Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaki macie sposób na hartowanie swojego dziecka?

Polecane posty

Gość gość

Mimo pięknej pogody mój synek jest chory już trzeci raz w przeciągu kilku miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrzucam do michy z lodowata woda na godzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wole zapobieganie- moje dziec***ija tylko soki domowej roboty- z aronii i czarnego bzu, nie kupujemy sokow w sklepach. a poza tym zawsze, bez wzgledu na pogode wietrze wieczorem ich pokoj, chodza do przedszkola gdzie rowniez po pare godzin dziennie sa na dworzu, nie omija nas przeziebienie- nie uniknie sie tego w przedszkolu, ale przechodza dosc lagodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli nie ma goraczki wyjdz z nim na dworek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peruwiański motyl bezskrzydły
Wystawiam nago za okno w ciemną noc przy temp. nie większej niż - 8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przegrzewam, potem dziecko spocone, przewieje i przeziębienie gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem ile ma synek ale mój ma 2 lata i karmię piersią, nic nie stosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak najwięcej świeżego powietrza, spacery. i podstawa to zdrowe odżywianie, 5 porcji warzyw i owoców dziennie, codziennie domowy obiad, zero chipsów, coli, serków smakowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przegrzewanie ale i nie wyziebianie. Zdrowe odzywianie,zadnych gotowcow z dodatkami chemicznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja swojego nie kąpię codziennie. Ręce, buzia, wiadomo. Nie choruje wogóle, w przedszkolu ma jako jedyny 100% frekwencje. I od razu uprzedzę - moje dziecko nie chodzi brudne. A sposób wyczytany w internecie i wszyscy co go stosują potwierdzą - dzieci dużo mnie chorują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zima Wrzucam do je przerębli w stawie żeby se poplywalo - tak jak to morsy robią. Jak już sie odpowiednio wytapla i wypluszcze to tarzam go jeszcze w śniegu coby ochlodzil sie troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu jakas fanatyczka sie odezwala ktora uwaxa ze karmienie cycem daje odpornosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że daje,a ty co zazdroscisz jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw wrzucam do ognia żeby się rozgrzało do czerwoności, a potem wrzucam do lodowatej wody ! I zahartowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co daje? Jakby dawala to by zadne dziecko karmione cycem nie bylo chore a jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tia,od karmienia cycem choruja,a od butelki są mega zdrowe.Tak sobie tłumacz.Nie zazdrość tym co karmią piersią,bo to jest żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że karmienie piersią daje odporność! kolejna zdesperowana co nie umiała dziecka wykarmić i teraz swoje frustracje na forum wylewa. wiadomo że karmienie piersią nie jest gwarantem dożywotniego zdrowia ale na pewno wspiera właściwy rozwój dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie karmisz cycem to nie karm ale co sie czepiasz tych co tak robia? zal d**e ci sciska, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba chyba nie mieć mózgu żeby twierdzić że karmienie piersią nie sprzyja odporności. tak ale kafeterianki mądrzejsze od naukowców, dietetyków i lekarzy całego świata :p one mają własną teorię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wśród korzyści z karmienia piersią odnoszonych przez dziecko możemy wyróżnić korzyści bezpośrednie, czyli ujawniające się w trakcie karmienia oraz długoterminowe, które występują już po zakończeniu okresu karmienia piersią. Do korzyści bezpośrednich należą m.in.: stymulacja dojrzewania i rozwoju motoryki przewodu pokarmowego, usprawnienie systemu ochrony przeciwbakteryjnej oraz obrona przed ostrymi infekcjami. Eksperci dowodzą, że hormony zawarte w mleku matki (m.in. kortyzol, insulina czy hormony tarczycy) mogą wpływać na rozwój przewodu pokarmowego oraz usprawnienie funkcjonowania jego błony śluzowej. Podobne właściwości przypisuje się czynnikom wzrostu czy wolnym aminokwasom. Motorykę przewodu pokarmowego poprawiają mediatory takie jak neurotensyna czy motylina. Czynniki przeciwzapalne (np. interleukina 10) wygaszają stan zapalny, jaki może pojawić się w jelicie oraz redukują ryzyko rozwoju martwiczego zapalenia jelit u noworodków (NEC- necrotizing enterocolitis). Przed NEC chronią również zawarte w mleku matki immunoglobuliny IgA i IgG, które zwiększają odporność organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawiedzone mamuski karmiace cycem wierza ze posiadaja eliksir na wszustkie choroby w swoich cyckach. Ja karmilam moje dziecko 9m i vhorowalo i choruje nadal nic to nie dalo. Pewnie zaraz mi napiszecie ze inne rzeczy zle robilam zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do karmienia piersia, tez uwazam za przereklamowane, dziecko ktore karmilam dluzej piersia czesciej choruje niz to ktore karmilam krocej. dlatego ja stawiam na warzywa i owoce, soki domowe, a w razie przeziebienia nie robie rosolu jak wiekszosc tylko spagetti z duza iloscia swierzych pomidorow i swierzego czosnku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przegrzewam, dziecko chodzi po mieszkaniu na bosaka (często z gołymi stopami a mam panele i terakotę w mieszkaniu, nie mam dywanów; dodam że wszyscy tak chodzimy), również nie kąpię całego dziecka codziennie, czasami córka sama sobie wyciąga z lodówki mleko albo wodę zimną i pije, nie kupuję gotowych napojów a robię soki i kompoty, staram się nie używać gotowców, veget itp, gotuję i piekę ciasta sama. A i jeszcze córka czasem śpi tylko w majtkach i koszulce, a w nocy odkrywa się i nie chce spać pod kołdrą. Rzadko choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witamina c dziala cuda, jak najwiecej jej w diecie, a co do karmienia piersia, ja bylam karmiona mm i nie pamietam co to choroba,w dziecinstwie zazdroscilam rowiesnikom ze nie chodza do szkoly bo sa chorzy, mnie nigdy nic nie bralo, natomiast moj syn karmiony cycem i w wieku 5 msc spedzilam z nim 10 dni w szpitalu ze wzg na zapalenie pluc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawiedzone mamuski karmiace cycem wierza ze posiadaja eliksir na wszustkie choroby w swoich cyckach. Ja karmilam moje dziecko 9m i vhorowalo i choruje nadal nic to nie dalo. Pewnie zaraz mi napiszecie ze inne rzeczy zle robilam zalosne x sama jesteś żałosna. nie wierzę ze karmiłaś piersią. Kobieta która karmiła nigdy nie wypowiada się na ten temat chamsko. poza tym tyle błędów robisz, pisząc że widać że nie jesteś zbyt wykształconą kobietą i wyglądasz na typ kobiety: ja i tak swoje wiem. fast foody, przetworzone jedzenie, gotowce pewnie u was na porządku dziennym, nie dziwne że dziecko choruje. Tak inne rzeczy robiłaś źle. Karmienie piersią jest jednym z czynników pomagających zachować dobre zdrowie a nie panaceum na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa877
Ja podawałam wiele syropów na odporność bez recepty i niestety się nie sprawdzały. Dopiero od jakiegoś czasu stosujemy przepisany przez lekarza i widać polepszenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak to z tym karmieniem piersią, bo swoich dzieci nie mam. Ale jestem nianią dziecka, które ma 18 miesięcy, jest w dalszym ciągu na piersi, w domu generalnie zdrowe odżywianie króluje, a dzieciak wiecznie zakatarzony... Co do świeżego powietrza i spacerów - tutaj jest lekki problem, bo w moim mieście stężenie pyłów w powietrzu jest tak ogromne, że czasami, szczególnie zimą, strach wychodzić z domu :( Przy takich warunkach efekt jest mniej więcej taki, jakbyście dzieciakowi dały papierosa zapalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 18.13 nie kazda matka ktora nie karmi piersia od razu daje fast foody. Ja tez karmilam swoje dziecko piersia ale tez nie przypisuje mleku matki jakis cudownych wlasciwosci. Moje dziecko choruje jak inne dzieci. Mialam pokarm to karmilam ale nie zeby jakos z zachwytem. I teorie na temat jak cudowne jest mleko matki a inny sposob karmienia to be , mozna sobie wrzucic miedzy bajki i tu nie mowie tylkona przykladzie swojego dziecka ale i dzieci znajomych. Zadne z nich nie jest super zdrowe. Te badania amerykanskich naukowcow mnie smiesza a naiwne mamuski w nie slepo wierza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu głupie kłótnie. Nie wierzę, ze naturalne karmienie zapobiegnie wszystkim chorobom, ale chyba dla każdego logiczne jest, że dla małego człowieka lepsze jest mleko ludzkie, a dla małego cielaka lepsze jest mleko krowy. Troszkę rozbawiło mnie stwierdzenie, że dziecko nie choruje, bo nie pije coli. Wiadmo, że cola to nic dobrego, ale raczej nie wpływa na przeziębienie i odporność organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmienie nie daje żadnej odporności tak naprawdę. W okresie karmienia niektóre dzieci rzeczywiście mają odporność, ale po odstawieniu od piersi nie ma to już żadnego wpływu na odporność. Na odporność wpływają głównie geny i z tego co widze od lat ubieranie dzieci. 99% dzieci w Polsce jest za ciepło ubieranych- szczególnie noworodki i niemowlęta. W lecie dziecko wózkowe w czapce... itd, itp... Od kilku ładnych lat wózki gondole widzę TYLKO I WYŁACZNIE z tymi cholernymi nakładkami, które powinno się zakładać tylko przy mocnym wietrze (ew. jak pada lekko). A te biedne dzieci kiszą się w tych "trumienkach" (bo tak to wygląda) czy słońce czy upał czy wiosna czy jesień. W zimie też rzecz jasna plus tona na dziecku i jeszcze gruby koc. Te dzieci przegrzewane chorują najbardziej- niestety. A sposób karmienia nie ma tutaj żadnego znaczenia. Moje obie córki były karmione do miesiąca czasu. Starsza ma 8 lat i 2 razy była na antybiotyku. Młodsza jeszcze nawet kataru nie miała (ma dopiero niespełna rok). Dużą rolę odgrywa u nas sposób ubierania i to widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×