Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

RODZICE W SZPITALACH DZIECIĘCYCH SKANDAL PO PROSTU

Polecane posty

Gość gość

Miałam nieprzyjemność spędzić tydzień w szpitalu dziecięcym. Dodam że ma niezbyt pochlebne opinie wśród rodziców, duży szpital kliniczny. Miałam wrażenie że specjalnie rodzice (oczywiście nie wszyscy, ale spora większość) wszystko robi na przekór zasadom i wbrew personelowi 1) notorycznie łamany zakaz wchodzenia w ubraniach wierzchnich, z brudnych butach, z płaszczami, kurtkami wchodzenie np na sale gdzie są dzieci bez żadnej odporności, noworodki w inkubatorach ;/ 2) przyprowadzanie chorych dzieci, rodzeństwa na oddział- niemalże codziennie widziałam jak ktoś kicha i prycha na sali 3) przynoszenie gorących napoi na oddział, gdzie dzieci często biegają, potem położenie ich w dowolnym miejscu, tak aby możliwie łatwo dziecko mogło go zrzucić i się oparzyć 4) jak na złość personelowi wnoszenie wszystkiego co zabronione i wieeelki bulwers że ktoś zwraca uwagę Mam wrażenie że rodzice w szpitalu zachowują się jak zwyczajne bydło, bez szacunku dla dzieci, innych rodziców, personelu, notorycznie łamią zasady. Powinni wyrzucać takich ze szpitala bo to jakiś koszmar jest ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już było powtarzasz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj wyszłam ze szpitala, piewszy raz to piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
forma była ta sama tylko zarzuty nieco inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo każdy ma prawo do swoich zarzutów Jeszcze jedna mamuśka mi się przypomniała, o******lała po prostu za wszystko wszystkich, od lekarzy po salowe, nawet studentce się oberwało za stetoskop. Po prostu brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, ja z porodówki do sali, a do sasiadki przez caly dzien kilkanascie osob łacznie. W tym dzieci! co do kurrr nędzy trzeba miec we łbie zeby sie pchac na oddzial noworodków tłumami i to z dziecmi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo dezynfekcja rąk wielkimi lierami była kartka na drzwiach "stop, zdezynfekuj ręce". Ale nieeeee, mamuśki z brudnymi łapami dotykały wszystkiego a potem dziwić się że co drugie łapało rotawirusa ;./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien byc zakaz,2 posoby dziennie max.wyjda do domu to sobie ich w domu odwiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
j|e|b|a|ć wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pielęgniarka opowiadała że jak na sali obok była reanimacja, rodzic stanął na środku sali i bawił sie z dzieckiem zamiast wyprowadzić je na korytarz, a lekarz nie mógł się dostać do umierającego dzieciaczka z defibrylatorem dosłownie, musiał się przepychać i kłócić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez byłam z dzieckiem w dwóch różnych szpitalach. Akurat za kazdym razem zimą. Szlag mnie trafiał na te buciory i płaszcze. Wszystkie możliwe bakterie i wirusy zebrane z całego dnia pracy, zakupów, autobusów itp. wniesione na sale gdzie dzieci walcza z choroba - i to często ich własne dzieci! Rąk to nawet nie myli a co dopiero mówic o dezynfekcji. I w jednym szpitalu to wrecz wycieczki całe nam przychodziły - a sala dwuosobowa. Tyle że tamto dziecko 10 letnie a moje niespełna dwu i w dużo gorszym stanie. I personel moze sobie gadac - najwyżej nastepnym razem skitrali płaszczyk do szafki albo pod łozko, zeby sie nikt nie czepiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja widziałam jak ten płaszcz trafił prosto na umywalkę i tak leżał aż pielęgniarka zwróciła uwagę, zabrała mamuśka na chwilę, za chwilę z powrotem tam się znalazł ;/ tej studentki medycyny było mi szkoda, odebrała pierd od największej syfiary nie wiadomo za co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pewnie mamusie z kafeterii są w tych szpitalach myjące się raz na tydz i zmieniające posciel 4 razy do roku pracujace na kasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest nie tylko w szpitalach dzieciecych i nie tylko w Polsce. Sama pracuje w szpitalu, w jednym z krajow UE i czasami mam wrazenie, ze odwiedzajacy przychodza miedzy innymi po to, zeby sie wyzyc na personelu za cale zlo tego swiata. Tam gdzie pracuje obowiazuje zasada, ze pacjent i krewny tegoz pacjenta, ma zawsze racje. Moga mi, za przeproszeniem, nasrac ma glowe, a ja mam obowiazek sie usmiechac, bo jak mi wytlumaczono zaraz pierwszego dnia, ci ludzie sa ciezko chorzy i w zwiazku z tym zestresowani, a my musimy to zrozumiec. Ja wiele potrafie zrozumiec, ale wszystko ma swoje granice. W zeszlym tygodniu w koncu nie wytrzymalam, powiedzialam glosno pacjentce, co mysle o jej zachowaniu i gdzie se moze wsadzic swoje uwagi, a ona na to wrzask podniosla, ze zlozy na mnie imienna skarge na pismie. Powiedzialam jej, zeby nacisnela guzik dzwonka, jak skonczy, to ja sie chetnie pod tym podpisze. Poki co jest cisza, ale ide o zaklad, ze sprawa sie nie rozejdzie po kosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy łóżku jedno krzesełko... a jak więcej gości przyjdzie to dupska w spodniach które wcześniej wycierali nie wiadomo po czym - lądują na łożko. Nawet na czyste łóżka przygotowane dla innych pacjentów. Strach sie kłaśc w takim szpitalu bo nie wiesz kto ci cos na tę pościel posadził wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na szczęście na sali miałam całkiem rozsądną matkę, ale raz na jeden dzień przywiezli dziecko takiej syfiary że ręce opadają. Wyżywała się na wszystkich, szczególnie akceptuję tę studentkę bo to super dziewczyna z pasją do dzieci była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani pewnie pracuje jako salowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w szpitalu zabierali każde wolne łóżko właśnie po to żeby brudną d**ą nikt na świeżą pościel nie siadał, tyle dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mialam przyjemnosc spedzic tydzien w szpitalu z dzieckiem i ludzie potrafia byc wstretnymi EGOISTAMI ,myslacymi o wlasnej d***e i mysla ze jak jest sala na 3 dzieci to czuja sie jak by byli sami ... porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jako pielegniarka. Ale nawet gdybym byla salowa, to co to ma do rzeczy? W ten sam sposob niektorzy krewni odnosza sie rowniez do lekarzy. Pamietam taka blond bidulke, zaraz po studiach, probowala pobrac krew od pacjentki i, podobnie jak wszyscy inni przed nia, miala problem, zeby znalezc jakakolwiek nie zapadnieta zyle. Rodzina tej babki stala w koleczku, glosno komentowala umiejetnosc***ani doktor, dopytywali tez szyderczo, czy jest pewna, ze w ogole medycyne skonczyla. Dodam, ze byla to banda bezzebnych obibokow i opieka spoleczna byla czestym gosciem w szpitalu, z ich powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc, 17.11, po prostu ręce opadają na takich ludzi ;/ im ktoś głupszy, tym się wydaje mu że mądrzejszy. Jeśli byli tacy mądrzy, powinni się sami wkuwać. Albo zapewnić centralny dostęp głęboki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jest na położniczych?to samo -odwiedziny od 12-18 a ludzie chodzili calymi dniami i to po 10 osob na sali 4 mamy z maluchami ,lato upal .....szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na położnictwie też porażka, kobieta chce nakarmić piersią dziecko, a obok siedzi mąż, teść, brat i inna zgraja obcych ludzi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmic jak karmić - ale przecież róznie to jest - poród czesto łaczy się z problemami intymnymi - jedne krwawią mocno i musza dyskretnie wstac z łozka czy pościel zmienić, inne mają szwy które powinny "wietrzyć". Nawet przy kobietach które przeszły dopiero poród jest to krępujące.. a co dopiero przy obcych facetach. A jak sala wieksza to od rana do wieczora ktoś przesiaduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt, ale mowa o rodzicach dzieci- które ewidentnie nie stosują się do zasad. Na położnictwie takich zasad nie ma, robią to w zgodzie z prawem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu rodzic który złamie chociaż jedną zasadę powinien być nie wpuszczany więcej na oddział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale personel na oddziale ma inne funkcje niz pilnowac czy wszedł rodzic który juz dostał zakaz czy nie. Musieliby to jakos w przepisach czy regulaminie umieścic, zatrudnić porządkowego do legitymowania rodziców itp. Nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tak jest wszędzie,a później narzekają na szpital i personel,że tak chamski i zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
personel jest bardzo w porządku, tylko ludzie jak bydło się zachowują, bo myślą że wszystko im się należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×