Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie ma czasu dla rodziny

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Muszę się trochę wygadać bo w sumie to nie mam komu. Może jakaś porada coś zmieni. Zacznę od tego, że mój mąż pracuje w delegacji od stycznia. Wyjeżdża w poniedziałki a wraca w piątki wieczorem. Wszystko byłoby w najlepszym porządku gdyby w weekendy znajdował trochę czasu dla mnie i dla swojej dwuletniej córki(spodziewamy się drugiego dziecka). Sobotę zazwyczaj spędza poza domem. Załatwianie spraw związanych z pracą czy wyjazdy praktycznie co tydzień do swoich rodziców oczywiście zawsze coś wymyśli. Niedziela albo spędza w szkole około 3 godzin albo w domu. Problem tkwi w tym, że gdy już w tym domu zostaje niestety nie ma dla nas czasu. Woli posiedzieć przed laptopem, albo telewizorem. Z córką za dużo się nie bawi około max godzinki przez cały tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W głowie mi się nie mieści takie postępowanie. Coś Ty sobie za egzemplarz znalazłaś i do tego dwoje dzieci. Masakra! A dlaczego nie jeździsz z nim do rodziców? Po co on tam tak często jeżdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d Męczy mnie to, że w ciągu tygodnia ma czas na to aby jechać do swoich rodziców. A nie ma czasu dla nas. Gdy jest w domu często się kłócimy zazwyczaj o to, że nie ma go z nami. On odpowiada, że na nas pracuje stara się zarobić na nasz planowany dom. A ja tylko marudzę i w domu nic nie robię. Uważa, że zajmowanie się dzieckiem to nic takiego. I nie mam prawa być zmęczona. Co mam robić? Ja już nie wytrzymuje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jeżdżę bo nie mam co tam robić. Zazwyczaj siedzę w kuchni i bawię się z córką. Nie raz z kimś porozmawiam bo ma spore rodzeństwo. Plus w tym, że mieszkam z moim ojcem i młodszą siostra. To chociaż mowy nie zapomniałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli uważa, że praca w domu i opieka nad dzieckiem nie jest żadnym wysiłkiem, to w ten weekend zostaw córeczkę z nim zaraz pośniadaniu a sama wyjdź w jakieś przyjemnie dla siebie miejsce [ koleżanka, rodzina] i wróć wieczorem albo jak masz możliwość przenocuj poza domem i wróć w niedzielę wieczorem. Niech szanowny mężuś przekona się jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkaa
do rodziców wybiera się z byle powodu bo musi coś zrobić tutaj w garażu nie ma warunków. Musi coś zawieść. Powód zawsze się znajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkaa
to wyjedzie z córką do teściów. To będzie jego rozwiązanie. A tam kogoś znajdzie do przypilnowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinky Boeing 777
Jak chcesz mieć wygodne życie i nie mieć problemów finansowych to siedź cicho. Tak to jest, gdyby nie miał dobrej pracy i były by problemy z utrzymaniem was dwojga to byś marudziła ze jesteś z niedorajdą życiową. Niech zmieni prace.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli maz pracuje od pn do pt, w soboty latwi sprawy do pracy i w niedziele ma jeszcze szkole a ty marudzisz, ze nie ma dla was czasu tak? Zamien sie z nim jak taka madra jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to mu ppwiedz, ze oczekujesz od niego wiecej czasu dla was. tym bardzoej, ze za chwile bedzie drugie dziecko i bedziesz potrzebowac wiecej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier/ni/cze Ty zadufana w sobie lalo ! Koles zapie/prza na dom dla Was a Ci zle.. Wiesz w czym sek? Ze mieszkacie z Twoim ojcem i Twoja siostra-co on ma powiedziec? Moze to go meczy, chce sie jak najszybciej wyporowadzic a na to potrzebna jest kasa . Jedzie raz w tygodniu do swoich rodzicow, to tez dama focha strzela-czemu paniusiu nie ruszysz dupska z nim? Co Ty takiego robisz przy tym juz 2-letnim dziecku, ze tak padasz na pysk ze zmeczenia, co? I na koniec, skoro maz widzi Twoj krzywy ryj, Ty sie wyklocasz, to ja sie nie dziwie, ze woli usiasc przed kompa, skoro jego zoneczka wiecznie niezadowlona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkaa
kochana mądra to ja jestem. Do pracy chce pójść jedynie co nie mam z kim małej zostawić bo matki nie mam , a jego rodzice mieszkają 35 km od nas. to jednak trochę jest. Dlatego zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Pracy on zmienić nie chce. A w sumie mi na własnym domie nie zależy . Mogę mieszkać w bloku. Jak miałam 10 lat zaczął wychowywać mnie mój ojciec - matka odeszła. Nie chce aby moja córka miała tak samo. Kocham męża. Ale czasami myślę, że tak jakby w sumie jego nie było. Moje wychowawcze wystarcza mi na utrzymanie mnie i mojej córki bez jego zarobionych pieniędzy. I prosze nie obrażajcie mnie bo nie po to tutaj napisałam. Prosiłam o radę jak z nim rozmawiać ! Jakie podać argumenty aby rozwiązać problem. Jak odzwyczaić go od częstych wyjazdów do rodziców. Bo czasami zachowuje się jak mami synek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkaa
Po pierwsze nie takim tonem. Bo ja grzecznie pytam o radę. Jego rodzina nie chciała swojego syna w domu i wypędziła go na łatwiznę do teścia bo opłaty będą mniejsze. Ja od początku chciałam przeprowadzic się na swoje bo wiem, że mieszkanie u teściwow nie jest fajne bo sama bym nie chcała. Ale to mąż nalegał abyśmy byli u mojego ojca bo mniejsze koszta (po namowie teściów), szybciej zarobimy na męża wymarzony dom. W sumie +36, czuje sie jak kura domowa. A jak znalazłam pracę dorywczą aby nie zabrali mi wychowawczego to mąż na to, że za mare grosze nie pojdę do pracy bo tylko dziecko na tym ucierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkaa
dodam, że z chęcią bym się zamieniła. Bo byłam w ciąży chodziłam do pracy do 6 miesiąca cały etat a dodatkowo kończyłam studia dzienne ( oczywiście nie raz kolidowały z pracą ). I jakoś dawałam radę i miałam dla niego czas i miałam siłę. Tu po prostu chodzi o coś innego nie o moje widzi misie. Tylko nie wiem o co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odzwyczaił się od rodziny... albo po prostu jesteś nudna jak flaki z olejem i mu się nie chce z tobą przebywać, ani z twoją rodziną w jednym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwyraźniej męczy go mieszkanie z twoją rodziną i dlatego "ucieka" z domu, przyjął pracę w delegacji- żeby zarobić jak najszybciej na swoje (skoro on na to zarabia, nie wybrzydzaj że ty mogłabyś w bloku mieszkać, jemu widocznie nie wystarczy). Weekendu też nie chce spędzać w domu bo to nie wasz dom, zaproponuj mu jakiś wyjazd na weekend wspólnie- też się nie zgodzi? A że ma coś do załatwiania- nic dziwnego skoro 5 dni w tyg. nie ma go w mieście, zawsze się coś znajdzie. Inna sprawa że dziecko go potrzebuje a i Ty możesz świrować z nudów, i nie wiem czemu słuchasz uwag że dziecko na twojej pracy ucierpi- a na jego pracy nie cierpi? Jak potrzebujesz to wyjdź z domu do ludzi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nic na siłę.Nie zmusisz go, by chętniej przebywał w Twoim towarzystwie siłą. Jedyne co, to musisz być dla nieg bardziej atrakcyjną alternatywą niż komp czy rodzice. Ja bym olała, przynajmniej na jakiś czas. Niechce, to nich widzi co traci. Idźcie sobie do kina z dzidziem, opowiedz mu potem jak było fajnie iniech załuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gniezdzic sie w bloku? Ty sobie jaja robisz? Ojciec, siostra, Ty, maz i 2 dzieci? Ja sie nie dziwie, ze koles spier/dzie/la w prace by jak najszybciej sie wyprowadzic. Z jakiego wychowawczego Ty zyjesz, skoro pracowalas niby i Ty i maz? przeciez sa kryteria dochodowe, ktore pracujac oboje, przekrocxzylibyscie, wiec z czego bys utrzymala siebie i dziecko? No chyba ze dalej mieszkalabys z ojcem na krzywy ryj, bo ja blado widze ze nawet 400 zl wychowawczego plus rodzinne-ile to jest? 80 zl? -wystarczy na utrzymanie 2 osob, nawet zyjac na kupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaha

Nie ma na to rady, taki typ. Moj kocha piłkę i mnie, przez kilka lat namawiał na drugie dziecko a ja zwlekalam mówiąc że musi dojrzeć i znaleźć czas dla nas. W końcu uznal ze jyz za stary na pilke i ze ja rzuci jak urodzę drugie.  Watpilam bo go znam 15 lat, a drugie dziecko chyba bardziej ja chcialam bo marzylam zawsze o dwojeczce. I tak, drugie jest  a pilka dalej ważniejsza, byl w domu tylko pierwszy miesiąc po cc, a potem wrocil do treningow. Wiec wraca o 4, na 5 trening (3 razy w tygodniu) wraca o 7 kapie małą,  cos tam starszej w lekcjach pomoze, zrobi kolację i tyle. Czasem jeszcze zdazy pograc w FIFA.  A ja ? Przesadzam z pretensjami przecież to tylko 2 godzinki , a i mecze w weekend.  I gdyby nie to, że wiedziałam na co sie decyduję to juz dawno bym go zostawiła bo i po co facet ktorego ciagle nie ma i mysli o wlasnym ja tylko. Niestety społeczeństwo nasze matki spedzajace czas na przyjemnościach uznaje za zaniedbujace dzieci, tatus musi przecież miec odskocznie,  tylko ze ja pracujac na takowa tez tyle czasu nie mialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×