Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czasem jest mi tak ciezko ze mysle o samobojstwie

Polecane posty

Gość gość

serio :( czuje na przemian pustkę, nostalgię, jakąś beznadzieje ,że coś sie skonczyło, albo ze wszystko sie skonczyło..że nie mam sil juz i nie dam sobie rady w zyciu. co mam z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybrać się na wojnę jako najemnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce iść na żadną wojnę poza tym jestem kobieta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Może cierpisz na depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mam niestety. Dzisiaj takie myśli ze sobie cos zrobie bo już nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może... kiedyś napewno cierpiałam na nią, teraz od paru miesiecy wydawało się ,że jest lepiej ,a teraz nie układa mi sie w zwiazku i czuje sie znow strasznie :O czuje taka pustke bez przerwy nie do opisania i ,że nic juz dobrego nie nie spotka....jednym słowem czuje sie strasznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale na wojnie żyjąc w niepewności powróciłaby ci chęć życia, pomyśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wyzwiecie mnie od katoli, ale mi pomaga modlitwa i zaufanie Bogu, też mi czasem jest bardzo ciężko, mam nerwice i te okropne myśli stają się natrętne, atakują mnie a kiedy się im poddaję, to powalają mnie na kolana. Byłam u psychologów, ale najlepiej działa modlitwa, spowiedź i praca nad sobą, czytam na ten temat książki i artykuły, np. B. Pawlikowskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do modlitwy to próbowałam i raczej mi nie pomaga więc przestałam sie modlić... powtarzam sobie ,że będzie lepiej ,że musze być silna ,ale czuje tylko smutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychoterapeuta. Jak jestes z małopolski to mogę polecić Ci cudownego człowieka, który Ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Też mam nerwicę i też próbowałem modlitwy. W związku nie potrafię być, nie pcham się, nie oszukuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 2777
To ja wyżej radziłam modlitwę. Wiem, co czujecie, ja też nigdy nie byłam w "poważnym" związku, zawsze uciekałam, kiedy zaczynało robić się poważnie, a lat mam rocznikiem 27. Podobnie z pracą, tak się stresowałam na stażach, że prawie mdlałam, teraz jestem samotna i bezrobotna na utrzymaniu rodziców, co bardzo mnie dołuje. Oni wywierają na mnie presję, właściwie nie wiedzą o moich problemach, przez wiele lat się okaleczałam, teraz też się zdarza. Co do wiary i modlitwy, to trzeba tak naprawdę, w głębi poczuć tę wiarę, nie mieć postawy roszczeniowej wobec Boga. O 15.00 razem z Radiem Maryja odmawiam Koronkę do miłosierdzia Bożego, polecam. Kochać z siebie, wybaczać, być dla siebie przyjacielem (nie mylić z egoizmem), to też bardzo ważne, na razie mi się nie udało. No i pozytywne myślenie, u mnie też nadal "kuleje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Essie- nie jestem z małopolski :( ale mysle o psychologu bo mi ciezko , ostatnio coraz bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 2777
Co do psychologa, to szukaj dobrego, bo ja chodziłam do takich, którzy akurat mi nie pomogli, ale nie zniechęcaj się tym, bo to trzeba trafić. No, chyba, że nie byłam gotowa na przyjęcie pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tylko czy psycholog bedzie potrafiłrozwiazac moje problemy? bo watpie.. ale przynajmniej sie komus wygadam, może troche mi ulzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 2777
Spróbować warto, możesz iść na NFZ, a jeśli masz kasę, to chyba lepiej prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 2777
Wiem, że łatwo się mówi, ale najważniejsze to się nie poddawać, bo depresja tylko czeka, żeby wziąć w swoje szpony, nie dajmy się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasa by sie znalazla... dzisiaj to juz nie daje sobie rady normalnie ... a było tak dobrze do niedawna :( Moj facet to chyba ma nawet kogos innego i to mnie tak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram sie nie dawać ,ale już nie mam siły... ciagle chce mi sie płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 2777
dobrze jest się wypłakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi modlitwa bardzo pomaga . św.Rita patronka spraw trudnych i beznadziejnych podobno bardzo pomaga . Módlcie się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze,ale nie zawsze mam jak ... np teraz jest u mnie facet, wiem ,że pewnie niedlugo bedzie to koniec z nami :( i chce mi sie plakać ,ale nie moge przy nim... chce zeby jak najszybciej wrocił do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
gościówka 2777 rozumiem cie, moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Wreszcie było z kim pogadać, szczerze bez spiny, bez zobowiązań. Modle się ale nie wierze w to za bardzo. Ale dzięki że napisałaś, wreszcie ktoś normalny na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×