Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość mama Mika
A i odnośnie tego sosu to ja też właśnie robiłam tydzień temu! Wyszedł rewelacyjnie i już mąż złożył zamówienie na następne słoiczki, bo oczywiście idzie na bieżąco. Myślałam, że mnie jasna choler/a trafi jak go robiłam i Michał już na koniec marudził, ale jakoś się udało. :) My na to mówimy ketchup, albo sos słodko-kwaśny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dajcie przepis! :-) Ja też jestem zdania, że to powinna być swiadoma decyzja, ja mialam 8 lat kiedy przebili mi uszy wtedy jeszcze igłą i miałam niebotycznie złe wspomnienia ale uważam, ze wieksze dziecko lepiej to zniesie niż taki maluch co nie rozumie... ja bylam taka szczesliwa idąc robić te kolczyki, że szok. Strasznie mnie to wkurza "zrobie jej teraz bo chwile poboli a pozniej nie bedzie pamietala" a tekst "nie chce by wygladala jak chlopak" to mnie calkiem z rownowagi wyprowadza. Ja Amelii zaloze opaske na uczy i nie wyglada jak chlopak, nawet jeslitobez przeaady... te dzisiejsze matki niektore są chore... dziewczyny co myslicie o nocnikach? Bo nie wiem sama, jedni mówią żeby już teraz dziecko zacząć przyzwyczajać inni że za wczesnie i juz nie wiem co myslec bo moja siostra ma prawie 2 lata i boi sie nocnika i zastanawiam się czy po prostu amelii nie kupic tak zeby byl zeby ona sie go nie bala... nie wiem sama co mam myśleć o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
U nas bez kolczykow, nie zamierzam na razie, raczej do komunii. Co do nocnika, Hania miala 10mcy jak zaczelam i nic nie dalo, teraz dopiero od czerwca robi. Nie polecam grajacych. Marta raz siusiu zrobila, ale pupa jej wpada tylko. Nie jest swiadoma co robi i przeciez nie umie zawolac. Mloda mi wstala. Potem napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Ale musialo byc weselicho skoro dwa tygodnie u Mikolajkowej poprawiaja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też, ja też przepis na sos:-D Laktatorku- tran mollers kupowałam, ale kiedyś nie było i jakiś inny mi dali, ale ogólnie mollers zazwyczaj...podawajcie swoim starszym dzieciaczkom a będą bardziej odporne...naprawdę...ja zawsze uważałam: lepiej zapobiegać niż leczyć... Mika, no nie, no szacun:-D dżaga z Ciebie...ta to na plażę bez kompleksów wychodzi...nie to co ja...parea nie parea, cuda wianki ćwiczę co by pozasłaniać oponki...ale walczę i myślę, że na następne wakacje już na plaży lajcik będzie... Ale nie o to...nie o to... Miałam napisać o stoliku edukacyjnym zakupionym przez "mła"... No więc Marcel wali w niego z płaskiej albo jeszcze lepiej swym plastikowych młotkiem...ogólnie demolka aż się te światełka palą i te owce beczą i te krowy muczą...podsumowując- dopiero musi rozpykać o co w tym wszystkim kaman...na razie z zabawek lubi: piloty, odkurzacz, skrzynkę narzędziową, suwane drzwi szafy...a i jeszcze...u syna w pokoju stoi suszarka na bieliznę, taka jodełka, na najniższych linkach wieszam zawsze skarpy i gaciory...no i ten mały łobuz zasuwa codzień do brata i jak widzi, że coś wisi na suszarce to tak długo wszystko ściąga i rozrzuca aż suszarka stoi goła...pomocnik mały...w mordę v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Moniu kiedyś co tam czytałam, że są jakieś metody sadzania takich małych dzieci na nocnik i niby są przypadki sukcesów, ale ja wychodzę z założenia, że wszystko ma swój czas i może z lenistwa nie bardzo widzi mi się rozbierać co chwile dziecko bo może zrobi siku. Córce jak kupiliśmy to pierwsze co to była świetna zabawka i do czego najlepiej służył to do zakładania na głowę ;) Moniu ja robię z podobnego przepisu http://wkuchennymoknie.blox.pl/2013/10/SOS-SLODKO-KWASNY-do-sloikow-i-na-teraz.html i proporcja razy dwa bo jak już robię to żeby mniej więcej 10słoików wyszło (5 litrowych i 5 po dużym majonezie Winiary) Mika poprawiny poprawin a coś czuję, że Mikołajowa już ma lekko dosyć tych poprawin poprawin, bo ile można ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Wiem, ze jestem trzepnieta ale cos wymyslilam, zrobie sobie foty w dwoch sukienkach, dwa rozne kroje a Wy mi powiecie w ktorej lepiej, wtedy zamowie sukienki ktore mi sie podobaja;-) Chcialam wkleic linki do moich faworytow ale pokazuje mi spam. Wieczorem przy kompie zrobie. Dzis znowu srednia nocka ale i tak lepsza niz dwa dni temu. Kusicie mnie tym przepisem...jeszcze leczo paprykowe za mna chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
ja zakupiłam nocnik i w dzień po drzemce sadzam Wojtka który prawie od razu robi siku. Wiem że robi to nieświadomie ale mimo to przyzwyczajam go do obecności i używalności nocnika. Oczywiście o kupie nie ma mowy bo nigdy nie wiem kiedy ją zrobi ale siku po śnie robi bez problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
No i wróciła marnotrawna exmikołajowa;) poprawin już w ubiegłym tygodniu nie było..tylko sprzątanie i ogarnianie oraz stosy prania i prasowania...miałam też jeszcze ślubne pazury, które skutecznie zniechęciły mnie do pisania....zwyczajnie się nie dało...;/ dopiero wczoraj koleżanka mi to to zdjęła i mogę wreszcie bez nerwów uskutecznić mój polot pisarski;D ślub i wesele były super..ale wszystko tak szybko mijało, że nie zdążyłam się nacieszyć tymi chwilami;) na szczęście są zdjęcia...codziennie je oglądam z zachwytem;) zaraz coś wrzucę na pocztę jak obiecałam... ogólnie ślub jak ślub..było pięknie i uroczyście oczywiście...na szczęście, z jednej strony, dość krótko, bo msza była na 18, a po 45 minutach wyszliśmy już z kościoła....:) zespół mieliśmy wręcz genialny i wszyscy się wybawili i wytańczyli i w ogóle było ekstra....tylko na poprawinach (tych prawdziwych) na drugi dzień, byłam dętka, bo trzeba było wstać z młodym o 8 rano..więc pospałam jakieś 2 godziny;) a jeszcze mi zafundował z rana kupę życia i wszystko było, mówiąc kolokwialnie, w gó**wnie....;D w trakcie wesela młody był z nianią i, o dziwo, bardzo go chwaliła, że był mega grzeczny tylko jadł i spał..no tak..wersja eksportowa zawsze jest super...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Dzieć mój ma już 7 zęboli na pewno, ale nie chce za bardzo pokazać, a na pewno od kilku dni idzie następny bo zaś noce nieciekawe...staje przy wszystkim przy czym się da złapać, zapierdziela na 4 jak mały motorek głównie za moim kuprem i w zasadzie w ciągu dnia mu uśmiech z twarzy nie schodzi...do tego piszczy, krzyczy, gada i się chichra...w kryzysowych sytuacjach jestem mu potrzebna ja.. o ile mnie widzi..a tak to dziecko cygan..chociaż oprócz taty (mojego i swojego) to za bardzo do mężczyzn nie ma przekonania... w zasadzie w nocy przeszliśmy jednak na mm i młody już pięknie z butli ciągnie...a w dzień i nad ranem się jeszcze cycujemy...:) strach się przyznać czego to on już nie jadł..bo na pokaźnej liście znajdują się między innymi chłodnik z botwinki, jajecznica, golonka, pizza (krawędź), lasagne, krem z pieczarek i pierogi ruskie;D generalnie nie mam możliwości jedzenia czegokolwiek na jego oczach i go nie poczęstowania, bo jest dzika rozpacz;) powiem Wam, że chyba się obesram jak przyjdzie czas wracania do pracy, bo sobie tego nie wyobrażam..już to przeżywam strasznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
No Mika kurde zazdraszczam figury...ja niestety też się nie mogę pozbyć opony ;/ a z wyjazdu weselnego zaś 2 kg cięższa wróciłam i zaczęłam się śmiać, że chyba faktycznie po ślubie kobiety tyją...ale ja przez wesele i poprawiny prawie nic nie jadłam i potem przez tydzień sobie ten fakt rekompensowałam;/ i w zasadzie nadal nie mogę wypaść z rytmu tej rekompensacji....choć poprzysięgłam sobie, że biorę się za siebie od jutra bo zbliża się ten okres jesienno zimowy kiedy to bardzo łatwo będzie się utuczyć;/ to mnie też przeraża...bo tak jak Wy, póki co, mało kiedy w domu jestem...a gdyby nie głupie obiady to by mnie wcale nie było pewnie;) a przyjdą te ulewy, wiatry...krótkie dni...fuj!!!! moja bliska koleżanka wczoraj wyprowadziła się do Torunia i jakoś mi tak przykro, bo po latach niedawno odzyskałyśmy kontakt...biegałam do niej z młodym na kawkę przynajmniej dwa razy w tygodniu...chyba Wam o niej pisałam, że w ciąży jest i problemy miała...mieli jej robić amniopunkcję..na szczęście problemy się rozwiały i okazało się, ze urodzi zdrowego chłopaka...Seba miałby rówieśnika...ale żeby nie było za dobrze zaczęły się im problemy mieszkaniowe (wynajem) i jedzie mieszkać do teściowej..MASAKRA... A moi teściowie buractwo pierwsza klasa zaprezentowali na weselu i w okolicznych dniach, aż moi rodzice byli zniesmaczeni..mimo, że dotąd twierdzili, że ja przesadzam i wymyślam...(nie mieli nigdy okazji przebywać z nimi dłużej)...nie będę już opisywać co dokładnie..ale nazwijmy to, ze są aspołeczni i traktują ludzi a zwłaszcza swoje dzieci bardzo protekcjonalnie..wystarczy jak napiszę, że starsza siostra lubego w dniu poprawin powiedziała do mnie takie słowa z kluchą w gardle " fajnego masz tatę..ja takiego nie mam.." młoda standardowo mnie irytowała, choć przy tylu ludziach i ciotkach nie miała zbytnio pola do popisu, żeby się dopchać...aczkolwiek i tak korzystała z każdej nadarzającej się okazji...:) ale przetłumaczyłam sobie, że jesteśmy na wyjedzie..tu są inne prawa..a jak wrócimy będzie dalej tak jak było;D No to na razie tyle...jak Was czytałam to miałam milion pomysłów co napiszę a teraz wszystko zapomniałam..;D idę pogmerać w zdjęciach i pokażę Wam Pannę Młodą;P:P hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
sorry, ze tak w ratach, ale mnie znowu Spamem straszyła kafeteria;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
poszły foty:) A co do kolczyków to ja sama nie wiem...pewnie się teraz narażę...ale powiem Wam, że ja osobiście zawsze żałowałam, że tak późno przebiłam uszy..(przed komunią) i zawsze zazdrościłam tym małym dziewczynkom, że już mają kolczyki...teraz w erze pistoletów, kiedy można to zrobić prawie bezboleśnie...a są salony, które oferują przebijanie dwóch na raz - na dwa pistolety, to możliwe, że bym się wahała czy tego nie zrobić, gdybym miała córkę..bo ja źle wspominam przebijanie..mi to robiła mama koleżanki..na tzw ziemniaka..trafiła na jakiś nerw...lała się krew jak chol*era...potem mi się to babrało...wolałabym nie pamiętać...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Potem Was poczytam, u Marty kolejny zab wczoraj znalazlam,dolna dwojka, czyli mamy 8. Za to mnie tak strasznie bola, ze kicha:/ dzis moze sie wbije do kumpla na fotel bo za tydzien Wieden. W nocy znowu byla jazda:'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
No w końcu Mikołajkowa! :) Już różne scenariusze na Twój temat tu pisałyśmy :) Uwaga uwaga! Obejrzałam foty i.... jestem pod wrażeniem. (Teraz garść SZCZERYCH pochwał) :) Na zdjęciach wyglądasz dojrzale (nie staro broń Boże!), elegancko i tak dostojnie- Ta fryzura chyba to potęguje! Suknia śliczna, wyobrażałam sobie ją skromniejszą, ale powiem, że jest na prawdę mega! co do figury to nie wiem na co narzekasz- pełny biust przyciąga uwagę, więc na brzuch nikt nie patrzy :) a w sumie nie widzę po tych zdjęciach żebyś jakiś miała :) i stwierdzam, że masz przystojnego męża :) Twój Seba to kawał chłopa już, więc nie ma się co dziwić, że chce jeść. Ja się śmieje z siebie, że jak chce coś zjeść to muszę się po kątach chować i modlić się, żeby Michał nie zobaczył tylko :D Bo wtedy jest wielki płacz i chrupki kukurydziane już nie załatwiają wtedy sprawy. Viola, Mikołajkowa, dziękuje za komplementy. :) Brzuch bez ubrania nie wygląda tak jakbym chciała i od dzisiaj zaczynam ćwiczyć. Nie wiem jak mi się to uda długo, ale muszę spróbować w końcu :) Byłam dzisiaj drugi dzień w klinice okulistycznej w Lublinie i dostaje sterydy na to oko. Mam zrobić badania i za tydzień na kontrolę. Mam 3 różne krople do wpuszczania, więc tak bardzo już nie boli to oko ale szału nie ma... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
mikołajowa piękna panna młoda i piękne zdjęcia jeszcze raz gratuluję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
mikołajowa przepięknie wyglądałaś, Mika lepiej tego ująć nie mogła... dostojnie :) dzisiaj tylko tyle, bo padam. Córka zadowolona, że szkoła się zaczęła a ja piszczę, bo trzeba wstawać tak szybko a jutro pierwszy raz do mojej nowej "pracy" zobaczymy z czym to się "je" bo nie powiem, żebym miała luz na całego, bo nawet mam lekki stresik.... trzymajcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Mikolajkowa, ja tez nie wiem o jakich kilogramach Ty pisalas!!! Wygladalas extra!!! A ja wlasnie wrocilam od dentysty, bylo rwanie mojej ostatniej "8". Polecono mi dla Marty nenedent jako paste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Dziękuję dziewczęta za miłe słowa:) ja to taki dzikus jestem, że jak je czytałam to w duchu myślałam, że a co innego miałybyście napisać..."wyglądałaś tragicznie, suknia paskudna, obrączki wieśniackie" itp...???;) wiadomo, że każdej pannie młodej mówi się to samo,...że pięknie wyglądała...;) ale w erze fejsbunia ...kiedy widzę czasem na prawdę tragiczne fotki ludzi i podpisy pod nimi, jakie to nie jest piękne, śliczne itp...to czasami zastanawiam się, czy ludzie mają coś z oczami (to by wyjaśniało sprawę z Miką) czy z deklem (to do całej reszty):P:P hehe no ale tak serio...to ja się sobie w miarę podobałam, suknia też mi się podobała więc tak czy siak jestem łasa na komplementy;D nawet te trochę ściemnione hehe:P:P w dniu ślubu usłyszałam ich wiele, prawie od każdego ale żadnego od teściów...no cóż znani są ze swojej szczerości do bólu więc widocznie w tym dniu woleli już nic nie mówić...(chociaż raz;D ) Mika brzucha AŻ tak nie widać, bo suknia była na gorsecie i byłam w nim zdrowo zasznurowana;) na co dzień nie jestem w stanie chodzić w gorsecie więc wylewa się tu i tam...trochę mnie przez chwilę"dotknął" komentarz o mojej rzekomej "dojrzałości", bo jakoś się taka nie czuję..ale niestety czas płynie nieubłaganie i nie ma co ukrywać młodsza się nie robię... dobrą chwilę się zastanawiałam czy na zdjęciach nie zamazać mojego męża, zważywszy, że tak jego rodzinę smaruję..ale pomyślałam, że tu same swoje i nie mam się czego obawiać przecież, bo my tu bliżej jesteśmy jak z niejedna "koleżanką" dobranoc:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Co za cyc! Cudownie wyglądałas (nie wiem jak wygladasz na codzien ale na slubie bajecznie). A mąż Twój nie wygląda na takiego co nie potrafi postawić się rodzicom, ale z tego co na ich temat tu słyszałam to by nikt nie umiał :P Seba przystojniacha i te jego wielkie wiecznie zdziwione oczy super :) Amelia wczoraj nauczyła się raczkowac. Już próbowała ale zawsze konczylo się czołganiem. Wczoraj poszlam z Amelia do mojej kolezanki ktorej corka jest 2.5 mca starsza od Amel i zostawilam ja na przedpokoju a Kaja sobie zasuwala po calej chalupie az w koncu gwiazda się ruszyla i teraz już ciśnie po całej chalupie. Pogoda u nas dzisiaj do d**y, wczoraj ponad 30 stopni a dzisiaj od nocy deszcz i burza. Akurat dzisiaj kiedy potrzebowalam ladna pogode. No coz. Zycze Wam milego dnia dziewczyny. P.s. robie dzisiaj dla Amel zupke pomidorowa bo dostalysmy troche pomidorkow z dzialki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Ja dziś krótko tylko. Nocka masakra u mnie, o 2 znieczulenie przestało działac i krew mi leciała, ale do MArty wstałam i po tym się zaczzeło. To jednak pikus bo przed 6 obudziłam meza zeby mloda przykryl bo mi jeszcze leci krew a ten przy powrocie do lozka mi zasłabl i zaczal dziwnie charczec, oczy wpatrzone w bok i bez reakcji. Masakra jakas powiem Wam, szturchalam, krzyczalam i dopiero jak na bok polozylam to sie ocknal i do powietrza, szybko na balkon, potem dretwienie rak i po karetke zadzwonilam. Ogolnie nocka z wrazeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Kasia i jak z mężem? Mam nadzieję, że jest okej już. Ale miałaś okropną noc. Jak pod górkę to wszystko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mikołajowa- gratuluję:-) wyglądałaś zjawiskowo...mnie urzekły te rękawy Twoje z tymi cudami na ramionach, choć pewnie były w te upały dokuczliwe bo widzę, że cudowałaś z nimi...podwijałaś... Kaśka- napisz co z Twoim mężem... Wiecie co ten mój mały czort odkrył? O matko i córko- że zębami można zgrzytać!!! W dzień non stop zgrzyta robiąc przy tym minki, że posikać się idzie...zagaduję go, "zapycham" chrupkiem lub smoczkiem bo się boję co by tych swoich pięknych ząbków nie połamał...v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Hej, Z mezem niby ok, ekg w normie, z pogorowia mowili ze to raczej jednorazowe, ze za szybko wstal niby. Nie wiem w pt go do rodzinnego posle, bo to charczenie cos potwornego. Az sie boje teraz usnac. A jutro o 6 jedzie do kielc, na szczescie moj brat z nim pojedzie, bo inaczej bym padla ze strachu. Teraz dopiero puszcza mi stres z tej nocy i non stop rycze. Straszny stres. Licze ze jutro bedzie lepiej po tym rwaniu bo dzis kiszka. Aaa na dodatek meza kuzynka dzis dzwonila ze rano ich wujek zmarl, maz chrzestnej. W sob ma byc pogrzeb, wstepnie, na sob mam fryzjera na wyjazd do Wiednia. To pikus bo nie mam z kim dziewczynek zostawic:/ a pogrzeb 100km od nas. Nie wiem co jeszcze. Non stop cos:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Hej hej...Matko!!! Kaśka nie zazdroszczę..też bym się chyba bała zasnąć..pomijając fakt, że w trakcie takiej akcji chyba bym się sama obok przewróciła..no ale może mają rację?? mi się też kilka razy zdarzało zaćmienie (żebym nie miała się czego złapać to bym padła...)i ze dwa razy nawet gleba(nie miałam się czego złapać), jak za szybko wstałam...ponoć przez to, że wysoka jestem i coś tam z ciśnieniem się dzieje....u nas za to babcię męża zabrało wczoraj pogotowie, bo też przewróciła się i nie wiadomo ile leżała z łazience;/ teściowa ją dogląda raz dziennie, więc ciężko to określić w czasie...ale babcia to ma prawie 92 lata i już mało co klei, więc wypadałoby, żeby ją wzięli albo oddali pod stałą opiekę..bo czasami jej się zdarza wcale nie wstać z łóżka a czasami też nie zakręcić gazu....o ile to pierwsze mnie jeszcze tak nie rusza, to to drugie bardziej..zważywszy, że mieszkamy zaraz nad nią... Viola dziękuję bardzo za komplementy:) gorąco było piekielnie..ale te rękawy tak miały, że się same podwijały..;) od wewnątrz były tak jakby naturalnie pomarszczone i teoretycznie miały być takie 3/4 ale fakt, że co jakiś czas sobie je poprawiałam i raz było 3/4 raz 7/8 a rad 3/5 hehehhe o zgrzytaniu zębami nic mi nie mów...u nas ta najgorsza fala chyba na szczęście minęła i teraz tylko czasem mu się zdarza...ale jak to "odkrył" to robił to stale i były momenty kiedy myślałam, że zwariuję...bo to jeden z dźwięków, które wykręcają mnie na lewą stronę...teraz też mam wesoło bo młody się uparł, żeby się po mnie wspinać i wstawać sobie przy moich nogach..przy jeansach spoko...a że jestem fanką leginsów...łydki mam poszczypane masakrycznie... a i byłam ostatnio u mojego doktorka na przeglądzie podwozia...bo jakoś tak dziwnie pokrwawiałam ostatnimi czasy...zwłaszcza jak żeśmy z lubym poszaleli;P i się okazało, że mam jakąś ku*rwa ziarninę...to jeszcze po bliźnie po porodzie i to mi krwawi...kumacie?? 8 miesięcy po porodzie jeszcze mi się to nie dogoiło wszystko..masakra....a byłam przecież na kontroli po porodzie i niby wszystko było ok...pewnie myślał, że samo się jakoś wygoi...jak to stwierdził, że może samo odpaść ale, że nie odpadło to idę jutro do niego to wymrażać...jestem bardzo zachwycona tym faktem.... w weekend jedziemy do naszych świadków i zarazem chrzestnych małego na popijawę..hehe..a zaczęło się od tego, ze sobie tydzień temu też popili, młodszy kuzyn (brat świadkowej) wyjął gitarę i chcieli pośpiewać...a że ja w tej rodzinie jestem mistrzynią przyśpiewek to im nie szło za bardzo beze mnie... więc postanowili do mnie zadzwonić i się bezpośrednio pożalić, że beze mnie to nie ma śpiewania i że muszę przyjechać, bo ognisko trzeba rozpalić póki jeszcze ładna pogoda...ja na popijawę tak średnio już się nadaje..ale gitarą mnie przekonali...;D co prawda mam swoją ale już dawno nie wyciągana więc pewnie nawet jednej piosenki bym nie zagrała żeby mi palce nie odpadły;) no ale "najfajniej było" jak dzwonili....rozmawiałam przez telefon z ciocią, z kuzynką, znowu z ciocią, znowu z kuzynką, z kuzynem, z mężem kuzynki, z mężem cioci, znowu z ciocią, znowu z kuzynką, z drugim kuzynem...itd....prawie mi ucho odpadło..a Ci jedno przez drugie tylko przyjedź i przyjedź:) Wczoraj mój ślubny miał urodziny zrobiłam dwa ciasta, bo znając mnie zawsze się jedno nie uda...jedno (bezpiecznie) na zimno a drugie normalnie pieczone...i zawsze odwrotnie...myślałam, że to na zimno to klapa, bo długo nie chciało stężeć... a to pieczone pięknie wyrosło....jak się na koniec okazało... to na zimno pięknie stężało i było pyszne a do upieczonego niepotrzebnie sobie jeszcze krem wymyśliłam, bo za późno się za nie zabrałam...mogłam tylko czekoladą polać i migdałami posypać...a tak wsadziła krem w jeszcze ciepłe ciasto i generalnie wszystko się rozjeżdżało hehe... było całkiem smaczne ale wyglądało jak katastrofa;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewema
hej zaczynam znowu Was czytać :) kurcze jakoś czasu mi brakło a Wy widzę systematycznie brawo :) u mnie ok , Tymek rośnie jak każde z naszych , ma dopiero 3 ząbki , staje przy meblach i coraz to więcej guzów ja jeszcze trochę i do pracy trochę osrana jestem hihi, ale babcia będzie z Tymkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewema
ogladałam fotki , fajowe:) ale te dzieciaki sliczne ale teraz wiem po kim po mamach hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Kasia to mąż Cię nastraszył :( mam nadzieję, że to tylko jednorazowo. ewema super, że do nas wróciłaś ;) wrzuć jakieś fotki :) mikołajowa no piękna jesteś to i komplementa są :D a twój tekst "wykręcają mnie na drugą stronę" strasznie mi się spodobał. A jak teraz Seba śpi, jak w nocy dostaje mm? Budzi się też często? Nie byłabym sobą gdybym coś nie dodała od siebie ;) bo zrezygnowałaś z tego najbardziej wartościowego mleczka nocnego i lepiej dać mm rano czy popołudniu, wieczorem niż w nocy... chce Ci się robić butelkę w nocy? Sebie nic nie brakuje, jest duży chłopak, więc pewnie na tym nie straci, ale to nocne mleko najbardziej dodaje kilogramów, chociaż przy tak dużych dzieciach pewnie nie ma to tak dużego znaczenia. Z drugiej strony jak chcesz go niedługo odstawić to będziesz mieć dużo lżej, bo najgorzej właśnie w nocy dzieciom cyca brakuje. Mój przystopował na całej linii, bo choć nabity jest i ciężar czuć na rękach to chyba ciągle ma coś ok 10kg. Niedługo wybierzemy się na bilans na 9m-cy to sprawdzę dokładnie. Idę córce ciuchy do gimnastyki opisać, bo inne dzieci tak namieszały, że w torbie niektóre dzieci miały po dwie pary spodenek. Jeżdżę do tej mojej dorywczej pracy i jak pierwszy dzień wyjeżdżałam to ciężko było jak zaczęłam się rozczulać, że opuszczam mojego ssaka, ale w pracy już jakoś zleciało i teraz w miarę już nie myślę o tym, chociaż przy pierwszym dziecku, przy córce było mi znacznie trudniej, ale może dlatego, że otwierali placówkę i pracowaliśmy czasem po 10godz a teraz max 5 i to ode mnie zależy czy w jakiś dzień nie skończyć wcześniej. Zobaczymy jak mi wypłaci i czy tak jak obiecał, bo inaczej spadam, bo trochę się nasłuchałam od koleżanki o jego problemie dotrzymywania obietnic. A praca nawet fajna choć wkurza mnie, że co chwilę jestem poprawiana, bo np zamiast korzystać z klawiatury robię coś myszką, bo tak mi wygodnie.... ale nie, mam korzystać z klawiatury, bo twierdzi że tak szybciej a najbardziej rozwalił mnie tekstem, że alt mam włączać małym palcem, bo innym za długo trwa... no rozkłada mnie na łopatki takimi "poradami". Zresztą ja jestem dokładna i może za bardzo, bo jak mi coś się nie podoba to potrafię poprawiać to aż będzie dla mnie ok a tutaj widzę, ze chyba duże tyły ma w czasie, bo szybkość nr1. Lato się skończyło :( kurtki i czapki dzisiaj dzieciakom wyciągnęłam... co my będziemy robić z tymi dziećmi nauczonymi świeżego powietrza od rana do wieczora? Kurdę właśnie sobie przypomniałam, że wczoraj kupiłam pomidory i ten sos miałam robić - wyleciało mi z głowy, ale dzisiaj już się za to nie biorę - co najwyżej sparzę pomidory i je pokroję a jutro cała reszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAgnieszka
hej dziewczyny. U mnie sporo zamieszania. Pierwszy tydzień nauki za mną. I jest ciężko. Zuza pierwsze dwa dni płakała jak wychodziłam i serce mi się krajało. Na trzecim zjeździe nie byłam bo Mała dostała biegunki i wymiotowała. Przestraszyłam się nie na żarty. Dopiera mama się przyznała, że sąsiadka była z wnuczką i mówiła że ta miała biegunkę i brzuch ją bolał. No myślałam,że mnie coś trafi. Jak można być tak nieodpowiedzialnym i ciągnąć chore dziecko do niemowlaka. Zuza chorowała trzy dni i na szczęście jest już dobrze. Mnie rozłożył na łopatki ból zębów. Na dodatek okazało się że jest pod ósemką ropień i znieczulenie nie zadziałało. Rozwiercali mi siódemkę "na żywca", dawno nie darłam się tak u dentysty. Na drugi dzień rano wylądowałam na pogotowiu. Okazało się, że jestem uczulona na lek jakim mi dentystka truła zęba. Na usunięcie ósemki mam przyjść według kolejki dopiero w październiku. Nie znoszę takiej pogody. I chyba zaczyna mnie dopadać przesilenie. Zuzia teraz tylko mama i mama jak jestem w pobliżu to nawet z babcią się nie chce bawić tylko marudzi. Bałam się o usypianie jak mnie nie będzie no i słusznie, bo nie daje się uśpić ani babci ani tacie czeka aż wrócę z zajęć i pada momentalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
laktatorku a ja mam problem mam wrażenie że nie mam mleka Wojtek mało je a jak go przystawiam to possie chwilę i koniec a często w nocy pije prawie cały czas więc mleka powinnam mieć dużo a nie mam...do tego mały zaraził się od brata i jest przeziębiony dziś idziemy na wizytę do dr. Ma zatkany nos i budzi się z płaczem i przez to też nie chce jeść boję się o pokarm... co do mm to za chiny ludowe mój nie chce pić herbatkę owszem nawet chętnie ale mleko nie... co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×