Technik farmacji, co myślicie?

Mam 16 mc dziecko, przed ciążą studiowałam ekonomię przez rok i politologię przez rok, zaocznie bo miałama ciężką sytuację. Studiów nie skończyłam, bo nie miałam jak na zjazdy dojeżdzać, szef nie dawał mi wolnego bo albo praca albo studia. O pracę ciężko więc wybrałam pracę. Teraz jestem na wychowawczym, ale źlę się czuję, że nie mam właściwie wykształcenia. Jestem po szkole średniej, dalej jestem zatrudniona w tej samej firmie już 9 rok. Nie zarabiam mało, dużo tez nie. Ale chodzi o zawód. Nie mam jak dojeżdzać na studia, mąż pracuje w weekendy, nie mam z kim dziecka na tak długo zostawić, ale jest u mnie w mieście szkoła policealna, zajęcia 5 godz w weekend, dałabym radę czasowo i zastanawiam się nad tym technikiem farmaceutycznym, 2 lata nauka trwa, wiem lepiej iśc na licencjat 3 lata, ale nie mam czasu na to. Tak nie byłoby mnie w domu ok, 5 godz w sobotę i niedziele. Jest sens?

uwierz ze na pieciu godzinach by sie nie skonczylo. Moje znajome szly w sobote na 8, a zajecia czesto konczyly o 20. I nie wiem czy ma sens konczenie takiej szkoly - dosyc waska specjalizacja:-) technik w duzym miescie zarabia ok.1700 netto, a w malym gdzies ze dwie stowki wiecej. O ile woglle zanjdzie prace, bo porobilo sie technikow.

Dokladnie, ja skonczylam technika farmacji i nie pracuje w zawodzie, gdyz po piersze sa bardzo slabe zarobki, a po drugie apteki juz obladowane technikami. Jesli juz chcesz zrobic ta szkole to szukaj pracy jako przedstawiciel handlowy medyczny lub farmaceutyczny, albo w jakims laboratorium przy produkcji lekow. Jako przedstawiciel trzeba miec dobre gadane, a w laboratorium tylko jako pomocnik mozna pracowac****ensja ok 2000zl na reke.