Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta nowa

wprowadzilam się do mieszkania gdzie mieszkaja znajace sie dziewczyny

Polecane posty

Gość ta nowa

i czuje sie beznadziejnie ;/ w dodatku mam pokoj 2osobowy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nowa
nie podpisałam jeszcze umowy, chyba stąd uciekne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nowa
czuję że się z nimi nie dogadam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że powinnaś strzelić im patelnię na dobry początek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nowa
one są 3 ja jedna. masakra. czuje się nieswojo i czuje ze sie nie dogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne, ale jak tak się dygasz, to leć zwiedzać inne pokoje i pakuj manatki :P a tak naprawdę to one pewnie mają nadzieję, że będziesz "fajna". Byłam w sytuacji zarówno twojej jak i takiej, że ja byłam z koleżankami i wprowadzał się ktoś nowy, zawsze na początku jest jakiś dystans, nawet jeśli wszyscy są mili, to coś tam jest nie tak, chociażby rozmowy które one 3 będę rozumieć, a ty nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a one skad sie znaja? Znaly sie wczesniej zanim razem zamieszkaly, czy poznaly sie dopiero w mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynajmij sobie mieszkanie dla siebie, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
one jakby byly w porzadku to by przygarnely cie z radoscia do siebie , jak sa wrogo nastawione to uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nowa
dzisiaj w nocy zrobiły mi palcówke :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nowa
to nie podszyw to prawda było nawet przyjemnie ona były dla mnie czułe,a dzisiaj sie nie idzywają wcale do mnie :( może dlatego że mam grzyba łiły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nowa
z chęcią bym wynajęła mieszkanie sama dla siebie, ale mnie nie stać, proste nie? Bo gdyby było mnie stać juz dawno bym to zrobiła. One są ze sobą "zżyte". Gotują sobie we trzy dla siebie, maja wspolne tematy, a ja poznałam je dopiero w mieszkaniu. Nie chce jeść z nimi tych samych posiłków, nie chce też jakoś się z nimi specjalnie integrować. Po prostu mogę podzielić się sprzątaniem (właściwie muszę i chcę) i nie chce zeby mnie obgadywały. Chce spokojnie tu mieszkać, uczyć się i to wszystko. Problem jest taki, że poprzednia lokatorka wpłaciła kaucję, natomiast właścciele jej nie oddali, bo ja miałam jej oddać zamiast im wpłacać. Ja chyba tu nie chce mieszkać. Tylko boje sie ze nie odzyskam tej kaucji (300zł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę poprostu być sobą i dostosować się do reguł panujących w domu, nie być uciążliwą współlokatroką, ale tez nie pozwolić sobie na wszystko i nie dać wchodzić na głowę. Poprostu żyj własnym życiem, bądź taka jaka jesteś, a jak chcą to Cię polubią, a jak nie to nic z tym nie zrobisz. Możesz zagadać, coś tam poopowiadać, ale nie truć doopy i nie gadać o swoich problemach tylko poprostu żyć z nimi w dobrej komitywie,. Chyba, że okażą się beznadziejne to i tak na to nic nie poradzisz. Bądź sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nowa
będę sobą i przez 2,5 roku mieszkałam z obcymi ludźmi. I zawsze było ok. Nikt nie był ze sobą specjalnie zżyty, były obowiązki i pewne zasady, ale każdy żył właśnie własnym życiem. A tutaj? Z tego co widzę, to są one dobrymi koleżankami, a ja nie potzrebuję nowej 'paczki' koleżanek. Boję się, że będę takim odrzutkiem i będą mną pomiatać. To znaczy będą się starać, bo ja się oczywiście nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim razie na własne życzenie psujesz sobie relacje w mieszkaniu. Czemu nie chcesz z nimi jeść, rozmawiać, integrować się? Zamiast tego chcesz się zamknąć w pokoju i kontakt ze współlokatorkami ograniczyć do minimum. Więc o co ten płacz w ogóle na kafe, po co się żalisz, skoro wychodzi na to że to Ty nie chcesz się z nimi zaprzyjaźnić? Jak ja się wprowadziłam do mieszkania w którym aktualnie mieszkam, to zaraz pierwszego wieczoru po przeprowadzce postawiłam na stół pół litra i się zintegrowałam ze współlokatorami :) wcześniej też się nie znaliśmy, a teraz też czasem razem gotujemy, oglądamy tv czy wychodzimy razem na miasto. Jak będziesz dzika to wiadomo, ze atmosfera będzie beznadziejna, ale jak się troche otworzysz na ludzi to w takim studenckim mieszkaniu moze być lepiej niż w domu rodzinnym. I możesz zyskać przyjaciół na całe życie, bo w zadnej innej sytuacji nie poznaje sie ludzi tak dobrze jak we wspólnym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×