Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna rzeczywistość

Podział klasowy zaczyna się już w I klasie szkoły podstawowej, nie wyprawiadz ur

Polecane posty

Gość smutna rzeczywistość

w lokalu, nie kupujesz drogich prezentów dzieciom, to zapomnij że ktoś ciebie zaprosi. Tak jak mojego synka, o ile jeszcze w I klasie był zapraszany o tyle teraz gdy jest w drugiej, już nikt go nie zaprosił. Jesteśmy rodziną wieloosobową, nie przelewa się nam. Dlatego kupowane były drobiazgi, synkowi urodziny zrobiliśmy w domu przy chipsach i paluszkach, był mały torcik. Ale inne dzieci z klasy urodzinki mają wyprawiane w lokalu, na placach zabaw, kinach itp. Nas nie stać, bo mamy 4 dzieci i jest nam trudno wysupłać z budżetu nawet na imrezę w domu. Synek wrócił dzisiaj do domu z płaczem, że kolega wszystkich z klasy zaprosił tylko nie jego a miał jeszcze 2 dodatkowe zaproszenia dla kolegów z innej klasy. Nie wiem jak go pocieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johny facett bez Jajek
dlatego jak sie nie ma kasy, nie nalezy sie rozmnazac. proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna rzeczywistość
głupia odpowiedz, przecież nie jesteśmy totalnie biedni, ale musimy przeliczać, żeby na wszystko starczyło. Raczej nasuwa się pytanie, dokąd ten świat zmierza? Tylko kasa, kasa..., kasa... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie opowiadal moj dziadek jak w latach 50tych (dziadek ma 66lat) biegał z dzieciakami po ulicy i bawili sie patykami, drucikami, kazdy jak mial cukierka to go dzielil na iles czesci. ludzie wtedy mieli mało (po wojnie) i kazdy sie z byle czego cieszyl. ale coz, inne czasy,swiat sie zmienia. era jedynaków,rozpieszczonych,z butami nike, a nie rodzin wielodzietnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dziwne ze kolega nie zaprosił tylko jego, nie wierze ze wszystkie dzieci w klasie robia urodziny i to w lokalu, u nas takiej mody nie ma na szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z autorką. Kiedyś tak nie było bo większość żyła na tym samym poziomie, liczyła się przyjaźń a nie kasa...teraz przez ten internet i tv w d****h sie poprzewracało. ale to tez wina rodziców że wychowują swoje dzieci na snobów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dlatego jak sie nie ma kasy, nie nalezy sie rozmnazac. proste!" x jak się nie ma rozumu to tym bardziej. twoi starzy nie posluchali i o jednego debila na świecie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna rzeczywistość
to byli wartościowi ludzie, teraz takich już nie ma. Dzieci wiedzą, że nam się żyje gorzej. Mamy inne priorytety niż buty nike, ale tym bardziej synek nie pasuje do reszty. Niedawno specjalnie mu wyrzucili buty z w-f do śmietnika, żeby go upokorzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może powinnas go przenieśc do innej szkoły? albo nauczyć asertywności. Współczuję Twojemu synkowi na pewno czuje sie okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna rzeczywistość
no niestety robią urodziny i to w lokalu. Taką klasę trafiliśmy. Zresztą u nas jest mało dzieci i jest tylko jedna z tego rocznika, także nie ma mowy o przeniesieniu do innej. Poza tym nawet nie chcemy, nie da się uciec od świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mam 22 lata i szczerze np.juz jak ja chodziłam do gimnazjum zastanawiałam się, co to za ludzie są ze mną w klasie. Ale teraz? Te dzieci z podstawówki są okropne, bluźnią czasem jak menele, mówią "a mój ojciec jest dyrektorem a Twoj śmiecierzem i mój Twojemu zaj***e". Slyszalam takie cos jak czekalam na przystanku koło szkoły. Ale to wina pokolenia obecnych 30-40 latków. Nawet wśród starszych osób widać inne zachowanie. Jak bylam mała to pamiętam moją prababcię opowiadaącą o wojnie i jakichś wartościach moralnych. Dzisiejsze dzieciaki by ją wyśmiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
rodzice tego dziecka jacyś beznadziejni :( przecież w I klasie to samo sobie dziecko zaproszeń nie zrobi i rodzice sobie zdają sprawę z tego, że jedno dziecko w klasie zostało pominięte; każdy normalny rodzic to by dzieciakowi wytłumaczył, że to nieładnie, koledze będzie przykro, itd; jacyś idioci z tych rodziców :( przecież dla żadnego dziecka w tej klasie to nie będzie dobre, że jedno z nich zostało wypchnięte poza nawias :( wszystkie dzieci na tym stracą :( no nie wiem, co innego, jak dziecko zaprasza 3-4 ulubionych kolegów z klasy... a co innego, jak całą klasę -1 :( baaaardzo brzydko :( jak jest jakaś fajna wychowawczyni/fajny wychowawca tej klasy, to porozmawiaj delikatnie i poproś o jakieś subtelne wsparcie;) broń Boże nie takie, że "pani każe zaprosić", ale o jakieś takie działania poproś, które by nieco "wyrównały" pozycję Twojego synka w klasie; z pedagogiem szkolnym o tym pogadaj - że się martwisz, żeby syn nie był wypchnięty poza nawias; jak mądry pedagog, to może coś tam pokombinuje, z jakimiś zabawami, zajęciami; takie małe dzieci to jeszcze bardzo wpływowe i oddziaływanie grupy rówieśniczej da się zrównoważyć odpowiednimi oddziaływaniami ze strony dorosłych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna rzeczywistość
był przerabiany pedagog rozmowa z panią nic nie dała. Pozostaje nam tylko dowartościowywanie dziecka, ale jest to trudne. Dzisiaj synek powiedział, że jest gównem, może usłyszał, ale nie chciał powiedzieć dlaczego ma takie o sobie zdanie. Ale cieszę się za pozytywne od Was opinie, przywracacie wiarę w czlowieka. Pójdę do dzieci i później jeszcze wpadnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż. To i ja się wypowiem. Ja skonczylam podstawowke w 2001 r, czyli dosc dawno. Bylam zwyczajnym dzieckiem, ani biednym ani bogatym bardzo, zwykla dziewczynką. Tylko ze dobrze sie uczylam,bez trudu. Ale mimo to kolezanki upatrzyly mnie sobie na ofiare, jak i kilka innych. Tworzyly sie grupki, umawianie sie miedzy soba "na kogo sie dzis obrazaja". pozniej im sie nudzilo,wybieraly nowa ofiare (nierzadko sposrod nich,ale o slabszej pozycji). Pozniej chcialy sie godzic, a po tygodniu od nowa to samo. Kazde dziecko jest na to narazone. I szczerze, ciezko jest dowartosciowac dziecko bedace ofiara - spedza w szkole duzo czasu ze swoimi przesladowcami,spedza przerwe samo, albo z innymi kolegami na sile,nie z jego paczki. Ja np.balam sie chodzic do szkoly mimo ze mialam duzo milosci w domu i rodzice mnie wspierali. Teraz jako dorosla osoba mam to gdzies, bo umiem temperowac wypowiedzi innych ale jako dziecko niecierpialam szkoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w podstawowce miałam super klasę. Moja rodzina była bogata w porównaniu do innych, ale jakos podziałów nie było. Jeden kolea miał rodziców bardzo biednych, inna dziewczyna miała ojca alkoholika i chodziła biednie ubrana, ale nikt jej nie wytykał. Zresztą kto kiedyś miał tony ubrań? Nie lubiliśmy tylko jednej dziewczyny ale to dlatego, że była wredna - i właśnie charakter się liczyła a nie to czy ktoś coś ma czy nie. Mam małą córkę i aż sie boję co to będzie jak pójdzie do szkoły? może wtedy znowu będzie moda na porządne wartości a nie na kase i to ile ktoś lasek zaliczył albo z iloma facetami sie przespał, czy ma cos orginalnego czy nie. Ja nawet bym nie pomyslała, że rodzice maja mi cos adidasa kupić czy jakiejś tam innej firmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam czworki tylko dwojke, stac nas na urodziny w lokalu ale uwazam,ze jest to beznadziejnie glupie, tak jak i urzadanie hucznych komunii. Corke zaproszono na imieniny, na torych dzieci dostaly wieksze prezenty, niz przyniosly, bez sensu, nakrecanie spirali. Na nastepne cora nie poszla, jakos sie wykrecila,zreszta , jak jest tyle dzieci wk lasie, to i huczne urodziny sie znudza.Nie mailam zamiary taich urzadzac i sa matki, ktore maja podobne zdanie do mnie. Trzeba miec swoje zdanie, jesli ma sie przekonanie, ze jest sluszne, nie dawac sie terroryzwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo prawda jest taka, że dziecko samo się nie obroni, a i rodzic nie zawsze je obroni, bo niektórzy rodzice nie widza problemu w tym, że ich dzieci sa wrdne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam małe dziecko
i też się boję przszłości, szczególnie gimnazjum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz w gimnazjum to juz takie lalunie chodża ze strach sie bać. Oby moja córka trafiła na normalnych rówiesników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to, ale między innymi z takich powodów nie urodziłabym dziecka,gdybym nie miała dużo kasy, samej nie raz mi na coś brakowało i zazdrościłam innym dzieciom, dlatego wiem jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez bym chciała miec więcej dzieci ale własnie - kasa...nie chciałabym aby mojemu dziecku cze4goś brakowąło tylko ze względu na to żeby inne dzieci nie wyzywały je od gorszego...bo osobiście nie wiem po co komu jakies orginalne ubrania czy cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pomoc dziecku? Mysle,ze powinno miec oparcie w rodzinie, rodzina miec u dziecka autorytet ( ale autentyczny, nie narzucony) a ono samo poczucie wartości i przekonanie o sluznosci tego, co robi. Pamietam, w szkole mialam wszelkie dane, zeby mnie gnebiono - dobrze sie uczylam, nie palilam, nie pilam, nie wagarowalam, nie chodzilam na religie, nie byłam u komunii i nosilam okulary. Ale jakos nikt mi nie przyskoczyl, nawet mnie lubiono. Moje dzieci byly idywidualistami, mialy swoj poglad na modę, nie poddawaly sie owczemu pedowi nie sluchaly takiej muzyki,jak wszyscy, nie palily , nie braly, nie pily, nie przeklinały,nie panowały, ale czuly sie na tyle silne, ze nigdy nie bylo problemów towarzyskich. Indywidualizm, jesli jest sensowny, da sie docenić i nawet budzic respekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez dobrze sie uczyłam, nie paliłam nie piłam i nie dokuczano mi. Mojej kolezance która jest świadkiem jehowy też nie dokuczano. Ale później gdy trafiłm do klasy w ktorej były same paniusie już nie było tak różowo, ale sie nie dałam i w d***e je miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nie ogarniam po co robić 7 latkowi czy trochę starszemu dziecku huczne urodziny w lokalu. Przecież jak ten dzieciak skończy 16 lat to będzie chciał już dostać samochód za 200 tys a na 18 willę z basenem tak jak był kiedyś na mtv program super słodkie urodziny gdzie amerykańskie małolaty wyprawiały urodziny a jak rodzice nie ściągneli im eminema rihanny czy jakiejś innej gwiazdy to była wielka awantura i wyrodni rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xioaaolixn
co się dziwicie, u mnie też jest taki trend - Poznań Urodzinki, imieninki i co tam jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"smutna rzeczywistość był przerabiany pedagog rozmowa z panią nic nie dała" pedagog rozmawiala z pania, czyli rodzicem? Bo nie zrozumialam. Ja na Twoim miejscu porozmawilabym z rodzicami tego dzieciaka i zapytala o powody, dlaczego Twoje dziecko nie zostalo poproszona, ciekawa jestem powodow. Zrobilas to? Z drugiej strony to strasznie chamskie, ale to nie wina dzieci, ale egoistycznych rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Era jedynaków i przykra rzeczywistość. Jestem samotną mamą dwóch córek już dawno zauważyłam że czasy sie zmieniły ale jest to wina nas dorosłych nie dzieci.moje córki sa jeszcze małe nie przelewa nam się ale nie uważm sie za osobe gorszą czy biedną niestety podział widać już od niemowlaka kiedy moje dzieci szły na plac zabaw w trampeczkach za 10 zł z targu i w ciuszkach z lumpeksu natrafiałam na maluch w markowych dresikach i butach( po co rocznemu dziecku buty za200 zl. Skoro za miesiac z nich wyrosnie?) Juz teraz mam dylemat gdzie zapisac swoje dzieci do przedszkola aby nie były wytykane przez swoich rówiesników z bloku czy osiedla.u nas same,,porządne rodzinki tatuś mamusia i jedynak''oboje pracujacy dwa samochdy markowe ciuchy a dziecko z niania w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsip
mój syn w 1 kl. był "nowy" ...poniewaz przeprowadzilismy sie akurat w to miejsce...niestety....dzieci z klasy znały sie juz od przedszkola czy zerowki. Moj syn jest otyły w dodatku najwyzszy...od samego poczatku miał przez to problemy w szkole,w klasie...Wracał do domu splakany i mówił, ze nie chce chodzic do tej klasy i szkoly..Niestety-nawsi nie da sie zmienic szkoly. Podtrzymywałam go na duchu, mowiłam zeby sie nie przejmował....Sama nie wiedziałam, czy koloryzuje te szkolne sytuacje czy faktycznie mowi prawde. Nie jestem za tym, zeby robic awantury w szkole czy tez rodzicom tych dokuczajacych mu uczniow...poczekałam.....Mineła klasa pierwsza..przyszła druga..jego skargi były coraz zadsze...nagle zaczał mowic dobrze o tych niby najbardziej go gnebiacych "kolegach"...Niektorzy zaczeli nawet przychodzic do niego do domu....Odetchnełam....przyszła klasa trzecia..poczatek roku...Syn wraca ze szkoly i mówi "Mamo wybrali mnie na przewodniczacego klasy"...Hmmm..Nie wiem,czy zieci dorastaja i zaczynaja myslec w innych kategoriach?Ze nie wyglad czy sprawy materialne sie licza lecz charakter człowieka.....Jest mi lżej, gdy wiem, ze jest traktowany juz na równi w tej klasie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gsip ALE dlaczego twoj syn jest otyly? czy ty tez jestes gruba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×