Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie szanuje

Polecane posty

Gość gość

Moj narzeczony mnie nie szanuje, w lipcu mamy wziasc slub.Mieszkamy juz razem od roku, na codzien jest dobrze ale kiedy zaczynamy sie klocic on po mnie jezdzi jak tylko sie da.Wali do mnie takimi tekstami jak np. ty naprawde jestes p******* albo powinnas sie leczyc(chodze do psychiatry bo mam nerwice)i on to wykorzystuje zeby mi dokopac, mowi ze jestem taka sama jak moj ojciec ktory jest pijakiem i go nienawidze, że tylko plakac umiem i wiele innych docinek.To jest typ czlowiek ktory z wszytskich sobie zartuje, na poczatku naszego zwiazku stale robil sobie ze mnie zarty ale po kilku rozmowach zrozumial troche ze nie chce zeby w stosunku do mnie sie tak zachowywal.Nie wiem czy mam za niego wychodzic, kocham go ale nie chce byc tak traktowana;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
A Ty sama siebie szanujesz? A innych ludzi szanujesz? Wszelkie naprawy należy zawsze zacząć od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak on teraz tak nCie traktuje to pomyśl co bedzie po slubie,leczysz sie i powinien Cie wspierac a on sie z Ciebie nabija, ja bym takiego juz dawno w d**e kopneła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co owijać w bawełnę że szanse aby się zmienił z biegiem czasu maleją... wybór należy do Ciebie:) masz jedno życie pamiętaj o tym. kiedyś też pojawią się dzieci i czy chcesz aby ona patrzyły na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanuje, kazdy czlowiek zasluguje na szacunek z tego wzgledu, ze jest czlowiekiem.Ja sie hamuje i nie zwracam sie do niego tak jak on do mnie, najwyzej mu powiem, ze jest egoista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi ciezko mam nerwic ona spowodowala u mnie pecherz nadreaktywny, skonczylam szkole, nie zdalam matury i tak naprawde jesetm na utrzymaniu swojego narzeczonego, ktory wlasnie do tego mnie nie szanuje.wyprowadzilam sie od rodzicow bo pili i nie moglam juz z nimi wytrzymac, jezdze do psychiatry daleko od domu.Czekam az powstanie grupa dda moze te spotkania mi pomoga z neriwca z tym zeby uporac sie z przeszloscia no i z moim pecherzem nadreaktywnym chociaz czasami nie wierze ze co kolwiek da sie z nim zrobic.gdyby nie ten pecherz bym poszla do pracy moze zostawila narzeczonego i wyjechala a tak jestem na jego łasce;/kocham go naprawde ale bym chciala byc szanowana i niezalezna, gdy mieszkalam w domu bylam stale wyzywana przez ojca....nie chce takiego meza.nie wiem co mam robic, odechciewa mi sie zyc szczerze mowiac;/dlatego latwo powiedziec zostaw go ale tak naprawde nie mam co ze soba zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mowie ze to jest zly czlowiek, bo pomaga mi jak tylko moze w mojej chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tym dokopywaniem ci pomaga, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(chodze do psychiatry bo mam nerwice)i on to wykorzystuje zeby mi dokopac, xxx i to jest właśnie a pomoc w chorobie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
w sierpniu przeczytamy w tym dziale nowy wątek: Jestem w ciąży jak złożyć pozew rozwodowy i czy zwolnią mnie z kosztów sądowych? Dziewczyno ogarnij się !!! Zmarnujesz tylko swoje życie, a z dzieckiem będzie już za późno... Moja rada : broń boże ślubu !!! Mieszkaj dalej jako przyjaciele, może sytuacja się wyklaruje, może znajdziesz prace i się usamodzielnisz..może poznasz kogoś wartościowego... życie przed Tobą... a Ty chcesz już je pogrzebać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada : broń boże ślubu !!! Mieszkaj dalej jako przyjaciele, może sytuacja się wyklaruje, może znajdziesz prace i się usamodzielnisz.. xxx a do tego czasu ma z nim mieszkać i jako "przyjaciółka" dawać mu tyłka za utrzymanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
a widzisz inne rozwiązanie? Dawać tyłka... a jak myślisz na czym opiera się związek nieformalny ? Uważasz, że powinna wrócić do swojej patologicznej rodziny ? Są młodzi, może on faktycznie "dorośnie"... Może autorce trafi się nowa miłość... Jest w takiej sytuacji jakiej jest, a związywanie się węzłem małżeńskim i nie daj boże dziecko .... hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej przegwizdane po ślubie to będzie miał ten facet. Zresztą to chyba też jakiś niedorozwój. No i faktycznie - dzieci to wy nie róbcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz, że powinna wrócić do swojej patologicznej rodziny ? Są młodzi, może on faktycznie "dorośnie"... Może autorce trafi się nowa miłość... xxx czyli ma z nim mieszkać, znosić jego chamstwo, prać mu i gotować, spać z nim, a w międzyczasie czekać aż on "dorośnie", i jeszcze jednocześnie szukać sobie kogoś, na wypadek, gdyby tamten "nie dorósł'', tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
sorry ale chyba Ty jesteś zbyt emocjonalną kobietą, pominę fakt, że nie znasz życia, albo jesteś jeszcze bardzo młoda... Przeczytaj jeszcze raz wszystkie wypowiedzi autorki, ona napisała, że go kocha, sytuacje bywają różne, nie można patrzeć na to "tylko czarne lub białe" Pytam jeszcze raz: z dwojga złego jakie Ty widzisz rozwiązanie? Przygarniesz autorkę do siebie pod dach ? :) Życie w nieformalnym związku na wet przez wiele lat potrafi nauczyć wiele, poza tym obie strony czerpią z tego korzyści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma dach nad głową. On ma p*****awke. Prosty, czysty układ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam jeszcze raz: z dwojga złego jakie Ty widzisz rozwiązanie? xxx widzę TRZECIE rozwiązanie - uratowanie swojego honoru i godności, praca i wynajęcie pokoju lub mieszkania na pół z koleżanką -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
praca i wynajęcie pokoju lub mieszkania na pół z koleżanką - _________________________________________ hmmmm.... spoglądasz ze swojej perspektywy, ale może coś w tym jest :) Praca jeżeli ją znajdzie za 1200 + wegetacja na stancji za połową tego + wibrator z allegro :) miła propozycja :D -------------------------- uratowanie swojego honoru i godności, _________________________________________ jak to dumnie brzmi :) nabieram przekonania, że nie jesteś mężatką, albo staż masz nikły :) Nie myśl, że bronię gościa, bo to dla mnie młokos myślowy. Staram się pomóc autorce, jednak ona się nie odzywa. Życie to nie bajka, związek polega na kompromisach, jednak w tym przypadku, wręcz jest obowiązkiem dmuchać na zimne.. Myślę, że dyskusja dalej nie ma sensu, gdy nie uczestniczy w niej autorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby jednak autorka zajrzała: koniecznie wybierz się do dobrego urologa,O ile się nie mylę teraz są nowe, znakomite i skuteczne metody leczenia twojej przypadłości. Koniecznie poszukaj pracy bo to pozwoli ci poczuć się bardziej niezależn. bez względu na to czy pobierzecie się czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam go zostawic jak go kocham?mimo wszystko on zawsze przy mnie jest...ja tez swieta nie jestem, mam nerwice czesto sama wyprowadzam sie z rownowagi to nie jest tak ze mieszkam bo nie mam gdzie po prostu go kocham zawdzieczam mu wiele.mam siostry dorosle jak cos one mi pomoga.jestem z nim 3 lata nie umiem tak od razu nas przekreslic, dzieki niemu zobaczylam ze moze byc inne zycie niz u mnie w patologicznym domu rodzinnym a to ze jak sie klocimy mu puszcza nerwy i jeszcze pozniej jest zly na siebie przez to, uwazam ze warto dac mu szanse bo milosc to nie tylko dni dobre wesole ale i smutne wiecej jest tych dobrych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do urologow to juz przez dwa lata do nich biegam z zadnym skutkiem.Najprawdopodobniej ten moj pecherz jest spowodowany nerwica, wszystkiego probujemy zeby mi pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
no widzisz autorko, jesteś dość ustabilizowaną emocjonalnie osobą, więc zapytam, po ci Ci ten ślub, czy on coś zmieni w Twoim życiu? mamo obawy, że tylko pogorszy... Możecie się "docierać" jeszcze przez kilaka lat, bez żadnych zobowiązań... przemyśl to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze juz wszystko jest ustalone ten caly slub.kocham go i jesli mam wybierac czy byc z nim czy nie to chce z nim byc, kto powiedzial ze milosc jest latwa ?przeciez to nie tylko smiech radosc ale tez placz a jesli sie kochamy bo naprawde wiem ze on kocha to warto chyba zaryzykowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to "po co jej ślub"? jest cały czas na jego utrzymaniu - nie chce się jej iść do pracy, stąd urojona nerwic, niby choroby pęcherza, DDA i tysiąc innych tłumaczeń dla lenia - ślub ma zagwarantować, że on nie odejdzie tylko dale będzie ją utrzymywał - narzeczoną może utrzymywać a żonę MUSI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto powiedzial ze milosc jest latwa ?przeciez to nie tylko smiech radosc ale tez placz a jesli sie kochamy bo naprawde wiem ze on kocha to warto chyba zaryzykowac... xxx to, że sobie to wmawiasz, to mnie nie dziwi - ale że nas chcesz jeszcze oszukiwać? to już żałosne! on kocha??? "" on po mnie jezdzi jak tylko sie da.Wali do mnie takimi tekstami jak np. ty naprawde jestes p******* albo powinnas sie leczyc(chodze do psychiatry bo mam nerwice)i on to wykorzystuje zeby mi dokopac, mowi ze jestem taka sama jak moj ojciec ktory jest pijakiem i go nienawidze, że tylko plakac umiem i wiele innych docinek."" to rzeczywiście WIELKA MIŁOŚĆ - HA HA HA HA HA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chcesz jemu dawać szanse??? To on tobie daje szanse!~! Najpierw chłopa wqrwi na maxa, aż sie chłopina zagotuje, a potem sie dziwi że jej bluznie razi czy drugi. Chociaż..... z drugiej strony to faktycznie troche dziwne, że zbluzga zamiast piznąć z liścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto zostaw go tacy ludzie nigdy się nie zmieniają. Znajdź sobie kogoś kto na ciebie zasługuje. Ja wolałabym już być sama niż żyć w takim chorym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×