Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znacie jakichs skapych ludzi

Polecane posty

Gość gość

nie chodzi mi o takich, ktorzy oszczedzaja bo ich nie stac tylko tych, ktorzy sa zwyczajnie skapi. Moja tesciowa ma w salonie dywan od kilkunastu lat przykryty folia, zeby sie nie niszczyl i robi gosciom herbate koloru slomy, bo kupuje sage i z 10 razy zalewa zanim wyrzuci torebke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zanim weszłam wiedziałam ze bedzie o tesciowej. trza bylo nie kaplikowac i nazwac temat - znacie jakies skape tesciowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam, moj wujek ma nowe auto w garazu ale jezdzi nim tylko do kosciola (pol km) zeby sie pokazac, natomiast jego matka (lat 90) idzie do przychodni na piechote, bo jej nie zawiezie, na zakupy tez chodzi na piechote i niesie torby (zgrzewka wody, soki, maki, cukry itd, ze 30 kg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj sasiad jest z tych co by gowno spod siebie zjadl. Dopoki nie zmienili napiecia w gniazdkach trzymal zamrazarke w piwnicy, podlaczyl sie do kablowki na lewo, chodzi juzchyba 10 rok w tej samej kurtce ktora jest oberwana i wyglada w niej jak kloszard:-) a ma emeryture ok. 3000 tys i pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam, to też teściowa tyle że nie moja ;) - najtańsza herbata po kilka razy parzona - najtańszy płyn do naczyń rozcieńczony pół na pół z wodą - zawsze ma w domu TE SAME ciasteczka do kawy, stwardniałe i zakurzone i jak ktoś przyjdzie to je wystawia jako dekorację, oczywiście nikt ich nie je więc chowa je z powrotem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam znajomą- ma dwóch dorosłych synów, którzy są już na swoim, babka ma kasy sporo, dzieciom nic nie da i jeszcze na nich pasożytuje wymuszając remonty domu, zakupy sprzętu agd, rtv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze, że nie żałuje na kosmetyczki i "cudowne" kremy młodości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest program o takich extreme cheapskates. ci mają pomysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziałam kilka razy ten program, ale tam to juz totalna przeginka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten twoj sasiad to nie zle bogaty 3 000 tys emerytury! w jakim zawodzie tyle placa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam moja tesciowa wlasnie, musialabym caly elaborat napisac, tak w skrocie to ma 3200 emerytury ale nie kupi nowego zmywaka do naczyn (tej gabki) bo stara jest jeszcze dobra (brudna, smierdzaca), 1000 herbat z jednej torebki to norma chyba u wszystkich skapcow, na urodziny jedynej wnuczce kupila lizaka i spiochy ze szmateksu, a wnuczce swojej kolezanki dala 200 zl w kopercie (dziecko 4-letnie) itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no znam znam znajomi (małżeństwo) na grilla jak przychodzą to ketchup przynoszą w słoiczku po koncentracie małym, no i kiełbaska tylko dla nich czy kaszanka inne ciekawe skąpstwa tez mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa byla dlugo dyrektorka banku za komuny, teraz jej sie w glowie pop....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a 3000 emerytury ma i mój tata, tylko on kilka lat był kierownikiem w pewnym zakładzie, a nie zwykłym pracusiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi znajomi zarabiają łącznie koło 10-12 000 zł. Robią casting na opiekunke do dziecka, przepytują około 20 kandydatek, biorą pod uwagę tylko te, które zgadzają się pracować za 6-7 zł/h. Później się wielce dziwią, że jedna czy druga zrezygnowała gdy znalazła lepszego pracodawcę. aha jeszcze pokrętnie wyłudzili becikowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten moj sasiad od tej zamrazarki to emeryt mundurowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To było parę lat temu, była żona brata była taką sknerą, robiła pranie w wodzie w której kąpały się dzieci, a później ona. Pochodziła z biednej wioski i rozumiem że była nauczona oszczędności ale to już przesada. Brat pracował w delegacji, a ona gotowała sobie i dzieciom gar kapusty na tydzień i tak jedli codziennie ten kapuśniak albo chleb z pasztetową mimo że brat dobrze zarobił i nie musiała oszczędzać na jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w rodzinie mojego meża jest czy była, bardzo wysoko postawiona w zarządzie KGHM osoba. Żona wujka uważała sie zawsze za "dyrektorową", kasy w cholere a gości częstowała paluszkami i wodą mineralną. Zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paradoksalnie ( bo akurat lubię swoją teściową) przyznam że moja jest bardzo osczędna (lub skąpa ;) ). Pamiętam jak przyjechała do mnie i męża w gości i zakrzyczała wręcz kiedy parzyłam herbatę . Chodziło o to że każdemu dałam osobną torebkę do filiżanki a ona uznała że wystarczy że zaparzę jej i teściowi z jednej bo ona tak robi w domu i wystarcza jej jedna torebka na trzy herbaty i po co tak marnować. Na początku sądziłam że czuje się u nas jak skromny gość i nie chce nadwyrężać ale potem kiedy widziałam też że już czwarty dzień pobytu myje się partyjnie doszłam do wniosku że jest dokładnie tym typem których zawsze unikałam. Teściowa dodatkowo ubiera się na lumpeksach i dostawałam od niej takie ubranka dla córki. W prezencie , tak na luzie, pewnego dnia przyniosła mi białą czapkę nike i zapytała czy chcę bo jej córka nie chce, więc powiedziałam, że fajna sportowa i wezmę , bedzie na narty. Jak teściowa poszła to się przyjrzałam a na czapce były niedoprane żółte plamy i poczułam ten lumpeksowy odór , pomimo że wymieszał sie z zapachem proszku. Co sobie pomyślałam to sobie pomyślałam. Mam swoje zdanie o takich ludziach ale poza tym to dobry człowiek i jest dla mnie w porządku więc nie mam powodu by jej nie lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa ma kilka tysięcy renty po mężu wojskowym. czynsz w sumie niewielki, nie wydaje na żadne przyjemności, łachy stare, nic nie kupuje, je jakby miała 600 zł renty, nie rozdaje wnukom ani nic z tych rzeczy, ciągle się żali, że życie ciężkie i jeszcze dorabia sobie sprzątaniem ma pieska -po zmarłym mężu został- to karmi go resztkami i kartoflami. mąż-jej syn-zaczął kupować karmę dla tego psa i różne przysmaki, to okazało się, że tę karmę sprzedaje za ułamek wartości na pobliskim bazarku. córka kupiła jej TV, syn pralkę, bo jak się zepsuła, to prała w misce i nie zamierzała wydawać fortuny. wszystkim żali się na biedę, ciężki los i trudne czasy, wstyd przed ludźmi robi, że dzieci żyją na poziomie, a ona niby opuszczona bidulka musi myć kible u obcych i dorabiać na bazarku- generalnie nie tylko z tą karmą, co jej nie kupisz, to pobiegnie i sprzeda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam gościa,który jest wart ładnych kilka milionów,a ma 1 pare jeansów,kilka spranych koszulek i jeździ starym mercedesem,niektórzy bogaci ludzie nie maja potrzeby lansowac się drogimi gazetami i ciuchami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak moja siostra. Jej mąż zarabia ok 6-8 tys ona ok 2 tys. Ciuchy tylko z lumpexów, jej synek mój chrześniak wygląda jak bezdomne, brudne dziecko bo "ciuchy i tak zniszczy albo wyrośnie"- moja mama zabrała ją kiedyś do miasta bo chciała kupić wnukowi wyprawkę na zimę i wstydziłą się z nimi chodzić po mieście bo wygądali jak obdartusy:( myje sie w misce jeden po drugim. Odwiedza nas tylko 1 na mc albo rzadziej bo za daleko i szkoda kasy na paliwo ( dzieli nas 20 km). Z wszystkich w koło się wyśmiewa. Dla niej pójście do fryzjera czy kosmetyczki to przep*****lanie kasy na głupoty. Nigdy nigdzie nie byli nawet dziecka do zoo nie zabrali. Jak się do niej pojedzie na kawe to nigdy nic nie postawi ( sklep jest obok) i kawy jest po pół szklanki. Jak sie ze mną składała na dzień matki na portfel to powiedziała, że max może dać 20 zł. Fakt budują dom już chyba z 4-5 lat ale jej skąpstwo można by było opisać w książce. Jak chce coś ode mnie lub mamy to puszcza sygnał żeby oddzwonić do niej. Dziecko karmi takim szitem że pies tego nie ruszy. Małżeństwem są 6 lat i ostatnio szukała szewca który jej sklei kozak ( kupiony jak jeszcze była panną) który nabyła za 59,99 w promocji-pamiętam bo byłam z nią i prawie się popłakała że taki drogi kupiła. Jak pytała co kupić małemu ( mojemu synowi jej chrześniakowi) na święta i powiedziałam że paczkę pampersów to stwierdziła, że to za drogi prezent!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja szefowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak to możliwe, że w jednym domu się wychowałyście, a taki odmienny styl życia? mnie się wydaje, że to się z domu wynosi: widzę to po sobie i rodzeństwie i po innych ludziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×