Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję się strasznie nieswojo w mojej pierwszej pracy

Polecane posty

Gość gość

W zasadzie jest to staż, a nie praca. Zaczęłam 2 tygodnie temu. Nie zostałam na początku przedstawiona swoim współpracownikom, a sama czułam się zbyt skrępowana żeby do nich podchodzić z wyciągniętą ręką (jestem od nich wszystkich dużo młodsza). Traktują mnie w sumie jak powietrze - sami między sobą rozmawiają, żartują, a ja siedzę jak kołek. Mówię im praktycznie tylko "dzień dobry" i "do widzenia". Jestem bardzo niepewną siebie osobą, która nie potrafi przejąć inicjatywy i teraz żałuję, że się nie przedstawiłam, ale wydaje mi się, że to było jednak ich obowiązkiem. Nie wiem do tej pory, kto jest kim - tylko tyle, ile udało mi się "podsłuchać", więc czuję się tam nieswojo, jak piąte koło u wozu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprzejmuj sie jakies drentfe ciule z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie problem w tym, że ja się czuję jak drętwy ciul. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba w miarę typowe dla staży. Sadzają cię gdzieś byle tylko upchnąć i się nie przejmują, bo za rok i tak ciebie nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko staż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz zawsze wykombinowac cos aby sie zblizyc do pozostalych pracownikow, np moze masz niedlugo urodziny, kup paczki czy cos i poczestuj kazdego , powiedz , ze dzis swietujesz i przy okazji rozmowa sama sie zacznie. jesli nie beda chcieli rozmawiac to trafilas na dretwe towarzystwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie tak to jest na stazu ja jak sobie przypomne moj to mi nie dobrze. Kobieta ktora siedziala ze mna w pokoju i ktora miala mnie "pilnowac" pokazala mi wszystko i nawet ze mna gadala ale na poczatku byla masakrta wszyscy mnie olewali, wykorzystywali wysylajac po zakupy zreszta na koniec stazu tez, ogolnie zle sie tam czulam. Staz jest od tego zeby kogos wykorzystac ile sie da, a potem kopnac w d**e i nastepna wziac. Takze musisz to jakos przecierpiec ja chcialam zrezygnowac, pod koniec odliczalam juz dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziny miałam niedawno, także już się nie załapią na kolejne, bo staż trwa tylko kilka miesięcy... Dzięki za pocieszenie, myślałam, że tylko mnie się tak trafiło. Chyba za bardzo się tym przejmuję, ale ostatnimi czasy miałam w życiu tyle stresów, że trudno jest mi się odnaleźć po raz któryś z kolei w całkiem nowym środowisku. Mam nadzieję, że jakoś to wytrzymam, bo czuję się tam strasznie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany! To normalne wyluzujcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dla mnie to nie jest normalne. :( Trudno jest mi tam wysiedzieć przez 8 godzin przez tę nieprzyjemną atmosferę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jest zawsze w każdej pracy ale dużo zależy od ludzi tam pracujących. Jak są chamscy i wredni to zazwyczaj olewają i wykorzystują i z takimi nie pogadasz. Jak trafisz na fajnych ludzi to kwestia paru dni i wbijasz się w otoczenie. Pamiętam rok temu jak przyjmowałem się do pracy na produkcji. Przez trzy dni nikt do mnie się nie odzywał i wszyscy mnie olewali, po paru dniach się ze mnie n*******lali a po tygodniu podkładali świnie pod nogi, na własne życzenie ich olałem i zwolniłem się stamtąd olewając ich sikiem prostym. Z kolei w nowej pracy w której pracuję aktualnie od siedmiu miesięcy od samego początku wszystko było super, już w pierwszy dzień żartowałem z ludźmi a dzisiaj gadamy ze sobą jak byśmy się znali 100 lat :) Nie martw się to nie Twoja wina, po prostu ludzie tam są do d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak to wytrzymać? :( Wolałabym nie rezygnować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×