Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pierwszy klaps

Polecane posty

Gość gość
A ja się tam nie wtrącam jak kto bachory wychowuję, czy za pomocą klapsów czy też nie. Klaps to żadna porażka, ot metoda wychowawcza znana od lat i najważniejsze skuteczna. Ktoś tu pieprzył, że dorosłego wtedy też można uderzyć np. szef pracownicę, ta co to pisała chyba ma móżdżek ameby bo dorosły już jest na takim etapie, że rozumie o co chodzi i jego dojrzewanie się skończył, a mały 1-3 letni bachor to sorry ale jeszcze orangutana przypomina i w głowie móżdżek też tyci tyci więc trzeba jakoś przemówić. Ogarnijcie się babska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja za dzieciaka i młodziaka tez pamiętam rodzic kilkukrotnie cos powiedział, wytlumaczyl, nie powtarzał tego kilkanaście razy tylko dosłownie kila jak przez rozum nie weszlo to wtedy przez tylek weszło wyjątkowo szybko i skutecznie :) Mój mąż wielki przeciwnik dania klapsa czy postraszenia pasem dziecka i sam ma skargi na nią, ja się nie wtrącam z jego wychowanie, jak wychowa tak będzie mieć. Niech sam się z nią użera, ja nawet palcem nie raczę kiwnąć jak taki mądry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację niech się użera jak wychowa na taką niegrzeczną. Ale tobie też sie to udzieli, twoj mąż jakiś nienormalny, a co złego jest w klapsach czy daniu po łapach? No w pysk to nie mówię to raczej na superhardkorowe sytuacje ale klaps jest wporządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu małe bachory mają takie wielkie nieproporcjonalne głowy? obleśnie to wygląda, miałam być nianią u jednego takiego dwulatka ale nie mogłam przy nim wytrzymać z obrzydzenia i po dwóch dniach zrezygnowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ta córa to tylko twojego męża czy też twoja? bo chyba jej nie cierpisz tak wynika durna kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie moje dziecko rodzone, wiec ja nie mogę stosować własnych metod wych. jakie aprobuje a jakie mąż nie uznaje.. Tak, udziela mi się nie raz niepoprawne zachowanie dziecka , ale w takich sytuacjach zastrzegam ,że ja sobie na głowę wejść nie pozwolę,chocby się waliło, paliło nie i koniec.. Skąd wniosek ze ja nie cierpię dziecka? zrozum to Pani mądralińska ,ze ja jak każdy normalny człowiek nie lubię przeginania struny i zachowan wyjątkowo działających każdemu na nerwy Dziecko wie ,ze ma tyłek kryty ze strony taty i to wykorzystuje , ale już powiedziałam wcześniej, Mąż jeśli jest taki mądry w sprawach wychowawczych daje szanse mu się wykazać, jak do tej pory średnio mu to wychodzi ,, bo dziecko zbyt dużo ma swobody za zgodą ojca, pozniej nie dziwota ,ze przynosi ze szkoły uwagi jeśli wychodzi na to ,że wszyscy są winni tylko nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na serio pogadaj z mężem i niech zmieni te zje/bane metody bo będzie później żałował, dobrze by było jakby później przy małej powiedział, że ty również masz prawo do wymierzania jej kar jeśli się źle zachowa to by chociaż respekt miała a tak może być nieciekawie jak będzie starsza. Specjalnie będzie ci sprawiała przykrości bo będzie wiedziała że żadnej kary za to nie otrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile lat ma twoja pasierbica? Ja bym jej wlała jak starego nie będzie tak żeby zrozumiała od razu, że sobie nie dasz na łeb wchodzić i zakazała jej mówić bo w przeciwnym razie dostanie bardziej. Powinno podziałać na bachora opornego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kare ode mnie otrzymuje i tak jest kiedy widzę ,ze potrafi bardzo przesadnie wobec mnie się zachować, wyjątkowo paskudnie ,w takich sytuacjach nie mam zahamowan nałożyć szlaban czy przywileje wstrzymać,ale to nie są kary w postaci klapsów z tej racji tylko i wyłącznie ,że mąż połknął trend współczesnego wychowania bez klapsa i uważa ,że da się inaczej. Dobrze ,ma prawo tak myslec, tylko chciałbym te efekty w końcu zobaczyć w praktyce, bo dotychczas problemy regularne są Ja mu na sile nic nie będę wpierać, on prawnie odpowiada za swoje dziecko ,jego wola, jego wybór. A w kryzysowych sytuacjach jak ręce załamuje ja tylko wymownie na niego się popatrzę, on już wie co mam na myśli, moiwc nic nie musze., wie lepiej wiec niech robi to lepiej. Ale jego decyzja i poglądy wychowawcze. Dziecko rośnie z przekonaniem, ze tatuś uratuje ją z każdej opresji ,i chyba daleko tak nie zajadą jak znam zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałaś że przynosi uwago ze szkoły to znaczy że ma więcej niż 6 lat, przykro mi to mówić ale jak nie dostawała klapsów wcześniej czyli jak zaczynały się te jej złe zachowania to teraz może być na to za późno zanim się twój mąż obudzi miną lata a wtedy to już będzie pannica i nie da się tknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buaahaa dziecko oczywiście niewiniątko trzęsienie ziemi robi o zwykle uziemienie ,czy do pokoju zawleczenie kiedy robi cos na złość, a co dopiero mówiąc byłoby jakbym radykalniej postąpiła, wtedy byłby melodramat rozpamiętywany rodem tasiemca. Armagedon Powiem jedno, pamiętam siebie za dzieciaka jak rodzic postępował za zlosliwe, chamowate okropne zachowanie, a widzę teraz jak się do tego podchodzi .Kiedyś problem był eliminowany jak nie słowem to przez dupsko,, teraz problem on się rozrasta z roku na rok nabierając mocy .Kopka w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kropka ode mnie Klaps nie bicie, a wychowanie musi być solidne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu mężowi w tych sprawach nie da się przegadać, kończy się na tym ,że nie ma dzieci i wiec nie wiem jak rodzic się czuje kochając własne dziecko. Po takich jego obronnych tekstach podnoszę ręce w celu poddania się dodając ok ja już nic się nie będę odzywać, tylko później nie pros mnie o rady i pomoc .Jak zwykle wie najlepiej to niech robi wszystko najlepiej Ja palcem nie kiwne wbrew jego woli, ale sama gołym okiem widzę co go czeka, na własne życzenie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialobyc ,ze ja nie mam dzieci No ale jeśli się przytrafi ,ze będziemy mieć wspólne dziecko to już taka ustępliwa nie będę ,bo w tym wypadku będę miała wtedy dużo do powiedzenia, choć nie planuje potomstwa,ale jak się przytrafi (rożnie to bywa w końcu)to nie będzie liberalizmu z mojej strony i krzywdy tez zrobić nie dam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę ci mieć swoje dziecko, córki męża nigdy tak nie pokochasz jak swojej, a jak ona już jest tak do ciebie złośliwa to może nie być lepiej. Przynajmniej by zobaczyła, że nie rządzi, a twój mąż już by nie był taki pobłażliwy wobec niej bo miałby drugie dziecko, które wymaga więcej uwagi i miłości. Również pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się trafi dziecko wspólne to zapewne to będzie próba wielkiego egzaminu i czasu rewolucji jak mąż w tym wszystkim spisałby się. Jakby reagował gdyby doszła agresja starszej wobec maluszka ,zazdrość, urządzanie awantur nam, czy tez do tego wszystkiego podchodziłby z zaślepieniem do doniedawna jedynaczki, czy jednak kochając młodsze dziecko jako ojciec broniłby je przez zrobieniem czegoś złego przez starszą ( w tej kwestii napewno jej bym nie ufała, zdolna jest do wielu posunięć) do tego będąc wymęczonym opieką nad małym i użeraniem się z starszej humorami. Mysle ,ze wiele by to na kosztowało zmian wtą abo we wtą. Dziecka nie planujemy, ale jak się przytrafi to będzie ,wtedy maż by musiał stanąć na wysokości zadania ,bo mialby 2 dzieci, nie tylko 1 oczko w glowie, ale wiem ze wychowanie byłoby już inne wobec młodszego i myślę ze u starszej tez by się wiele zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klapsy corka dostawala ode mnie do konca 3 klasy podstawowki.Pozniej juz niestety klaspy nie działaly tak jak wczesniej. Dopiero jak maz sciagnal pasa i przeciagnal nim 3 razy po golym tylku to zadzialalo jak nalezy. Pozniej pas juz byl uzywany, ale nie na goly tylek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama4dzieci
Pamiętam jak mój 3,5 letni najstarsze z dzieci dostało od męża pierwsze klapsy. Zajmowałam się młodszym synem a starszy koniecznie chciał pokazać na co go stać. Był dość niegrzeczny - bunt 3 latka. W pewnym momencie po kolejnym ataku na mnie, powiedział mi w twarz, że jestem głupia i zrobił na mnie siku. Na to wrócił mąż, krzyknął i w drugim pokoju chciał z nim tylko porozmawiać, ale młody nic sobie z tego nie zrobił i mąż mu lekko przetrzepał pupę. Kilka minut później tutiłam przepraszające dziecko do piersi. Nigdy więcej w okresie buntu nie zachowywał się tak nagannie, aby dostać od męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×