Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja_starsza888

Podoba mi się młodszy o 8 lat

Polecane posty

Gość gość
głupi lachon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_starsza888
Dobrze, więc lekkie podsumowanie: NA PLUS - dobrze się nam rozmawia - zawsze się do mnie uśmiecha tak szczerze - jak coś do mnie mówi to patrzy w oczy tak dłuuuuugo - przybliża się do mnie jak coś mówi - czasem na taką odległość, że mi gorąco ;) - w grupie ludzi zawsze jest obok mnie, wychodzi wtedy co ja (ale każdy w swoją stronę ;) ) - przywozi mi jedzenie, żebym nie była głodna - rozmawiamy na tematy wszelkie, nie tylko służbowe - spędza ze mną 10 razy więcej czasu niż wymagają tego sprawy służbowe (załatwienie 3 minuty, pobyt 3 godziny) - pamiętał o życzeniach urodzinowych (mało kto pamięta kiedy mam urodziny) - kilka razy komplementował moje ciuchy (nie mnie bezpośrednio :O ) - jest okropnie przystojny MINUS - nigdy nie zaproponował spotkania - nigdy nawet w żartach nie robi bezpośrednich podtekstów - rzadko dzwoni i pisze bez powodu - zawsze ma jakiś służbowy, choćby pierdołę - MA DZIEWCZYNĘĘĘĘ!!!!!! WNIOSEK: Ma dziewczynę więc należy dać sobie spokój i przestać myśleć, ale czy mu się podobam nie wiem nadal. Ale w sumie co to ma za znaczenie, czy mu się podobam, skoro ma dziewczynę. WPROWADZIĆ W ŻYCIE: przestać o nim myśleć, przestać analizować, nie szukać z nim kontaktu, na ile się da unikać, wyluzować i wkońcu zapomnieć. No, i tak właśnie to wygląda u mnie :) ale wam dziewczyny kibicuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ja starsza.. Dzięki za analizę choć skromną:)Ale fakt nie umiemy ze sobą rozmawiać"na luzie"nie wiem czemu z innymi jest łatwiej,a nam ze sobą trudniej i tyle.. Ale też doszłam do wniosku ze trzeba odpuścić tak ja.Ty..Ty chociąz masz dużo konkretnych zachowań z jego strony i widać wyraźnie że mu sie podobasz i ze Cię lubi...że robi dla Ciebie dużo rzeczy itp... A ja jestem w o wiele gorszej sytuacji i tyle ..zbyt mało te kilkanaście spojrzeń i drobnych gestów..by mieć choć cień nadziei..na cokolwiek więcej...A z mej strony zbyt dużo analiz i przemyśleń i napalania się na coś czego nie ma...Choć nie wykluczam że mogę mu sie podobać..ale nie ma tej pewności niestety...a póki jej nie będę miałą(tzn.jakiś bardziej konkretnych gestów czy zachowań nic nie zrobię)bo nie chcę wyjść na starą babę która sie rzuca na młodszego:P Do "ja tez"-wiesz że mi tez przyszło to do głowy co i Tobie?Ze on z kolegą robia sobie jaja moim kosztem..że mnie też podpuszczają itp.i mają z tego dobry ubaw..bo kiedyś gdy jego kolega jeszcze pracował to między sobą wymieniali jakies pólsłówka itp.i coś sie tam namawiali(obserwowali mnie czy raczej moje reakcje)...Wiec też to mi przyszło do głowy... W każdym razie Ty jesteś w najlepszej sytuacji z nas bo na wyjeździe sie wszystko okaże...co i jak.. Podsumowując możemy sie im nawet podobać(choć pewności nie mamy czy tak jest)ale faceci są z natury wzrokowcami i nawet jak maja" miss" koło siebie i tak patrzą na inne...Bo tak działają i nic na to nie poradzimy...więc nawet jak im sie podobamy to jeszcze OD RAZU nie oznacza że coś do nas więcej mają i są zainteresowani tylko to może być zwykła sympatia... i dobrze się czują w Waszym towarzystwie...:) Wiec ja też odpuszczam...oczywiście będę czasem(rzadko!) sie gapić bo jest fajnym ciachem ale...koniec z analizami i przemyśleniami...no chyba że coś by sie zmieniło w tym temacie to dam Wam znać:) Oczywiście będę nadal tu zagladać i Wam kibicować...Bo wierzę w to że Tobie "ja też" może sie udać:) bo jesteś najbliżej dowiedzenia sie tego na wyjeździe:) A tak na koniec czy Wy w ogóle wyglądacie na swój wiek? Bo ja podobno nie:P Pozdrawiam Was ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
ja_starsza, te plusy, które wyliczasz są ogromne :) troska, przywiązanie, wyróżnianie w grupie, chęć spędzania razem dużo czasu... jeżeli facet będący w związku aż tak dużo daje z siebie dla innej kobiety, to musi oznaczać więcej, niż zwykłą uprzejmość... fakt posiadania dziewczyny może wiązać się z tym, że jest dogadują się w tym związku na tyle, żeby go nie kończyć, a z tobą nie wiąże żadnych nadziei "związkowych", bo pewnie sobie myśli, jak taka wspaniała dorosła kobieta miałaby się zainteresować jakimś młokosem, skoro może mieć facetów w swoim wieku i starszych (czyt. lepszych zdaniem młodszego). no ale w twoim przypadku to będziesz miała ten miesiąc przerwy i obserwacji jego zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ja też... Uważam ze lepiej wiedzieć na czym się stoi a Ty będziesz mieć taką możliwość-wtedy się okaże,jak to wyjdzie...Natomiast też często się zdarza że faceci inwestują swoje pieniądze i czas aby zaimponować "swojej"wybrance-a cel pewnie jeden...wiadomo jaki:P choć oczywiście nie zawsze tak jest. Z tego co piszesz on Cię traktuje jak wyrocznię-radzi sie Ciebie,pokazuje pewne rzeczy...chyba mu imponujesz i się liczy z Twoim zdaniem, szanuje Cię a to jest bardzo dużo... Tak masz rację jesteśmy w stosunku do siebie jak sami rozmawiamy(bez świadków) jacyś onieśmieleni,sztywni-ale ja mam tak jak Ty jak ktoś mi sie podoba to sie robię"dziwna czy dzika"staram sie maskowac itp.Więc raczej u siebie większego sukcesu nie widzę z tym "moim" :( może tylko lubimy na siebie patrzeć?I to też jest fajne ale niewiele wnosi więcej... :( Pozdrawiam i czekam na wieści od Was:) Pozytywne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawie to poczytać, bo ja jestem facetem, który znalazł się w takiej sytuacji i mam ogromną tremę podrywać tą kobietę, ponieważ ona jest dla mnie niemal jak nieosiągalne bóstwo. Ma ok. 40 lat, ja 32.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą po 40-tce, co bardzo mnie dziwi interesują się mną młodsi faceci, nie wyobrażam sobie bliższych relacji z którymś z nich, może związałabym się niezobowiązująco, ale na pewno nie uczuciowo z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc, a nie przeszkadza ci różnica wieku? Przecież możesz mieć 20 - latki... a ona jest tobą zainteresowana? Ja bym chętnie poczytała jak to z drugiej strony wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam atrakcyjną koleżankę w pracy, starszą o 10 lat. Fajna jest, czasami na nią zerkam, ale nie wyobrażam sobie, żeby dać jej do zrozumienia, że mnie pociąga. Za duże ryzyko, mogłaby mnie wyśmiać, że młody napalony. Jak tu dziewczyna pisze, że przez miesiąc nic nie zrobi, tylko poczeka co zrobi chłopak, to śmiać mi się chce. Ja bym nie zrobił nic, bo niby co? W tych sytuacjach bez wyraźnego, wręcz łopatologicznego dania do zrozumienia przez kobietę facetowi o co chodzi, nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę, bo ciekawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_starsza888
Kurde, że niby przez miesiąc nic nie można zrobić? a można smsa napisać... albo zadzwonić z byle pierdołą, albo odwiedzić "przypadkiem"... dużo rzeczy można zrobić, i to takich niewinnych... I jak piszą dziewczyny lepiej młodszemu facetowi zacząć i się "narazić" niż starszej od niego kobiecie... Poza tym nikt nie każe od razu miłości wyznawać czy się rzucać na starszą, wystarczy na piwo niewinnie zaprosić, przecież to nic złego - a wtedy to już z górki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilde
Mnie zawsze wkurzał ten "taniec godowy", kiedy to strony zbliżały się i oddalały, niby czegoś chciały, a jednak nie etc. Wcześniej, kiedy to tyczyło się moich mniej lub bardziej rówieśników miałam to gdzieś i zawsze wychodziłam z inicjatywą. Nigdy tego nie żałowałam. Ale tutaj sytuacja jest jakby podwójnie trudna. Bo, po pierwsze trzeba złamać ten kulturowy prikaz, że kobieta jest króliczkiem, którego facet goni, a po drugie przełamać tabu wieku i tej całej otoczki ryczącej czterdziestki desperacjo uganiającej się z młodym jurnym ciałkiem. To jest naprawdę trudne, trzeba mieć wysokie poczucie własnej wartości i silną osobowość, żeby w takiej sytuacji nie bać się ośmieszenia i wychodzić z inicjatywą. Ja w każdym razie teraz umieram ze strachu i czuję się z tym dość podle. A propos jeszcze pytania o wygląd - nie mam pojęcia, czy wyglądam na swój wiek czy nie. Wcześniej nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale teraz obsesyjnie to analizuję. Zastanawiam się na przykład, czy widząc się z Nim powinnam za wszelką cenę wyglądać jak jego rówieśnice, czy właśnie nie, żeby nie zrobić z siebie przebierańca? Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilde
jaa tez - no właśnie, najlepiej trzymać się mimo wszystko swojego stylu ubierania się, może go trochę tylko "podrasować" ;-) Skoro Ty się ubierasz na sportowo masz to niejako z automatu. Ja lubię nosić sukienki, spódnice, biżuterię etc. i nie chcę tego zmieniać, ale stojąc przed lustrem uzmysłowiłam sobie nagle, że może ja dla niego jak damulka jakaś wyglądam. Pańcia taka. Inna rzecz, że ja bladego pojęcia nie mam, jaki on sam ma styl ubierania - widuję go tylko w uniformie (jest sprzedawcą). Jeśli chodzi o nasze relacje - widujemy się, gdy on jest w pracy, a ja jestem klientką. Nie da się więc tego właściwie nazwać "widywaniem się", bo bardzo, bardzo trudno wtedy spokojnie porozmawiać. Od niedawna od czasu do czasu rozmawiamy przez Internet. Szczerze mówiąc wielkie nadzieje robiłam sobie jeśli chodzi o porozumienie tą drogą, bo łatwiej jest, wydaje mi się, pokonać barierę wieku, obaw, wrażenia niedopasowania etc. w takiej wirtualnej rozmowie. Tyle tylko, że on nie ma netu w komputerze, jak się okazało, a stukanie z telefonu... sami wiecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako facet powiem tyle, ze wy oniesmielacie tych chlopakow i oni nigdy sie pierwsi nie odwaza. Musicie im dac chociaz w zartach jakis znak, bo dla nich jestescie niedostepnymi boginiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
och kobietki... nie dajcie sie zauroczyc młodszemu ,na włansym przykładzie wiem że to prowadzi do nikąd , on był cudem w moim zyciu przez 2 lata a teraz jest najwiękrzym błędem jaki mogłam popełnić, nigdy już na to nie pozwolę bo okazał sie później wrednym i obłudnym draniem , niestety pracujemy razem i bardzo boli gdy go widzę a on to wykozystuje i mnie dręczy mówiąc o innych cudownych młodych dziewczynach a ja jestem od nich starsza i wykpiwa mój wiek . on jest młodszy ode mnie o 7 lat . mam ochotę go zgnieśc jak robaka tak go nienawidzę za to co mi robi jak mnie niszczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_starsza888
Ale starsi też okazują się wrednymi chamami, obłudnymi draniami, zwykłymi świniami etc. Więc tu nie ma reguły.... Faktycznie opowiadanie o młodszych w Twojej obecności może boleć, to fakt. Ale tak samo boli jak facet w Twoim wieku rzuca dla młodszej. jaa tez.. no to wyjazd się coraz ciekawszy wydaje ;) Tilde - jak może nie mieć w kompie neta.. co za typ ;) Pisałyście o stylu ubierania. Ja się ubieram czasem elegancko, czasem zupełnie na sportowo. Zależy gdzie. A w pracy najczęściej jeansy, żakiet, obcasy. Tak pół na pół. W sumie bardziej młodzieżowo, bo wole wygodniej po prostu. Zawsze podziwiam koleżanki w pracy, które codziennie w spódniczkach :) U mnie jak przewidywałam nic się nie dzieje. Nie odzywa się. Więc mam odpowiedź :) Chyba za dużo sobie wyobrażałam :) Ale... jak go nie widzę parę dni to też mniej myślę - chociaż tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Dziewczyny:) U mnie bez zmian-raczej totalna olewka i to z obu stron...dziś wszakże zauważyłam jakieś takie dzikie spojrzenie i to prosto w oczy moje...ale nie tak długie jak kiedyś... i tylko jak z koleżankami gadałam to byyłł baaardzo zainteresowany o czym gadamy...ciekawe czemu go to aż tak ciekawiło?Ale jak powiedziałam tylko obserwuje i tyle...żadnych głębszych analiz:P bo to nie ma sensu....A ja to chyba w ogóle nie mam go czym zachwycić bo w przeciwieństwie do Was ubieram się bardzo sportowo żadnych obcasów itp. Do "ja starsza"-może nie ma czasu by się odezwać?,choć to takie głupawe tłumaczenie,ale oni też maja swoje fochy... Do "ja też"ciekawi mnie coraz bardziej ten Wasz wyjazd:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz dylemat, 8 lat młodszy, wielkie mi halo. Ja się zakochałem w kobiecie starszej o hmmm... 20 lat. Myślałem że to tylko zauroczenie. Ale to trwa ... 6 lat. Prze.sra.ne bo mam 32 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilde
To prawda, że jeśli chodzi o chamstwo, wredotę i robienie koło d. wiek nie gra żadnej roli. Albo facet jest w porządku, albo nie jest i tyle. Mój wygląda na porządnego chłopaka i bardzo go za to lubię, ale czasem myślę, że to jest też (w tym przypadku) moja przegrana. Bo raczej nie mam szans namówić go na taki chory układ, jaki mogłabym zaoferować. Do jaa tez - powiem Ci, że będę gorąco kibicować Wam na tym wyjeździe. Propozycja wydłużenia go z jego strony to jest COŚ! Do "gość" - nie myśl, że "nie masz go czym zachwycić" tylko dlatego, że masz sportowy styl. Myślę, że to zupełnie nie ma nic do rzeczy, liczy się wdzięk i seksapil, niezależnie od ubioru. Mój styl ubierania, tak jak to ostatnio analizowałam, czyni mnie jeszcze bardziej niedostępną, poprzez swoje wysublimowanie. Przedwczoraj skończyłam czytać fantastyczną książkę o relacji młodszy facet (10 lat) i mężatka z dziećmi. Polskiej autorki. Spłakałam się jak głupia, ale jakoś lżej mi się zrobiło, że nie tylko ja mam takie chore myśli pod sufitem. Tak samo mi lżej, gdy czytam Was, Dziewczyny. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_starsza888
Hej, nic się nie zmieniło :) przez cały tydzień 3 smsy przysłał - ale zupełnie nie prywatne, w każdym o coś pytał konkretnego.... więc cóż. Jak się spodziewałam - jak się nie widzimy to i jakoś się mną nie interesuje :) Tyle, że jak go nie widzę to też na szczęście mniej o nim myślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie:) Mi też jest przykro,że to tylko spojrzenia...tylko i aż tyle..choć dla mnie za mało,i wiem że nic z tego nie będzie bo żadne z nas nic nie zrobi w tym kierunku...:( Ja dlatego ze niestety nie mam pewności na 100 a nawet na 50% że jednak mu się podobam...a on pewnie przez to ze nie chce albo nie ma odwagi...wykonać jakiegoś gestu czy znaku w moją stronę... A mam do Was jedno pytanie: 1.Czy facet jak mu się podobają 2 dziewczyny to może wobec każdej z nich zachowywać sie inaczej?Do jednej normalnie a do drugiej zupełnie inaczej z jakąś rezerwą?Jak myślicie Dziewczyny?Proszę Was o odp. A i prosiłabym Was o radę jak zapomnieć o tym chłopaku...Macie jakieś sprawdzone rady?Coś co u Was zadziałało?Jak go sobie wybić z głowy? Pozdrawiam i czekam na wieści od Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_starsza888
Hmm myślę ze może się różnie zachowywać, jeśli jedną zna bardziej a drugą mniej, i w stosunku do jednej ma więcej śmiałości niż w stosunku do drugiej. Ale jak w jednym czasie podobają mu się dwie to go po prostu olać :P albo ja się mu podobam i tylko ja albo niech spada ;) Ale pewne sygnały są zawsze takie same. I ja jestem zdania że jak facet chce, to zawsze wkońcu się zbierze na odwagę... A co do zapomnienia? Mi pomaga jak go nie widzę. Wtedy zdecydowanie jest łatwiej. To tak samo jak na przykład po zerwaniu - jak byłego nie widziałam, to było ok. Jedno spotkanie i wszystko wraca :) Tylko, że w przypadku pracy wiem że brak spotkań jest niemożliwy :) z pracy się przecież nie zwolnimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilde
U mnie sprawy przybrały naprawdę nieoczekiwany obrót. On wykazał w końcu inicjatywę, ale właśnie wtedy mój partner wszystko wykrył i teraz siedzę w niezłym kociołku. Bądźcie ostrożne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej:) Tilde to u Ciebie niewesoło,ciekawe jak to dalej się rozstrzygnie...daj znać,jak się potoczyła ta sprawa? Do" ja też" i "starsza"-dzięki Dziewczyny za odp.Może i tak być jak pisałyście a może i zupełnie inaczej...to tylko domysły cały czas...i analiza zachowań i spojrzeń...a ja mam już tego dość i tyle bo się zamęczę psychicznie ...Macie racje ja mam najgorzej bo widzimy się w pracy,i co zmienić ją?Czasem to nawet rozważam ale na razie nie mam innej alternatywy...:(więc sytuacja patowa... Choć ja od wczoraj postanowiłam ograniczyć do minimum spojrzenia itd.Wprowadzam wiec "odwyk"-przynajmniej sie staram..muszę go olać i tyle...skupić sie na czymś innym...ale ciężko mi będzie bo facet ewidentnie mi sie podoba,ale cóż.....chcę spróbować, to zrobić..postarać sie przynajmniej :P... Do "ja też"a kiedy w końcu ten Wasz wyjazd?Czy jeszcze przed świętami? Pozdrawiam Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
czesc :) nie, ten nasz wyjazd to bedzie dopiero w czerwcu, wiec jeszcze kupa czasu. poniewaz to jest taka nietypowa sytuacja, wyjazd w sumie sluzbowy, z elementem zwiedzania, myslalam, ze on moze zabrac swoja dziewczyne, ale udalo mi sie inna droga dowiedziec, ze nie. czasem sie zastanawiam, czy on nadal w ogole jest z ta dziewczyna, ale nie pytam, bo my ostatnio w ogole nie poruszamy tematu naszych drugich polowek, jakby to byl temat tabu lub nieistniejacy. wydaje mi sie, ze on po prostu za duzo czasu i energii poswieca na kontakt ze mna. i to coraz bardziej. nadal nic romantycznego, nie flirtuje, tylko jest jak taka przylepa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
gosc :) tobie chyba w tym odwyku od jego spojrzen itd. najlepiej pomoglby inny facet ;) nie masz jakiegos w poblizu? moze ktos nowy sie pojawi i wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co u was dziewczyny? Tilde przezylas ten kociolek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mam innego ale mi się nie podoba:P nie tak jak tamten... i tyle...a z pracy w ostatnim czasie odeszło trochę fajnych facetów i tylko kilka rodzynków jest ale ten "najapetyczniejszy":P Odwyk trwa nadal... Myślałam że ten Wasz wyjazd będzie wcześniej a tu jeszcze dwa miesiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilde
Hej Dziewczyny, dzięki za dobre myśli. Jakoś przetrwałam, na razie sprawa przycichła trochę. Stało się tak, że mój partner przeczytał kilka ostatnich zdań otwartego okna czatu na kompie. Nie gadałam akurat z Nim, co zabawne, tylko z moją przyjaciółką, ale rozmowa dotyczyła Jego i miała dość jednoznaczny wydźwięk. To znaczy - nic zdrożnego, bo i co niby, no ale moje chęci, wzdychania, jakieś plany co do sytuacji itp. Mój partner się wściekł, nie było wesoło, ale oszczędzę Wam detali, bo to prywatne mocno sprawy. W każdym bądź razie najbardziej absurdalne jest to, że właśnie kiedy to się wszystko działo, On zrobił wreszcie jakiś krok - podał mi swój telefon i poprosił o mój. I zaczął być też taki cieplejszy w rozmowach. W sensie, że zaczął zdrabniać moje imię, co mu się dotąd nie zdarzało, i w ogóle mówić wiele miłych rzeczy... Niestety, ja musiałam odpuścić, bo po prostu nie mogłam ryzykować. Nie podałam mu numeru telefonu (jakoś się wymigałam) i nie widziałam się z nim ostatnio. W związku z czym klimat się ochłodził, bo on się pewnie poczuł odrzucony. Nie wiem, co dalej robić, czuję podskórnie, że powinnam sobie odpuścić, dla dobra wszystkich. To i tak wszystko runie, kiedy On dowie się, kim ja naprawdę jestem, i że ukrywałam całą prawdę (wiek i to, że nie jestem sama), więc po co przedłużać te męczarnie... serce boli jak diabli, i chciałoby się więcej i więcej, ale czas naprawdę leczy rany, więc to minie... Do ja tez - do czerwca tak daleko! Mam nadzieję, że nie zamęczysz się w spekulacjach i analizowaniu. Ja jestem w tym mistrzynią i kiedyś sama siebie zamęczę. Mnie też trzeba odwyku, i to bardzo... Całuski dla Was, kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilde
Jaa też - takie relacje są fajne, i kto wie, pewnie moja znajomość mogłaby się po prostu na tym zakończyć,gdyby nie fakt, że nie powiedziałam Mu prawdy o sobie. Na początku myślałam po prostu, że to jest taki chłopaczek, z którym można przeżyć przygodę, zabawić się, coś przeżyć, i tyle. Ale źle się do tego zabrałam, bo tego typu zabawy i inne razówki nie leżą raczej w moim charakterze i przez te wszystkie miesiące robiłam takie podchody jak do potencjalnej trwalszej relacji. Poznałam go lepiej i okazał się sympatycznym, uczynnym, serdecznym chłopakiem, z którym fajnie się rozmawia. I kiedy ostatnio zaczął pisać więcej, głębiej, bardziej szczerze, kiedy delikatnie zaczął dopytywać (nie wprost) czy mi się podoba i czy mi na nim zależy, nagle uświadomiłam sobie, że nie potrafię o nim myśleć jak o takim "na raz". Ale nie mogę też z nim być... Pozostaje mi więc tylko porozmawiać z nim, i powiedzieć prawdę, jak to wszystko było od początku... nie wiem kiedy i jak to zrobię, ale coś muszę wymyślić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×