Po co komu?

nie rozumiem facetów, całkiem przystojnych, którzy są z grubymi laskami. nie chodzi mi o wkręt ze kobieta powinna miec krąglości, czyli o fajny cyc i tyłek. a o perfidnie spasione laski. po co komu taka kobieta? nie ogarniam. a Wy?

Bo facet przy wyborze partnerki na poważnie kieruje się rozsądkiem, a nie prymitywnymi emocjami. Dlatego na żony wybieramy kobiety stabilne emocjonalnie, raczej spokojne o dobrym charakterze, takie na które można liczyć... a puste, ładniusie laski się tylko posuwa!!!

A po co takiemu przystojniakowi taki pustak jak Ty, który ocenia ludzi na podstawie wyglądu i brak mu szacunku do innych.

bo wiedza ze taka gruba go nie zdradzi. bo kto by ja chcial hehe

Schudnąć zawsze można, ale rozumku to raczej nie przybędzie.

tez tego nie rozumiem

1. Grube laski można lubić 2. Gruba laska może schudnąć 3. Gruba laska może być fajną babką

różne mogą być tego powody,czasami to ewidentnie miłość,to coś,a czasami facet sam ma kompleksy,a wie,że taka brzydula będzie wierna jak pies,a on czasami będzie mógł sobie odreagować psychicznie

po pierwsze takich facetów wielu nie ma,a po drugie tobie się wydaje,że on jest Adonisem,a on jest zakompleksionym miękkim h*jkiem i trzyma się takiej brzyduli,żeby móc się wyżyć psychicznie na niej

w takich związkach,gdzie jeden z partnerów jest pod jakimś względem gorszy od drugiego, przeważniektoś jest zdesperowany,może ten partner lepszy,bo ma tak naprawdę kompleksy i szuka kogoś,żeby się powyżywać psychicznie,,może ten partner gorszy,

piszecie o brzydulach, a mowa była o grubych pierwotnie

a widziales kiedys gruba i ładna?

W każdym związku jeden z partnerów jest pod jakimś względem gorszy i lepszy od drugiego. Wasze pseudointeligentne wywody są tak debilne, że aż mi się mózg marszczy.

a widziales kiedys gruba i ładna? tak,wiele.

tyle ze ja nie mam na mysli 10 kg nadwagi. moim zdaniem gruba zapuszczona laska nie moze byc ladna, a tymbardziej pociagajaca seksualnie.

A co powiesz o facetach lub kobietach którzy lią puszyste/stych?

gość W każdym związku jeden z partnerów jest pod jakimś względem gorszy i lepszy od drugiego. Wasze pseudointeligentne wywody są tak debilne, że aż mi się mózg marszczy. xxx wyzywasz ich a sam nielepszy jestes:-P Co to za teoria? Pomijam fakt,ze ludzi nie dzieli sie na gorszych i lepszych to jak rozne plcie moga dodatkowo konkurowac w tym temacie?:-D

Jak tak sobie czytam te wypowiedzi co niektórych, to zastanawiam się w jakim ja świecie żyje? Nie kocha się kogoś za coś, tylko kocha się kogoś pomimo... pomimo tego że jest gruby/gruba, pomimo tego że jest biedny/biedna, że niewykształcony/niewykształcona. Nie ma ludzi idealnych, każdy ma jakieś wady i defekty.

sranie w banie,z tym kochaniem pomimo,nie mów mi,że takie atrakcyjność,zamożność rodziny,wykształcenie,są bez znaczenia,jak ludzie od siebie odstają za bardzo,to pakują siebie i innych,w niezłe kłopoty

a propos wykształcenia, to dzisiejsze wykształcenie wyższe możecie sobie w buty włożyć, 90% inżynierów i magistrów to totalne tępaki z którymi nie da się ani pogadać, ani nic zrobić.

"...wkręt..."? Kobieta POWINNA mieć krągłości.Nie muszą one mieć nic wspólnego z nadwagą lub otyłością. I jest mnóstwo atrakcyjnych, puszystych kobiet mających powodzenie, chociaż prawdziwy facet kocha nie tylko za wygląd. Zresztą nie to ładne, co ładne, ale to , co się komu podoba. I to dotyczy obu płci.

jak ktoś nie ma studiów dzisiaj,to tak jakby podstawówki nie skończył,więc na pewno związek z analfabetą,musi być bardzo ciekawy

Wygląd jest ważny tylko przez pierwsze sekundy przy samym poznaniu, później liczy się charakter i osobowość... i nawet gdyby kobieta wyglądała jak boginia, to niewiele z tego będzie miała jeśli nie ma rozumku. Taka prawda.

No widzisz, a ja nie mam studiów tylko liceum i od 17 roku życia pracuję na własny rachunek, nigdy nie miałem szefa i nigdy nie będę miał, pracuję tyle ile chce, zarabiam tyle ile potrzebuję. A papierek mógłbym zdobyć bez problemów, bo jak się ma kasę to i o dzisiejsze "wykształcenie" nie trudno.

to pracuj czy ja ci bronię,studia to nie zawodówka,ale jakiekolwiek horyzonty,ludzie ci którzy skończyli chociażby marketing,ale obracali się wśród wykształconych,mają przeważnie chociażby zupełnie inne rozumienie polityki,niż chłopek roztropek,który uważa,że wszyscy posłowie kradną

hehehe, McDonaldy i KFC są pełne wykształconych ;) okienka w urzędach publicznych także i zarabiają grosze, a ja po zawodówce zarabiam więcej niż moi koledzy po studiach i nigdy nie byłem na bezrobociu.

Lara

Znam takich po marketingu (znajomi), połowa z nich to alkoholicy i ćpuny, zero przyszłości, pracy i perspektyw. Tylko nielicznym po studiach się udaje... reszta to zwykły motłoch, od czarnej roboty.

hehehe,w internecie to można być księciem Walii,a po drugie gdyby zawodówki dawały naprawdę dobrą pracę,to ludzie by je szturmowali

Jordi.... Witam krągłościami :-P