapału osoby starszej. > Jednak ZAWSZE trzeba brać pod uwagę to, jak może być ok. 50-tki, 60-tki, bo od tego się nigdy nie ucieknie i każdy powinien SIEBIE ZAPYTAĆ, czy nie zostawi drugiej osoby gdy zacznie mieć problemy ze zdrowiem albo będzie mieć problemy w łóżku! czy "wykorzysta najlepsze lata tej osoby" a potem ją wrzuci gdy się "zużyje". Jeśli ktoś się z kimś wiąże tylko na dobre, to powinien się zastanowić czy to w ogóle jest w porządku wobec drugiej osoby... raczej nie jest. > Zawsze wiążąc się kimś, wiążesz się też z "bagażem doświadczeń" tej osoby, z jej problemami przeszłymi i przyszłymi. Wiążecie się też po to by RAZEM pomagać sobie w noszeniu wzajemnie swoich bagaży. Jeśli to akceptujesz, to jesteś raczej dojrzałą osobą do związku. Jeśli nie chcesz widzieć ewentualnych problemów, to nie dojrzałeś. Dziękuję za uwagę