Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mówi się, że mąż lub partner powinien pomagać przy dziecku

Polecane posty

Gość gość
będziecie rozwalać małżeństwa , narażać dizeci na dorastanie w rozbitej rodzinie bo .....mąż nie zajmuje sie dzieckiem tyle ile uważacie ?! - nikt nie mówi, zeby się do razu rozwodzić, ale żeby wstrząsnac trochę partnerem. Pokazać mu, ze może nie zawsze będzie tak pięknie, ze kobieta też się liczy. Ponawiam, nie rozmawiamy tu o obiadach, podłogach, malowaniu ścian bo to jest wyłącznie kwestia umowna. Chodzi o wychowanie dziecka! za któe oboje ponoszą odpowiedzialnosć i oboje powinni sie nim zajmować a nie, że tylko matka a ojciec weźmie od czasu do czasu na kolana albo da zabawkę, znam takich ojców w swojej rodzinie, porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka mrufka
to nie chodzi o wyliczanie kto ile robi, ale o poczucie że w razie czego mój M sobie poradzi. Moja babcia zmarła jak młodsze dziecko miało 7 miesięcy, starsze 4 lata. Na pogrzeb pojechałam sama, łącznie nie było mnie w domu 4 dni, bo przed pogrzebem trzeba było pomóc załatwić formalności, po pogrzebie trochę wesprzeć mamę. No i taki wyjazd z dnia na dzień u mnie przeszedł bez problemu, nie zastanawiałam sie nawet czy mąż sobie poradzi. Nie umie gotować, to fakt, więc te cztery dni jedli proste dania, ale prócz tego wiedzialam, ze wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz nie pracuję firma upadła. Od około 5 miesięcy siedzę w domu z dzieckiem .Mąż pracuje , synek ma 2 latka. Oczywiście jest żywym dzieckiem , ale ja jakoś specjalnie nie czuję się zmęczona na tyle że jak mąż wróci z pracy to go gonić w kąt do dziecka bawić sie zabawkami bo to twój z****** obowiązek głupie podejście macie i możecie mnie zwyzwać w d***e to mam . Ja męża do niczego nie zmuszam , bawimy się wspólnie a to we trójkę , albo ja sama z synkiem lub na odwrót , kąpać ja wolę naszego szkraba sama jak się naoglądałam co oni wyprawiają przy kąpieli to mnie ciarki przeszły od tamtej pory to ja kąpię dziecko . Mąż przychodzi z pracy zjada obiad, odpocznie trochę lub nie i mały sam leci do niego i się bawią praktycznie do wieczora . I tak może mój mąż ma za dobrze ze mną bo od pn do pt nic nie musi robić pomijając fakt że trzeba napalić w piecu (centralne ogrzewanie ) lub narąbać drzewa . To w weekendy sam zabiera małego na spacery , na basen , na plac zabaw . Majstrują razem przy czymś itp itd . U mnie jest tak że weekendy są męża i on wymyśla różne atrakcje dla małego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypowiadałam się o 14:16:07 więc chyba do mnie piszesz. No widzisz, od początku mąż dla nas dużo dawał z siebie, przez kilka lat walczyliśmy z niepłodnością, tak jak ja jeździł do lekarzy, robił, badania, był ze mną na wszystkich wizytach u lekarza, był przy porodzie (nie uważam się bohaterką z powodu urodzenia dziecka), przez 5 dób po urodzeniu spał z nami w szpitalu, od początku dziecko kapie, przewija, zostaje z nim sam. widać nie masz pojęcia co to dobry związek oparty na miłości. Widać jesteś w chorym związku, a raczej w ogóle nie masz nikogo. szanuje siebie i mojego męża. On też zdrowia nie wygrał na loterii. NO I ZASKOCZĘ SIĘ po ciąży i porodzie czuję się tak samo seksowna jak przed, tak samo postrzegają mnie i komplementują i mąż i inni znajomi i obcy ludzie. Urodzenie dziecka to natura, błogosławieństwo ale żaden wyczyn Miliardy kobiet to zrobiło i jeszcze więcej zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą (14:16) la mnie ten temat to abstrakcja. mąż jest dla mnie PARTNEREM, drugą połówką, a partnerstwo nie oznacza dzielenia wszystkiego na pól, tylko rozsądnego podziału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 14:38 - nie wroz mi w jakim jestem zwiazku i w ogole kim i jaka jestem w zyciu, prosilam tez zebys nie pisala jaka to jestes sexy po ciazy, bo mialam na mysli ogolny stan WIEKSZOSCI kobiet po ciazy i nie zaprzeczysz, ze ciaza to jest duzy ciezar dla organizmu zarowno w trakcie ciazy jaki i po. to, ze ciebie natura oszczedzila i jestes wyjatkiem potwierdza jedynie regule. facet chocby chodzil na rekach za toba do tego lekarza, podtrzymywal ci brzuch, wmasowywal, kremy na rozstepy i przechodzil samego siebie, nigdy nie "ucierpi" na tym tak jak kobieta, zarowno w kwestii fizycznej jak i psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam taki ciezki przypadek wsrod znajomych. Mieli malutkie dziecko (wtedy jeszcze tylko jedno) i mieszkali w naprawde malenkim mieszkanku, z jednym pokojem (obecnie koncza budowe domu). Oboje pracowali, przy czym ona, ponownie podkreslam, na poczatku malzenstwa, pracowala znacznie dluzej i chyba zarabiala ze 4 razy tyle co on. Facet przy dziecku, ani w domu palcem nie kiwnal. Doslownie. Chodzilam wtedy jeszcze do liceum i to ja przychodzilam po szkole do domu tej dziewczyny, karmilam i przewijalam dziecko, bralam je na spacer. On siedzial przy komputerze. Albo, co jeszcze lepsze, wrzeszczal, ze juz na klatce schodowej bylo slychac, ze kiedy w koncu przestaniesz plakac. A jak dziecko mialo nie plakac, skoro bylo glodne i usrane po same pachy?! Ta dziewczyna mi sie zalila, ze juz nie wyrabia. Ze wychodzi z domu codziennie przed 7 rano, wraca po 20, w domu syf, nawet nie ma w czym herbaty zaparzyc, wiec zaczyna od sprzatania. Kapie, karmi i usypia dziecko, w koncu cos zjada, gotuje obiad na drugi dzien, laduje pralke i zmywarke, a jak sie w koncu kladzie o 1 w nocy to facet sie jeszcze do niej dobiera i wscieka, ze ona nie ma ochoty. Nie mam pojecia, co ona w nim widzi, do tej pory sa razem i w sumie trojki dzieci sie doczekali. On w dodatku pare lat temu podlapal bardzo dobra prace, zaczal zarabiac podobnie do malzonki i juz w ogole wszystko ma w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×