Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Noc poślubna

Polecane posty

Gość kiedyś był artykuł
- Tam zobaczyłam, jak wygląda życie w ich kulturze, kobiety cały dzień spędzały na gotowaniu, praniu, sprzątaniu i opiece nad dziećmi - opowiadała Polka w czerwcu w rozmowie z dziennikarką portalu mumsfromlondon.com. Była też świadkiem przemocy - brat męża w jej obecności uderzył żonę, bo jego zdaniem źle wykonywała swoje obowiązki. Prawdziwe problemy zaczęły się, gdy brat przyleciał na Wyspy, zamieszkał z nimi i zaczął ingerować w ich życie. Kazała mężowi wybierać: albo brat, albo one. 6 lipca 2011 r. Mustafa wyszedł z domu z roczną wtedy Moną. Twierdził, że idzie do znajomych. Wtedy ostatni raz Aleksandra widziała młodszą córkę. Mustafa zabrał butelkę z sokiem, pampersa na zmianę i odjechał, potem z domu zniknął też jego brat. Telefonów nie odbierali. - O czwartej nad ranem mój wzrok przykuła teczka, w której mąż trzymał papiery i dokumenty - mówiła Aleksandra portalowi mumsfromlondon.com. Była prawie pusta, w środku został tylko paszport Oliwii i kwitek po odbiór paszportu Mony. Szybko okazało się, że dzień wcześniej Mustafa z córką pojechał prosto na lotnisko Heathrow w Londynie i poleciał do Egiptu liniami Egypt Air. - Okazało się, że obywatel Egiptu może przekroczyć granicę ze swoim dzieckiem, nawet gdy ono nie posiada paszportu - wyjaśniała portalowi mumsfromlondon.com.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś był artykuł
Brytyjscy policjanci nie mogli wiele zrobić, bo Londyn nie ma umowy ekstradycyjnej z Kairem. Nic nie dało dobijanie się do najróżniejszych instytucji i mediów. Aleksandra rozmawiała za to telefonicznie z rodziną męża, która zapraszała ją, aby przyjechała i zamieszkała z nimi. Jej egipscy krewni tłumaczyli, że nic się nie stało, bo prawo obowiązujące w ich kraju mówi, że ojciec ma prawo wywieźć dziecko i do 18. roku życia decydować, gdzie ma mieszkać. Sporadycznie rozmawiała też z córką, ale było to coraz trudniejsze, bo dziewczynka na co dzień posługiwała się tylko językiem arabskim. W czerwcu tego roku Polka zaczęła szukać pomocy na Twitterze. "Jestem nowa, zarejestrowałam się, bo moja córka została porwana i ktoś powiedział mi, żeby w ten sposób się z nim skontaktować" - napisała. Kilka dni później dodała: "Może ktoś ma pomysł, jak zebrać 10 tys. funtów, żeby uratować moją córeczkę z Egiptu?". Wreszcie poznała brytyjską pisarkę Donyę Al-Nahi, którą brytyjska prasa nazywa "Jane Bond". Al-Nahi, która jest konwertytką na islam (pochodzi spod Cambridge i nazywała się Donna Toppen), od 12 lat pomaga kobietom nie tylko w odzyskaniu, ale też w przemyceniu z krajów arabskich do Europy dzieci porwanych przez ojców. Al-Nahi sama odzyskała w ten sposób trójkę własnych dzieci z Iraku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś był artykuł
Aleksandra i Nahi zlokalizowały przedszkole Mony i ustaliły jej adres zamieszkania. Kupiły bilety i w tajemnicy poleciały do Egiptu. Przed budynek w Kafr el-Dawwar na północy kraju przywiózł je zaufany kierowca. Czekały prawie od świtu, obie w muzułmańskich strojach. Tuż przed 9 rano Mona wyszła w towarzystwie kobiety i chłopca. Aleksandra wyskoczyła z samochodu i zaczęła iść za córką. - Szłam coraz szybciej i szybciej, aż zobaczyłam rączkę Mony zaledwie kilka metrów ode mnie. Wreszcie złapałam ją i wzięłam w ramiona - opowiada na łamach brytyjskiej prasy, która od kilku dni żyje historią Polki. Dobiegła do samochodu, Nahi otworzyła im drzwi. Wsiadły i odjechały. Początkowo Mona nie poznała matki - wołała o pomoc w stronę kobiety, z którą szła, nazywając ją "mamą". - Byłam zszokowana, słysząc, jak moje dziecko mówi tak do kogoś innego - przyznaje Aleksandra. Po chwili dziewczynka sama jednak zapytała: - To ty jesteś moją mamą?! Następnym wyzwaniem było przewiezienie trzylatki przez granicę. Kobiety zdecydowały, że użyją paszport starszej córki Oliwii, która nosi polskie nazwisko. Aleksandra musiała też przekupić urzędnika na lotnisku. Dziesięć dni temu obie wylądowały w Londynie, do Wielkiej Brytanii wjeżdżając już na prawdziwym paszporcie dziewczynki. Skontaktowała się z mężem i powiedziała, że Mona jest u niej. Radosny wpis pojawił się też na Twitterze: "Mam córkę z powrotem". Są też podziękowania skierowane do Donyi Al-Nahi: "Zawdzięczam jej życie, to prawdziwy anioł, który pomógł mi odzyskać moje dziecko i przywieźć je do domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno tyle sie slyszy o kobietach traktowanych przez muzulmaninow.wiesz ze nie bedziesz mogla sie z nim rozstac bo bedziesz jego wlasnoscia.podziwiam cie ze decydujesz sie na takie zycie,pozniej bedzie placz,jakby malo bylo polakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mozna pozalatwiac jak wie jak no i bez problemu wtedy :) www.youtube.com/watch?v=GcQLwI_5Z4I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 10:52 Ty masz chyba youtube zamiast mózgu. Czytaj Ty choć te tematy, a nie wklejasz z d**y link do jakiegoś ciulstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam mu że jeśli jakaś p********a tradycja jest ważniejsza ode mnie to ślubu nie ma i nas też. Wyjechałam dzisiaj na weekend do koleżanki do innego miasta aby mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja podczas 1 razu nie uroniłam nawet kropelki mimo że facet miał się czym pochwalić, pomyślałaś co będzie jak i w Twoim przypadku tak będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja polecam pare ksiazek na faktach o zwiazkach polek z muzułmanami ... żeby potem płaczu nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uui
Radzę Ci kobieto się poważnie zastanowić. Muzułmanin to nie kategoria na dobrego męża. Zobaczysz, że Cię zniszczy. Jeśli by Cię NA PRAWDĘ KOCHAŁ, to by przeszedł na TWOJĄ religię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYRED
"Jego przodkowie pochodzą z Rosji, więc jedynie tam by mógł wywieźć dzieci" Czy myślisz, że ta rasa może jechać tylko do rodziny? Nie, może jechać wszędzie i zgodnie z ich tradycją np. wasza córka dostanie okres może mieć dzieci, męża i żyć jak kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na razie ślub jest odwołany więc nie musicie mnie ostrzegać. Nie wymagam od niego przejścia na katolicyzm tak samo jak on nie oczekuje ode mnie przejścia na muzułmaństwo. Dzwonił i pisał do mnie narzeczony że chce się spotkać i porozmawiać. Nie mam ochoty ale nie mogę go unikać przez resztę życia. Nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrix4
Przeważnie ludzi dzieli właśnie na to ZŁE religia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaaj
Ja byłam w związku z muzułmaninem. Na początku tyle mi obiecywał, że nasze dzieci będą mogły same wybrać, że religia mu nie przeszkadza...i co? Kłamał. Nic nie mogłam robić bez jego zgody NIC musiałam być kurą domową, nie chciałam mieć z taką osobą dziecka, bo powiedział, że ma koniecznie być w jego religii itp.. Teraz jestem z Polakiem i jestem szczęśliwa z naszym synem, więc takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×