Wygrywajac we wtorek 25 milionow w lotto poszlybyscie do pracy w srode?

??????????????????????

tak i naplułbym szefowi do kawy i jak przedmówca nasrał na fotel

ja bym oddał zonie te 25 baniek moze w koncu dała by mi rozwód.

W środe nie,bo poszłabym w melanż, ale za kilka dni wpadłabym do pracy się pożegnać, bo lubię wiele osób, szefowa też jest ok.

Oczywiście żebym nie poszedł

a jak byscoie usprawiedlily nagla nieobecnosc w pracy?

nie poszłabym bo nie mam pracy hahahah:)

Gram w grupie 10 osób, więc mogę co najwyżej 2,5 mln wygrać :-)

ja bym poszla, powiedziala ze rezygnuje i czesc hej pa

kiedy ta kumulacja? \

hej a z kim grasz? jak znalazlas te grupe? i jak to jest zabezpieczone, nie ma ryzyka, ze ktos wygra i sie nie podzieli ?

Gram na lotplay.pl za 1.23 zł kupon i nie ma możliwości oszukania

poszlabym... pozegnac sie ze wspolpracownikami i szefem :) Lubie swoja prace ale raczej nie zawracala by sobie nia glowy ;) gdybym nie musiala :P

nie:)

no tak majac taka kase nie ma sie co martwic dyscyplinarka

Też pewnie poszłabym w melanż :D Potem urlop na żądanie, a potem poszłabym złożyć wypowiedzenie :p Mimo, że też lubię swoją pracę. Ale szefowej nie trawię.

Ja myślę, bardziej pragmatycznie. Poszłabym i chodziła jeszcze co najmniej z miesiąc, aż ten szum by opadł. W mniejszej miejscowości, jakby ktoś wygrał taką kasę to łątwo go wyśledzić jakby rzuciła pracę i sie szybko wyprowdził, więc trzeba to robic z głową. Ja tak sobie juz obmyślała co by było gdyby. Wygraną odebrac po jakimś czasie, powiedzmy miesiąc, jak juz szum minie, nie afiszować sie, po jakims czasie wyjechać do Warszawy, albo za granicę, wszyscy sąsiedzi i kuzyni by myśleli że do nowej pracy.

poszłabym,i nie zrezygnowała,ja lubię swoją pracę,lubię zasłużyć na fajny urlop,przynajmniej po wygranej,jednym z kryterium wyboru nie stanowiłaby cena.

Ale nie w ten wtorek, teraz jest 2 500 000