Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

samosiazosia93

POTZREBUJE POMOCY! MOJ CHLOPAK POPELNIL SAMOBOJSTWO

Polecane posty

Witam ,nigdy nie pisalam na zadnym forum ale jestem w tak beznadziejnej sytuacji ze niemam nawet do kogo sie zwocic o rade. Mam 20 lat w pazdzierniku tamtego roku moj chlopak(24lat) odebral sobie zycie. Poznalam go napoczatku roku i zostalismy para. Bylam w nim strasznie zakochana i szybko zamieszkalismy razem . Byl to blad to nieznalam go dosc dobrze ale wtedy wogole na to niepatrzylam. Chlopak na zewnatrz caly czas usmiechniety , pelno przyjaciol ,poprostu niedalo sie go nielubiec. W wieku lat 13 jego ojciec poplenil samobojstwo. Najpierw podpalil dom a nastepnie powiesil sie na drzewie. Nigdy sie mojego chlopaka niezapytalam dlaczego jego tata to zrobil ale napewno musil to bardzo przezywac. Zaraz napaczatku naszego zwiazku kiedy wszystko miedzy nami bylo dobrze on mi powiedzial ze jesli kiedykolwiek go zostawie on bedzie musial popelnic samobojstwo bo niebedzie moj zyc bezemnie.Niezrobilam wtedy nic , te slowa brzmialy tak ladnie i myslalam wtedy ze musi mnie bardzo kochac skoro tak powiedzial . Potem slyszalam to coraj czesciej. Przy kazdej klotni mowill sie zabije bo nigdy niebedzie umial o mnie zapomnic . Znowu nic nie zaregowalam. Po miesiacu wpolnego mieszkania bylo coraz gorzej. Klocilismy sie wiecej i on musial sie wyprowadzic z mojego mieszkania . Zochowywal sie strasznie dzwinie. Nic nie chcial jesc, nic niemowil oprocz wybacz mi i wybacz.Pil tez sam . Pisal smsy typu ze bedzie mnie kochal do konca zycia. Tego dnia przyszedl do domu i zaczal pic. Zadal mi ostanie pytanie czy cos jeszcze do niego czuje. Nie powiedzialam nic. Potem poszedl i sie powiesil w lazience u mnie w mieszakaniu gdy siedzialam sciane obok. Jak weszlam bylo zapozno. Jego rodzina , znajomy , wszyscy co go znali oskarzaja mnie ze to przezemnie. Usyszalam od jego brata ze jak jego wczesniejsza dziewczyna go zostawila on cie pocial.. Zyc mi to niedaje bo niepomoglam mu i go zostawilam. Byam jednyna osoba ktorej powiedzial o swoich zamiarach. Mam wrazenie ze moglam go uratowac gdybym chociaz z nim pogadala.Czy mam prawo oskarzac sie ze to byla moja wina ? Pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie twoja wina, z twojego opisu wynika, ze wszystko moglo go zalamac, jak nie ty to nawet utrata pracy, idz do psychologa, to ci pomoze, nie mozesz sie oskarzac, ludzie czesto mowia glupie rzeczy ciezko jest wylapac kiedy to nie jest straszenie a kiedy faktycznie cos sobie zrobia. mysle ze on i tak by to zrobil predzej czy pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo tobie współczuję i życzę ci dużo siły nie poddawaj się i nie zadręczaj . To nie była twoja wina . On musiał mieć jakieś wewnętrzne problemy ze sobą . Osoba zdrowa na umyśle , nie działa w sposób taki że popełnia samobójstwo po kłotni z partnerem ewentualnie rozstaniu . Można się domyślać co było w jego głowie i snuć domysły ale za jego czyny nie jesteś odpowiedzialna !! Nie rozumiem jak może jego rodzina cię o to oskarżać powinni cię wspierać żebyś ty tego samego nie zrobiła . Przecież jeśli on ciebie straszył ,to już to był sygnał że ma problemy . Głowa do góry wiem że ci jest ciężko , widocznie tak miało być a ty spróbuj się pozbierać i żyj dalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pijak22lata powrócił z prowokacjami a wy łykacie jak pelikany :D coś czuje że ta prowokacja ma potencjał na kilkaset postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pijak a masz z nim dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szatan robota gdy człowiek popełnia samobujstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie twoja wina, on miał juz spaczona psychike od dzieciństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli to prawdziwa historia to po pierwsze współczuję. Po drugie-to nie twoja wina. Z reguły ludzie nie umieją rozpoznać takiego osobnika z problemami, nie każdy potrafi dotrzeć do wiedzy fachowej i poradzić sobie z taką znajomością. Nie jest twoją winą, że dorosły człowiek się zabił. I dzieci potrafią odebrac sobie życie, ale to nie było twoje dziecko pod twoją opieką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×