Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcjanna88

.Poznałam wdowca z dzieckiem i ...

Polecane posty

Gość marcjanna88

i jestem na prawdę szczęśliwa. Wspaniale nam się układa, jego córcię pokochałam jak własne dziecko. Mam natomiast problem z moimi rodzicami, są totalnie przeciwni temu związkowi, przy każdej okazji robią mi jazdę, mówią że zmarnuję sobie życie itd. Ja wiem że chcę tak żyć i ż to będzie mój mąż i córka ma dobre i złe. Jednak kocham też moich rodziców i chcę im wytłumaczyć że nie ma w tym nic złego. Może ktoś z was miał podobny problem, i wybrnął pozytywnie z takiej sytuacji. Będę wdzięczna za każdą poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rola rodziców jest taka, że jeśli zobaczą, że dziecko jest szczęśliwe to zaakceptują wszystko. Rób co dyktuje ci serce, a rodzicom daj czas- przekonają się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama1498
To twoje życie, rodzice nie będą żyćza ciebie. Czasami nie da się wytłumaczyć. Trzeba wtedy odpuścić i żyć własnym życiem, może z czasem zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat? Jak długo jesteście razem? Ile lat ma dziecko? Od ilu lat on jest wdowcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna88
Wiem że powinnam żyć tak jak czuję w sercu i liczyć że z czasem zrozumieją, ale nie potrafię się tak całkiem od nich odciąć ale mam już dosyć tego ich narzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna88
Mam 25 lat, razem jesteśmy już ponad rok, Martynka- jego córcia ma 4 latka, wdowcem jest od ponad 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może rodzice martwię się tym, że krótko jesteście razem a on też w szybkim czasie po śmierci żony się z Tobą związał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna88
D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna88
Dlaczego oni nie są w stanie pojąć ż jesteśmy razem szczęśliwi, wiem że rok od śmierci jego żony to krótko, ale po prostu tak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziw się im. To nie jest szczyt marzeń dla rodzica, aby córka wiązała się z dzieciatym facetem. Miłość, miłością, ale to jest ogromne wyzwanie. Po marudzą, bo taka jest ich rola, żeby ustrzec dziecko przed wszystkimi przeciwnościami losu. Dorośnij i przeżyj swoje życie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, a nie lepiej poszukać jakiegoś fajnego faceta bez zobowiązań? Mogłabyś mieć własne dzieci. Przemyśl to jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ci takie wyrachowanie odradzam. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieć z takim facetem dziecko. Ale tak jak pisałam wyżej to jest ogromne wyzwanie i masa problemów. I tylko prawdziwa dojrzała miłość to wytrzyma. Czasami takie pójście wyboistą drogą jest o wiele piękniejsze niż najprostszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna88
Wiem że sama muszę zdecydować jak chcę żyć. Po orostu nie jest mi łatwo, a moi rodzice jeszcze dołują. Poza tym wiem że chcę tworzyć rodzinę właśnie z tym mężczyzną. Swoich dzieci raczej nie będę miała bo miałam poważne problemy z jajnikami i lekarze raczej nie pozostawili złudzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotny facet z dzieciarem to wybrakowany towar, coś jak cikastko z wczoraj na przecenie - niewiele wart. Pomyśl czy na prawdę nie stać cię na nic lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Hej, wyszłam za mąż za wdowca z dwójką dzieci 4 i 10 lat i nie jest łatwo. Mój mąż zapewnia mnie że mnie kocha ale ja tego nie czuję. Coraz częściej mam wrażenie, że jestem potrzebna tylko do wykonywania codziennych czynności. Nie traktuje mnie jak drugiej połówki, nie rozmawia ze mną,sam podejmuje decyzje a mnie informuje i stawia przed faktem dokonanym, wiele razy już o tym rozmawialiśmy a on za każdym razem robi to samo i twierdzi, że po prostu zapomina. Nawet nie pamięta o moich urodzinach i nie chodzi o prezent tylko jakiś czuły gest, buziaka. Życzenia składa mi wtedy jak usłyszy moja rozmowę telefoniczną i życzenia.  Czuję się bardzo samotna, nie mam na nic ochoty, coraz więcej płaczę i coraz trudniej ukryć mi łzy przed dziećmi żeby ich nie ranić bo młodsze szybko wyczuwa że coś jest nie tak. Warto wszystko dobrze przemyśleć bo później nie ma ucieczki. Myślałam, że dam radę, że wszystko będzie dobrze ale nie jest. Nie chcę nikogo zniechęcać ale lepiej to dobrze przemyśleć. Moje małżeństwo jest fikcją, to po prostu mieszkanie pod jednym dachem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×