Ale mnie drażni moje dziecko

Nie wiem co się z nim stało ostatnio, ale jest nie do wytrzymania. To co robi przechodzi wszystkie granice. Łapie się na tym ze go zwyczajnie nie lubie. Kocham owszem bo to moje dziecko, ale nie lubie. Uwielbiam dni kiedy jest w przedszkolu i nie musze go oglądać na oczy. Mam wyrzuty sumienia trochę, ale on każdego dnia coraz mocniej się stara zeby moją niechcęć do siebie pogłębić.

ile ma lat, co robi, co ty robisz? jak jest złośliwy biegający to podawaj mu magnez - uspokaja, a może to wina złego podjescia do niego? może siedzisz w domu i wyladowujesz frustracje na bogu ducha winnym dziecku?

Ma 5 lat. Jest wredny. Kiedyś nie był, ale ostatnio taki się stał. Traktuje wszystkich przedmiotowo jakby wszyscy ludzie byli stworzeni do uslugiwania mu. Troche mnie to dziwi bo nie jest jedynakiem i nigdy mu nie nadskakiwaliśmy. Sytuacji jest dużo choćby taka. Dziś od samego rana się uwijam przy porzadkach, gotowaniu etc. Dzieciom zrobilam pierwsze śniadanie, drugie. Przyniosłam z łazienki cale naręcze prania do wyprasowania i zrobiłam sobie kawę, wreszcie. Na to mój oburzony syn: " Co ty bedziesz siedzieć? nie widzisz ile masz prasowania? wzielabyś się do roboty" Poczułam się jak slużąca. Wczoraj odwiedziła nas teściowa. Syn ją traktował jak powietrze. Na koniec babcia pyta "no co? nie pozegnasz się z babcią?" Na co młody odpowiada: "Nie mam na to ochoty. spadaj już jak masz spadać". Oczywiscie reagujemy z mężem są zakazy bajek, komputera, inne kary ale widze ze to nic nie daje. Ma taką olewkę na wszystko. Zachowuje się jak zbuntowany nastolatek a ma dopiero 5 lat. Nie mam pojecia kto go wyszkolił w takich tekstach i czuje sie czasem taka bezradna. Maz się wścieka, a we mnie rośnie niechęć.

gada zupełnei jak twój stary, a ty zdziwiona ?

Właśnie gdyby mąż tak do mnie mówił to bym nie była wcale zdziwiona ale mój mąż w życiu się tak do mnie nie odezwał. Również żaden z dziadków nie traktuje tak swojej żony wiec nie wiem skąd u licha takie wzorce. Najgorsze ze panie w przedszkolu też się skarżą na jego zachowanie. Mówi do nich np "kobieto weź się zastanów czego ty chcesz?" albo "babsztylu zostaw mnie" jak mu kazała pani szlaczki rysować. To mnie przeraża.

dzieci nasladuja kogos, kto jest dla nich autorytetem. Chyba cos z waszym szwankuje

zbutowal sie i probuje zwrocic swoja uwage Mowi niestey teksatmi doroslych, wiec gdzies je uslyszac, pewnie d omu. Wymtsl jakas porzadna kare za pyskowanie

raczej sobie tego nie wymyślił .. pomyśl skąd on takie rzeczy widział..

no, to teraz usłyszysz zapewne, że zachwanie gówniarza to Twoja wina. Olej go. Wiem jak to brutalnie brzmi, ale po prostu go ignoruj. Wysyłaj mu tylko konieczne komunikaty takie jak "jedz, umyj zęby, ubierz piżamę". Zobaczysz, że po tygodniu zmięknie mu dupa. Przerabiałam to samo, tylko, że z szcześciolatką. Ignorowanie jest najlepszym sposobem na dziecko, na którym nie robią wrażenia prośby, kary i marchewka.

albo w przedszkolu cos takiego słyszy albo w bajkach. Oglądałam niedawno jakąs bajkę z bratanicą ona ma niuecałe 5 lat, ale kaząła mi tę bajke przełączyć bo powiedziała, że dzieci się w niej brzydko odzywają. Ale własnie w tej bajce były teksty takie wredne jak Twój syn mówił. Terazw kreskówkach i serialach dla dzieci i młodzieży tych zagranicznych sa takie wredne, cwaniackie teksty

Wystarczy obejrzeć słynna Rodzinkę.pl. Ja uwazm, ze ten serial powinien być zakazany. Bezczelne teksty bachorów, przedmiotowe traktowanie matki głównie, ale tez ojca, pokazywanie jak zrobić ze starych idiotów, cwaniactwo, materializm, niedorozwinieta matka i ojciec, którzy się wydzieraja i jednocześnie sa dumni ze skali bezczelności swoich dzieci. Dla mnie koszmar. A Ty autorko ignoruj swojego syna i udawaj, ze nie słyszysz, co mówi. Nie wściekaj się i nie wrzeszcz, bo to gnojka nakręca. Dobrzeby było, gdyby cała Twoja rodzina i jeszce panie w przedszkolu zastosowały podobny ostracyzm. A jak gnojkowi przejdzie i zacznie się niepokoić co jest grane (a zacznie, gwarantuję Ci), wytłumacz mu o co chodzi i czym jest szcunek do drugiego człowieka.

porypana jestes w rodzince przedstawione sa normalne relacje bez upiekszania,a co u Ciebie jest jak w klanie "bozenko podaj talerz", "dobrze mamusiu" to jest dopiero masakra

O kurcze 5 lat a zachowuje sie jak by juz byl w wieku dojrzewania,az strach pomyslec co bedzie pozniej.Oby mu to minelo,ale skad on ma takie teksty? ja tez mam 5 latka w domu i nigdy jeszcze tak do mnie czy do meza sie nie odniosl, w ogole moj to taki dzieciaczek.Twoj maly musi gdzies widziec takie traktowanie sam z siebie tego nie wzial to pewne,moze sprobuj z nim porozmawiac o tym? dzieci wiecej rozumieja niz nam sie wydaje powiedz wyraznie jemu co czujesz.

Mam też starsze dziecko 7 letnie i nigdy nie pyskuje ani się nie odszczekuje. Zazwyczaj jest grzeczne, wiadomo tylko dziecko wiec czasem beczy o coś ale jest to moim zdaniem zupełnie normalne. A 5 latek zachowuje się okropnie. Doprowadził do tego ze najlepiej się czuje kiedy go nie ma, a przecież jestem jego matką i nie powinnam mieć w stosunku do niego takich odczuć.

Normalne relacje, powiadasz? No to serdeczne wyrazy współczucia. Normale jest tez to, ze Kożuchowaska tak jazgocze, że głowa pęka? Normalne, ze ten średni gówniarz jest skrajnym materialistą i cwaniakiem, pyskaczem bezczelnym, który matke ma za praczkę i sprzataczkę? No to super macie. Nie u mnie nie jest w jak w klanie i nikt w cytowany przez ciebie sposób sie do siebie nie zwraca, ale nie ma tez chamstwa i cwaniactwa i cynizmu ani skrajnego materializmu. Nie traktujemy sie przedmiotowo. Szok, co?

A co zlego w slowach "bozenko podaj talerz" "dobrze mamusiu"? Przecież to normalne zachowanie.

ja C***owiem odwrotnie, abyś reagowała, ale bez krzyku. Z wielkim spokojem, to bardzo ważne, wtedy masz przewagę u dziecka, wytłumacz dziecku, że Cię rani i robi to z innymi. Czy jemu byłoby fajnie gdyby jego ktoś na traktował, poniżał i mówił do niego...tutaj zacytuj jak zwraca się do innych, zacznij tak na niego mówić, jak zwraca się do innych, , ale spokojnie, bez nerwów. Ja bym jeszcze włożyła w to obowiązek np. umyj podłogę, to ja dam Ci od siebie (jeśli będzie cię o coś prosił, pwoiedz zrób to... bo ja dla ciebie wszystko robię, a ty mi tylko mówisz przykre słowa. Z pewnością weźmie go sumienie. Pewnie sytuacja się będzie powtarzała. Zresztą jest niemożliwością, aby z dnia na dzień zmienił się o 180 stopni, więc powtarzaj tą rozmowę i weź go na sumienie. Ja już od wielu lat stosuję to na moich dzieciach, a mam już nastolatki w domu.