Żal mi niektórych z Was

jak czytam Wasze historie o popapranych mężach/chłopakach, problemach finansowych, problemach z rodziną... Wyjaśnijcie mi, dlaczego jestescie z mężczyznami, którzy mają swoje za uszami, czasem sa karani, nie szanują Was, nie dbają o dzieci, zdradzają? Bo te historie, które czytam to dla mnie (nie odbierajcie tego jak złośliwość) są jakby z innego świata. Nie rozumiem, bo jakoś patrząc dookoła nie widzę takich sytuacji jak Wasze - jakoś moje koleżanki i rodzina raczej sie szanuje, nie wiążą sie z kryminalistami, faceci się cieszą jak im sie rodzą dzieci ...... Żyjemy na innych planetach?

bo spora część kafeteriuszek to doły społeczne (by nie rzec że patologia) i obracają sie w takim środowisku, ze nie wiedzą, ze można inaczej.

nie wszystko jest złote co się z wierzchu świeci....

też sie zgadzam, ze nie wszystko złoto ale zadawania się z kryminalem to nie rozumiem - głupie są takie dziewuchy

a co uwazasz mozna zrobic, jak sobie strzelisz dwoje dzieci, kredyt i nie masz pracy albo zarabiasz zakichany tysiac? i gdzie wrocic? skoro na wsi panuje tendencja, ze kobieta dopiero coś znaczy jak wyjdzie za mąż:) tak sie spieszy tym gowniarom do slubu ze az przebieraja nogami, wiem uczylam w zawodówkach, na wsi dziewucha dopiero coś znaczy jak chlopak przyjedzie po nią smochodem i na disco zabierze:) ojce zadowolone, a po zawodówce albo i bez za mąż i do teściów. i chłopak ktory duzo zarabia-2tysiące to jest w cenie.

ojce pchają te swoje córki za mąż, bo tak na szkołę nie placą wiecej, żreć nie dają, no i problem z glowy ze sie dziewczyna zepsuje bo za mąz pojdzie. a potem sto procent same julki :D

a nawet gdyby iliceum skonczylyto jedyna kariera to biedronka na wsi. sluchajcie ja nikogo nie obrazam, rozumiem ze bywaja wspaniale matki i chca byc tylko w domu, ale dziewczyna 18lat za mąz jest glupia i nie wie czy ten chlopak/tesciowie beda w porządku.

taaa bo koleżanka w pracy ci nie powie że wieczorem dostała po "ryju" od męża, albo że właśnie dostał wyrok :P będzie zgrywać jakim są udanym małżeństwem, pomyśl czy byś się przyznała w swoim środowisku jakby cię mąż zdradził? pewno nie, tak samo nie powiesz sąsiadce jak to cię mąż zgnoił i zwyzywał, będziesz strugać ta kochaną itd.. a na kafe liczą że są anonimowe i się zwierzają, ja tam znam mnóstwo par które z wierzchu są super extra a jakby się tam podrążyło temat to hohoo, oczywiście są udane związki i piękne "życia" ale.. zawsze coś nie ejst tak jakby miało być jak nie z mężem to ze zdrowiem, to z dziecmi, z rodziną itd..

- jestem po studiach i to lepszych niz twoje(prywatne) -mąz bogaty i tesciowe tez -tesciowa siedzi mi w domu

Co do kryminalistów i innych chojraków (hojraków? - nie wiem jak się pisze) to pewnie jest tak, ze dziewczyna młoda i głupia to jej imponuje taki silny mężczyzna, bo ją obroni i iwszyscy mają do niego respekt. Potem okazuje sie że ten silny mężczyzna nie jest bohaterem tylko zwykłym bandytą albo lokalnym chuliganem. Wniosek: kobiety które takich wybierają są po prostu głupawe, bo taki gościu jest podejrzany od początku.

Ale co wy chcecie od biednych dziewczyn z zapadniętych dziur gdzie nie ma żadnych perspektyw. Popatrzcie na Katarzynę Figurę [ celowo napisałam Katarzyna a nie Kasia :-P, bo to kobieta już dojrzała po 50-tce], też była gnębiona przez wiele lat męża i dopiero po latac****awniła publicznie jak było naprawdę. A przecież to kobieta światowa, wykształcona, niezależna, mająca zawód i osiągnięcia.

Ja jak czytam pewne historie to wygladaja mi na prowokacje,bo w glowie mi sie nie miesci,ze tak moze byc. Ale mojej znajomej kolezanka ma bardziej popaprane zycie niz niejedna tu historia(chlopak oficjalnie ja zdradza,jest recydywista,bije ja,wyzywa a ona chce miec z nim dziecko i nie moze.jezdzi po szeptuchach by ja wyleczyly,na zadne invitra to jej by nawet nie bylo stac) po prostu w glowie mi sie nie mieszcza pewne rzeczy.

Patologia jest wszedzie. Sama mam patologicznego ojca,ktory mnie wyzywal, z domu wyrzucal, okropnie sie awanturowal a mama tylko siedziala cicho. Skonczylam studia, wyprowadzilam sie z domu, zalozylam rodzine, wybudowalam z mezem dom, kocham, szanuje, troszcze sie o swoje dzieci i meza. Wiem co to znaczy ciezko pracowac by do czegos dojsc. I zawsze jest mi zal dzieci sasiada,ktory jest taki sam jak moj ojciec a matka tych dzieci dokladnie jak moja..

bo większość dziewczyn jak tylko odrośnie od ziemi to myśli tylko o tym aby wyjść za mąż....łapią pierwszego lepszego, mają slub, dziecko.... czyli to o czym marzyły.... tylko że potem otwierają sie oczy, okazuje się że facet jest do niczego, macierzyństwo nie jest usłane różami, brak kasy, pracy... czyli normalne życie i pojawiają sie wzajemne pretensje.... a dalej to już równia pochyła.

jak ktora mądra to sie wyrwie. przyklad? fryzjerki,gowniara ma 18lat i nawet na zadupiu trzaska 50zl od baranich loków i trwałej:) nawet na czarno i zawsze bedzie miala prace

tekst mojej kuzynki ze wsi: chodzi z jakimś chłopakiem, oboje nie pracuja i kiedyś mówi do mnie tak: mam już 20 lat, najwyższy czas wyjśc za mąż :p ona mówiła to poważnie.

i zrobic sobie fajne bobo-lalę.

Ja zauważyłam, że co innego jest dla ludzi co innego w domu. Droga autorko nie siedzisz pod łóżkiem swoich koleżanek, nie wiesz jak jest. Znam kilka par idealnie dobranych, wszyscy na nich patrzyli z zazdrością no cud miód, a porozchodzili się. W tym jedna moja bliska koleżanka i jej mąż, nagle rozwód. Wszyscy w szoku, bo tacy byli zżyci zakochani no wzór cnót! a jak się okazało facet popijał, bił ją i romansował z inną naszą koleżanką - nie mogłam w to uwierzyć. No ale nie siedzimy u każdego w domu i nie wiemy jak jest na prawdę.

Widzisz autorko, juz sie dowiedzialas. Malzenstw idealnych nie ma, wszystkie te szczesliwe oszukuja :D Nasze denne kafetarianki znaja jedynie przemoc, agresje, patologie i nie pomiesci im sie w glowach, ze sa ludzie zyjacy inaczej. Nie zrozumieja. Dla nich jest jeden styl zycia - bicie w domu i udawanie szczesliwej na zewnatrz :D Do tego sprowadzily caly temat - ty sie myslisz bo zycie jest takie jak one opisuja :O