Czy koleżanki specjalnie udają że ich nie ma czy naprawdę nie mają czasu pogada?

Kiedyś byłam na pewnym forum było nowe, mało ludzi, zbliżyliśmy się z grupką paru- no może 10 dziewczyn do siebie, zawsze w wolnym czasie wchodziłyśmy na forum i rozmawiałyśmy, było to jeśli się tylko dało codziennie, czasem nawet pół dnia spędzałyśmy razem. Potem rozmawiałyśmy poza forumowo. Codziennie ktoś zawsze był i był czas żeby porozmawiać. Ogólnie znamy się długo. Jednak teraz jest w ogóle inaczej. Powiem tak: z jedną z nich nie rozmawiam sama z siebie, z jedną mamy facebooki wymienione i tylko parę razy skomentowałyśmy coś sobie ale nie rozmawiamy, jedna włacza komunikatory raz na parę miesięcy i wiem że nie oszukuje bo ona zawsze tak rzadko wchodziła to na pewno. Ale co do innych sama nie wiem... Z jedną rozmawiałam potem parę miesięcy się nie odzywała np. nie odpisywała na gg, a potem nagle raz odpisała cały dzień gadałyśmy, potem np. raz na tydzień albo rzadziej była krótka rozmowa. Ona ma 16 lat, ja 19. Druga ma 18lat ponad pól roku temu zapisała się do grupy tanecznej, raz nie rozmawiałyśmy 3 miesiące a np. codziennie pisałam do niej na fb zaczepiałam czy jest nie odpisywała, potem się odezwała i mówi, że nie ma czasu bo ma 5 róznych konkursów tanecznych z grupą i się przygotowują (aż 5???). Jedna poszła na studia i rozmawiamy raz na kilkanaście dni albo kilka tygodni niekiedy, ona się uczy języka chińskiego i podobno ma dużo nauki. Z jedną rozmawiam od czasu do czasu. A co do ostatniej z naszej "kliki" to w ciągu miesiąca ostatniego rozmawiałyśmy 2x po godzinie, 1x 4godziny albo 5 i może z 5x po około 15 minut. Ona nie studiuje chodzi do szkoły policealnej zaocznej, pracuje tylko i ma chłopaka od pół roku a nie miała jak ją znałam wcześniej. I ponoć nie ma czasu. Może ciągle siedzi z tym chłopakiem. No i ja się zastanawiam czy one wszystkie naprawdę nie mają tak bardzo czasu skoro kiedyś rozmawiałyśmy całymi dniami, prawie codziennie? A teraz jak ich tyle to nawet z jedną dziennie czy na 2-3 dni nie można pogadać. Myślicie że naprawdę czy to podejrzane. Tamte forum już nie działa ale jestem na 3 forach zarejestrowana- muzycznym, filmowym i komputerowym i czasem doskwiera nuda to wchodzę siedzę i co 20minut sprawdzam chatboxa co tam sobie piszą, to ludzie którzy pracują i studiują, albo pracują albo się uczą w szkole mają czas żeby chociaż raz dziennie na jakiś czas wejść na forum i pogadać ze znajomymi. No i u nas kiedyś tak było. A teraz to nie wiem. Naprawdę

dziewczyno nie kazdy zyje zyciem wirtualnym.

no wiem, ja też się uczę, ale jak nie ma jakiś ważnych sprawdzianów to mam czas raz na 1-2-3 dni wejść i trochę posiedzieć

nie masz znajomych w realu?

mam ale bardzo bardzo niewielu bo jestem nieśmiała, czasem się z nimi spotykam ale dużo czasu, dużo siedzę na kompie jak mam wolne i wtedy lubię pogadać z dziewczynami bo łączy nas pasja nietypowa dość, w realu moi znajomi nie dzielą jej ze mną a ja lubię o tym rozmawiać. Ta pasja to muzyka azjatycka tak w ogóle. Moi znajomi tego nie lubią i nie chcą o tym mówić

nie było mnie podnoszę

Nie ma nikogo rozsądnego żeby z kimś porozmawiać.Sami bezrobotni i małolaty tutaj.

up

też lubię muzykę azjatycką :) jaki gatunek konkretniej lubisz?

jr-ck, k-pop, j-pop, k-hiphop czy jak to zwał :)

oprócz tego lubioę filmy i dramy z azji, nawet anime i mangę i azjatów, ich kulturę itp.

kontakt realny jest zupełnie czymś innym niż wirtualnym. ja też się często zachowuję tak, że mnie nie ma na necie. inaczej netowych znajomych traktuję, to jest logiczne. nie ma co się przywiązywać i nie robie tego.

brokeninside87 ". ja też się często zachowuję tak, że mnie nie ma na necie. " ale nie ma ciebie dla tych netowych tylko czy ogólnie mniej czasu spędzasz na necie z wszystkimi?

brokenside- jesteś może?

up

Po prostu mają prawdziwe życie. Proponuję też o swoje zadbać, walcz z nieśmiałością i zacznij żyć.

Dałoby Ci to do myślenia. To nie była jedna osoba, tylko kilka. I wszyscy to olali. Nie myśl w ten sposób że one Cie odpuliły, bo na dłuższą mete takie pisanie z nieznajomymi w wirtualu staje sie nudne, zaczynacie znać sie na wylot, nikt nikogo niczym nie zaskoczy. Trzeba żyć dalej, olej to i za miesiąc zapomnisz że w ogóle coś takiego miało miejsce. Weź wyjdź. Do ludzi. Serio.

:) nigdy nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie ekranu. nawet jak Ci mówi prawdę, to to nie jest "żywy" człowiek tylko to co o sobie powiedział zmiksowane z Twoimi oczekiwaniami. ja piszę z nimi tak naprawdę jak nie mam co robić, albo po prostu mam więcej czasu. jak tak sobie po prostu surfuje to nigdy tego kontaktu nie zaniedbuje. ale to nie jest i nigdy nie będzie to samo co w realu. a już związki przez internet to już jest poziom abstrakcji, którego nie ogarniam. nie dziwne, że jak zaczęły się dziać ciekawe rzeczy w ich realnym życiu to wirtualna Ty zeszłaś na drugi plan, ale przecież niekoniecznie na zawsze.

ja już sobie wyrobiłam w psychice coś takiego, że mogę mieć i prawdziwych i wirtualnych znajomych, Ci drudzy nie są "zapchaj dziurą" ale nawet nie oczekuje, że będą moimi znajomymi o takim samym statusie. co nie znaczy, że są gorsi.

no... musze przemyslec to co mowicie "Nie myśl w ten sposób że one Cie odpuliły" dzieki za komentarz tylko przepraszam co to znaczy odpuliły to jakies przejezyczzenie na klawiaturze? :D

odpulić- spławić. Ile masz lat?

ja mam 19

Nie wierze :)

wygladam na starsza czy na mldosza?

No nie wiem, najważniejsze że jesteś ładna :)

xD