niebieskie pasemka 30 latka

Witam mam mały problem, otóż od wielu lat lubię coś niecoś zmieniać we włosach, a to ścinam, a to długie a i kolory różne. Teraz mam dłuższego boba z mnóstwem blond pasemek. Niby i fajnie, jednym sie podoba tak, innym tak, ale cóż nie wszystkim sie dogodzi :) Ja dobrze sie czuje i w bobie i w długich i czarnych i mahoniowych.... Ale nie o tym chciałam.... Jestem bardzo wrażliwą osobą, wszystko biorę do siebie, niby udaje ze mnie nie obchodzi, ale bardzo w środku przeżywam. Mam 30 lat, mam córkę 4 letnią. Wyglądam bardzo młodo, może dowodu nie wołają już, ale i tak na wiele mniej niż mam. Mam dziewczęcą urodę. Mój styl (dotąd nie sprecyzowany) nie różni sie od "normalnego", ale czasem lubie zaszaleć- jak pisałam- z włosami. Teraz chce niebieskie pasemka, ale nie wiele wychodzące spod spodu, taki nieco szalony dodatek, ale bez przesadyzmu. Niestety koleżanki w pracy (dużo młodsze) jak usłyszały mój pomysł, to bardzo szyderczo do tego podeszły, że mama jestem, że to dla 15 latki. Widać było, że sie nabijają. Ja tak wcale nie uważam, w PL jest głupi trend postarzania, jeszcze troche to powinnam zrobić krótkiego barana i przykryć beretem :( . Widać, że zaraz sie nabijają, jak ktoś sie nieco wychyli. To nie fair, że jeśli mają takie zdanie to "wciskają" go innym. Koło 40-stki to może i bym sie zawahała, ale teraz? jestem młoda, wyglądam, czuje sie wiec czemu nie.? Ja nie mówię o przesadzie, tylko o ładnym wkomponowaniu tego we włosy. Ale przez takie podśmiewanie to straciłam zapał :( Nie wiem już co mam myśleć. Widzę, że co bym nie zrobiła i tak mnie kochać nie będą, cóż, mam coś w sobie, że drażnię ludzi, (chociaż jestem miła) ale mam ochotę zrobić na przekór niech gadają, ale odwaga mi spadła. Poradźcie coś :)

Spoko, mi siostra powiedziała, że nie jestem nastolatką, jak chciałam sobie zrobić końcówki w kolorze fuksji, a mam 25 lat. W końcu zrezygnowałam bo stwierdziłam, że musiałabym garderobę dopasowywać do włosów xD Nie przejmuj się gadaniem - jeśli Ty się będziesz dobrze czuła, to czemu nie? same pewnie chciałyby młodo wyglądać, to Ci dogadują :)

to nie ma nic wspolnego z wiekiem, niebieskie pasemka sa zawsze kiczem i bezgusciem tak jak i kazdy inny kolor wlosow nie wystepujacy w naturze moja babcia ma 72 lata wlosy scieta na dluzszego boba i w naturalnym kolorze generalnie nie jest siwa ale jakies tam pojedyncze siwe wlosy ma plus z wiekiem traci sie tez polysk wlosw wiec farbuje dlatego ale zadne tam dziwne mahonie i oberzyny tylko naturalny braz jak najbardziej zblizony do jej koloru wlosow uwazam, ze wyglada super i jestem przeciwnikiem scinanania wlosow na krotko przez starsze kobiety Ja mam 32 lata i wlosy dlugie do pasa w naturlanym kolorze, ktory troche przyciemniam zeby nadac wyrazistosci rysom twarzy tez sie nasluchalam, ze takie dlugie wlosy to wypadaja najwyzej nastolatce i ze powinnam sciac bla bla bla

mam 23 lata i mam zielone końcówki. nie słuchaj innych, rób co kochasz, idź pod prąd, normalni ludzie - to nudni ludzie.

To są Twoje włosy, możesz robić z nimi co chcesz. Nie daj innym wejść sobie na głowę. Pamiętaj tylko, że z takimi włosami będziesz zwracać uwagę i wywoływac komentarze. A po Twoich postach widzę, że źle znosisz nawet negatywne uwagi co do samego pomysłu. Tak więc, jeśli już postanowisz się pofarbowac gwizdaj na uwagi innych, noś je z dumą. Zobaczysz, ze jak osoby z otoczenia sie przyzwyczają to zaczną Ci mówić, że C***asuje itp;)

niebieskie paznokcie to też bezguście? niebieskie powieki też, i buty..... ech dziwne to, jak coś jest inne,, nowe nieznane, to zaraz że szajs :/

Panie Michałłł nie każdemu musi się to podobać, ale żeby zaraz takim słownictwem? Brak kultury języka i szacunku. Lepiej się nie wypowiadaj jeśli nie potrafisz

No i wspaniale, że się przejmujesz, zrób sobie te pasemka i będzie to świetne ćwiczenie na to, jak się nie przejmować pierdołami, w tym wypadku bezwartościową opinią jakichś pustych lal (nie znam Twoich koleżanek, ale tylko puste lale obgadują ludzi z powodu ich wyglądu). Wybacz, ale nawet gdybyś miała 60 lat to moim zdaniem niebieskie pasemka nie są niczym złym. Ja właśnie uważam, że człowiek, który robi ze swoim wyglądem co mu się podoba i ma gdzieś opinię innych jest sto razy więcej warty niż ktoś, kto wciska się w najbardziej szary mundurek, byle tylko zadowolić jakieś puste koleżanki, choćby to był mundurek najbardziej twarzowy i stylowy - bo masz prawo być sobą i nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Koleżanki są mniej więcej jak pogoda - nie ma się wpływu na to, co gadają, tak jak nie masz wpływu na to, że od czasu do czasu deszcz pada. Nawet jak będziesz się ze wszystkich sił ubierać jak szara mysz, zeby zadowolić wszystkich wokół, to i tak Cię w końcu obgadają, jak się będą nudzić. Pytanie też, gdzie jest granica - włosów sobie nie zrobisz, bo będą gadać, a jakby zaczęły gadać o tym, że jesteś z nie takim jak trzeba facetem, że imię dla dziecka nie takie, że źle je wychowujesz - to co? Proponuję więc uprościć sprawę i olać obgadujących już przy kwestiach banalnych. Aha, jeszcze możliwe, że tak naprawdę ludzie obgadują Cię dużo mniej, niż Ci się wydaje. Niektórzy cierpią na lekką paranoję i w neutralnych bądź życzliwych gestach i spojrzeniach dopatrują się wyśmiewania. Może spróbuj spojrzeć na otoczenie bardziej optymistycznym okiem? Jeszcze mam pytanie, jak zamierzasz zrobić te pasemka - zrobi Ci to każdy fryzjer? :)