Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile z was kobiet zameniło gary, scierkę, pieluchy

Polecane posty

Gość gość

NA pracę i GARY, ścierkę, pieluchy. Przypatruje się tym odwiecznym kłótniom pań siedzących w domach i tych pracujących licytujących się nad słusznością własnego stylu życia i z przykrością zauważam, że jakaś część tych pracujących haruje ( dosłownie) na dwóch etatach bo mąż i dzieci jakie by nie były nie poczuwają się do obowiązków domowych. Czyli przyjdzie taka ledwo z pracy 8 godzin z dojazdem i obiad, sprzątanie, pranie, zmywanie, zakupy są na jej głowie, ewentualnie czasem mąż czy dziecko z łaską lub bez pomoże minimalnie w którejś z ww czynności. Czemu sobie na to pozwalacie? Pragnę zauważyć, że napisałam wyraźnie ( jakaś część kobiet pracujących!!! - to takie podkreślenie dla osób mających problem z czytaniem ze zrozumieniem). http://ofiaralosu88.blog.onet.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jesteśmy tak wychowane. Że kobieta musi się poświęcać, nie ma prawa do swojego życia tylko do obsługiwania innych. Jeżeli nie jest kucharką, służącą, sprzątaczką, opiekunką do dziecka zaopatrzeniowcem itd. to źle wywiązuje się ze swojej roli żony i matki. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się, że to wina matek, które niczego nie uczą swoich synów, widzę to po mojej teściowej, która szybko została wdową i była taką nadopiekuńczą mamusią dla 3-ki chłopaków, narzeczony siostry 41 letni (!!) kawaler też był do oporu obsługiwany przez mamusię, więc potem młode żony mają krzyż pański, żeby takiego lenia do czegoś przyuczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas na osiedlu jest prawie 60letni kawaler spokojny ułożony religijny mieszkający z mamusia i byl 75 letni kawaler ale zmarł przed rokiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo większość polek nie dorosła niestety do równouprawnienia. Nie potrafią rozdzielić obowiązków we własnym domu!! Razem pracujecie z chłopem to razem dzielicie się obowiązkami domowymi i opieką nad dzieckiem- to oczywiste!! Jak słyszę, że kobita zasuwa- jak to się ładnie nazywa- na dwa etaty, to jest mi przykro nie ze względu na to że sobie dołożyła roboty tylko dlatego że takiego chłopa sobie wybrała. Po co Wam potrzebny kaleka domowo- rodzicielski, który nie potrafi zająć się WŁASNYM dzieckiem i ogarnąć WŁASNEGO domu?? No kobity nie pozwólcie sobie na takie traktowanie. Na pewne rzeczy trzeba zwrócić uwagę przed ślubem niż później skarżyć się na kafe. Nie byłoby tyle dylematów w temacie powrotu do pracy gdyby mężowie/partnerzy szanowali Was i gdyby to dla nich było oczywiste że obowiązkami należy się dzielić, a nie ich unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem tych facetów. Większość z nas nie lubi nic robić, więc skoro zona/partnerka od chłopa nie wymaga, tylko robi za niego, to po co maja się do tej roboty pchać? Szczególnie, gdy taki przykład wynieśli z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówić już o tym, ze niektóre wręcz chłopa wyganiają bo to kobiece obowiązki. Jak to tak żeby chłop gotował? prał? Nie wiem z czego to wynika może z tego, że uznały to za swoje terytorium i czują zagrożenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był tu ostatnio temat, że jakas kobieta nie umie i nie lubi gotowac i tego nie robi, że gotuje mąż i zaraz komentarze: nie dba o rodzinę, dziwne, ze mąż jej nie zostawił, że nie jest pełnowartościową kobietą itp. Niektóre kobiety po prostu lubią robić z siebie męczennice. Niby takie nowoczesne a przerasta je to, że facet gotuje obiady a kobieta nie dotyka nawet patelni. W dużej mierze takie kobiety same są sobie winne niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się w życiu za dużo nie osiągnęło, to trudno oddać jedyną dziedzinę w której można zaszaleć i ma się coś do powiedzenia- jakie firanki założyć/ meble kupić/ co ugotować...A jak ktoś nie ma języka w gębie i minimalnej siły przebicia, to nie zareaguje w towarzystwie czy sklepie czy nawet przy teściowej, że owszem chłop również może sprzątać, gotować i sprawnie przewinąć i nakarmić dziecko, a nawet udać się z nim na szczepienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja wolę mieć nie posprzątane niż zapieprzać na dwa etaty, przychodzę z pracy, owszem zajmuję się dzieckiem, robię coś do jedzenia lub kupuję gotowca, dwa tygodnie w miesiącu (pozostałe dwa teściowa gotuje),w nocy za to ja nie wstaję do dziecka tylko mąż i tak są kłótnie wieczne bo ja nie chcę się dawać i suma suma rum wychodzi ,że więcej robię od męża,jednak staram się od niego wymagać żeby tak samo coś w domu robił nie mam w domu chlewu,ale nie mam sterylnie,poprostu zbyt zmęczona jestem i jak każdy człowiek muszę odpocząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 13.52 bo te kobiety są zazdrosne,zawiść od nich zionie,chciałaby mieć tak samo ale nie mogą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady z tym uczeniem facetow przez matki. prace domowe, choc meczace, nie wymagaja sczegolnych nauk, kazdy je opanuje sam w mniejszym czy wiekszym stopniu - tak mezczyzna, jak kobieta. Facet da rade i potrafi zrobic wszystko, jesli nie ma wyboru, kobieta czuje sie w obowiazku wychodzic przed szereg. Ale to juz kwestia podejscia spolecznego,a to sie zmienia. Nie uczylam syna prac domowych, corki zreszta tez - bo czego tu uczyc? zamieszkal osobno i musial ze wszytkim dawac rade, pral sobie, sprzatal, gotowal, nawet chleb piecze. Ale rzecz jasna, jesli trafi na kobiete, ktora go zacznie w tym wyreczac, skorzysta, czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumiałaś tu nie chodzi o to aby nauczyć syna włożyć pranie do pralki i nacisnąć guzik- błagam...Tylko o to aby uczyć/wymagać od niego aby brał udział w domowych obowiązkach, ze on to też ma robić a nie podtykać mu wszystko pod nos, dając mu do zrozumienia, ze on nie powinien umieć, robić tego bot o kobieca działka. To się nazywa wpojenie dobrych i złych nawyków. Inaczej w związku kobieta ma krzyż pański bo jak on nie zrobi tego i tamtego bo ma wpojone, ze to nie jego działka to nie zrobi i już a że musi być zrobione to kto to zrobi??? NO??? Tak i wy to kobiety robicie..usługujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
99 % kobiet to kretynki bo traktuja swych synow i wnukow jak bostwa i nic od nich nie wymagaja a corki i wnuczki traktuja jak popychadla i kaza obslugiwac braci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×