Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość laktatorek
viola już kiedyś to zauważyłam :D Mika też mnie lekka panika bierze, ze już pomału zima a co za tym idzie macierzyński bliżej końca :( jakoś nie nudzi mi się bez pracy :P Jedynie czym się pocieszam to tym, że ten mój wierc**ięta co na miejscu sekundy nie usiedzi będzie niedługo sam sobie dreptał. Już się nie mogę doczekać, bo wiem jak to było z córką, kiedy zaczęła chodzić to poczułam taką ulgę, że szok... co z tego, że trzeba było za nią biegać, ale wolę to niż nosić tego klocka... kinga Ty to dopiero masz co nosić ;) Mój chyba jeszcze 10kg nie ma choć pewnie jest bardzo blisko... przez ostatni czas mocno zwolnij z przybieraniem choć jak go podnoszę to takiej pewności nie mam ;) a tu jest ta stronka z przepisami o których Wam niedawno pisałam http://alaantkoweblw.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
no viola najgorzej jak się ma dwójkę i więcej, bo zanim ubierzesz drugiego to ten pierwszy już się spoci a gdzie jeszcze siebie ubrać... teraz córka już większa to sama sobie wyjdzie i poczeka, ale jak mniejsza różnica między dziećmi to mała masakra z tym ubieraniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha:-D no ja takiego problemu nie mam choć mam trójkę dzieciaczków...no bo wiesz...14 i 11 lat to się już samo ubierze:-D o co kaman z tymi waszymi szczepieniami? Ja wybrałam program szczepień "na szóstkę" i ostatni raz byłam...no kurcze nie pamiętam...w maju???...a tu widzę, że dalej na jakieś szczepienia chodzicie...mój Misiołek też teraz już tak nie przybiera...waży co prawda ponad dychę i wrzycić se potrafi ale teraz to jakby się wyciąga wzdłuż, szczupleje...taki chłopczyk się robi z bobo:-D ma 6 zębów, zgrzyta nimi robiąc przy tym nieziemskie miny...nauczył się skakać, bo do tej pory trzymał się czegokolwiek i udawał, że skacze bo tylko dupsko mu się ruszało a teraz odrywa nogi od podłoża i dzikuje na całego:-D coraz to mądrzejsze z dnia ma dzień v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
viola nic nie mów o skakaniu, bo ten mój zanim raczkował to nie wiedział jak ruszyć i kilka razy normalnie w powietrze się wybił jak żaba... dobrze, że nosem w podłogę nie zarył :D a już się zaczynałam martwić czy wszystko z nim ok :P a teraz jak wstanie to też tak niby skacze tylko nie jednocześnie na dwóch nogach tylko takie bardziej dupka góra i dół ;) Zęby są 4 ale ani razu mnie jeszcze nie ugryzł tzn w pierś nie ugryzł, bo w ramię czy palec już kilka razy. U mnie sprawdza się to co czytałam, że jak się nie podaje smoczków, butelki to dzieci nie gryzą... a jak jest u Was jak dzieci korzystają np. ze smoczków... tak ciekawa jestem dla potwierdzenia czy to prawda czy niekoniecznie. My szczepienie podstawowymi też zakończyliśmy chyba w 5-6 miesiącu. W 9 mamy przyjść na kontrolę a na roczek na następne szczepienie. Mądrzejsze, mądrzejsze - ja jestem pewna, że te nasze dzieciaczki rozumieją więcej niż nam się wydaje tylko jeszcze za bardzo "odpowiedzieć" nam nie potrafią. Ja jestem maniakiem robienia zdjęć i filmików i jak kiedyś włączyłam sobie kilka filmików z córką to teraz dopiero widziałam, że córka dużo rzeczy chciała mi powiedzieć swoim zachowaniem, mimiką, gestami tylko ja taka mało kumata byłam :) jak taki głupek gadałam co popadnie i nie wiedziałam o co chodzi a ta tłumaczyła jak krowie na rowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no to obalę mit...mój Marcel smoczkowy a piersi ani raz nie dziabnął:-D palce i owszem i mą brodę też ale stołówki swej nie tyka:-D v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak patrze tak na Amelie i Wasze dzieciaczki to aż mi trudno uwierzyć jak szybko one rosną, jak wiele rozumieją, jak szybko się uczą... śmiać mi się chce z Amelii bo jak coś zrobi i mówię jej "pięknie" albo "brawo" to sama sobie bije brawo z usmiechem takim jakby wygrała w totka :D czy Wasze maluchy korzystają z krzesełka do karmienia? Amelia raczej nie przepada, woli jeść siedząc na kanapie obok mnie ewentualnie w wózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
byłam dziś u lekarza mam antybiotyk. Zrobił mi usg piersi i okazało sie że stan zapalny jest a i oczywiście stwierdził że pora kończyć karmienie i przepisał tabletki na spalenie pokarmu. Ja się oczywiście zbuntowałam i powiedziałam że o tym narazie nie ma mowy. Tabletki i tak dał i jak sie zdecyduję to mam zażyć żeby powtórnie nie zrobiło się zapalenie. Pytanie do mam karmiących mm jak nauczyć pić dziecko z butelki? Bo mój nie chce jak wyczuje mm to pluje butelką a chciałam stopniowo go odstawiać najpierw jeden raz dziennie za jakiś czas dwa razy....itd. tylko Wojtek pije miętę świeżo parzoną zamiast herbatek a jak poczuje mm to nie chce. co do gryzienia to mój niesmoczkowy a gryzie jak się zapomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Mój ma 8 zebów i jak czasami ugryzie to aż go musze łaskotac zeby mnie puścił. Juz nie raz miałam na twarzy odbicie jego zgryzu :D śmiechem żartem to piszę, ale czasami jak ugryzie to mam łzy w oczach. A ramię, ręce i palce to gryzie na potęgę. Violu my z Michałem mieliśmy to szczepienie na 7 miesięcy dopiero, bo ja wziełam te na nfz. A ze kiedys tam mieliśmy antybiotyk i nam się zrobiła miesięczna obsuwka to własnie dopiero teraz mielismy. Następne w styczniu 2016 jak skończy roczek. No i kontrola tak w listopadzie pewnie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
kinga a jakie dostałaś na to spalanie mleka - bromergon? właśnie lekarze wkurzają mnie, bo co jak co, ale kiedy skończę karmić to jest moja decyzja a nie ktoś wie lepiej niż ja... no zdenerwowałam się :P ale od razu pisałam o poradni laktacyjnej, bo przypuszczałam, ze lekarz ogólny może z takim tekstem wyskoczyć. Siostra opowiadała, że jak pediatra przyszła do domu na tą pierwszą wizytę a siostra powiedziała o zapaleniu to nawet jej nie obejrzała a już coś tam pod nosem gadała, że potrzebny jest antybiotyk i trzeba od piersi odstawić. Od razu pojechała do poradni i tam już całkiem inne podejście. mikołajowa napisz jak tam po weselu młoda mężatko? bo my tu wszystkie ciekawskie jajo jesteśmy :P To widzę, że reguły nie ma ze smoczkami, ale i tak bym się nie zdecydowała - wystarczy mi fakt, że na początku może laktację obniżyć, bo dziecko jest trochę oszukane od ssania piersi a ja z moimi problemami wolałam dmuchać na zimne, bo ciągle w głowie siedziały mi słowa mojej endokrynolog, która powiedziała, że jak będę karmić to będzie cud - jak widać cuda się zdarzają, choć początki były ciężkie. Siostra też smoczka nie daje choć teściowa nie może tego przeżyć. Najbardziej się uśmiali jak w Rossmannie za duże zakupy dostali smoczek gratis ;) tak się składa, że zamawiając glinkę do odciśnięcia stopy i rączki też dostałam taki gratis - smoczek avent nawet ładny, ale mojemu nie pasuje ;) kinga z mm nie pomogę, bo sama to z córką przerabiałam i ona smaku mm nie zaakceptowała, ale faktem jest też to, że jakoś specjalnie ja też się nie upierałam. Może innej firmy spróbuj, może jest coś takiego jak jakieś próbki, żeby całych opakowań nie trzeba by było kupować. Mika ze szczepieniami to lekka obsuwa nawet wskazana, więc dobrze, że tak wyszło. Kiedyś kupiłam butki zetpol bo były w promocji i tak sobie leżały i dzisiaj mama namówiła mnie abym mojemu założyła, bo ciągle się podnosi i stoi i w końcu ciekawa byłam jak sobie w butach poradzi... otóż pamiętałam, że jak córka zaczynała chodzić to miała rozmiar 18, więc stwierdziłam, że ten mój też taką stopę będzie miał... więc dzisiaj mierzę i mogę sobie je w szafę wsadzić, bo nawet na szerokość nie ma mowy a na długość stopa wyszła równo z zewnętrzną podeszwą czyli gdzie wkładka wewnętrzna a jeszcze zalecany 0,5cm luzu. No to się wygłupiłam, bo trzy pary mam 18 :P w końcu znalazłam 19 i te już były ok, choć na szerokość też szału nie zrobiły - ubrałam na chwilę i dużo stabilniej stał, bo do tej pory na boso zasuwał. Ubieracie buty swoim stojącym dzieciaczkom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Amelie w domu tylko boso trzymam bo wtedy dziecko lepiej wyczuwa podłoże aczkolwiek buciki - kapcie z twardą podeszwą mamy. Jak zacznie już stabilniej stać to będę jej czasem zakładała ale od czasu do czasu :) co do mm. Jakiej butelki używasz? Sprobuj może pierw podawać w butelce swoje mleko odciagniete, potem jak to przejdzie dodaj do swojego mleka troche mm i zwiększaj dawkę aż się nauczy :) jakoego mleka używasz? My mieliśmy bebilon teraz mamy bebiko. Jedno i drugie Amelii smakuje. Raz mieliśmy nan pro ale Amelia wymiotowala po nim, ale jest slodsze niż inne i tez ciężkie bo ma dużo żelaza i nie każdy brzuszek sobie z tym radzi. W rossmannie możesz kupić takie jednorazowe porcje bebilona, a w internecie na stronie bebiklub można zamówić próbki bebiko. Ja tam jestem zdania ze bebiko jest najlepsze pomimo tego że jest najtańsze. Gdyby młody był starszy to jest mleko gerbera smakowe widzialam w biedronce ale to chyba po 1 roku jest.. Amelii ropieje oczko znowu ją zawiało :/ muszę jej przemywac rumiankiem. Dzisiaj mam egzamin teoretyczny na prawo jazdy, mam nadzieję, że się uda bo chce to jak najszybciej zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
mleko na początki dawałam nan a teraz bebiko i nawet jak podam w butelce w której pije miętę to i tak pluje myślałam żeby kupić butelki tommee tippee ale nie wiem czy są dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Ja mam TT i u mnie zadna nie chciala. Leza tylko, jak chcesz to Ci podesle. My uzywamy dr brown, drogie ale dla mnie najlepsze. Wode lodaje w lovi, w promocji za 2 male 22 zl zaplacilam. Moze tez zalezy jaki smoczek masz. A ja antybiotyk i zdycham, na szczescie lezec nie musze, ale staram sie choc od czasu do czasu glowe do poduszki przylozyc bo jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siemanko mamusie:-) Cienko tu jakoś:-( jak wrócimy po macierzyńskim do pracy to to forum nasze grudniowe mech obrośnie:-D żadna już w ogóle czasu nie znajdzie by skrobnąć...bryyy- strach pomyśleć o powrocie do pracy- w domu mi się nie nudzi- mógłby ten nasz prezydent spełnić co obiecał i tym matkom po te pięć stów dać na dziecko...pogoda już momentami zawiewa jesienią, dzieci za tydzień do szkoły idą, trza wpaść w ten rytm od nowa...Marcel fifa-ra-fa wirażka zapierdziela już po całym mieszkaniu a codzień coraz szybciej przebiera girkami...puszcza się mebli i chce z punktu A do punktu B przejść sam- cwaniaczek z morskiej pianki- ale robi pac na kuper i koniec cwaniakowania:-D upodobał sobie zrzucanie czegoś co trzyma w ręce a następnie robi przysiad- sięga daną rzecz i wstaje- i tak wkółko...zabawa przednia:-D Pozbyłam się kojca bo za dużo miejsca zajmował i zakupiłam łóżeczko turystyczne, takie do 20kg, zostawiłam sobie tylko materac z łóżeczka drewnianego i teraz jest tzw.petarda:-D gdybym w ciąży miała tą wiedzę co teraz od razu kupiłabym turystyczne.... A...i ponieważ ostatnio mój Misiek wykazuje straszne znudzenie swoimi zabawkami, kochająca mamusia zamówiła mu stolik edukacyjny...zapewne dojdzie w poniedziałek to napiszę co na to to moje ciekawe jajo v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
dzięki Kasiu już zamówiłam 2 tt i zobaczymy co będzie viola fajnie że twój mały raczkuje bo mój niestety nie i nie chodzi o to że jeszcze nie tylko on po prostu od razu na nogi staje a o raczkowaniu ani myśli od razu jak go kładę na brzuch to robi awanturę wiec muszę zapomnieć o raczkowaniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kinga, mój Misiek jak zaczynał przygodę z butelką, co prawda nie do mleka a do picia, też wybrzydzał. Próbowałam...a to taka butelka, a to taki dyduś, a to niekapek, a to ustnik...tym sposobem wypłukałam sobie portfel, bo przecież te wszystkie gadżety dla dzieci to tanie nie są, mam całą szafkę w kuchni przeróżnych butelczyn, a Misiek zaakceptował i poprzestał na akcesoriach avent v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Tomme tippe nie należą wcale do najlepszych butelek, smoczki się zaciagaja bardzo często :( my też uzywalismy Aventa Natural, ma super smoczki a tefaz mamy Canpol Babies zwykłe butelki i Amelii odpowiadają. Tylko smoczek nie taki jak kiedyś wszystkie były tylko taki jak jest w avencie i tt. Co do lozeczka turystycznego, Viola ja mam od urodzenia Amelki i jestem mega zadowolona. Amelia nie obija się o szczebelki tylko o miękki materiał. Bawi się w tym łóżeczku cały czas, mogę je wszędzie ze sobą zabrac i przede wszystkim ma daszek i moskitiere. Tak samo mam materac wsadzony kokos pianka gryka bo ten od lozeczka to jest na wyjątkowe okazje a nie po to by dziecko spalo na nim każdego dnia. Tez chce kupić ten stolik ale jakoś tak miejsca brak... wynioslam do piwnicy chodzik którego nie używam już wcale i krzeselko do karmienia bo Amelia i tak w nim nie siedzi, a miejsca i tak brak. Muszę sprzedać 2 leżaczek Amelii, kupić nowy fotelik samochodowy i lżejszą spacerówke najlepiej taką skladana w jedna całość a nie ściągane siedzenie i osobno stelaż. Ale nie mogę znaleźć nic co by odpowiadało moim wymaganiom. Zależy mi na tym by był cichy, najlepiej koła pompowane, skrętne z przodu, rozkładane siedzisko do pozycji leżącej. Miałam jakiś czas graco quatrro ale strasznie głośny ten wózek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Używam Aventu, próbowałam innych ale tylko smoczki avent classic zaakceptowała. Teraz zamówiłam butelki 330 ml, bo 260 ml są za małe i muszę robić porcje w dwie butle. Kinga Zuzia robi to samo. Od razu na nagi sztywno staje. Sama jeszcze nie staje ale jak tylko próbuję ją posadzić to wykorzystuje każdą okazję by stanąć. A cieszy się przy tym.. :) jak ją położę na brzuszku to zaraz awantura. Bucików jej nie zakładam, skarpetki cienkie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Jedyny smoczek od butelki który używaliśmy to był taki zwykły co nam ze szpitala dali z butelką mm abyśmy dojechali do domu, bo wtedy karmiliśmy się po kilka godzin i bałam się, że do domu nie dojedziemy - taki niby jednorazowy i jak wychodziłam na początku to moja mama podawała do pewnego momentu jak się oduczył i od tego czasu żadnego smoczka już nie dostał, bo tak wyszło, że nawet nie było potrzeby a teraz pije wodę z niekapka a częściej bezpośrednio z kubka i to wychodzi mu najlepiej. No ale my mm nie używamy, więc nie wiem gdybym miała mu podać mleko z kubka aż tyle by nie wypił, no nie wiem co bym zrobiła. Piszesz viola o powrocie do pracy a ja dostałam propozycję jak byliśmy dowieść płytę z pokazem do kamerzysty i ten do mnie, że jak się zgodzę mogę pomagać mu montować filmy, bo to w porównaniu do tego co zrobiłam małe pikuś, bo oni mają to jakoś we fragmentach już nagrane i trzeba tylko skleić... i niby mogę przyjeżdżać tylko na 3-4 godziny dziennie, ale mimo wszystko ciężko mi się zdecydować, bo wyskoczył z tym jak jeszcze zupełnie nie jestem przygotowana do pójścia do pracy. Kokosów nie ma, bo ok 12zł/h i jeszcze kawałek muszę dojechać, więc pewnie z 5zł bym wypaliła paliwa (rower odpada, bo przez las się jedzie), ale niby to będzie dla mnie bardzo łatwe jak zrobiłam taki pokaz dla siostry. Nie wiem, zastanawiam się, ale Alvaro najważniejszy a moja mama tak średnio się ucieszyła, bo zdecydowanie lepiej pilnować dziecko chodzące, więc jak na razie jestem bardziej na nie. Umowa kończy mi się w styczniu, więc w bardzo martwym okresie i boję się, że centrala może mi jej nie przedłużyć, bo to duża firma i nikt nie zastanawia się tylko za dużo osób i do widzenia. Może wtedy pomyślę, ale wtedy ślubów też mało, więc nie będzie pewnie potrzebował dodatkowych osób do montażu. Stoliczek pewnie fajna zabawka - my mamy takie pudło podzielone na 6 części i każda ma inne przyciski, kolory i nawet się tym bawi, ale bardziej interesuje go wywracanie tego do góry nogami ;) za to najlepszą zabawkę kupiłam mu ostatnio - dwie kolorowe mega wypasione klepki na muchy :P za niecałe 2zł :P bo dobierał się do naszej brudnej od much, myślałam, że się spali jak ją zobaczył. Pytałam o te buty, bo mój dużą część czasu już stoi, próbuje chodzić jak trzyma się czegoś stabilnego i to góra na jakieś pół godziny, bo jak mu wtedy założyłam te buty, bo w ogóle nie chciał usiąść, bo widocznie tak dobrze mu było. Kiedyś mieliśmy taką długą rtv, więc córka chodziła w jedną i drugą stronę a teraz tv powiesiliśmy na ścianie i tylko komodę mamy, więc za bardzo też nie ma gdzie ćwiczyć, ale jak tylko ma możliwość złapania to od razu stoi. No i raczkuje jak perszing... w kilka sekund przejdzie pokój i już zwiedza przedpokój a tak śmiesznie raczkuje, że muszę go nagrać, bo tą jedną nogą śmiesznie "zamiata" jedną pracuje a drugą ciągnie ;) I z pozycji lezącej sam usiądzie, więc mogę już napisać, że samodzielnie siedzi ;) Kasia a co? przeziębienie Cię dopadło? Dziewczyny się trzymają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dość fajna propozycja:-) praca lekka, łatwa i przyjemna, kilka godzin dziennie, jak na pół etatu...i budżet domowy na + i mama w domu z dzieckiem prawie non stop...wiesz...z braku laku...ja bym skorzystała póki nie znalazłabym czegoś innego...ale co najważniejsze: doceniono Cię jak cholera, powinnaś być dumna...no dobra jesteś poprostu:-D no ja też nie wyobrażam sobie teraz zostawić mojego "cyca" z kimś w domu i pójść do pracy...O Chryste, ja to nawet idę na kolor do fryzjera i już panika: co tam?jak tam?telefon cały czas przy dupsku...śmieję się, że nam to jeszcze pępowiny nie przecięli:-D:-D:-D no jak się ma pier@dolca na punkcie swego dziecka to tak to właśnie wygląda:-) Jeszcze trochę i trzeba pomyśleć o kończeniu kp. Chociaż z trudem o tym myślę, to to co miał dostać to już dostał w zasadzie. Moja pediatra mówi, że pokarm jest wartościowy tak przez ok 9-10 m-cy, a potem to dziecko traktuje już pierś jak smoczek, bo mleka mniej i dziecko się już nie najada a jedynie tylko "świruj***ażanta" przy cycku:-D ja też zauważyłam, że pokarmu mam mniej. Marcel w dzień prawie wcale nie chce piersi, jedynie w nocy jak zassie to mniamczy długo...narazie mam z tyłu głowy zaprzestanie kp, ale jeszcze w tym kierunku nic nie robię...tak jak mówię...jeszcze chwilka:-) Marcel już praktycznie wszystko je...np.dziś jajo na półmiękko jadł, jogurcik, brzoskwinię, ziemniaczki z pulpetem w sosie, kanapeczki z chlebka bez skórki z masłem i serem żółtym, jagody...karmię go dziś tylko z prawej piersi bo lewą mi gdzieś nie tyle nadgryzł co podczas ssania zębami gdzieś uciskał i boli gdy go do niej przystawiam...a lewa to moja ulubiona do karmienia:-D A gdzie Mikołajowa się zapodziała? v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Viola z karmieniem to jest tak, że mleko cały czas jest wartościowe, bo nawet jak dziecko ma 3 lata to dostosowane jest do jego potrzeb... ha, ha wiem przesadzam z 3 latami :P ale jak ktoś czuje, że może tak długo karmić to dla mnie spoko :) oczywiście dziecko musi jeść inne rzeczy, ale to wartościowy posiłek. A oczywiście kolejna pediatra co głupoty opowiada - to nie do końca jest wina lekarzy, bo oni uczyli się ze starych książek i rzadko który się dodatkowo dokształca - Twoja viola na pewno tematu już po szkole nie liznęła ;) ale spoko tak jak piszę rzadko która wgłębia się w temat. Ja pewnie do 2 lat dociągnę, choć może będzie tak jak z córką, że pewnego dnia się obudzę i stwierdzę, że to koniec. U mnie odstawiłam od ręki i ja jestem tak specyficzna, że mleko samo zanikło, bez zastojów, nawałów... tylko raz dla ulgi użyłam laktatora... ciekawa jestem czy teraz też tak będzie. I niedawno zauważyłam, że mój już nie bardzo chce inne dania chyba, że owoce i całkiem niedawno czytałam, że jeżeli dziecku podaje się najpierw obiadek a później pierś to dziecko samoistnie stopniowo się samo odstawia a ja robię odwrotnie, więc wcale się nie dziwię, że jak zje mleka to później je bo je. No niby oferta fajna, ale wiecie jak to jest jak człowiek się zaprogramuje, że ma jeszcze kilka miesięcy bez pracy. Tak w ogóle to moja mama ma na to teorię, bo ten kamerzysta nie mieszka z żoną i mama twierdzi, że się mu spodobałam ;) a tak na serio to on taki otwarty jest, bo nam ślub też filmował i jak się spotkaliśmy teraz po latach to mnie wyściskał a mama to widziała i teraz mnie straszy, że mnie wykorzysta :P nie powiem, bo trochę zaczęłam się obawiać, bo on mówił, że jakaś dziewczyna mu to niby robi, ale przychodzi po pracy i na kilka godzin i podobno nie zna podstawowej obsługi kompa i trochę zaczyna go to wkurzać, bo podstawy tłumaczy a komputer jest jeden, więc albo będę ja albo ona i on sam, więc wiecie jak to teraz umysł pracuje i jak człowiek sobie różne rzeczy dopowiada. Najchętniej robiłabym to w domu u siebie, bo i tak siedzę do późna tylko pewnie mój laptop to nie udźwignie tego wszystkiego. A tutaj właśnie viola chodzi o to, że ja nie wiem czy jestem w stanie zostawić choćby na te kilka godzin mojego ssaka - niby to byłoby takie stopniowe wprowadzenie do dłuższej przerwy, ale mój Alvaro najważniejszy :) No Mikołajowa włączyła na luz na całego... pamiętaj, mu tu czekamy :) A i miałam Wam napisać, że u nas jest już tylko jedna drzemka ok 2-3 godzinna w dzień i później dopiero zasypia ok 21-22 na noc, więc trochę szybciej, bo z dwoma drzemkami zasypiał najwcześniej o 22. Jak robiłam jajecznicę to dałam spróbować i skończyło się, że pewnie całe jajo zjadł, bo tak mu zasmakowała. Przy śniadaniu też podjada chleb z masłem i albo pomidor albo kawałki żółtego sera a o pulpetach też sobie właśnie myślałam, bo jak od kilku dni tak wybrzydza na te obiadki, które mu specjalnie gotuję to zastanawiam się czy nie odpuścić i nam bardziej zdrowo zacząć gotować, no wiecie mniej przypraw soli itd. U nas już dzisiaj zimnawo było, więc muszę pomyśleć o jakiś skarpetkach, bo te co ma to albo za małe albo białe a jak teraz szoruje nimi po podłodze to chwila i są brudne - jeszcze w domu pół biedy ale jak wychodzimy na dwór to rozkładam koc, ale nie wiem po co, bo chwila i już w trawie dziubie ;) Chyba nie skończę dzisiaj a już sikać mi się chce :P nie wiem czy Wam pisałam, ale jeszcze pochwalę się, że wózek sprzedałam - nawet zarobiłam, bo kupiłam za 600 a wylicytował się za 800, ale faktem jest, że w super stanie go kupiłam, praktycznie jak nowy, dorobiliśmy trochę rys na stelażu, ale ogólnie jeszcze pewnie nie jednemu dziecku posłuży jak będą korzystać głównie z gondoli. Kasa odłożona i robimy pod wymiar meble do przedpokoju, bo chcemy jak najwięcej zabudować, więc się przyda. A jeszcze dzisiaj zrobiłam snikersa bez pieczenia.... boziu jakie to słodkie, masakra - może jutro jak zastygnie z herbatnikami trochę się smaki wyrównają... dobra spadam, bo po nogach mi już leci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
A jeszcze viola dziękuję, ale to żadna sztuka jak pozna się program. A ja mam trochę ciężki charakter to takich robót tzn że dla mnie ciężki, bo jak coś mi się nie spodoba to nie ma opcji, potrafię od nowa robić :P i tak trochę było u siostry, bo oni wpadli na ten pomysł, że może jednak go zrobimy tydzień przed weselem, więc najpierw trzeba było nagrać filmiki a były różne i praktycznie każdy w innej scenerii i czasem z przeszkodami, bo np słowo dziękujemy pisali kredą na drodze niby w lesie, ale samochody też przejeżdżały a żeby było dobrze widać to w samochodzie drabinę wieźliśmy żebym mogła to sfilmować z wysokości, stałam gdzieś w chaszczach i mrówki takie wielkie mnie oblazły :P oczywiście młodzi pomysłów zero - to ja im wymyślałam i mówiłam nawet co mają w danej chwili robić. Jak pojechaliśmy do lasu, rozłożyliśmy się z farbkami, kartkami, rozwiesiliśmy sznurek i na tym mieli rozwieszać napis to nagle bateria padła w kamerze i sruuu do domu, jak na łące układali napisy z scrable to tak nas muchy końskie pożarły, że myślałam, ze zabiorę zabawki i do domu sobie pójdę ;) tak w ogóle filmików nakręciliśmy tyle, że wyszły trzy piosenki a początkowo miała być jedna no i jak montowałam to wszystko to z każdym fragmentem coś nowego w programie poznawałam (a program był ściągnięty wersja 30dniowa po nagraniu filmików i pierwszy raz z niego skorzystałam, więc uczyłam się z presją, że za kilka dni wesele - na szczęście podobny był to innego w którym kiedyś pokazy zdjęć robiłam) i jak zrobiłam cały to początek już średnio mi się podobał, bo już widziałam co mogłabym zmienić - na wesele zostawiłam taki, bo nie było czasu, ale od razu po weselu musiałam to poprawić, bo nie mogłabym tego oglądać z zadowoleniem, że wyszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do kp. Ja dalej przezywam mój brak kp ale wiem, że przy nastepnym dziecku będę mądrzejsza i będę walczyć :) ogólnie wedlug mnie to jak kobieta karmi do 1 roku to normalne, do 2 roku no jeszcze rozumiem ale jak slysze o tych babsztylach co karmią 3 i więcej lat to dla mnie to już się robi niesmaczne. Ostatnio wdalam się niepotrzebnie w dyskusje z tymi babami co tak długo karmią i mówię chcecie karmić to to róbcie ale nie wywolujcie kontrowersji karmiąc takie duże dzieci publicznie (chodzi mi o to np jak w duzej galerii usiadze na samym srodku i wyciaga cyca i karmi zamiast podejsc w bardziej ustronne miejsce np laweczka w miejscu gdzie mniej osob przechodzi albo czesto są specjalne pokoiki dla mam z dzieckiem) albo usiadzie na srodku ulicy byleby pokazac jaka ona jest super matka bo kp. Ja to rozumiem, ja nie brobie matce latac do domu karmic ale uwazam ze tak intymne chwile nie powinni ogladac wszyscy ludzie tylko lepiej pojsc do parku, usiasc na laweczce i ok. I to jest fajne. Ale nie dluzej niz 2 lata, ja tak uwazam. To jest niesmaczne troche jakby zboczone trochę. A jak widze te baby co sobie jeszcze zdjecia robia jak karmia takie duze dzieci i na facebooka wstawiają to mnie krew zalewa. A co do butelek. Tak dzisiaj szlam sobie ulicą i myślałam o tym problemie jak dzieci nie chca pic z butelki mleka to mozna im mleka dawac z niekapka przecież. 2-3 dni i się nauczy a zaakceptuje lepiej niz smoczek od butelki. Cos jeszcze chcialam... odpalilam się troche na mysl o tych matkach co tak dlugo kp. Ale ja dzieki Tobie laktatorku wszystkie moje kolezanki co są w ciąży namawiam na kp i proponuje im moja pomoc. Bo ja nauczylam sie wiele na swoich błędach, dużo od Ciebie i dużo o kp czytam. Smiac mi sie dzisiaj chcialo bo Amelia jak zobaczyla tate to zrobila tak (taki wdech jak sie ucieszymy ze az sie zapowietrzamy i glosny krzyk TATA :D super to wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Moniu z karmieniem to jest tak, że jak przychodzą te ciężkie początki, to tak jakby jakieś zaćmienie kobiety nachodziło i ile ja się naczytałam, ile nasłuchałam na szkole rodzenia a jak przyszło do karmienia córki to normalnie pustka i to poczucie, że córka się nie najada było silniejsze niż cokolwiek co wcześniej czytałam, ale jakoś z dnia na dzień wyszłam z tego, ale to chyba dlatego, że nie miałam w domu mm. Jestem pewna, że jak kobietę wywieźliby od razu z dzieckiem na bezludną wyspę to każda by dała radę wykarmić, co prawda nie każda ma łatwo, ale każda dałaby radę, bo to nowoczesność daje taki mały procent karmiących, ale myślę, że świadomość pomału też się zmienia. Dzisiaj byłam u siostry i ona mi mówi, że teraz jest w szoku jaki człowiek jest zagubiony, zmęczony na początku... niby coś słyszała ode mnie, od położnej w szpitalu a przychodzi co do czego i człowiek w jakimś amoku wszystko zapomina i tak na serio to ona przez prawie te dwa miesiące codziennie dzwoniła i w kółko gadała, że ma mało mleka a ja w kółko to samo i teraz się śmialiśmy, że codziennie jakby słyszała to pierwszy raz, że da radę, a ile się przy tym naryczała... no nie mają łatwo niektóre kobietki i tylko pozazdrościć takim co od razu kraina mlekiem płynąca ;) ale to mają tak te niektóre, które karmią bez problemu a te co mają tak jak siostra to muszą być nieźle zawzięte, muszą mieć nastawionego na karmienie też męża, bo przecież przez te dwa miesiące siostra nic innego nie robiła tylko cyc i cyc a do tej pory szwagier do gotowania czy sprzątanie miał dwie lewe ręce, więc kp też coś zawdzięcza ;) Moniu co do długiego karmienia to każda kobieta inna, inne dziecko, więc każda inaczej obiera długość karmienia i musi odstawić zgodnie ze swoimi odczuciami, bo inaczej strata po odstawieniu jest bardzo traumatyczna. Co do karmienia w miejscach publicznych to te co karmią to dla nich to jest normalne i jak wywalają cyca to tylko dlatego, że dziecko chce jeść i Moniu trzymam kciuki abyś kiedyś karmiła piersią i wtedy całkiem inaczej do tego podejdziesz. Jeszcze niedawno z siostrą rozmawiałam, że w życiu by nie pomyślała, że nie będzie się krępować karmić przy teściowej czy teściu czy przy każdej innej osobie - ale dziecko głodne i człowiek nawet nie myśli o tym, że cyc wywala - kiedy robisz to po kilkanaście razy na dzień to robi się to już intuicyjnie bez myślenia kto będzie na to patrzył, czy dojrzy cyca czy nie itd... Kiedyś poszłam w galerii do takiego miejsca przeznaczonego dla mam karmiących i dziękuję bardzo, niby to nie było w wc, ale ten pokój tak przeszedł zapachem wc, który był obok, że nie zafundowałam takiego zapachy mojemu dziecku w czasie jedzenia :P Moniu jak będziesz karmić to zupełnie inaczej odbierzesz te "babsztyle" ;) i uwierz, że to właśnie Twoje poczucie, że się nie udało kp powoduje takie nastawienie, ale chwali się też to, że chcesz pomagać koleżankom w ciąży... ta co nie karmiła piersią prawie zawsze odradza, przekazuje jakie to uciążliwe i w ogóle uświadamia w mitach o karmieniu... miałam nawet niedawno taką sytuację, że byliśmy u teściów... duże miasto, główny deptak w mieście no i włączył się głód, więc ja siadam na ławce, cyc na wierzch i karmię, teściowa oczywiście staje tak jakby chciała mnie zasłonić a mi się tylko śmiać chciało, ale mówię dobra, bo pomyśli, że cycka chce ludziom pokazać ;) i siada obok mnie mama z córką, może 7 letnią i bardzo pozytywnie się uśmiechają i nagle ta córka "mamo a ty mnie też tak karmiłaś" a mama "nie kochanie, nie miałam mleka" no jak tu walczyć z mitami jak już 7 letnie dziecko wie, że takie coś jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Moniu Amelka rozgadana dziewczyna... mój tak średnio, choć dzisiaj w kościele wziął go mąż a ten na cały regulator bababa... i nagle mamama, więc chyba nie bardzo chciał być u męża. Za moją mamą szaleje niesamowicie, więc mój powrót do pracy aż tak bardzo mnie nie przeraża. Rozmawiałam też dzisiaj z siostrą o tej mojej propozycji montażu filmów ślubnych i jedyne co stwierdziła, że na pewno fajne doświadczenie, więc cały czas się waham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj dostałam ciśnienia jak pomyślałam o tym dlugim kp ale zapomniałam napisać o tym co mnie zabolało w wypowiedzi matek kp... to że ja jako mama mm nie mam bliskości z dzieckiem. Przecież ja karmiąc butelką też trzymam dziecko na rękach, też przytulam mocno do piersi, Amelia tez patrzy mi głęboko w oczy z taką ufnością i całkowitym oddaniem, też dotyka podczas karmienia mojej twarzy, dłoni... tez usmiecha się trzymając smoczek w buzi... jedyna różnica jestt taka ze je z butelki a nie z mojej piersi i po prostu inne mleko... ja nie jestem zazdrosna o to ze inne karmią a ja nie. Ja nie miałam nikogo kto by mnie wspierał w kp. Wszyscy tylko w kółko przestań kp skoro Ci nie idzie. I tyle. Nic. Zero jakiejkolwiek pomocy, wsparcia... non stop tylko czemu dzieciak wyje, daj mu mleka, nie najada się Twoim mlekiem, po co ją męczysz... to jest straszne. To przez nich wszystkich przestałam bo nikt mi nie pomogl a ja juz nie miałam sily. I teraz nie wiem czy chcę drugie dziecko z miłości czy z tej niezaspokojonej potrzeby karmienia piersią... chyba potrzebuje psychiatry. co do Amelii wczoraj się tak darła i krzyczała że nie szło wytrzymać. Za pare dni kończy 8 miesięcy, raczkowac próbuje ale to raczej wychodzi tak że ciągnie ciało rękoma, wstaje wszędzie gdzie tylko może się czegoś złapać i nie chce siedzieć. Już nawet w wózku zaczyna wstawać. Zdenerwowalam się ostatnio bo babcia mojego lubego dala amelce skórkę od bułki do jedzenia a ta sie zakrztusila, oddechu nie mogla zlapac a ja mowie ze Amelia takich rzeczy nie je a ta do mnie to niech zacznie, i jeszcze jej dała lody które były moczone w kawiem a ja nie chciałam jej zwracać uwagi bo to nie moja babcia i nie chcialam zeby się obrazila. W ogole wkurza mnie jak ktos daje amelii cos bez uzgodnienia ze mna. Biszkopciki, delicje, ciasteczka, jogurciki... no szlag mnie trafia, czemu nikt nie moze uszanowac mnie i mojego zdania? Moja rodzina tego nie robi bo im zwroce uwage ale tamtym "obcym" nie zwrócę uwagi. Jak chce dac Amelii jogurt to daje naturalny a nie jakies jogobelle z owocami i to jeszcze z wiśniami, to jest moje dziecko i to ja decyduje o jej wychowaniu a wszyscy oni podwazaja mój autorytet :/ CO Z TEGO ZE TO PIERWSZE DZIECKO JA LEPIEJ WIEM CO DLA NIEGO JEST ODPOWIEDNIE A CO NIE. Ja jestem zanerwowa ostatnio coś. Musimy się wyprowadzić w końcu bo oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Monia wiem jak to jest mieszkać u kogoś. Tyle że nikt na razie mi się nie wtrąca w wychowanie dziecka. Czasami coś zasugerują żeby coś dać ale nikt sam nie daje. Inaczej niż jak pojedziemy do mnie do rodziców. Oni wszystko już by mu dawali. Ja powoli wprowadzam nowe rzeczy, już zaczyna jeść zupy takie jak my tylko mniej przyprawione. Teraz bylismy na weselu (swoją drogą pierwszy raz od roku gdzieś poszliśmy się rozerwać, było świetnie, naprawde praktycznie z parkietu nie schodziłam, od 17 wytrzymałam do 22, potem sciągnełam mleko w samochodzie a w domu bylismy po 3 i wtedy kolejny raz) i Michał był u moich rodziców to na kolacje dostał trochę makaraoniku z szynką i oczywiście mleko. Więc oni juz by mu wszystko dawali, a ja jestem na razie ostrożna. A jakie jogurty juz mozna dawać takich dzieciom? Co do gryzienia, to ja także ostatnio miałam tak pogryzioną brodawkę, że bardzo boleśnie mi się przypomniały początki karmienia. Jak przystawiałam to łzy w oczach i żeby zaciśnięte. Nie to że już i tak była pogryziona to dalej zagryzał żeby. Czasami już nie wiem jak mam to zrobić zeby nie gryzł. Czasami się zapomni, ale czasami tak jakby specjalnie. Fakt 2 tygodnie temu zabralismy mu smoczka, bo nie chciał w ogole i wypluwał, teraz nie wiem czy sprawdzać czy bedzie chciał. Trochę już mi się podgoiło i jest okej, ale kp to nie tylko same przyjemnosci :( Z ciekawostek, to Michał w sobotę strasznie płakał jak bylismy na weselu, nie mogli go uspokoić (nam napisali smsa ze już śpi, a fakty były inne). Mój tata wymyslił, żeby mama mu dała cycka to może uśnie. I moi genialni rodzice tak zrobili, Michał wziął ale nie leciało mleko i tak ugryzł mame ze odechciało im się takich eksperymentów :) Myslałam ze byłabym zła za to, ale jakoś nie:) Macie jakieś pomysły fajne na prezent żeby dać dla dziecka od chrzestnej? Może wasze dzieciaczki coś dostały fajnego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika to pomysłowych masz rodziców, ha, ha dobre to z tym cyckiem bez mleka :P ale od razu jak napisałaś, że byliście bez Michała to pierwsze co to pomyślałam jak to zrobiłaś, że nie płakał przy zasypianiu, bo mój godzina 22 i gdyby mnie nie było to mieliby niewesoło. Teraz idę na imprezę klasową po wieeeeelu latach i już się zapowiedziałam, że o 22 muszę być w domu, więc wszyscy będą się bawić a ja w środku imprezy kiedy będzie się pewnie w najlepsze rozkręcać to się zmyję, ale ja wcale nie płaczę z tego powodu i może niektórzy nazwaliby to, że mam "kulę u nogi", bo czasem takie porównanie słyszałam, ale mi to lata :P decydując się na kp decydowałam się na wszystkie plusy i na minusy, choć ja uważam, że kp nie ma minusów. Czyli a jednak smoczek z pogryzionymi sutkami ma jakieś znaczenie, choć może nie każde dziecko, ale jednak. Wiecie czytałam to w takiej książce na czasie o karmieniu, więc myślę, że mieli to jakoś sprawdzone. Mika ja już bym nie dawała smoczka jeżeli dwa tygodnie był bez i nie był potrzebny. Na szkole rodzenia mówili nam, że smoczek to taki zapychacz na potrzeby dziecka i wiecie ja to sobie to do serca wzięłam i tą szkołę prowadziły trzy babki jedna od laktacji, druga lekarz nea coś tam i babka od gimnastyki i jak córka urodziła się z niską wagą to musieliśmy chodzić na kontrolę serduszka i jak kiedyś poszliśmy to patrzymy a to ta sama pani lekarz ze szkoły rodzenia i jak córka zamiast grzecznie leżeć to zaczęła się kręcić, "śpiewać" i nie mogła jej zbadać to ona do nas "smoczka jej dajcie" a my takie oczy i "nie używamy czegoś takiego" trochę nas zd***** wzięło, bo co innego uczy a co innego wymaga :P dzieci są dużo ładniejsze bez smoczków ;) a tak to im pół buzi nie widać. Moniu ta bliskość bierze się z tego, że masz zawsze tą jak to niektórzy mówią "kulę u nogi" nikt inny nie nakarmi i nie zastąpi cyca choćby tak mocno się starał jak rodzice Miki ;) mówię całkiem z mojego przekonania jakby to pewnie było gdybym karmiła mm - jak nic w części karmień miałabym pewnie inne rzeczy do zrobienia, coś niby pilniejszego a karmiłby mąż, babcia, teściowa... a tak to jesteś do dyspozycji dziecka przynajmniej przez pierwsze pół roku przez 24h. Moniu widzę, że bardzo przeżywasz to, że nie udało się kp i masz rację, że dużo zależy od otoczenia, ale też dużo od wiedzy i wiary w siebie. Jak urodziłam córkę to wszyscy mówili, że ją głodzę, tylko mąż (a może nie tylko a aż) był ze mną, ale wiecie jak to baby i czasami ciężko było uwierzyć facetowi w kwestii kp, ale mąż był na szkole rodzenia, czytał książkę i jak zalewałam się łzami to wylewał na mnie kubeł zimnej wody. Moja mama czy teściowa, koleżanki które raczej dzieci jeszcze nie miały albo nie karmiły piersią to dla nich głodziłam i męczyłam dziecko i jak tak każde karmienie trwało 3 godziny to czasem zastanawiałam się czy nie mają racji, ale uparta jestem i pewnego dnia stwierdziłam poczekajcie ja Wam pokażę i z jaką dumą pokazywałam kolejne fałdki córki na jej kiedyś nóżkach samych kostkach. Moniu ja myślę, że powinnaś skupić się teraz na Amelii, dać jej pełną radości mamę a nie mamę, która ciągle w głowie ma, że nie karmiła piersią, bo Moniu nie odbierz tego źle, ale nigdy nie ma gwarancji, że przy kolejnym kp się uda - tyle ile ja znam kobiet, które w ciąży zarzekały się, ze tylko kp a po porodzie szybko to tylko się zmieniało - kobieta jest na początku w takim amoku, że wiele czynników wpływa na powodzenie karmienia... chociaż Ty widzę, że jesteś tak bardzo zdeterminowana, że myślę, że dasz radę, ale poczekaj z drugim jak Amelia będzie bardziej samodzielna, bo przy drugim to też trzeba znaleźć czas, aby zając się starszym i będziesz mieć pewność, że dziecko jest z miłości a nie tylko z takiego wielkiego pragnienia kp, bo tak jak pisałam kp jest dla mnie plusem pod każdym względem, ale to nie oznacza, że jest jakoś mega lżej wychować czy coś takiego, dziecko na kp tez marudzi, też ząbkuje, też budzi się częściej w nocy itd itd... Co do innego jedzenia bardziej dorosłego to moja mama jest niereformowalna w tym temacie i jak dziecko coś chce tzn według niej może jeść, więc nawet nie chcę myśleć co już jadł jak była z nim sam na sam. A jak ktoś obcy coś chciał przy mnie dać córce to od razu mówiłam, że córka tego jeszcze nie je i nie było tematu. Co do jogurtów to nie wiem czy już naturalne są bezpieczne dla brzuszka (muszę poczytać) ale teściowa kupiła niby jogurt ale chyba bardziej kaszkę w kubeczku z babydream i mojemu to mega smakowało, ale pewnie w składzie szału nie robiło jak to nawet w lodówce nie stało, więc sama nie wiem który lepszy. Mój ma ostatnio bunt na obiadki :( Właśnie mąż przykręca nasze nowe meble w przedpokoju i dla córki zamówiliśmy taki wieszak, aby miała na jej poziomie do wieszania kurtek i przyłożył poziomicę a córka nie wiedząc co to z tekstem do niego "dlaczego to po co"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Mąż zmienia prace. Na razie jest na próbę, jak mu się spodoba to zostanie. No i jak nie miałam męża w domu co drugi dzień to teraz mam tylko w niedzielę. Mamy problem z zaparciami od kąt ma zwiększoną dawkę Wit D. I sama już nie wiem jak dziecku pomóc. Wczoraj bardzo się męczyła. Założyłam jej czopek, ale efekt był taki, że wypróżniała się w kilkunastu ratach, przez co ma podrażnioną pupcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Agnieszka ja czopków nigdy nie dawałam - już przy córce gdzieś czytałam, że nie są dla dzieci odpowiednie - dlaczego już nie pamiętam, ale nie używam. U nas pomaga zawsze starte jabłko. Powodzenia dla męża w nowej pracy... a lepiej płatna, lepsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Ufff...dzis zwineli rusztowania:-) normalnie swieto. U nas smoczek robi za gryzak, Marta uwielbia nim wiercic w buzi. U nas problem z zaparciami u Hani i podajemy lactulosum,ostatnio zapomnialam i dzis bita godzina na nocniku byla:/ slyszalam o podawaniu wody z miodem i wody z sokiem z cytryny, ale nie sprawdzalam i nie wiem czy dla tak malych. Ja swoich wyszkolilam przy Hani i nikt nam nie podskoczy. Wyedukowalam na maksa i nawet tesciowa nam w tym wzgledzie nie podskoczy. Wiecie ze jest nowy schemat zywienia niemowlat teraz z sierpnia. Duzo poczytalam i sporo fajnych rzeczy. Bo juz dawno mowilam, ze wyliczanie mm przy Hani bylo zle, bo przez to wiecej jadlla i powinno byc mm tez na rzadanie. Wiecej wit d podawac i mleko krowie po 1roku. Nie trzeba mm poczatkowego na nastepne zmieniac. To mnie interesowalo bo pomylilam sie i 1 zamiast 2 kupilam. Tez chcialam przy druim kp i co??? Wyszlo tak a nie inaczej. Nic na sile. Meczyc sie nie ma sensu bo i dziecko sie meczy. A propos dokarmiania. Siostra bratowej ma 10 dni mlodsze od mojej Marty. I podaje paczki, lody, przesolone pyrki, cukierki galaretki i galaretki w czekoladzie, a do obiadku zero tluszczu. A Wy jaki dajecie? Olej czy maslo? Aaaa, dzis uslyszalam...olej lniany na zaparcia, ale to dla 3latka bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×