Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ja pierdolę znowu to prawo jazdy

Polecane posty

Gość gość

wczoraj 3 raz na mieście oblałam prawko. mam czas do 20 marca żeby je zdać. teorię nową zdałam za 1 podejściem. stres mnie tak zżera, że mam rozwolnienie w dzień egzaminu, ręce mi się pocą, a nogi trzęsą. jadę z mężem albo instruktorem-bajka, wszystko na perfekt. co jest do cholery?! jest tu ktoś, kto zdawał w Bydgoszczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbccddeeffgg
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zdawalam w warszawie pare lat temu, nie poddawaj sie:-) ja tez sie bardzo denerwowalam, ale udalo sie za trzecim razem, cieszylam sie bardziej niz ze zdanej matury czy obrony magistra;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbccddeeffgg
mówisz? szkoda mi kasy, nie mam jej zbyt wiele. a kazdy egz. praktyczny to 140 plnów w plecy. tylko tej, którą dotychczas wydałam też szkoda :D no co za popaprana sprawa. pójdę jeszcze raz, max. 2 i zobaczę czy się kiedyś spotkamy legalnie na szosie :D dzięki za słowa otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tak skakała noga na pedale jak wsiadłam, że już wiedziałam że nie zdam ;) udało się za czwartym razem... nie poddawaj się!!! a i przed tym 4 razem wypiłam całą butelkę neospasminy i wzięłam ze dwa stoperany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he, a ja najadłam się chałwy, serio:-D najlepszy pobudzaczo-energetyk na mózg; też mi noga na sprzęgle fruwała przy pierwszym i drugim podejściu, które oblałam już na placu, przez bzdury, a za trzecim jak wsiadłam ... nic z nogą się nie działo i już wiedziałam, że będzie ok. I tak było. Egzaminator widział, że jestem pewna, gadałam jak najęta, w sumie on sam zaczął zagadywać, o różnych rzeczach, ale w międzyczasie mówiłam, co robię, jeśli było nie do końca prawidłowe (np. jak zjeżdżałam z ronda, na którym zawracałam, to musiałam wjechać najpierw na lewy pas ruchu i w miarę jak najszybciej zmienić na prawy, wiadomo; ale na prawym pasie 300 metrów dalej stał autobus miejski, więc powiedziałam , że powinnam zmienić, ale nie ma sensu teraz i zrobię to jak minę ten autobus, po co robić manewry w te i we wte, tym bardziej, że mogłam mieć kłopoty z wbiciem się z powrotem na lewy pas przy dużym ruchu). Także ja polecam wcześniej jakieś tabsy ziołowe, ale nie w dniu egzaminu, a w dniu egzaminu chałwa w łapkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, cos robisz zle skoro Cie egzaminator oblewa :( To nawet i dobrez bo takie osoby jak Ty stanowia zagrozenie na drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty jagoda stanowisz zagrożenie na kafeterii głupimi wpisami na każdy temat a pomimo to wciąż tu piszesz (mimo że nikt cie tu nie lubi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie poddawaj się,ja zdałam w zeszłym tygodniu za .. 8 razem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę lepsza od gościa powyżej :D - ja zdałam za 12 i co? JEŻDŻĘ! i wszędzie pojadę, a też już traciłam wiarę i się poddawałam! Najpierw trafiłam na beznadziejną szkole jazdy, szłam tam ze stresem i nic się w końcu nie nauczyłam. Później zaczęłam brać jazdy doszkalające gdzie indziej, już dużo lepiej było - przynajmniej z placu wyjeżdżałam a oblewałam zazwyczaj na jakiś głupotach. Później się załamałam i zrobiłam sobie długą przerwę, później znowu to samo az w końcu zaczęlam pracować za miastem i musiałam się umawiać z kolegą, który po mnie przyjeżdżał. I stałam tak na przystanku czekałam na niego i się wkurzałam, że muszę być od kogoś zależna. Aż w końcu spięłam poślady i udało się :D Nie rób moich dwóch podstawowych błędów - przerwy w zdawaniu i nie stresuj się. Podejdź do tego na luzie. Ja dwa dni przed jeść już nie mogłam bo tak się bałam mimo, że jeździłam całkiem ok. Stres jest złym doradcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zdałam za 5 i zyje, zdawalam dotąd az zdalam i nie mazalam sie jak dziecko po kazdwj porazce , nie patrzylam tez na ludzi ktorym sie udalo za 1 bo kazdy uczy sie we wlasnym tempie. Nie lubie jak ktos przeżywa ze nie udalo mu sie za 3, naprawde straszne , w zy ciu jest wiele gorszych problemow -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poddawaj się bo będziesz żałować w końcu zdasz a wydanej kasy już i tak nie odzyskasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdałam za 6 razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy musi mieć prawo jazdy. Niektórzy wręcz nie powinni. Jak się jeździ, to niestety często się spotyka takich kierowców, którzy dostali prawko przez pomyłkę. Aż strach. Serio, niektórzy dla własnego i innych bezpieczeństwa powinni pozostać przy jeździe na fotelu pasażera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×