Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zabijesiejeslitomojawina

Chyba zaniedbałam dziecko :( Źle się się rozwija.

Polecane posty

Gość zabijesiejeslitomojawina

Jestem do niczego. Właśnie obudziłam się z ręką w nocniku... Mój synek ma 11 miesięcy. Weszłam dzisiaj gdzieś przypadkowo na stronkę gdzie pisało co powinno wzbudzić niepokój u dzieci w wieku 10-11 miesięcy. I wiele rzeczy niestety się pokrywało z tym czego nie potrafi moje dziecko :( - nie reaguje kiedy go wołam - nie potrafi sam pić z kubeczka/butelki. Złapie butelke sam i ciągnie smoczek ale nie potrafi załapać że trzeba przechylić mimo że już od 2 miesięcy mu to pokazuje. - nie potrafi wykonać prostych czynności daj, masz, nie reaguje na " nie wolno" chyba że już krzyknę. - Nie pokazuje palcem, nie potrafi inaczej określić swoich potrzeb jak tylko płaczem. - Nie potrafi sam schodzić z łóżka na nogi, czasami mu się uda ale zwykle spada a głowę. Podejżewam, że brak umiejętności pokazywania palcem jest moja winą, bo do tej pory nigdy nie oglądalam z nim książeczek. Myślałam, żę jest na to za mały i go nie zainteresują. Tak samo jak myślałam, że jest za mały na wykonywanie moich poleceń i nigdy nie kazałam mu niczego dawać. Teraz z nim troche ćwiczyłam ale nie reaguja noa moje polecenie daj, czasami tylko po 10 razie wyciągnął w moim kierunku rączkę z zabawką ale nie puszczał jej, musiałam ją mu wyrywać z ręki. Czytałam o autyzmie ale to raczej nie autyzm a moje zaniedbanie :( Mały już chodzi, jak wracam do omu to przychodzi do mnie, śmieje się, nie ma problemów z nawiązaniem kontaktu wzrokowego. Ciągle by sciągał ze stołu tylko piloty, telefony, ciągnął za kable.. Gaworzy, gada do siebie mamamama, tatatata, dadada. Jak coś broi i zorientuje się że został zauważony to śmieje się i ucieka. Albo jak ja udaje zę go gonie to ucieka. Myślicie że uda mi się nadrobić te braki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez przestan, jakie braki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie braki, wez wyluzul. mojego brata dziecko wygladalo na male downiątko, a tymczasem to zuch 6latka. twarz jak u downa malego!taka uroda, nie robila wielu rzeczy nie reagowala.kazdy mowil ze opozniona. a potem raz i juz na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie,idż i go zostaw w domu dziecka..powaliło cię????weź sobie przeczytaj co napisałaś!!!!!!!chyba chora jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra tak zaniedbala swojego synka maly ma 13 miesiecy a nie chodzi i nawet nie raczkuje tylko pelza. reaguje tylko na polecenie daj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest ok mamuśka:D mój w wieku 21 miesięcy łaskawie nauczył się sam pić z butelki i kubka.Szlag mnie trafiał bo uczyłam go a on nic aż pewnego dnia sam podszedł,wziął kubek i się napił:)W tym samym czasie zaczął w końcu pokazywać palcem i wypowiadać pojedyńcze słowa.Nie czytaj za dużo bo od tego można zwariować.Ja czytając nabrałam obaw czy mały nie ma autyzmu ale mąż sprowadził mnie na ziemię:)każde dziecko rozwija się indywidualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabijesiejeslitomojawina
no a nie ma braków? Czytam, że inne dzieci to już w tym wieku potrafiły coś podać, rozumiały żę nie wolno, pokazywały lampe itp a mój nic z tych rzeczy nie potrafi robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmij się w końcu dzieckiem, tylko nie wszystko na raz. Z tego co opisujesz, to rzeczywiście jest bardzo do tyłu, dzieci rozwijają się różnie ale skoro sama napisałaś, że nie zajmowałaś się dzieckiem... czytaj mu te książki i pokazuj palcem zwierzątka, rzeczy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opanuj się,jest dobrze!!Nie słuchaj co potrafią inne dzieci bo rodzice często ubarwiają osiągnięcia rozwojowe swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabijesiejeslitomojawina
kurde martwie się :( najbardziej tym, że nie reaguje na moje polecenia i nie potrafi inaczej zakomunikować swoich potrzeb jak tylko płaczem. Nie pokaże że chce coś zjeść jak ja na przykład jem parówkę, tylko stanie przy mnie, wbije wzrok w tą parówkę i głowę wyciąga i płacze, nie pokazuje na tą parówkę palcem. Sam potrafi chyba tylko smoczek sobie wsadzić do buzi jak mu wypadnie. A palca używa tylko jak go karmie, wtedy wkłada mi go do buzi, dotyka moich zębów, i śmieje się jak go poliże. Jest bardzo zainteresowany tym co mam w ustach. Boi się jak ktoś przychodzi. Jak moja siostra wchodzi do mnie to on zaraz przybiega i chowa mi się za nogami kurczowo trzymając się spodni i popłakuje. Ale za to na ulicy jak jedziemy w wózku to smieje się do wszystkich i "zaczepia" ludzi w sklepie gaworząc i śmiejąc się do nich. Kurde schizuje już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz laska :) Ale jedno mi się spodobało cytuję "czasami mu się udaje ale zwykle spada na głowę" :classic_cool: jak to zabrzmiało :D ręka się po telefon wyciąga żeby wystukać 997 :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ciotka brzydka i się jej boi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaa
wiesz co napisalam przed chwilą bardzo podobnego posta o moim synku .. Jest nawet w takim samym wieku co twój i robi to samo co twój ;) chociaż ja mu różne rzeczy pokazuje ............. chyba musimy wyluzować pewnie to taki etap i już a my się zamartwaimy .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepowazna jestes? Moje dziecko w wieku 11 m-cy zaczelo raczkowac dopiero, a na niekapek przerzucilismy siie, gdy mialo 18 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabijesiejeslitomojawina
myslicie ze jednak przesadzam? do tej pory myslałam ze rozwja sie dobrze ale naczytałam sie tych wszystkich rzeczy i teraz sie zamartwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzaj moja ma 10 i pół mc i też niewiele potrafi Przyjdzie czas to się nauczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisze ci co moja umie to zobaczysz że z niej też nie jest geniusz - siada sama z leżenia na pleckach - pełza tylko wokół wł osi i do tyłu - przyjmuje pozycje do raczkowania i gleba ;-P - potrafi wskazać nos, oko, ucho - czasami jak ma ochote - robi papa - pije z niekapka ale ucze ją pić ze słomki Czasem załapie czasem nie - nie zna poleceń daj itp. bo ich nie używam - nie zna słowa nie bo jest grzeczna i nie mam okazji go użyć - nie wstaje na nóżki i nie chodzi - mówi mama, tata, baba, i inne słowa ale mam wrażenie że czasami rozumie ich znaczenie a czasami nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pewnie ze przesadzasz, kazde dziecko jest inne to nie wyscig jeden chodzi w 7 mies a drugi dobrze po roku... zeby jeden ma w 5 a drugi w 8 nie ma jeszcze.. u mojej siostry 2 latki blizniaki prawie nie mówiły, teraz maja 4 i japy sie nie zamykaja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaa
heh to samo mnie sprowadza tutaj co ciebie widzę ... najlepiej chyba tego nie czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zreszta nie mow ze sie zabijesz bo tego nie zrobisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabijesiejeslitomojawina
autorkaaaa - chyba tak, lepiej tego nie czytać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to dziwne
Przestań czytać te pierdoły bo faktycznie dostaniesz świra.Mój synek miał 2 lata jak zaczął mówić.Chodzić zaczął gdy miał rok i 2 miesiące.Córka o wiele szybciej mówiła i chodziła.Też byłam załamana z tego powodu. Dziś chłopak jest dorosły przystojny i prosty jak świeca i skończył studia prawnicze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy tak serio? Bo ja nie mam dzieci, ale moja przyjaciółka ma. Mały ma 2 lata 2 miesiące, od ponad pół roku mówi całymi zdaniami, od ponad roku biega, samo pije, samo je, nawet trochę mówi po angielsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są różne dzieci ale osobiście znam takie które mają 2 lata i mówią zadaniami, wołają siuku, znają kolory, wszystkie części ciała, liczą itd za to nie znam nie mówiących nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej autorko chyba nie ma tragedii chociaż jeśli coś cie niepokoi to zawsze możesz to skonsultować z pediatrą. Co do czytania książeczek to ja całkiem przypadkiem odkryłam że synek się właśnie interesuje obrazkami, kiedy miał zaledwie 4 miesiące. Zdarzyło się że dostałam zapalenie korzonków i nie mogłam się ruszać. Byłam załamana. Nie wiedziałam jak dam rade zajmować się dzieckiem. Mąż poszedł do pracy a ja zostałam całkiem sama z niemowlęciem. Leżałam z synkiem na łóżku i martwiłam się co będzie jak dziecku znudzi się otoczenie i zacznie marudzić. I faktycznie po pewnym czasie tak się stało. Wtedy w przypływie desperacji sięgnęłam po pierwszą lepszą gazete "Mama i dziecko" i zaczęłam dziecku pokazywać zdjęcia i opowiadać co przedstawiają. O dziwo dzidziuś się tym zainteresował. Przestał płakać i słuchał co mu pokazuję. Opowiedziałam o tym mężowi wieczorem a ten następnego dnia kupił małemu dwie kolorowe książeczki. Wiadomo nie od razu mały załapał bakcyla o co dokładnie w tym chodzi, ale jakieś tam zainteresowanie było więc starałam się je podtrzymywać i rozwijać. Nie było to z mojej strony jakieś twarde postanowienie żeby go uczyć, raczej był to z mojej strony sposób na zajęcie dziecku czasu wtedy gdy nie chciało się już niczym bawić i zaczynało marudzić. Synek dzisiaj ma rok i mimo że nie umie mówić w tym wieku jeszcze, wiadomo, ale sporo wyrazów wydaje mi się że rozumie i uwielbia kiedy czytam mu książeczki. Doszło do tego że kiedy dochodze do ostatniej strony to synek płacze i domaga sie żeby mu czytać kolejną książeczkę. Także autorko gorąco cię zachęcam do kupna książeczek i czytania dziecku. Nie oczekuj że dziecko natychmiast załapie co i jak. To się dzieje stopniowo. Potęga tkwi w systematyczności. Dziecko lubi powtarzalność. Dzięki temu się właśnie uczy, więc jeśli będziesz jedną i tą samą książeczke czytała mu codziennie to w pewnym momencie sama odkryjesz że dziecko jednak uczy się tych obrazków i słów których używasz. Na koniec jeśli mogłabym ci coś poradzić. Otóż ja spostrzegłam że mam trochę tych książeczek, ale synek najbardziej lubi takie na których są kolorowe obrazki i podpisane maksymalnie 3 zdania. Książeczka lepiej żeby nie była pisana wierszem tylko żeby zawierała proste opisy, proste zdania z rzeczownikami i czasownikami nawiązujących dokładnie do obrazków. Nie w każdej książeczce jest to bowiem takie oczywiste. Czasami w niektórych książkach są teksty których nie da się pokazać dziecku jak się mają do obrazków. Dlatego ja takich nie chcę kupować póki co bo uważam że one są dla starszych mówiących dzieci. Póki co ja robię to w ten sposób że czytam zdanie z książeczki i kiedy pojawia się rzeczownik albo czasownik to jeżdżę palcem po obrazkach i pokazuję na dany obrazek w momencie wypowiadania adekwatnego do niego słowa. Czasmi jak widzę jakiś element o którym nic nie ma napisane, np. kotka to sama pokazuję palcem i mówię "A co tutaj jest ? To jest kotek. Jak robi kotek ? Miauuuu". Dziecko zawsze jest tym zainteresowane. Teraz łapię synka na tym że jak sie zajmuje czym innym to sam otwiera książeczkę i jeździ paluszkiem po obrazkach i mruczy sam do siebie tak jakby mnie naśladował. Ulubione książeczki synka to książeczki z serii Maluszkowo. Spełniają dokładnie te warunki których w książeczkach poszukuję czyli kolorowe obrazki i parę prostych zdań ściśle opisujących to co przedstawia obrazek. Gorąco zachęcam. Dobrze jest też dziecku ogólnie tłumaczyć w prosty sposób wszystko co się dzieje w waszym otoczeniu. Przykładowo suszysz włosy suszarką po kąpieli. Pytasz synka "Co mama teraz robi ? Mama suszy włosy. Gdzie są włosy ? I pokazujesz tu są włosy". Robi też z mężem zabawe i pytamy synka "A gdzie tata ma oczki, a gdzie nos, a gdzie buzię itd." Dziecko intersuje się łapie słowka. Za którym tam razem potrafi pokazać gdzie są oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry że tak się rozpisałam. Jeszcze jedno mi się przypomniało, bo napisałaś że synek nie reaguje na imię. Jakieś pół roku temu spontanicznie przyszło mi do głowy uczyć go kim jest on i kim jestem ja. I tak uśmiechałam się do niego, kładłam sobie rękę na piersi i mówiłam "ja jestem mama" a potem kładłam rękę na jego piersi i mówiłam "ty jesteś Igorek". Synek się wtedy uśmiechał. Bardzo często mu robiłam taką jakby zabawę w przedstawianie. W ogóle to wyszłam z takiego założenia że musze traktować synka tak jakby był cudzoziemcem który nie zna jeszcze języka i trzeba mu wszystko po kolei przedstawiać i nazywać głośno po imieniu najczęściej otaczające nas przedmioty i nazywać po imieniu czynności który wykonuję przy nim lub domowe czynności. Robiłam tak każdego dnia. Wydaje mi się że to bardzo napędzało jego rozwój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie ma żadnych tyłów. Wręcz przeciwnie. Jest bardzo do przodu skoro mając 11 miesięcy już chodzi. Mój ma rok skończony i chodzi tylko troszeczkę i tylko przy asekuracji a i tak się nie martwię tym wcale bo uważam że wszystko jest w normie. Myślę autorko że przesadzasz i na siłe szukasz problemów niesłusznie robiąc z dziecka jakiegoś niepełnosprawnego umysłowo :O Generalnie to chyba masz za mało własnych problemów w życiu to szukasz ich u dziecka. Mam nadzieję że jak będzie starsze to nie będziesz go szczuła psychicznie przez obsesyjne porównywanie do rówieśników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"najbardziej tym, że nie reaguje na moje polecenia i nie potrafi inaczej zakomunikować swoich potrzeb jak tylko płaczem. Nie pokaże że chce coś zjeść jak ja na przykład jem parówkę, tylko stanie przy mnie, wbije wzrok w tą parówkę i głowę wyciąga i płacze, nie pokazuje na tą parówkę palcem." Ja pierdziele. Normalnie dziecko reaguje. To że chce parówkę i akurat nie pokaże tego palcem tzn. że ma tył jakiś? Normalna jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwała się kolejna matka, dla której roczne dziecko jest za małe do nauki przez zabawę, poczekaj jeszcze może sam domyśli się ;) Wystarczy poczytać o rozwoju dzieci, są rozpisane informacje dla każdego miesiąca, czego dziecko uczy się, jak się rozwija mózg. Szkoda mi tych dzieci, których rodzice nie mają czasu, nie chcą bawić się z nimi, nie pomagają w rozwoju. Później tłumaczą się, że rozwój to indywidualna sprawa i reagują złością i frustracją jak inne dzieci potrafią o wiele więcej. Bo tak trudno zrozumieć, że dla dziecka wszystko jest nowe i one potrzebują przewodnika do poznania i zrozumienia tego świata. A rozwój można stymulować od samego urodzenia (oczywiście odpowiednio do wieku, przez powieszenie czarno-białych obrazków) a nawet wcześniej czytając do brzucha, czy śpiewając, słuchając muzyki. Przede wszystkim mówić do dziecka od urodzenia, tłumaczyć wszystkie czynności, bo jak dziecko ma komunikować potrzebę skoro nawet nie wie jaka to czynności, co jadł, czy gdzie to się znajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka28
Mój 5miesięczny synek ma problem z rączkami nie wyciąga ich do zabawek.. Nie bawi się nimi... :'( a ja czuję że to moja wina ze go zaniedbalam.... Wogole wydaje mi sie że ma coś ze słuchem rzadko reaguje jak go wołam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×