Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pyt do mam 6 latkow

Polecane posty

Gość gość

nauczycielka powiedziała rodzicom i między innymi mi żeby kupić dziecku buty na rzepy bo jak idzie z dziećmi na dwór to 20 min traci na wiązanie dzieciom butów. Ja niemam teraz pieniędzy, syn ma ogółem dwie pary adidasow ale na sznurowki i teraz niewiem co mam zrobić. naprawdę dla mnie teraz dać 40zł za nawet parę butów to dużo. czy wasze 5/6 łatki unia wiązac swoje buty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 6 lat i 2 miesiące. Wiązać umie ale nie przykłada się do tego i w efekcie buty rozwiązują się i chodzi po sznurówkach, może przewrócić się i sznurówki dzień w dzień brudne. Do szkoły kupiłam jej wszystkie buty na rzepy, choć chciała też jakieś tam na sznurowadła. Moja córka dojeżdża autobusem szkolnym i jest odbierana z niego i zaprowadzana do niego. Dlatego wybrałam rzepy bo fakt szybciej się je zakłada a po szkole mają 10 min żeby się ubrać i dojść 150 m do autobusu. Na twoim miejscu nauczyłabym dziecko wiązać buty, codziennie konsekwentnie niech uczy się wiązać. Jak nie masz pieniędzy to bez przesady nie będziesz się zapożyczać żeby dziecku buty kupić (jak przecież ma buty w porządku) bo pani powiedziała to czy tamto. Jak potem będziesz mieć pieniądze to kupisz albo i nie bo dziecko porządnie się nauczy. Ja miałam inny problem ze spodniami na guzik. Sporo dostałam nowych spodni dżinsowych na guzik (spodnie po starszej córce mojej siostry, za dużo ich nakupiła i mała nawet nie zdążyła ich założyć bo wyrosła). Pani tez coś tam buczała że najlepiej spodnie na gumce bo dzieci przychodzą do niej żeby im zapinała. NIE KUPOWAŁAM NOWYCH SPODNI NA GUMCE JAK MIAŁAM SPORO INNYCH TYLE ŻE NA GUZIK. Nauczyłam córkę zapinać, powiedziałam że nie ma już w jej rozmiarze na gumkę i musi się nauczyć zapinać na guzik. nauczyła się, tyle że to taki roztrzepaniec i np. zamka nie zasuwa bo jej się śpieszy. ale spodni wymieniać nie musiałam. ty też się nie daj i naucz syna wiązać porządnie buty. a pani jak czasem pomoże to krzywda jej się nie stanie, to 6 latki nie gimnazjum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak coś to powiedz pani, że nie ma nakazu wymiany obuwia na takie czy inne. chyba nie uczy 1 rok- powinna wiedzieć jak jest z dziećmi i np. przekazać to na jakimś spotkaniu przed rozpoczęciem roku szkolnego. Jeszcze pani nie będzie mi mówić w co mam dziecko ubierać!! Jakby chodziło o to że dziecko jest nieodpowiednio ubrane do pogody- brak czapki, buty letnie na -10 stopniowym mrozie to wtedy OK, ma rację. W innym wypadku na pewno nie. Inna kwestia, że powinniśmy dziecko uczyć wiązania, zapinania itp. dzieci powinny uczyć się samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w zerowce w ogole paniom sie nie chce, na grupe jest wychowawczyni plus pani "pomoc" dochodzaca na dwie godziny. Ale nie wychodza z dziecmi nigdzie, stroj na gimnastyke lezy odlogiem, bo cwiczen tez nie ma-paniom sie nie chce tracic czasu na to-bo zanim dzieciaki sie przebiora, to mija troche czasu, niektorym trzeba troche pomoc, a paniom sie nie chce. Moje dziecko ma buty na rzepy, kozaki na zamek, potrafi sie ubrac, ale nie umie dobrze zawiazac chustki/szalika. Mowie tu o grupie dzieci, ktore w tym roku skoncza 6 lat. Panie juz zapowiedzialy, ze one dzieciom pamagac nie beda. Zapominaja jednak, ze do zerowki trafily dzieciaki rok mlodsze niz to bylo zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za odpowiedzi. na jesień była taka sama sytuacja. syn miał buty na sznurowki ale pani mówiła żeby kupić dzieciom na rzepy. to kupiłam. Ale z tamtych już wyrósł i ma właśnie dwie pary na sznurowki. przekonajcie mnie ze pani niema racji. syn niema jeszcze 6 lat skończonych i nie musi umieć wiązać ale żeby trzecie buty mu kupować z których i tak zaraz wyrośnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poprawka. tzn nie *przekonajcie. tylko przekonalyscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani ma racje, albo dziecko ma buty na rzepy albo potrafi wiązac sznurówki, pani nie ma obowiazku wiazac dzieciom buty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mojej córki w szkole było odwrotnie - wymóg, by buty miały sznurówki - ale tam jest duży nacisk kładziony na samodzielność, dzieci mają się uczyć (te, które nie potrafią) wiązać buty, ubierać się samodzielnie na spacer, nawet ogarniać po basenie - pani tylko włoski suszyć pomaga, córka ma 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sześciolatek powinien umieć wiązać buty i ubierać się samodzielnie, a jeśli nie umie, już czas, by się tego nauczył, czemu tego nie robisz? Powinnaś trenować z nim w domu, to rola rodzica nauczyć dziecko podstawowych czynności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie sie rozbestwily i tyle. Moja corke uczy pani 50+. p******i o swoim 30-letnim doswiadczeniu, a jak przyjdzie co do czego, to nie ma cierpliwosci, nie potrafi odpowiedziec na pytania rodzicow (np. dotyczace obowiazku szkolnego dla dzieci z 1 polowy 2008), odpowiada wymijajaco "Ja tu tylko pracuje". Gdy ostatnio weszlam do szatni o 11:58 a zajecia sie rozpoczynaja o 12, to pancia mi uwage zwrocila, ze za szybko przyszlam, ze zajecia od 12 wiec po 12 przyprowadzac. a prawda jest taka, ze jak mala sie przebrala, to byla wlasnie punkt 12, tyle ze wlasnie pancia wpadla biegiem o 11.55 i sie przebierala dopiero. Za to, zajecia koncza sie rzekomo o 17, ale najlepiej dla panci, gdy wszystkie dzieciaki zostana odebrane maks. do 16.50, najlepiej o 16. 30 przychodzic. Jak raz przyszlam po corke za dziesiec piata, dzieci juz nie bylo a moja mala stala juz w szatni, ubrana i z plecakiem. Pancia tez juz ubrana byla. A zajecia ponoc trwaja od 12 do 17...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak Ale 7 letnie dziecko jest bardziej samodzielne niż 5,5 letnie, moja cora nauczyła się wiązać buty właśnie jak miała 7 lat. syn jest samodzielny, sam się zbierze, zje, posprzątać, kurtkę czapkę też sam założy ale te sznurowki tylko zostały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, jak corka szla do zerowki to miala idealnie 5 lat skonczone, a pancie stwierdzily, ze dzieciom nie beda pomagac, tyle ze wczesniej do zerowki szly 6-latki, to jest rok roznicy a i przeciez nie wszystkie dzieci w wieku 6 lat potrafia wiazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja mówiłam o sytuacji sprzed roku również - córka poszła do szkoły jak miała 6 lat i tam się nikt z dziećmi nie cackał, chyba nie sądzisz, że nauczycielka będzie po kolei ubierać 25 osób w klasie? straciłaby na to pół lekcji... nie rozumiem też, czemu nie kupujesz dziecku od razu butów na rzepy, skoro samo nie umie ich wiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw pytacie o sześciolatki, później że 5,5, a teraz wyszło, że 5-latki... zaraz wyjdzie, że to jednak czterolatki :/ odpowiadałam na pytanie dotyczące 6-latków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem nauczycielki-prosza ejdynie by dzieci od 6 lat wzwyz mialy na sobie ciuchy z ktorymi umieja sobie poradzic. wiec albo kupowac rzecy i gukmi, alboi nauczyc dziecko wiazac i zapinac. dodam ze moj syn byl w zerowce w szkole jako 5 latek i jako 6 latek w 1 klasie i nie przypomianm sobie zeby pani musiala mu pomagac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tam stanę po stronie nauczycielek ogarnijcie się: kobieta ma dbać o bezpieczeństwo waszych dzieci, uczyć je a nie niańczyć. jakby każdemu chciała wiązać buty to by godzinę w szatni spędzili. dziecko powinno się samo ubrać i ustawic do wyjścia na spacer. Nie mówimy tu maluszkach ale starszych dzieciach. POza tym buty na sznurówki mają to do siebie że często się rozwiązują w trakcie zabawy. dziecku niewygodnie, moze się łatwo przewrócić. dla mnie to w ogóle dziwne że 5/6 letnim dzieciom przedszkolnym kupujecie sznurowane buty! sama nie pomyślała a teraz wina nauczycielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam syna w zerówce. ma buty na rzepy, spodnie na gumie, teraz sa takie fajne nawet jeansy na grubej gumie w pasie, łądne, modne i praktyczne. po co utrudniać dziecku życie i dawać buty ze sznurówkami, spodnie z zamkami i guzikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro się czyta taki temat...że ktoś nie ma na głupie buty dla dziecka... 40 zł to taki wydatek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak gwoli ścisłości - moja córka nauczyła się wiązać buty w wieku 4 lat. Sama mnie poprosiła, bym jej pokazała, jak to się robi. Nigdy nie zapomnę tego widoku, gdy siedziała na kanapie z butem na kolanach i się męczyła, czasem była tak wściekła, że z płaczem ciskała but w drugi kąt pokoju, po czym po uspokojeniu się podnosiła but, siadała i próbowała dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie chodzi o to czy umie mój 6 latek umie zawiązać sobie buty, tylko jak sie spieszy (a z reguły zawsze sie spieszy) robi to byle jak, tzn luźno i buty zaraz się rozwiązują. to nie chodzi o umiejętności ale zwykłą codzienność i praktyczność użytkowania butów na rzepy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze na buty dla dziecka nie masz? 40 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo ja nie umiem czytać, albo gość z 11:03 nie doczytał. Otóż autorka tematu w swoim pierwszym poście pytała m.in. czy nasze sześciolatki potrafią wiązać buty. Więc odpowiedziałam. Ogólnie nie rozumiem o co chodzi ,bo tak: butów na rzepy nie chce kupić, ponieważ nie ma kasy - ok, rozumiem. Dziecku za to kupuje buty wiązane, choć ono nie umie ich wiązać. Po co więc kupuje wiązane? A jeśli już je kupiła - czemu nie nauczy dziecka podstawowej umiejętności? Wykazuje zerową chęć do współpracy z nauczycielem - w żaden inny sposób nie potrafi rozwiązać problemów jak tylko popsioczyć na nauczycielkę, bo ta - słusznie zresztą - nie ma ochoty wiązać butów całej zgrai dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 zł nie masz? chamki jak zwykle się znalazły. Nie każdy zarabia tysiącami, sa miesiące lepsze i gorsze. oby wam nigdy nie zabrakło nawet 1 zł ale życie jest przewrotne i te co mają zazwyczaj odczuwają też smak niedostatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od razu chamki... a jakby dziecko sie pochorowało? zapewniam cie żeleki o wiele wiecej kosztują niz 40 zł. jak sytuacja tak wygląda trzeba coś robić ze swoim życiem, szukać dodatkowej pracy np. tu nie chodzi o wypasiony rower czy lalkę barbie ale PODSTAWY egzystencji jak np buty w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie, jak dziecko nie umie wiązać butów po cholerę kupujesz mu buty sznurowane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×