Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego niektore kobiety po ciazy maja depresje

Polecane posty

Gość gość

czy dlatego ze rodzily ciezko czy dlatego ze sie zle czuja z dzieciatkiem ze ono jest czy moze ich wyglad i na przyklad ze przytyly, jak mialyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubrać
głównie bo spadek hormonów, po ciąży....no i kolejna wielka zmiana, nagle jest ten mały człowieczek, któremu przynajmniej na początku trzeba oddać maksimum swego czm dziecko jest problematyczne, czasem brak zrozumienia u męża, rodziny...no i nie trudno o depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leczyłam się z depresji. Nie potrafiłam karmić piersią, miałam problemy po porodzie, dziecko kolkowe do tego skaza białkowa, azs, negatywny wynik badania słuchu po porodzie, potem dochodziły jeszcze inne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubrać
na początku to o wygląd nie chodzi, to dopiero trochę później ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennyyyy
zatrucie ciązowe, rzucawka, dziecko - wczesniak wyciągnięta w ostatniej chwili. zobaczyłam ją 5 dni po porodzie pierwszy raz. caly czas bylam na lekach, mala od poczatku na mm, nie umiala pic piersi bo byla za mala i za słaba, a wszyscy wywolywali na mnie presję ze mam karmic i karmic, bo jakie to wielkie szczęście i w ogóle coś najlepszego co mogło mi się przytrafić (karmienie). miała szczękościsk i gryzła mi brodawki, ryczałam z bólu. kapturków nie umiała objąć ustami, bo usta za małe. nic nie mogłam jeść oprócz bułki z margaryną i kurczaka gotowanego, bo mała miała niedojrzałe jelitka i od razu biegunki. do tego wziełam jakies 300 zastrzyków, masę leków, a w domu oprócz meża to pomocy żadnej. moja matka stanela nad łóżeczkiem i powiedziała "ona jest fajna, ale ja do dzieci nie mam nerwów". generalnie odwiedzała mnie raz na 2 tyg, jak gość. jak mężowi skończył się urlop, to zostałam z małą sama, matce powiedziałam, że nawet nie mam jak dziecku czapeczki kupić (myślałam, że może się domyśli, by przy niej na 2h zostać, mała była grzeczna, cały czas spała na początku) - to mi powiedziała, że mam ją wziąść z soba do marketu - wcześniaka - autobusem? na początku to nawet nie wiedziałam jak mam pampersa zapiąć. na szczeście jest youtube, a tam są instruktarze do wszystkiego, nawet jak dziecko wykąpać. przykre, ale prawdziwe. przeszłam na mm po 2 tyg prób karmienia, bo bym się wykończyła psychicznie. dla tego miałam depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumiem depresje jak dzieciatko chore I tylko wtedy.Inne powody dla mnie sie nie licza ,zaduzo w dupiiie kobiety teraz maja.I tez mi bylo ciezko i mialam podlamania,ale cieszylo mnie ze dziecko zdrowe i usmiech malenstwa bezcenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki wyżej - kolejna wielka Matka Polka sie znalazła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak juz to Matka ale nie Polka :D Miewalam swoje problemy w zyciu i troche juz przeszlam ,mam nerwice lekowa i problem ze snem(ale walcze z tym i nie lykam tabletek).I za cholere nie rozumiem tej depresji po porodzie.Tak rozumiem chory maluszek lub matka.Ale jak zdrowie dopisuje to sie ciesz a nie bo brodawki mi krwawia i bola jestem niewyspana wiec mam depresje.Wiekszych problemow w zyciu nie macie i sie w puupach poprzewracalo.Tez nie mialam pomocy ,bo maz w delegacji matka tysiace kilometrow od mojego domu. Wszystko sama i mam dwojke dzieci w tym niemowle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ryczalam po porodzie i sama nie wiedzialam czmeu mi lyz tak ciekna sama nie umialam tego wyt;lumaczyc podobno to hormony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpadłam i mimo wzięcia tabletki po zaszłam w ciąże. Jak tylko brzuch zaczął się pokazywać to ukrywałam go jak sie da. Denerwowały mnie gratulacje, szczebiotanie koleżanek czy jakiekolwiek rozmowy o mojej ciąży lub dzieciach ogólnie. Trzeci trymestr był dla mnie męczarnią a przy porodzie dostałam ataku paniki. Natychmiast po urodzeniu dziecka zapisano mi antydepresanty które brałam przez 19 msc więc jak czytam w tematach o aborcji, że po usłyszeniu serduszka się pokocha dzieciątko to mam ochote komuś przyłożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę nikogo oceniać, bo nie miałam depresji, więc nie wiem, jak to dokładnie jest. Ciężko mi jednak to zrozumieć, że można wpaść w taki stan po tym, jak przez kilka miesięcy czekało się na narodziny dziecka i doczekało się narodzin zdrowej pociechy. Nie rozumiem po prostu. Sama urodziłam dziecko, które okazało się być chore (chociaż w ciąży nic na to nie wskazywało) i po porodzie trzeba było myśleć o walce o jego życie i nie było czasu na użalanie się nad sobą. Po porodzie zdążyłam tylko zerknąć na dziecko. potem zostało przewiezione do innego szpitala, musiałam walczyć o laktacje (mleko matki było ważne w jego stanie; udało się mu je podawać) chociaż nie mogłam nawet go wziąć na ręce, nie mówiąc już o przystawianiu do piersi (pierwszy raz trzymałam go na rękach gdy miało miesiąc i trwało to dosłownie chwilkę), na drugi dzień po porodzie już się wypisałam ze szpitala, żeby jechać do dziecka. Gdy dowiedziałam się o chorobie dziecka w jednej chwili wszystkie dolegliwości po porodzie (ból związany z obkurczaniem macicy itp. ) przeszły. Marzyłam o tym, żeby dziecko nie dawało mi spać po nocach, marzyłam o tym, żeby nie mieć na nic czasu, bo dziecko domaga się uwagi. Zamiast tego widziałam dziecko najwyżej 3 godziny dziennie, nie mogłam go przytulić, karmić, przewijać. Dziecko miało operacje w 9 dobie życia, ciężki przebieg po operacji, sepsę, biegunki, długo walczyło o życie. W tym wszystkim nie było miejsca nie tylko dla moich dolegliwości po ciąży i porodzie, ale nawet na pielęgnowanie relacji rodzinnych, bo z mężem widywaliśmy się sporadycznie, gdy udało mu się przyjechać do dziecka. Jakoś mimo wszystko nie miałam depresji, a przecież u mnie też działały hormony, do tego stres potworny i ogromny strach. Po prostu miałam ważniejsze sprawy niż użalanie się nad sobą, jak to mi nikt nie pomaga i jak ciężkie jest zajmowanie się dzieckiem. Nie jestem jedyną osobą w takiej sytuacji. W szpitalu poznałam wiele matek, które tak jak ja musiały po prostu wziąć się w garść i walczyć. Wiele z nich podziwiam, bo miały niesamowicie dużo siły. Żadna nie miała za to czasu na depresje. To moje drugie dziecko, więc doskonale wiem z czym wiąże się opieka nad noworodkiem. Wiem, że zjawisko depresji po porodzie istnieje, ale nie rozumiem jej mechanizmów, skoro dotyka często osoby, które nie mają żadnych powodów, żeby być w takim stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×