Wierzący mąż i antykoncepcja naturalna JAK SIĘ ZABEZPIECZYĆ DODATKOWO

eeee tam, demonizujecie NPR , ze nieskuteczny a jesli wie sie duzo na ten temat to nie ma mowy o wpadce. Ja stosuje ta metode juz 6 lat mam 2 planowych dzieci i nie ma zadnej wpadki. A teraz to jzu doszlam do takiej wprayw , ze nawet temp nie mierze bo tak znam swoje cialo, ze sama wiem kiedy sa te dni. Autorko, maz Cie kocha jesli nie chce zebys sie trula jakims dziadostwem. Idz na kurs NPR ( sa przy kazdej wiekszej parafii) i bedziesz zdrowa a wpadki tez nie bedzie.

Wiesz Jagodo...pogadamy za kolejnych 6 lat bez wpadki u Ciebie ;) a juz zwlaszcza po 40, czy później gdy zaczną sie wahania hormonalne...

Zadna antykoncepcja nie daje 100 procentowej pewnosci.

Masz racje. Ale nmpr nie należą do tych z najniższym wskaźnikiem...

czytam i nie wierzę. Wydało sie, ze brałaś tabletki?? A co Ty dziecko jestes, ze musisz ukrywać przed mężem, że bierzesz tabsy? Kiepściutko. No ale skoro tak masz, to załóż sobie spiralkę. Tylko pamiętaj, zeby zawsze do gina chodzić sama- bo inaczej sie ":wyda" :)

Wg mnie to swietna metoda dla par, dla których spłodzenie potomka będzie radością, ktora jedynie nieco chcą odwlec w czasie. I dla nich ewentualna wpadka nie będzie zmartwieniem. Jednak dla kogoś, kto bezwzględnie nie chce mieć juz dzieci nie polecałabym. Wtedy pigulki, hormonalna spirala, albo...wazektomia ;) bo podwiazanie jajników chyba wciaz jest nielegalne?

Ja wiem, że dla większości może to się wydać śmieszne ale tak to już jest w związkach gdzie partner jest wierzący.Nie sprawdza mnie jak dziecko ale dba i martwi się o mnie .Dziwne by było gdyby mąż nie zauważył zażywanie tabletek na dłuższa metę .Ukrywałam się ale przecież tak naprawdę to widać. Zresztą zle się po nich czułam...A czy wasi mężowie nie wiedzą kiedy macie okres? Nie muszą chyba w majtki zaglądać ale to widać, zakup podpasek i same podpaski uzywane w toalecia etc. Więc nie rozumiem zdziwienia niektórych osób! Do ginekologa samą mnie nie pusci i jak mam pójśc po kryjomu? Powiedzcie bo ja sobie nie wyobrażam nawet takich tajemnic w małżeństwie :(

metody naturalne to dno a co nie mozesz sama isc do gina zeby ci spirale wlozyl?

a dlaczego nie mozesz sama isc do ginekologa?

moge iść sama nie ukryje tego bo co mu powiem, że po co idę? A czy ta spirala nie będzie wyczuwana przez męża podczas stosunku??

moge iść sama nie ukryje tego bo co mu powiem, że po co idę? A czy ta spirala nie będzie wyczuwana przez męża podczas stosunku??

a co mąz sra kasa ze jest gotow miec stado dzeci, macie duza rezydencje? - wielodzietnosc to bieda

a jak zareagowal twoj maz jak dowiedzial sie, ze bierzesz tabletki?

Daj męzowi bana na seks, jak "dopuscisz" go do siebie 2 czy 3 razy w miesiącu to może zmieni zdanie :) Ja stosuję NPR od 12 lat i 2 zaplanowane ciąże. Znam dobrze swój organizm, seks uprawiam wtedy kiedy mam dni niepłodne i to wcale nie tak mało jak się czasem komuś wydaje. Ale to, że stosujemy NPR jest naszym wspólnym wyborem.

NPR może się sprawdza w przypadku kobiet które mają regularny cykl. U autorki ta metoda skończyła się wpadką. Spirala jest niewyczuwalna podczas stosunku. Idź do gina a mężowi powiedz że chcesz cytologię zrobić. Możesz też zawsze ściemnić że masz jakąś infekcję... Czy ty ze wszystkiego musisz się tłumaczyć? Zawsze musisz się spowiadać gdzie i po co wychodzisz? Nie możesz wyskoczyć na zakupy a przy okazji podejść do ginekologa? Dziwne to dla mnie... Swoją drogą ja bym się zaparła i nie uprawiała seksu wcale póki on nie zmieni podejścia. On jest wierzący więc niech się nie zabezpiecza, ale w twoje ciało niech nie ingeruje.

Cóż... Proponuję Ci kurs asertywności. Co by mnie obchodziło, że facet jest wierzący? Moje ciało, mój biznes. Biorę tabletki, BO JA TAK CHCĘ i co komu do tego? Co Ci zrobi, obrazi się? No naprawdę, tragedia... Ja bym się pocięła... I bez tekstów, że chyba nigdy nie byłam w związku, skoro piszę takie rzeczy. Jestem w dłuuugoletnim związku, szczęśliwym i nikt nikomu nie narzuca w nim swojej woli.

Może zastanów się nad SWOIM MAŁŻEŃSTWEM bo to jest to problem. Powala mnie wasza głupota. Weź zastrzyk, udaj że masz okres..czy wy się słyszycie? Widzicie co wy piszecie? Co to za małżeństwo, gdzie dwoje ludzi będzie się wzajemnie okłamywać, ukrywać? Okłamywać czy się zabezpiecza, czy chce więcej dzieci, bać się czy się nie wpadnie z ciążą i kłamstwami, nie móc powiedzieć drugiej niby najbliższej osobie co się czuje w związku z niechcianą ciążą. Czego się człowiek boi. Jaki to ma sens w takim układzie? Ładne RAZEM na zdjęciu i na weselu. Ładne razem dla pozorów? Ty nie jesteś katoliczką? A skoro nie to chyba widziały gały co brały z jednej i drugiej strony??? Nie potrafisz zawalczyć o siebie? chcesz całe życie ukrywać łamanie katolickich zasad a jest ich mnóstwo przed mężem? Większego debilizmu nie słyszałam ile wy macie lat? 12??? Zachowujesz się jak dziewczynka ukrywająca przed mamusią najpierw chłopaka a potem ciąże. I co złapał się za reke z pigułami a ty na kolana i do spowiedzi?? I do reszty mądrych inaczej skoro nie macie pojęcia o metodach naturalnych to z łaski swojej się nie wypowiadajcie na ten temat. Problem polega na tym, ze nie jest to metoda dla każdego bo trzeba się trochę wysilić. "27 lat i troje dzieci? to swiadczy o nieskutecznosci metod naturalnych " Nie, to świadczy jedynie o: a) nieumiejętnym ich stosowaniu. Jak wpadniesz na pigułach nie znaczy że piguły są nieskuteczne a ktoś źle je stosuje. b) Nie wiemy jaka metod stosowała autorka i nie wszystkie dzieci musiały być NIEPLANOWANE. c) znając asertywność autorki a raczej jej brak maż każe sługa musi rozłożyć nogi b/w na dzień cyklu.

metody naturalne to dno

Dlaczego dno? A jak ci napiszę, że uzywam NPR, bo nie chcę faszerować się hormonami ze względów zdrowotnych a nie swiatopoglądowych to tez jestem dno?

a stosowałaś że tak twierdzisz? jasne, już to widzę. Przecież niektórych przerasta przeczytanie 3 stron o własnym cyklu a co dopiero książki objaśniającej działanie konkretnej metody. Przeczytanie ZE ZROZUMIENIEM.

metody naturalne są ok ale nie polaczone ze swiatopogladem religijnym tylko z prezerwatywa w dni niepewne ;)

Ale przy wkładce domacicznej są sznureczki. Jak mąż paluchy wsadzi to może znaleźć. Autorko, to czy się boisz ciąży, czy będziesz współżyć 3 dni przed miesiączką to i tak się to odbije na pożyciu. Jak mąż taki mądry, to niech sobie kisi plemniki cały miesiąc w lędźwiach. Problem w tym, że ty też na tym ucierpisz, bo zaraz przed miesiączką jest słabe libido. Tak nawiasem jakby się mąż o ciebie martwił, to zrobiłby wszystko, żebyś nie miała w tej sferze stresu i ogólnie to on powinien chociaż raz być przy porodzie :).

Oczywiście bo w 21 wieku musisz wciskać w siebie chemię ku radości koncernów farmaceutycznych bo inaczej jesteś zacofana, a nie nowoczesna, masz z 4 dzieci, każde z wpadki a jak nie masz to dlatego, że jesteś bezpłodna lub miałaś spore szczęście lub się nie bzykasz i tyleż dzieci na pewno będziesz mieć. :)

Jakkolwiek nie czepiam się twojego postu. To tutaj chyba przesadziłaś :) "bo zaraz przed miesiączką jest słabe libido. " To jest raczej sprawa indywidualna. :D

współczuje męża , jak moża być takim nawiedzonym , brałabym tabletki a nie cudowała on jest jakiś niereformowalny to nie średniowiecze narobi CI jeszcze z 2 dzieci minimum przy jego rozumowaniu. weź się postaw a nie zresztą nie czaje jak tabletki mogły się wydać brałabym tak żeby się tym razem nieskapł

gość 15:12 tak, nie dla każdego:) To jest dla kobiet które: -nie pracują w systemie zmianowym -mają uregulowany tryb życia -nie mają stresu, lub są na niego dość odporne -mają dużą odporność na przeziębienia. Do tego weź pod uwagę, że po urodzeniu dziecka okres owulacyjny może się przesuwać. Moja matka tak miała, ja tak miałam. I wtedy ciała trzeba się uczyć od nowa, a na to trzeba jakieś pół roku. Plus do tego okres karmienia itd, to daje jakiś rok, więc bez zabezpieczenia możesz się przywitać z kolejną ciążą.

skoro twoj mąz uważa ze zabiezpieczenia to grzech to nie powinnien stosować ŻADNEJ antykoncepcji tylko starac sie jak nawiecej i jak naszybciej dzici zrobic, bo tak czy tak to jest celowe dzialanie przeciwko poczeciu, wiec zapytaj sie meza czy chce zebymus mu rodzila co rok dziecko skoro jest taki anty anty :D

gość 15:34 nie, nie przesadziłam. Jesteś sucha, piersi bolesne, podbrzusze tak samo, napęczniałe z grubego endometrium, do tego psm, no gdzie będzie takie samo libido? Popatrz z punktu widzenia biologicznego. Po co ci chcica, jak jest okres niepłodny i ciało w ciążę nie zajdzie, chyba że jest dodatkowa owulacja co tez się zdarza.

praca bez zmian, brak przeziebien i uregulowany tryb zycia ułatwiaja oczywiscie stosowanie metod naturalnych, ale brak regularnego trybu zycia itd nie uniemozliwia tego. bedzie po prostu trudniej a i to nie zawsze

NPR jest dla każdej kobiety, to nie jest kalendarzyk tylko rozpoznawanie dni płodnych. można sobie kupić komputer cyklu, albo staromodnie obserwować swój organizm np śluz płodny.