Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bbartekk334r

Jestem jej pierwszym 'grzecznym' chłopakiem

Polecane posty

Gość bbartekk334r

Czy według Was możliwe jest, aby dziewczyna, która miała kilku chłopaków (samych drani), po poznaniu spokojnego, zechciała ułożyć sobie z nim życie. Czym może jednak zawsze tak naprawdę będzie ją do takich ciągnęło? Niby mnie zapewnia, że tacy ją nie kręcą już, ale prawdy nie wyciągnę z niej. Dodam, że jej rodzice się kłócili często, jej mama ma któregoś z kolei faceta, a moja dziewczyna jest w szkole średniej jeszcze. Piszę to, bo to może mieć wpływ na nią jak jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna _aśka
może mieć wpływ i na pewno ma. a tak swoją drogą to albo wcześnie zaczęła albo szybko ich nie zmieniała skoro jest w szkole średniej a juz miała kilku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
Szybko ich zmieniała i wydaje mi się, że tak jakby trochę się nauczyła przez nich i chciała ułożyć sobie lepszy związek. Ja trochę może zbyt poważnie to traktuję, bo jestem starczy te kilka lat, a ona może jeszcze zmienić zdanie... Ogólnie dużo myślę nad tym. Trochę się też czuję jakbym był bardziej wrażliwy/czuły od niej, ona chłodniejsza, lubi rządzić... Może rzeczywiście do niej już żaden cham nie pasuje przez to... Ogólnie jest tak, że ona energiczna, rozrywkowa, ja spokojny introwertyk, ale nie też ciepła klucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
Przeszłość seksualną jej wybaczam, choć nie powiem, że bez bólu i że nie myślę często o tym, bo zastanawiam się jaki to może mieć wpływ na przyszłość. Nie wiem czy dziewczyna jest w stanie się zmienić przez spokojnego chłopaka. Ona twierdzi, że bardzo się zmieniła, chociażby alkohol, imprezy, itd., których teraz nie ma. Jak uważacie, możliwa jest taka zmiana, czy prędzej czy później taki styl życia do niej wróci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie wiesz że kobieta zmienną jest, teraz jest taka za miesiąc 2 będzie inna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to znaczy drani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
Źle się zachowywali w stosunku do niej, obrażali, często nie poświęcali jej czasu... Ale ona i tak za nimi latała. Tego, że się zmieni właśnie się obawiam najbardziej, bo sam się mocno zaangażowałem, a z dziewczynami różnie bywa, teraz jest dobrze, a jutro jej inny się spodoba. Zwłaszcza, że młoda. Ale może przeciwieństwa się przyciągają i dlatego takiego grzecznego chłopca sobie upodobała. Przede wszystkim zakochała się z wyglądu we mnie i obawiam się, czy przypadkiem z czasem jej charakter mój spokojny nie zaczął przeszkadzać... Nie mam pewności czy mnie kocha nawet, ciągle się zastanawiam czy nie wolała by w głębi serca trochę się pouganiać za kimś znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój z nią stary, ona przy tobie długo nie zabawi. Do d**y zresztą taka partia jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
Może naiwny trochę jestem, ale wydaje mi się, że on się rzeczywiście zmieniła i tak samo ona mnie zapewnia o tym. Jest niby ze mną i mówi, że kocha, ale co będzie dalej skoro pełno imprez przed nią, poznawanie nowych ludzi... Nie wiem czy osoba o takim charakterze jak ona (rozrywkowym) nadaje się na poważny związek - bo nawet go tak traktuje jak zabawę: nie chce się przytulać/całować za często, chłodna w uczuciach, woli się pobić dla zabawy i to trochę tak wygląda dla mnie jak przyjaźń bardziej albo romans. Chyba że nie uzewnętrznia tak uczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
Zastanawiam się czy to kwestia uosobienia takiego, czy to nie jest miłość z jej strony po prostu. Często wychodzi na to, że ja częściej chcę się przytulić niż ona albo popatrzeć na nią, a ją rzadko kiedy to rajcuje. Ale może rzeczywiście kwestia charakteru, mniej wrażliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami trzeba się sparzyć, aby się czegoś nauczyć. Nie analizuj tyle. Skoro chce ciebie, to po co szukać problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie podejście do życia jak twojej dziewczyny, to kwestia charakteru. Moja koleżanka jest taka sama, choc duzo starsza. Obecnie niby jest w stałym związku juz ponad 5 lat, niby sie uspokoiła, ale to nie przeszkadza jej leciec do innego kraju, zeby gzic sie z facetem poznamym przez internet. Taki charakter k***wny ma po prostu i juz sie nie zmieni. Twoja prawdopodobnie też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimma
Moim zdaniem, a jestem kobietą, dziewczyna, którą ciągnie do imprez, facetów czy alkoholu taka już zostanie. Pewnie bierze się to z jej przeszłości, trudne dzieciństwo, za mało miłości, uczuć dostała i jest niedowartościowana. Spotkała Ciebie - spokojnego, fajnego chłopaka, przyjaciela, z którym czuje się bezpiecznie, czuje się kochana. I choć dajesz jej wszystko czego pragnie to myślę, że ona i tak będzie chciała ciągle się sprawdzać w oczach innych. Moim zdaniem nie będzie Tobie łatwo w takim związku, dopóki ona się nie otworzy, nie zechce chcieć żyć swoim życiem i życiem z Tobą. Po prostu do pewnych decyzji trzeba dojrzeć i chcieć układać wspólną przyszłość, a to jeszcze młoda osoba.... więc wiele jeszcze przed Wami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
To na razie postaram się nie myśleć o tym i pozwolę niech czas pokaże, co dalej, najwyżej kolejne doświadczenie to dla mnie jakieś będzie. Ale chyba samo to, że tyle nad tym myślę już trochę źle świadczy o tym związku. Skoro też sam się zastanawiam czy ją kocham... Może to bardziej uzależnienie od drugiej osoby niż miłość. Dodatkowym problemem jest to, że pływam na statkach, więc może lepsza by była spokojniejsza dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
mimma, dobrze napisane. W domu dużo kłótni, mało co swojego ojca zna tak naprawdę... Ja wyniosłem trochę inne wartości z domu i zachowania. Nie chciałem z nią tak szybko seksu uprawiać, ogólnie spokojniejszy jestem, bardziej cichy, z nią inaczej trochę. Przeciwieństwa się przyciągają rzeczywiście chyba. Ale mimo, że jest taka rozrywkowa, to wiele cech nas łączy też. Przy nikim też tak swobodnie się nie czułem nigdy, nawet przy koledze żadnym. Trochę bardziej na ludzi się otworzyłem przy niej/nabrałem odwagi... W jej wieku takich cech zupełnie nie miałem. Mam nadzieję, że ten związek nie będzie doświadczeniem żadnym, żeby mi coś udowodnić na temat dziewczyn, tylko że się ułoży. Ale nie ukrywam, że o jej wierność się boję. Bo widzę, że będąc ze mną, ona lubi być adorowana, podziwiana, cieszy się jak podoba się jakiemuś koledze ze szkoły... Ja całkowicie lekceważę dziewczyny inne dookoła, nie dostrzegam ich przy niej i mogłyby nie istnieć... Dlatego mnie boli często jak ona piszę z jakimś kolegom dużo albo uśmiecha chociażby, bo ja sam tak nie robię z innymi dziewczynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimma
Widać, że już się zaangażowałeś, ale do tanga trzeba dwojga....Ty jesteś dojrzałym facetem, który wie, czego chce, natomiast ona.... tylko Ty widzisz czy chce tego co Ty, czy dąży swoim postępowanniem do bycia razem, do układania razem życia. Zastanów się czy możesz jej wierzyć i ufać, kiedy ciebie nie ma, czy możesz na niej polegać, czy jest prawdomówna i uczciwa....Bo w życiu razem takie "szczegóły" mają ogromne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimma
Już samo to, że jesteście razem widocznie jest po coś. Ty potrzebowałeś się otworzyć, pomóc, opiekować się, poczuć się bardziej męski i dowartościowany, ona potrzebowala poczucia bezpieczeństwa, przyjaźni, spokoju, rozmowy i kogoś na kogo może liczyć. Tylko czy to wystarczy, żeby budować na tym związek? A miłość, pomoc i wsparcie także w złych chwilach, w trudnych życiowych momentach. Nad miłością człowiek się nie zastanawia, to się poprostu czuje i daje, bo ona wypływa z Ciebie, tak jak np. namiętność - po prostu ją odczuwasz i dajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
Dziękuję za zainteresowanie tematem, mimma. Właśnie, niby jest okej, ale czy będzie coś więcej z tego. Nie wiem czy ona nie potrzebuje mimo wszystko kogoś bardziej szalonego... Jak na razie wszystko pięknie, ale czy nie skończy się na przyjaźni. Ja się poświęcam całkowicie, dla mnie inne dziewczyny nie mogą nie istnieć, a ona woli na przykład spotykać się z kolegami niż z koleżankami, z nimi ponoć lepiej się dogaduje. Ostatnio miałem taka sytuację, że pocałowała się z chłopakiem na imprezie, który jej się wcześniej podobał. Płakała później 3 dni, przepraszała mnie, mówiła, że potrzebowała jakiejś zmiany, bo ostatnio trochę się pokłóciliśmy. Chyba razem musieliśmy sobie uświadomić co do siebie naprawdę czujemy, bo fakt faktem, było jałowo tak ostatnio trochę, sam źle się zachowywałem, bo byłem aż nadto zazdrosny o nią, i tak dalej... Wybaczyłem jej. Ale samo to, że to zrobiła chyba rzeczywiście może świadczyć o tym, że czegoś jej może brakuje w związku... Gdyby nie kochała, to nie brałaby pod uwagę, że ktoś inny może jej się podobać. Postaram się z dystansem to traktować, ale ciężko jest się nie angażować. Zwłaszcza, że to moja pierwsza dziewczyna tak na poważnie. Ja jestem jej kolejnym. Chociaż z nikim tak długo ona nie była jeszcze i mówi, że docenia to jaki jestem, to ciągle się zastanawiam, czy nie będzie jej ciągnęło to kogoś bardziej niegrzecznego, o którego trochę bardziej będzie musiała się ubiegać. Ze mną ma za dobrze trochę i może jej się to znudzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimma
Kurcze, fajny z Ciebie facet i naprawdę myślę, że zasługujesz na dziewczynę podobną charakterem i poglądami do Ciebie, ale cóż, miłość jest ślepa... Tylko uważaj żeby nie wpaść w pułapkę, bo widzę, że zaczynasz całą winę za jej zachowanie brać na siebie, np to, że się z kimś pocałowała. W przyszłości może się z kimś przespać bo "zupa była zasłona";-). I nie chcę Cię martwić, ale z mojego kobiecego punktu widzenia jest to wielce prawdopodobne. Także postaraj się niezatracić, w miarę rozsądnie myśleć i nie obwiniać za jej zachowanie, za które powinna ponosić konsekwencje i obiecać (widoczną) poprawę. A zazdrość też jest w związku potrzebna, byle była ona zdrowa. Jeżeli ona daje Ci powody do chorej zazdrości to niestety świadczy o jej niedojrzałości i zabawie w jakiś sposób facetami, czego ofiara jesteś niestety Ty. Możesz wyznaczyć jakieś granice i ich sie trzymać, a za złamanie określić jakie poniesie konsekwencje - tylko się ich trzymaj, bo raz popuścisz i będziesz to robił ciągle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
No to dziękuję za rady jeszcze. Mógłbym czytać jeszcze i czytać, bo bardzo mądre wnioski. Tak dużo czasu poświęcam na te przemyślenia też, bo chyba inne oczekiwania miałem w stosunku do przyszłej dziewczyny. Raz, że szukałem praktycznie od zawsze dziewczyny na stałe, nie kręciły mnie romanse, szukałem dziewczyny grzecznej, spokojnej, domatorki... Tymczasem jest na odwrót. Co ciekawe kilka wcześniej, które poznałem, to też takie 'imprezowe' dziewczyny. To, co mi czasami opowiada aż mnie przeraża. Prowadziła zupełnie inny tryb życia niż ja, krótko mówiąc do tych niegrzecznych należy. Myślę, że to głównie z powodu sytuacji w rodzinie. Teraz jakoś to się u nich ustabilizowało i jestem ciekaw czy zmieniła się dzięki mnie rzeczywiście na dobre już, czy tylko chwilowo, bo ma oparcie i czuje się doceniana. Kocham ją, ale czasem mam też rozterki czy rzeczywiście nie powinienem mieć spokojniejszej dziewczyny... Ona lubi rządzić, czasami nawet widać trochę brak szacunku do mnie, mimo że kończę studia właśnie, a ona zaczęła dopiero szkołę średnią. Może tak działa miłość albo to jest moje kolejne doświadczenie na temat dziewczyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci powiem z punktu widzenia takiej niegrzecznej imprezowej dziewczyny. Często miałam złych facetów, w szkole średniej imprezowałam, popijałam. Trafiłam na fatalnego faceta. Imprezowicza, próbowałam go odciągnąć w inną stronę, a on mnie wciągnął w imprezowanie, picie. Jaki finał? Taki, że mnie rzucił, bo właśnie imprezowałam... Jeśli ją kochasz, to daj jej szansę, wesprzyj ją, odciągnij od tego. Ja bardzo potrzebowałam takiego silnego ramienia, które pomoże mi się ogarnąć życiowo. I spotkałam takiego faceta, takiego anioła. Zmieniłam się totalnie, jesteśmy razem 7 lat, dojrzałam i jestem wręcz święta. Każdy popełnia błędy, każdy. Grunt to je widzieć, uczyć się na nich, jeśli dziewczyna dobrze rokuje to dopomóż ile możesz, żeby ją oderwać od głupot. Co do tego czy nie zapragnie bad-boya. Myślę, że jeśli przejdzie piekło z takim, to będzie Cię szanować i góry dla Ciebie przenosić, tak jak ja dla mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
No właśnie dlatego jej dałem szansę. Wiem, że ludzie popełniają błędy i mimo, że znajomi radzili mi inaczej, to postąpiłem jak postąpiłem. To też mi daje pewną satysfakcję, że mogę jej pomóc w wielu sprawach, w nauce chociażby. Może jest dobra strona też tego, że spróbowała takiego trybu życia niezdrowego, bo wie na czym to polega i czego chce od życia. Dzięki za opinię. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piernicze.....dziewczyna taka Moldavia a ten juz by Ja chcial zakuwac w Kajdany 'milosci'. Przeciez obydwoje nie wytrzymacie ze soba 50 lat! Niech sie dziewczyna wyszaleje, Bo jak nie teraz to kiedy? Minke z 5 lat I powymieniacie sie na inne modele. Teraz nie ma dlugotrwalych zwiazakow. Ale jestes nudny z ta swoja zazdroscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Licz sie z tym ze cie zdradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbartekk334r
No to może staroświecki jestem w kwestii związków. Ona mi powtarza, że ma dosyć takiego trybu życia, że czasami może sobie pójść na imprezę, ale już nie chce wracać do tego. Takich znajomych miała, środowisko ogólnie. Pytanie tylko czy to do niej nie wróci. Bardzo możliwe też, że za wcześnie dla niej na poważniejszy związek. Ale jak będzie dobrze ze mną się bawiła, to może coś będzie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×