Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lokatorkaaa

bardzo dziwna relacja ze współlokatorem

Polecane posty

Gość lokatorkaaa

Mieszkam za granicą, wynajmowałam mieszkanie i z powodu wysokich kosztów szukałam lokatora. I tak oto trafił do mnie dziwny koleś. Jesteśmy w podobnym wieku (poniżej 25 lat), wszystkie sprawy mieszkaniowe OK, porządek, żadnej kolejki do kibla ani nadprogramowych gości, cisza nocna i cud miód malina. Koleś jest w porządku, ale za bardzo zdystansowany. Kłopot leży gdzieś, tak mi się wydaje, w fakcie, iż on jest facetem, a ja kobietą, no i w naszym młodym wieku. Głupie myśli wpadają do głowy czasem. Więc na początku tak się zdawało, że oboje chcemy się bardziej poznać. Gadaliśmy dużo, żartowaliśmy. Aż przyszedł ten kretyński dzień walentynek. Marudził, że nie dostał walentynki od swojej dziewczyny, więc ja żartowałam, że ode mnie będzie miał walentynki. Wyraził swój ogromny entuzjazm, poszedł odwiedzić brata, a jak wrócił, to zapytał, co dla niego mam:D Otóż ja nie miałam nic... i powiedziałam, że wcale nie chciałam:D Cała sytuacja była żartem jak każdym innym w naszym wykonaniu, ale słowo daję że akurat po tym się coś popsuło. No nie kojarzę żadnej innej sytuacji, która mogłaby coś spieprzyć. Przestał się odzywać, nawet się nie wita jak przychodzi, mija mnie w drzwiach byle jak najszybciej. Faktu, że gdzieś tam sobie egzystuje jego dziewczyna, w ogóle nie należy brać pod uwagę. Nie traktuje jej poważnie, a ona robi mu jakieś dziwne jazdy. Walentynkę chciał po to, żeby ją wkurzyć;p Generalnie jak gdzieś wychodzimy, to osobno i raczej niewiele się o tym informujemy, ale w ten weekend poszłam na imprezę i byłam pewna, że on zostaje w domu. Jak go zobaczyłam na parkiecie, to myślałam, że padnę trupem. (ze śmiechu). Wydawał się mało ucieszony, że też tam jestem. Obtańczył wszystkie moje koleżanki, a na mnie tylko się gapił. Choć długo, hehe. Więc zrobiło się jakieś dziwne napięcie i mam nadzieję, że wcale nie damsko-męskie. Absolutnie nie zamierzam się radzić, jak go uwieść, bez przesady, zapracowana jestem. Ja chcę tylko znów usłyszeć "siema" w przedpokoju i mieć z kim pogadać nudnym wieczorkiem. Nie wiem, o co mu chodzi. Pytałam, a odpowiedź brzmiała "aaaaaa nic". Pytałam drugi raz, odpowiedź brzmiała "zmęczony jestem". Taa, od kilku tygodni. No szlag by trafił. Zraził się do mnie? Nie lubi mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może miał nadzieję, że coś więcej z Tobą, może nieśmiały jest a może nie chce się narzucać ze swoimi uczuciami. faceci to dziwne stworzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatorkaaa
To co mam z nim zrobić? Przecież mu nie zacznę snuć swoich teorii, bo jak nie trafię, to tylko idiotkę z siebie zrobię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, ze faktycznie w te walentynk liczyl na cos :) a to ze " nic" dla niego nie mialas stwierdzil ze miedzy wami nic nie bedzie bo moze narobil sobie nadziei, ze takim czyms podejdzie CIebie ;) Zapytaj go wprost o co mu chodzi, ze przeciez zawsze sobie pogadaliscie itp a teraz Cie unika, oczywiscie nie narzucaj mu sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak go zapyta to wypali z tekstem, "że jest ostatnio poddenerwowany i jego dziewczyna tez mu to mówi" Przeczekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×