Zszyta na okrętkę

Witam,mam pytanko może któraś z koleżanek forumowiczek była w takiej samej sytuacji jak ja albo się z taką spotkała. Niecałe dwa miesiące temu miałam robione 2 cc,po tygodniu byłam na ściągnięciu szwów których niestety ściągnąć się nie da po 20 minutach szarpania okazało sie że lekarze którzy robili cc musieli mnie zszyć na okrętkę ponieważ mieli problem przez moje duże zrosty po pierwszym cc. Lekarz kazał przyjść na następny tydzień że niby coś się tam poluzje,poszłam i co?dalej trzyma wyciągnąc się nie da. Ten sam lekarz stwierdził że nic się z tym nie zrobi,że mój organizm sam za 2 może 3 lata powinien nici wydalić,ale coś mi się w to wierzyć nie chcę,dodam jeszcze że rana zaczęła się paskudzić robią się małe dziurki i sączy się krew i ropa

to może idz gdzies do innego ginekologa. jak ja mialam cc to chodzilam 10 dni ze szwami ale mi lekarz powiedzil ze dluzej nie można, zreszta ciągnely mnie te szwy bo taką żyłką mnie zszyli, nie wiem czy chirurgicznie nie trzeba ich wyciągac i wyczyscic tej rany, zreszta jak ci sie ropa sączy to żeby zakażenia nie bylo z tego. co za konowały po tym świecie chodzą

zakażenie już pewno jest,po 1 cc miałam to samo zakazili mnie gronkowcem i pół roku się rana babrała,teraz już też biorę antybiotyk,internista powiedział że chirurgicznie tego nie ma sensu wyciagać bo i tak znowu będą mieli problem z szyciem mnie i pewnie będzie powtórka z rozrywki

to moze się chirurga jeszcze zapytaj albo dermatologa? nie wiem jak bym z tym nie chodzila. a nie uwierają cię te szwy? mi strasznie przeszkadzały i drapały :(

no własnie trochę uwierają,szlag mnie już trafia,myslałam że może znajdzie się jakaś mamusia która też borykała się z takim problemem