Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Aria23

Czy miłość wygasła?

Polecane posty

Gość Aria23

Jestem w związku od ponad 5 lat, w grudniu zaczęłam rozmawiać z kolegą ze studiów, mimo, iż nigdy nie wybraliśmy się na randkę, nie dotkneliśmy się (nigdy nie zrobiłabym czegos takiego będąc w związku) wybuchła między nami wielka "chemia"... Postanowiłam zerwać ze swoim chłopakiem po 5 latach (wyznałam mu prawdę), mimo, że w naszym związku wszystko było w porządku, dogadywaliśmy się świetnie i niczego mi nie brakowało, byliśmy zaręczeni i planowaliśmy wspólną przyszłość, do głowy by mi nie przyszło, że poznam innego. Z kolegą ze studiów spotykałam się przez miesiąc, było niesamowicie, byłam pewna swojej decyzji, w ogóle nie myślałam o byłym, ale mimo tego pojawiły się jakieś wątpliwości szczególnie po tym gdy dowiedziałam się, że ostro imprezuje po rozstaniu ze mną (nie mam mu tego za złe, przypuszczam,że musiał jakoś odreagować), i chyba obudził się we mnie tkzw "pies ogrodnika", nie chciałam żeby poznał inną kobietę, a z drugiej strony gdyby poznał to nie zazdrościłabym jej np. sposobu spędzania wolnego czasu z nim. Po czasie pojawiły się kolejne wątpliwości min. bałam się ze przez 5 lat byłam w bardzo udanym związku, dobrze sie dogadywalismy ze soba i naszymi rodzinami, i bałam się że nowy związek może się nie udać, że to tylko chwilowe zauroczenie, namiętność itp tak jak to zawsze bywa na początku, bałam się tego, że być może moj były byłby tym jedynym i mogłabym go stracić... Po tych wszystkich przemyślaniach postanowiłam zerwać z obecnym i wrócić do byłego chłopaka, jesteśmy znów razem od ponad miesiąca, z kolegą ze studiów zerwałam kontakt całkowicie, ale to nie pomogło, nie ma dnia żebym o nim nie myślała, gdy widzę go na uczelni nie mogę wytrzymać, gdy przebywam ze swoim chłopakiem myślę nieustannie o tamtym, wszelkie pieszczoty itp straciły dla mnie całkowity sens, nie czuje przy tym nic... Chłopak z uczelni nie dawał mi spokoju lecz po pewnym czasie nie poddał, powiedział, że nie potrafi znieść mojego niezdecydowania, że nie będziemy się nawet kolegować,ponieważ on bardzo mnie kocha i widzi mnie jedynie jako swoją kobietę...Często zadaje sobie pytanie, czy czasem moje uczucie po 5 lat najzwyczajniej sie nie wypaliło, może to nie miłość z mojej strony tylko przyzwyczajenie, i czy w ogóle jeśli kochałabym swojego chlopaka po 5 latach zerwałabym z nim dla innego? Czasami wydaje mi się, że jestem tchórzem, że przyzwyczaiłam się do wygodnego poukładanego życia, do tego, że moja rodzina akceptuje (a z tym było ciężko) mojego chłopaka i boje się postawić na nowy związek.. Wiem, że w obecnej sytuacji oszukuję swojego chłopaka udając przy nim wiele rzeczy, oraz samą siebie... Od prawie 2 miesięcy walczę o ten związek, staram się jak mogę, lecz w głowie mam ciągle tamtego mężczyznę...(obecny chłopak często pyta się mnie czy jestem pewna swoich uczuc bo widzi, że cos jest nie tak) Nie wiem już co robić, czy walczyć nadal, czy się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×