Po urodzeniu dziecka nie bede karmic piersia..wasze opinie

Witam,jestem w ciazy, termin mam na 7 maja i juz dawno zdecydowalam,ze nie bede karmic piersią. Chcialabym juz w szpitalu przejsc na mm,zeby mały sie nie przyzwyczaił do mleka naturalnego. Co o tym myslicie? Czy ktos podjał podobna decyzje ?

Twoje dziecko, Twoja sprawa, nam nic do tego, to jest Twój wybór.

ostrzegam, że zaraz zostaniesz zbesztana przez matki polki kafeterii, dowiesz się, że jestes wyrodną matką bo nie karmisz cycem :P Ja mam termin dużo później i też NIE BĘDĘ KARMIC PIERSIĄ...

a po co ci czyjeś opinie skoro już zdecydowałaś

ja karmiłam miesiąc i tyle zaczęłam podawać mm i nie żałuję

chodzi mi bardziej o wasze zdanie na ten temat,obiektywne opinie bez zadnego obazania. I czy ktos po takiej decyzji ma juz starszego maluszka i moze napisac,jak sie maluszek rozwija jak odpornosc i td.

"ostrzegam, że zaraz zostaniesz zbesztana przez matki polki kafeterii, dowiesz się, że jestes wyrodną matką bo nie karmisz cycem"... ------- i zaraz się dowiecie, że jesteście egoistkami i nie powinnyście miec dzieci :D

a po co ci czyjes opinie? Zdecydowals, to sie tego trzymaj. Ze swojej strony powiem Ci tylko, ze ja karmiłam piersia rok- początki są trudne, ale potem wszystko sie normuje i jest ok. Nie wiem jakie sa powody twojej decyzji, wiec tez nie wiem jaka wydac opinie :)

Karmić nie musisz, Twoja sprawa ale odciągać pokarm powinnaś. Tyle ważnych składników jest w siarze. Jak chcesz dziecku przekazać odporność? Zastanów się. "W porównaniu do mleka właściwego matki, siara jest szczególnie bogata w białka, z których większość jest mało odżywcza, ale gra ważną rolę w dojrzewaniu przewodu pokarmowego młodych ssaków. Zawiera dużo witaminy A, sodu i chlorków, stosunkowo niewiele w porównaniu z mlekiem węglowodanów, potasu i tłuszczu. Zawiera bardzo wysoki poziom przeciwciał IgA, do 5 mg/ml w pierwszych dniach. Mała ich część jest wchłaniana, a większa pozostaje na powierzchni układu pokarmowego dziecka, działając jako 'płaszcz odpornościowy', zapobiegając przyklejaniu się patogenów do ścianek układu pokarmowego. Prostaglandyny obecne w siarze nie są trawione przez żołądek dziecka, ale pozostają nietknięte i działają jako ochrona żołądka i innych organów."

Ja od urodzenia ńie karmiłam. Tylko mm moja sprawa nie szukałam opini na kafe ;)

powody? Jest ich kilka: -obawiam sie ze maluszek bedzie uznawał zasypianie tylko przy piersi-wiec mama zawsze w poblizu -wiele kolezanek mowilo mi ze ich maluch by najlepiej cala noc trzymał sutek w buzce -choruje na migrene wiec nie bede mogla brac lekow-a ataki mam bardzo silne,wrecz zwala mnie z nog - no i trosze sie obawiam jak beda moje piersi wygladaly po takiej eksploatacji :D

ja tez nie chcialam karmic piersia ale... okazalam sie zbyt leniwa na karmienie butelka. jak mialam w nocy wstawac mleko szykowac to mnie szlag trafial. wole spac z dzieckiem w lozku, wyciagac cycka i karmic spiac a nie chodzic jak zombie bo przy malym dziecku nie ma kiedy odespac

autorko podstawa to szpital który nie zmusza do karmienia piesią - wiem że są takie gdzie dziecku dają o zgrozo glukoze i każa ci karmić - w moim poprostu stały butelki z mm i każdy sobie brał jak chciał - takie butelki jednorazowe - z tym że nie mialaś wpływu na wybór mleka - u nas był bebilon - ale już w domu jak byliśmy to sie okazało że mały miał mega zaparcia - wogóle ja przy drugim odrzucam bebiko, bebilon, nan i te wszystkie komercyjne mleka - spróbuję karmić enfamilem lub hippem - ale powiem ci że jednak bede sie starała naturalnie - bo jednak przeżyliśmy mega kolki, zaparcia itd i to był horror - a karmiąc naturalnie mniejsza szansa że one będa

Napisze ci jak było u mnie . Przez cala ciąże mówiłam ze nie będę karmiła piersią bo mnie to brzydzi .Kupiłam mm , butelki itd . Po wielu godzinach na porodówce zrobiono mi cc. Przez 4 doby córka była ma mm . Jak widzialam inne dzieci jak lezą przy piersi wtulone w mamę to coś we mnie pękło. Zaczęłam przystawiać córkę . dużo piłam i laktacja ruszyła .Bardzo pomogła mi tez starsza położna która pokazała mi jak prawidłowo przystawić dziecko do piersi .Później karmienie piersią poszło nam lekko i bez problemow .Córka jadła co 3 godziny i nie wisiała mi na piesi cały dzień . W sumie karmiłam 4 miesiące .

Ja tez nie karmilam piersia z wyboru,w szpitalu nie robili mi zadnych problemow,tylko ze ja w Polsce nie mieszkam,ale nie rozumiem jak mozna cos kobiecie narzucac.

ja takze nie bede karmić i nie interesuje mnie co powiedzą inni przed pierwsza ciaza tez nie chciałam karmić , ale ten nalot matek, pielęgniarek i dobrych cioć sprawił ze postawniołam chociaz spróbowac spróbowalam trwało to 1, 5 miesiaca i było jednym z najgorszych przezyc zwiazanych z narodzinami dziecka, mialam zalamanie ale nie bede tu opowiadac i teraz wiem ze moja pierwsza decyzja była prawidłowa , niepotrzebnie uległam jedne kobiety sa zdolne do karmienia drugie nie koniec kropka

A co do wyglądu piersi to moje wygłady zle już w czasie ciazy . Karmienie nie zmienilo ich wyglądu tylko sama ciąża.

Karmilam butelka . Juz planujac ciaze wiedzialam, ze piersia karmic nie chce. Cesarka tez planowana. Coreczka m 6 lat, bardzo malo choruje, rozwija sie swietnie.Tez duzo ja hartowalam, mnostwo spacerow, basen od 12 miesiaca, zajecia na swiezym powietrzu. Ja osobiscie nie wierze w odpornosc nabyta po mleku matki.

a jakie my możemy mieć opinie? Twoja sprawa. Mi tam było wygodnie w pierwszych tygodniach karmić piersią. W nocy nic nie szykowałam, pokarm zawsze miałam "pod ręką". Nie karmiłam długo (pierwsze dziecko niecałe 4, drugie 3 miesiące). Z całą pewnością stwierdzam, że mm na pewno nie jest dla leniwych- to zdecydowanie wiecej roboty. A już w szpitalu to na pewno nie chciałoby mi się tarabanić z butlami- mycie butli, szykowanie mieszanki. Z wygody na poczatek polecałabym pierś. Ale jak tam wolisz :) Grunt żeby Tobie było z tym dobrze,

Że będziesz mieć łatwiej, że będziesz mniej sfrustrowana i o wiele bardziej wolna i nie uwiązana. W ogole Cię nie krytykuję. Sama karmię i czekam az miną te 4 m-ce, bo kp jest przereklamowane. Wcale nie uważam,ze w ten sposób daje się dz.wszystko co najlepsze, ale uległam terrorowi laktacyjnemu i jakos się przełamuję, choć z niechęcią. Czuje się jak jedna wielka dojarnia, nie mówiąc co tym,ze nie mogę zalozyc tego,co mam ochote,bo ciągle te bluzki w kopertowe dekoldy albo t-shirty.a ja bym wolala jakąs fajną sukienkę z normalnym dekoldem.ale to już taka dygresja,drobny szczegol,bo zaraz nieskalane karmiące do 3 r.z. wyłuszczą a mojego wpisu jedyną "prawdę"-ze np.wole sukienki od dziecka itp.Zreszta obiecałam sobie ze na takie tematy nie wchodzę, bo jest chyba z 5 na tym forum,co prawda b mało,ale za to porządnie psychicznych,ktore próbują wmowic ze kp to samo dobro i nawet nie chce mi się pisać dalej, wystarczy wejść na topic karmienie po 11 m-cu (czasem mi się wydawalo ze pewne wpisy matek kp to prowo,ale serio istnieją takie pier baby) pozdrawiam

Zasadniczo to Twoje dziecko i Twój wybór. Mam nadzieję, że zapoznałaś się tylko z korzyściami karmienia naturalnego i z mitami na jego temat, jak np zmiana kształtu piersi http://dziecisawazne.pl/10-mitow-na-temat-karmienia-piersia/ Z Twoich powodów rozumiem tylko ten z migreną, bo to faktycznie ciężko przeżyć bez leków. Natomiast to, że dziecko chce ssać i spędzać czas blisko swojej mamy... Cóż, takie są właśnie niemowlęta. Warto to wiedzieć zanim je się urodzi. A jeśli ktoś tu kogoś wyzywa to zazwyczaj są "butlowe mamy", które mają pianę na ustach jak tylko powiem, że karmię piersią.

Tez nie mieszkam w PL. ;)) moja sprawa jak chce karmić wiec ńie rozumiem oburzenia.

Dziekuje dziewczyny,za odzew:) Dodam,ze ja juz cesarke mam tez planowana, jakos nie wyobrazam sobie siebie rodzącej :D No nie i tyle.

Spokojnie wiem jakie sa niemowlaki:) mialam juz doczynienia z nie jednym maluszkiem:) pracowalam jako opiekunka. Nie wiem jaka bedzie moja decyzja po urodzeniu moze sie całkowicie zmieni jak maluszka zobacze :D zobaczymy.. I jak ktos wyzej pisal nie chce byc jedna wielka dojarka,zawsze w poblizu i na miejscu.

Powiem Ci, że też miałam przed urodzeniem jakieś obiekcje z tym byciem "dojarką", karmicielką, nieruszającym się pojemnikiem na mleko. Jak urodzisz, to się trochę zmienia. Jasne, trzeba się nauczyć karmić, nie poddawać a potem jest super. Mleko zawsze ciepłe i gotowe, nie siedzimy ciągle w domu, spacery, wyjazdy, basen. Ciuchy noszę różne. Na początku jest taki "mokry" okres karmienia, kiedy mleko może trochę wyciekać ale na to są wkładki laktacyjne. Po pół roku, czasem 3mcach jest sucho, noszę wszystko, nie ma z tym problemu.

Twój wybór, ale może warto pokarm odciągać i podawać w butli? Ja tak robiłam. Bardzo chciałam karmić naturalnie, ale budowa mojej piersi na to nie pozwalała. Jeśli kupisz sobie dobry laktator to nie powinno być problemów. Dziecko nie będzie przyzwyczajone do piersi, a Ty będziesz mogła dostarczyć maleństwu wszystko co dla niego najlepsze. :) Może warto się zastanowić? :)

Zastanawia mnie tez jedno,moje piersi cóż sa małe,dodatkowo jeden sutek ma dziwny kształt tzn jest jakby wklęsły, nie wiem czy mnie zrozumiecie.. i sama nie wiem jak to sie ma do mozliwego późniejszego karmienia piersia?

W pierszym poście piszesz że zdecydowałaś już dawno że nie będziesz karmić piersią, pod koniec oceniasz swoje piersi i zastanawiasz się czy dałoby się jednak karmić? Wiesz czego chcesz czy nie? Jakbyś rozważała karmienie ale bała się że nie dasz rady to tak też napisałabyś w temacie.

Zdecydowałam z powodów wymienionych wyzej a to,ze mam taki a nie inny kształ piersi tylko mnie w tym utwierdził:) a po za tym tylko krowa nie zmienia zdania :P nie wiem co bedzie jak urodze,ale na pewno nie zmienie decyzji bo ktos mi kaze czy położna będzie nalegać .

up