Ojciec chodzi i rozpowiada że rodzina o niego nie dba

I nie powie nic na temat Swojego syna, jego żony oraz dzieci (syna i dwóch córek) Jedynie to opowiada o mnie i moim synu. Tamci go w ogóle nie odwiedzają, ja u ojca bywam co niedzielę a mój syn 2 razy w miesiącu. Nie wiem o co on może mieć pretensje. Mówiłam bratu że ojciec wybudował mu dom, kupił jego dzieciom samochody, itp. Że powinni się nim jakoś zająć. A on do mnie że ja dostałam dom, mój syn dostał samochód i mieszkanie od ojca i że obowiązek opieki spoczywa na mnie i na moim dziecku. Tym bardziej że jak zostałam sama z dzieckiem to mój ojciec pomógł mi w wychowaniu dziecka. Rozmawiałam z mamą na ten temat ale moja mama rozwiodła się z ojcem i teraz ma swoje życie.