Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomóżcie!

Polecane posty

Gość gość

mam nadzieję, że mogę liczyć na waszą pomoc, bo już nie mam pojęcia co z tym dalej robić Poznałam chłopaka, przez internet, piszemy niecały rok, w wakacje mamy się spotkać, wiem.. późno, ale to dlatego, bo trudno to wszystko zrealizować, ale nie w tym rzecz. Po jakimś czasie pisania, dzień w dzień itd bardzo się zaprzyjaźniliśmy, było cudownie, pewnego dnia przyznał się, że się we mnie zakochał.. (brzmi niewiarygodnie, ale tak właśnie było, naprawdę coś między nami zaczęło się dziać) to uczucie narastało, aż w końcu sama mu to wyznałam.. bardzo mi zależało na tej znajomości do dzisiaj zależy, często się dosyć kłóciliśmy, z tego powodu, że miałam jakieś wątpliwości itd.. z czasem zaczął pisać z moją siostrą, dowiedziałam się o tym zupełnie przez przypadek.. nikt z nich nie chciał mi o tym powiedzieć, aż w końcu dowiedziałam się sama, od tamtej pory zaczęło się wszystko pieprzyć, często mówiłam mu, że to się źle skończy skoro pisze z nami obydwoma, bardzo mnie to bolało i często dochodziło z tego powodu do kłótni i wtedy on zaczął szukać pocieszenia u mojej siostry, z czego wyszło, że jestem straszną, czepiającą się zołzą, a ona kimś innym, lepszym w każdym razie, według niego.. nie jeden raz sprawił mi przykrość, dodam,że jestem trochę wrażliwa i bardzo na mnie działają takie przykre słowa i sytuacje.. mówiłam mu co czuję, że jest mi źle, że nie chcę żeby pisał z nią skoro mnie kocha.. oczywiście on twierdził, że to tylko zwykłe rozmowy(z nią) jednak okazało się inaczej.. nie rozumiem tego do dziś jak on tak mógł, ale z nią zaczął pisać zupełnie tak jak ze mną wtedy, czyli że kocha, że mu zależy, że coś czuje itd.. ja okazałam się wtedy na straconej pozycji u niego, ze względu na moje 'czepianie się' ..nie chciałam go stracić i to tylko dlatego tak się stało, że już miał mnie dość i mojego marudzenia. Gdy się o tym dowiedziałam, to myślałam że nie wytrzymam i coś sobie zrobię, tak to bolało, kochałam go i nie przypuszczałam,że zrobi mi coś takiego.. w tym czasie między nami nie było za dobrze.. potem, po kilku dniach napisałam mu 'list pożegnalny' czyli po prostu byłam gotowa zakończyć znajomość.. wtedy właśnie chyba coś zrozumiał,że mnie stracił.. powiedział, że nie pozwoli mi się poddać i tu mi zaczęło coś nie pasować. Dlaczego to ja miałam o niego walczyć, skoro okazał się takim dupkiem?? i zostawił mnie dla mojej siostry, nic go to nie interesowało jak ze mną jest, jak się czuję itd.. ryczałam jak głupia, nie spałam nocami, było strasznie.. pogodziłam się z tym i zaczęliśmy rozmawiać normalnie 'jako znajomi' .. I znowu się zaczęło to samo, że mnie kocha, że jest mój, że to co zrobił z moją siostrą, to zrobił to dla nas, żebym zrozumiała co mogę stracić i takie tam gadanie.. Jak on do cholery mógł tak mówić! nie wiem już co mam z tym robić.. w tym czasie piszemy już normalnie, tylko on i ja, ale i tak jest źle, nie możemy się dogadać, rozmawiamy coraz mniej, nic już prawie do niego nie czuję i on już chyba też nie, ale zakończyć bym tego jakoś nie mogła, nie wiem jak sobie z tym dalej radzić, żeby się tym aż tak nie przejmować, sprawił mi tyle przykrości a ja mu to wybaczyłam, co nie znaczy, że zapomniałam.. proszę doradźcie mi coś :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaman artysta
John Wein

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie Johny Lalker

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×